Znamy już spadkowiczów

DRUG-ony zrobiły porządki w Dywizji A i za jednym zamachem pokazały drzwi MK Teamowi i eNHa. Banzai pokonał Konkret mimo, że przegrywał 0:3 i jest tuż za Rodzinnymirestaracjami.pl, które pogoniły eNHę. Z walki o podium nie rezygnuje Sparta, która wreszcie ograła Czyste Buty.

 

Czyste Buty – Sparta Kraków 2:5 (1:2)

(M. Kluza 2 – Karaś 2, Kawula, Kaczmarczyk, Grabiec)

Żółta kartka: Kułaga (Sparta Kraków)

Czyste Buty: D. Łęcki – K. Łęcki, M, Kluza, Sz. Kluza, Wietrak, Gruszecki

Sparta Kraków: M. Mroczek – Kułaga, Gruchała, Grabiec, Kaczmarczyk, Kawula, Karaś

Spartanie jeszcze nigdy nie wygrali z Czystymi Butami, ale nic nie może wiecznie trwać. Mecz otworzył plasowany strzał Karasia na który odpowiedział prawdziwą bombą M. Kluza i było 1:1. W pierwszej połowie nie było zbyt wielu okazji dla obu drużyn, ale w 8 minucie do siatki trafił Kawula. Sparta kontynuowała bardzo dobrą grę, a szczególnie mógł się podobać Karaś, który był po prostu wszędzie. W efekcie w 35 minucie było już 1:5. W samej końcówce drugą bramkę strzelił M. Kluza, ale to Spartanie byli zwycięscy. Czyste Buty znacznie oddaliły od siebie perspektywę podium, ale już 9 stycznia będą mogli się zrewanżować Sparcie w finale Pucharu Ligi.

 

DRUG-ony – MK Team 7:2 (0:2)

(Rogóż 2, Ślusarczyk 2, Kmiecik, Pancerz, L. Zaczyk – Doniec, Szubartowski)

DRUG-ony: Płatek – Rogóż, Skiba, Kmiecik, Krygowski, Ślusarczyk, Pancerz, Świderek, M. Zaczyk, L. Zaczyk

MK Team: Guliński – Doniec, Szubartowski, Michta, Głowa, Czyrka, Hołota

Dla MK Teamu to był mecz o życie. I rozpoczął się tak jakby to życie Niebiescy mieli zachować, bo w 4. Minucie Doniec zamienił na bramkę rzut wolny. Goście zupełnie zapomnieli o obronie i tylko Gulińskiemu i szczęściu zawdzięczali czyste konto po 20 minutach. Co więcej w 17 minucie na 0:2 podwyższył Szubartowski (a w międzyczasie trafił w poprzeczkę z rzutu karnego). Niestety MK Team nie wyciągnął wniosków, znów olał obronę i musiało się to zemścić. Bramkę kontaktową strzelił Ślusarczyk, ale są opinie, że tylko planował urwać głowę Rogóżowi. W 26 minucie był remis, a w 29 DRUG-ony objęły prowadzenie po golu L. Zaczyka. Potem nastąpiła egzekucja, której kwintesencją był atomowy strzał w widły Kmiecika. DRUG-ony utrzymały się w Dywizji A kosztem dzisiejszego rywala.

 

Banzai – Konkret 4:3 (2:3)

(Mateusz Raźny, Warszawa, Filipek, D. Zając – Cisak, Pawlik, Piekarczyk)

Żółte kartki: Piekarczyk i Grzybek (obaj Konkret)

Banzai: Jamka – Mateusz Raźny, Sikora, Oszczypała, Ziętara, D. Zając, Ropa, Warszawa, Filipek

Konkret: B. Szewczyk – Mączka, Piekarczyk, Pawlik, Cisak, Grzybek, Stanula

Obie drużyny znajdują się na podium i obie mają apetyt na pierwsze miejsce. Mecz fenomenalnie rozpoczął się dla Konkretu. W 7 minucie wspaniale uderzył z dystansu Pawlik i było 0:1. W 11 minucie było już 0:3, bo po trafieniu dołożyli Cisak i  Piekarczyk. Banzai nawet za bardzo się nie przejęło tylko robiło swoje. W 14 minucie B. Szewczyka pokonał Mateusz Raźny, a tuż przed przerwą cudownego gola od obu słupków zdobył Warszawa (po czym się zmył). Konkret był co raz bardziej zmęczony, ale bardzo dobrze się bronił. Aż do 30 minuty gdy wyrównującą bramkę zdobył Filipek. Remis nikogo nie urządzał i w związku z tym końcówka była bardzo zacięta. Nie obyło się bez kontrowersji w ostatniej akcji meczu. Wówczas największym sprytem wykazał się D. Zając i Banzai awansowało na drugie miejsce w tabeli.

 

Rodzinnerestauracje.pl – eNHa 13:3 (6:2)

(Linczowski 5, Janas 3, Serafin 2, Pohl 2, Piwowarczyk – Wałaszek 2, Warszycki)

Żółta kartka: M. Knapik (Rodzinnerestauracje.pl)

Rodzinnerestuaracje.pl: M. Knapik – Pohl, Serafin, Janas, Petho, Piwowarczyk, Linczowski, B. Kowalski

eNHa: P. Gibas – Warszycki, Górka, Wałaszek, Pal, Grabowski, Ludwig, K. Gibas, Michnowicz

eNHa bardzo chciała się postawić Liderowi, ale po prostu nie miała argumentów. W 6 minucie było 2:0 po golach Serafina i Linczowskiego. W 10 minucie bramkę kontaktową strzelił Wałaszek, ale Rodzinnerestauracje.pl nie przestawały ostrzeliwać bramki rywali. Wspaniale współpracował duet Linczowski-Janas, który raz za razem rozmontowywał obronę rywali. Przy stanie 5:1 bardzo ładną bramkę zdobył Warszycki (sorki, musiałem sobie posłodzić), ale nie zmieniło to obrazu gry. W 23 minucie było już 8:2, a Gospodarze nie mieli zamiaru okazywać taryfy ulgowej. Linczowski potrzebował bramek by wrócić do walki o koronę króla strzelców i trzeba Mu przyznać, że się nie opierniczał. Ostatecznie skończyło się dzisięciobramkową wygraną lidera, który pędzi po tytuł mistrzowski. eNHa przypieczętowała swój los, ale gracze Gości nie byli przesadnie smutni – w Dywizji B będzie okazja by odbudować morale i w końcu powygrywać (w ciągu ostatniego roku eNHa była zwycięska tylko pięciokrotnie w spotkaniach ligowych).

 

Piątka kolejki: Marek Mroczek (Sparta Kraków) – Dariusz Zając (Banzai), Konrad Linczowski (Rodzinnerestauracje.pl), Dominik Karaś (Sparta Kraków), Wojciech Ślusarczyk (DRUG-ony)

Zawodnik kolejki: Dominik Karaś (Sparta Kraków) – dwie bramki i dwie asysty dające Sparcie szanse na podium.

 

Mecz o 3. Miejsce Pucharu Ligi

MK Team – Microtec 4:12 (0:6)

(Nawrot 3, Szubartowski – Wilczyński 5, Nowakowicz 3, Mularczyk 2, Czepirski 2)

Żółta kartka: Świątek (Microtec)

MK Team: Ginter – Szubartowski, Hołota, Czyrka, Nawrot, Głowa

Microtec: Ofiarski – Czepirski, Mularczyk, Nowakowicz, Wilczyński, Świątek

45 minut przed tym meczem MK Team został wyrzucony z Dywizji A przez DRUG-ony i podopieczni Dońca zapewne zastanawiali się czy można ten wieczór spierdolić jeszcze bardziej. Okazało się, że można było, a sposób w jaki się to stało był doprawdy spektakularny. Microtec zagrał z taką determinacją jakby od wyniku spotkania zależało nie to, kto będzie trzeci w Pucharze Ligi, a to kto dożyje dnia jutrzejszego. Po 10 minutach było 0:6, a Wilczyński z Nowakowiczem biegali tak jakby od jutra gra w futsal miała być zakazana. Microtec w końcu złapał lekką zadyszkę – w 32 minucie było tylko 0:10. Wówczas trzy bramki w minutę zdobyli gracze MK Teamu, ale na dogonienie rywala nie było szans. Końcówka też należała do Microtecu, który był w stanie strzelić nawet gola z połowy i ekipa Mularczyka mogła się cieszyć z pierwszego skalpu w sezonie. Mecz miał również znaczenie symboliczne – Microtec prawie na pewno awansuje do nowohuckiej elity z którą właśnie pożegnał się MK Team.

Start a Conversation