Miesiąc: maj 2017

Wspaniała pogoń DRUG-onów!

Najważniejszym wydarzeniem ostatniej kolejki fazy zasadniczej w Dywizji B było starcie DRUG-onów ze Spartą Kraków. Starcie pozostało nierozstrzygnięte, ale Aptekarze zaimponowali, bo wrócili do gry mimo przegrywania trzema golami i czerwonej kartki. Drinki ograły Pumasów i dalej zachowują szanse na awans. W pozostałych meczach zwycięstwa zanotowały WKS Futsal Team i po raz pierwszy w rozgrywkach Venatores FC. Z ciekawostek należy dodać, że żaden z siedmiu najlepszych strzelców w lidze, którzy do tej pory strzelili w sumie 93 bramki nie pokonał bramkarza rywali w tej serii spotkań.

 

TBR-Groteska – Venatores FC 2:8 (0:4)

(Walicki, Sochacki – Ciuruś 3, S. Mroczek 2, M. Kopacz, Zimowski, Goraj)

TBR-Groteska: Rogula – Sochacki, Popławski, Piekarski, Walicki, Furmanek

Venatores FC: Pakuła – Ciuruś, S. Mroczek, M. Kopacz, Zimowski, D. Mroczek, Włuka, Goraj

Obie drużyny do tej pory zdobyły w sumie punkt, więc ktoś musiał się przełamać. Od pierwszych minut nie było wątpliwości, że będzie to Venatores FC, który przez większość czasu operował piłką na połowie rywala. Grotesce zwłaszcza naprzykrzali się Ciuruś i S. Mroczek, którzy w pierwszej połowie zdobyli po dwie bramki. Druga połowa rozpoczęła się od bardzo ładnego uderzenia Walickiego, ale później swój popis kontynuował Ciuruś i szybko zrobiło się 1:8 (bramka na 1:7 była autorstwa Goraja, dla którego był to pierwszy gol w nowej drużynie). Później szoł zepsuł Rogula, który obronił kilka naprawdę trudnych piłek. W 39 minucie Sochacki zdobył drugą bramkę dla Groteski, ale nie zmieniło to faktu, że aktorzy muszą jeszcze poczekać na pierwsze punkty.

 

WKS Futsal Team – Żarłacze 5:3 (2:1)

(Rajczyk 2, Kot, Fijoł, Habdas – Czajczyk, Matera, Sobesto)

WKS Futsal Team: Myjak – Rajczyk, Fijoł, Świerczynski, Kot, K. Wójcik, D. Dudek, Habdas, Możdżeń

Żarłacze: Dzięgiel – Czajczyk, Wieszeniewski, Panek, Matera, Paluch, Hańderek, Sobesto, Antoszewski

WKS zaczął od indywidualnej akcji Habdasa, który nie niepokojony przez nikogo uderzył lewą nogą przez słupku. Żarłacze mieli dwie okazje do wyrównania, ale brakowało szczęścia. Zemściło się to w 14 minucie, gdy akcję w swoim stylu przeprowadził Rajczyk. Żarłacze złapały kontakt po wolnym Matery, a tuż przed przerwą fatalnie przestrzelił Sobesto. W 28 minucie było już 4:1, ale na cztery przed końcem Myjaka pokonał Sobesto. Nie minęła minuta i znów z dużego palca uderzył Rajczyk. Żarłaczy stać było tylko na bramkę Czajczyka na 10 sekund przed końcem i WKS będzie rozdawał karty w grupie spadkowej.

 

DRUG–ony – Sparta Kraków 3:3 (0:1)

(Góra 2, Ślusarczyk – Gruchała, Grabiec, Ślusarczyk – samobójcza)

Żółta kartka: P. Knapik (DRUG-ony)

Czerwona kartka: P. Knapik (DRUG-ony, 31 minuta – za drugą żółtą)

DRUG-ony: Płatek – Skiba, Ślusarczyk, Maślejak, P. Zając, P. Knapik, Krygowski, Sarliński, Góra

Sparta Kraków M. Mroczek – Kułaga, Gruchała, Grabiec, Kaczmarczyk, Filo, Kawula, Bąk, Szczepański, Sieprawski

Mecz był zwieńczeniem rundy zasadniczej w Dywizji A. Mimo, że obie ekipy zanotowały tylko wygrane to zdecydowanym faworytem tego meczu była Sparta i to ona prowadziła grę od pierwszych minut. DRUG-ony także starały się przejąć inicjatywę ale to jednak przewaga rywali klarowała się co raz bardziej. Na samym początku jednak Spartanie bezskutecznie atakowali bramkę Płatka aż do 12 minuty, kiedy to wynik otworzył Gruchała. W drugiej Sparta jeszcze bardziej się rozkręciła i strzeliła 2 bramki w przeciągu dwóch minut – w 28 celnym strzałem popisał się Grabiec a w 29 własnego bramkarza pokonał Ślusarczyk. Aptekarze na ostatnie dziesięć minut zostawili jedynie żółte recepty. Najpierw Gospodarze stracili P. Knapika, który wyleciał za drugą żółtą kartkę. W 33 minucie bramkę strzelił Góra (gdy DRUG-ony grały w osłabiu!), a po chwili Ślusarczyk pokonał drugiego z bramkarzy w tym meczu. Aptekarze postawili wszystko na jedną kartę i w ostatniej minucie do remisu doprowadził Góra.

 

Pumas Kraków – Drink Team 1:4 (0:0)

(Leśniak – Bień 2, K. Cholewicki, Lis)

Pumas Kraków: Żuczek – Leśniak, Pyciak, Konopka, Brzostkiewicz, Maszczak, Salwin, Dadouch, Lenart

Drink Team: Szala, Bień, K. Cholewicki, Włodarz, Lis, Drożdżewski, Mucha, Rajek

To spotkanie zaczęło się dosyć niemrawo i takie też było przez praktycznie całą pierwsza połowę. Oglądaliśmy trochę walki w środku pola ale żadnych ładnych a co ważniejsze skutecznych akcji co zakończyło się dosyć zaskakującym wynikiem po pierwszej połowie. W drugiej połowie na szczęście przyszło nam czekać tylko 2 minuty na bramkę – celnym uderzeniem popisał się Bień i wyprowadził Drink Team na prowadzenie. Od tego momentu goście widocznie przyśpieszyli i już 3 minuty później ponownie Bień podwyższył na 2:0. Drink Team grał zdecydowanie lepiej od rywali i od samych z siebie z pierwszej połowy co owocowało kolejnymi bramkami i pewnym ostatecznym wynikiem – 4:1. Pumasi zdołali strzelić jedną bramkę, ale było to dopiero przy stanie 0:4. Drinki są ciągle w grze o powrót do Dywizji A.

 

Piątka kolejki: Tomasz Płatek (DRUG-ony) – Rafał Ciuruś (Venatores FC), Konrad Bień (Drink Team), Tomasz Rajczyk (WKS Futsal Team), Piotr Góra (DRUG-ony)

Zawodnik kolejki: Piotr Góra (DRUG-ony) – prawdziwego mężczyznę poznaje się po tym nie jak zaczyna, ale jak kończy

Dramatyczne końcówki

Co raz szybciej zbliżamy się do ostatecznych rozstrzygnięć w Dywizji A. Banzai MMA co raz szybciej zbliża się w stronę odzyskania tytułu mistrzowskiego ogrywając eNHę. Depczą Im po piętach Czyste Buty, które w dramatycznych okolicznościach ograły MK Team. Nie mniej dramatyczne okoliczności miało zwycięstwo Hattricka nad Konkretem, które sprawia, że walka o utrzymanie będzie trwać do ostatniej kolejki.

Konkret – Hattrick 1:2 (1:0)

(Rzepecki – Mikrut, Makuła)

Żółte kartki: Zelek i Melero Garcia (Konkret) oraz Bałchan (Hattrick)

Konkret: B. Szewczyk – Melero Garcia, Zelek, Rzepecki, Dybała, Czarny, Mączka, Stanula

Hattrick: Gajoch – Rybski, Makuła, Walerowski, Bałchan, Barański, Mikrut

Co dość nietypowe dla Hattricka lubującego się w wymianach ciosów to pierwsza połowa była statyczna, a bramkarze raczej się nie przemęczali. Pierwsza bramka padła dopiero w 16 minucie gdy przedłużony rzut karny wykorzystał Rzepecki. Po chwili mógł podwyższyć Melero Garcia, ale Jego strzał obronił Gajoch. Konkret miał więcej z gry, ale nie potrafił tego udokumentować. Zemściło się to w samej końcówce. Najpierw w 39 minucie wzdłuż bramki piłkę dograł Rybski, a wślizgiem ją do bramki wpakował Makuła. Po chwili w jednej akcji w słupki trafiali Bałchan i Mikrut, ale przy drugiej próbie Mikrut się nie pomylił i Hattrick odniósł pierwsze ligowe zwycięstwo. Tym cenniejsze, że Walerowski i spółka wracają do walki o ligowy byt.

 

eNHa – Banzai MMA 4:6 (0:2)

(Ludwig 2, Gaca, Marszałek – Marcin Raźny 3, Mateusz Raźny 2, Bętkowski)

eNHa: Gibas – Ludwig, Górka, Pandy-Szekeres, Chalcarz, Gaca, Marszałek

Banzai MMA: Jamka – Marcin Raźny, Mateusz Raźny, Konrad, Bętkowski, Sikora, Marszycki, Warszawa

eNHa mając w pamięci solidne lanie, które spuściło jej Banzai MMA starała się nie szarżować. Cały misterny plan poszedł w pizdu już w 2 minucie po bramce Mateusza Raźnego. Ten sam gracz podwyższył w 11 minucie. eNHa złapała kontakt po golu Marszałka w 21 minucie, ale potem dwa razy z rzędu z całej siły przywalił Marcin Raźny i było 1:4. Później dwie bramki strzelił Ludwig i w 27 minucie było tylko 3:4. Po chwili jednak Banzai MMA znów prowadziło dwoma golami, bo trafił Bętkowski. W 34 minucie Gibas obronił rzut karny wykonywany przez Marcina Raźnego, ale wicelider klasyfikacji strzelców potrzebował kilkunastu sekund by się zrehabilitować. W 36 minucie cudownego gola zdobył Gaca, a potem karnego przestrzelił Mateusz Raźny, ale nie zmieniło to faktu, że Banzai MMA zgarnęło trzy punkty i jest bliżej kolejnego mistrzostwa.

 

MK Team – Czyste Buty 4:5 (3:2)

(Szubartowski 2, Nawrot, Karaś – K. Łęcki 3, M. Kluza 2)

MK Team: Guliński – Doniec, Karaś, Nawrot, Szubartowski, Michta, Kępka, Głowa, Walczak

Czyste Buty: Cebula, Sagan, M. Kluza, K. Łęcki, D. Łęcki, Gruszecki

Mecz był ostatnią szansą dla MK Teamu by włączyć się do walki o medale. Początek należał jednak do Czystych Butów, którzy objęli prowadzenie w 4 minucie po golu M. Kluzy. Wyrównał Karaś w dziewiątej, ale trzy minuty później swój znak firmowy zaprezentował K. Łęcki i było 1:2. Drugi remis w meczu mieliśmy w 17 minucie po golu Szubartowskiego, a tuż przed przerwą Doniec ładnie rozprowadził kontrę i MK Team prowadził. W 25 minucie na 4:2 podwyższył Szubartowski, a MK Team mógł prowadzić wyżej. Zemściło się to gdy bramkę kontaktową strzelił K. Łęcki. W 32 minucie Szubartowski trafił w poprzeczkę, a M. Kluza odpowiedział wyrównującą bramką 180 sekund później. Końcówka to prawdziwa karuzela. Najpierw Nawrot fatalnie chybił, a potem Guliński obronił przedłużony rzut karny egzekwowany przez K. Łęckiego. Na 20 sekund przed końcem K. Łęcki miał drugą próbę i tym razem się nie pomylił.

 

Piątka kolejki: Paweł Gibas (eNHa) – Damian Mikrut (Hattrick), Marcin Raźny (Banzai MMA), Konrad Łęcki (Czystem Buty), Maciej Szubartowski (MK Team)

Zawodnik kolejki: Konrad Łęcki (Czystem Buty) – dzięki Jego żelaznym nerwom Czyste Buty zgarnęły kolejne trzy punkty.

DRUG-ony i Drink Team w ćwierćfinałach Pucharu Ligi!

Jedyna drużyną Dywizji A, której nie zobaczymy w ćwierćfinale jest eNHa, która nie dała rady Drink Teamowi. Awans do fazy pucharowej przyklepały ponadto Konkret, Hattrick i po bardzo dramatycznym meczu DRUG-ony.

 

Grupa A

Obie drużyny z Dywizji A zgodnie wygrały swoje spotkania, choć rozmiary zwycięstwa sprawiły, że to Konkret wygrał grupę i to On zmierzy się w ćwierćfinale z drużyną z Dywizji B.

 

TBR Groteska – Konkret 1:12 (1:5)

(Walicki – Melero Garcia 3, Stanula 3, Concia 2, Rzepecki 2, Czarny, Domingos)

TBR Groteska: Furmanek – Popławski, Piekarski, Walicki, Krzciuk

Konkret: Szewczyk – Czarny, Rzepecki, Fernandes, Stanula, Concia, Domingos, Melero Garcia

Zdecydowanym faworytem tego spotkania była drużyna Konkretu, która dodatkowo miała przewagę liczebną. Groteska nie miała nikgo na zmianę i było wiadomo że będzie to dla nich bardzo trudny mecz. Ku zaskoczeniu wszystkich już w pierwszej minucie po przejeciu piłki w środku boiska Walicki wyprowadził Groteskę na prowadzenie. Nadzieja ta gasła z każdą minutą gdyż Konkret szybko wyrównał a potem rozpędzając się strzelał bramkę za bramką. Szczególnie podobać się mogli Melero Garcia, który trafił zarówno śliczną piętką czy strzałem z dystansu w samo okno oraz Stanula z Rzepeckim, którzy pokazali jak łączyć siłę strzału i precyzje. Wysokie zwycięstwo Konkretu zapewniło Mu wygraną w grupie i teoretycznie łatwiejszego rywala w ćwierćfinale.

 

Hattrick – WKS Futsal Team 8:5 (4:4)

(Bałchan 2, Gruszczyński 2, Makuła 2, Barański, Walerowski – Fijoł 2, Habdas, Gęborek, Rajczyk)

Żółta kartka: Gruszczyński (Hattrick)

Hattrick: Gajoch – Walerowski, Bałchan, Gruszczyński, Mikrut, Barański, Makuła

WKS Futsal Team: Myjak – Rajczyk, Gęborek, Habdas, Świerczyński, Fijoł

To starcie rozpoczęło się dynamicznie z obu stron ale Hattrick chciał jak najszybciej przejąć inicjatywę i to im się udało bo w przeciągu 2 minut strzelili 3 gole i już w piątej minucie było 3:0. Rozpędzeni nacierali na swoich rywali ale nadziali się na kontrę Gęborka który strzelił bramkę kontaktową dla WKSu. W tej samej minucie Fijoł perfekcyjnie wykorzystał sytuację i było już tylko 3:2. Potem obie drużyny wymieniały cios za ciosem i akcję za akcją co skończyło się remisem 4:4 po pierwszej połowie. Druga połowa byłą bardzo zacięta i bardzo trudno było wskazać na przeważającą drużynę. Dynamiczne akcje i piękne gole były ozdobą tego niezwykle fascynującego meczu w którym nikt nie mógł przechylić szali zwycięstwa. WKS w 24 minucie objął prowadzenie po golu Habdasa, ale Walerowski od razu wyrównał. W końcu jednak przy stanie 5:5 Makuła popisał się fantastycznym uderzeniem i wyprowadził swoja drużynę na prowadzenie. W 38 minucie Bałchan strzelił na 7:5 i już się wydawało że zwycięstwo jest ich. Tak się też stało bo WKS nie potrafił już rozegrać skutecznie piłki a dodatkowo na sam koniec zaspana obrona przyczyniła się do straty jeszcze jednej bramki, która przypieczętowała awans Hattricka do ćwierćfinału.

 

Grupa B

W grupie tej o awans walczyli Greek Trade i DRUG-ony, ale Greek Trade w ogóle nie podjęło tematu i popełniło harakiri w meczu z Bidfoodem. DRUG-ony szanse wykorzystały choć w meczu z Venatores FC przegrywali już czterema bramkami.

 

Venatores FC – DRUG-ony 5:6 (2:0)

(Ciuruś 2, Zimowski, Zych, Włuka – Maślejak 4, Ślusarczyk, P. Zając)

Venatores FC:Pakuła – Zimowski, Ciuruś, Zych, S. Mroczek, D. Mroczek, Włuka, Goraj

DRUG-ony: Płatek – P. Knapik, Rogóż, Skiba, P. Zając, Maślejak, Ślusarczyk

Aptekarze musieli wygrać to spotkanie by zagrać w ćwierćfinale, ale zupełnie przespali pierwszą połowę. Najpierw przytomnością w polu karnym wykazał się Włuka, a tuż przed przerwą ładną akcję przeprowadził Ciuruś i było 2:0. Venatores FC poszli za ciosem i po golach Zimowskiego i Zycha w 24 minucie było już 4:0. Dopiero wówczas przebudziły się DRUG-ony, które potrzebowały trzech minut na strzelenie trzech goli. W 31 minucie Venatores FC podwyższyło na 5:3, ale ostatniego słowa nie powiedział Maślejak. Ten właśnie gracz strzelił trzy bramki i dał swojej drużynie promocję do ćwierćfinału. Niemniej Drug-ony miały w tym meczu kupę szczęścia, choćby w ostatniej akcji meczu, gdy okrutnie chybił Ciuruś.

 

GLOB-BUS Bidfood Kraków – Greek Trade 23:3 (9:1)

(Koźlak 11, M. Knapik 5, Otrębski 3, Półtorak 2, Piwowarczyk, W. Kopacz – Curyło, Mazur, Ciosek)

GLOB-BUS Bidfood Kraków: M. Knapik, Koźlak, Otrębski, Półtorak, Piwowarczyk, W. Kopacz

Greek Trade: Curyło, Mazur, Ciosek, Błaszczyk

Greek Trade miało przed spotkaniem szanse na awans, ale zanim przegrało z Bidfoodem to przegrało z samymi sobą. Nie da się grać z Mistrzem Nowej Huty w futsalu we czterech, choć Gościom należą się brawa za podjęcie walki. Mecz to w zasadzie egzekucja, zwłaszcza, że Bidfood podszedł do sprawy poważnie i nie stosował taryfy ulgowej dla rywala. Skończyło się na prawie dwudziestobramkowym zwycięstwie Bidfoodu, a mogło być więcej, bo Koźlak chyba nie wiedział, że może zaatakować rekord Ligi. Popisał się też Piwowarczyk, który zaliczył 11(!) asyst.

 

Grupa C

W meczu o awans eNHa nie dała rady Drink Teamowi i odpadła z rywalizacji. W drugim spotkaniu MK Team zdeklasował Pumasów

 

eNHa – Drink Team 2:3 (1:2)

(Wałaszek, Pandy-Szekeres – K. Cholewicki 2, Bień)

Żółta kartka: Drożdżewski (Drink Team)

eNHa: Gibas – Ludwig, Wałaszek, Marszałek, Pandy-Szekeres, Chalcarz, Warszycki

Drink Team: Szala – Rajek, Drożdżewski, Włodarz, K. Cholewicki, Mucha, Bień, Lis, Żaba

Stawką pojedynku był awans do fazy pucharowej i lepiej rozpoczęli go gracze eNHy, którzy objęli prowadzenie po golu Pandy-Szekeresa w 2 minucie. Wyrównał K. Cholewicki, który mimo asysty trzech rywali i faktu, że leżał na boisku zdołał oddać celny strzał. Drinki objęły prowadzenie w 13 minucie po gilu Bienia. Sytuacja eNHy zrobiła się wybitnie nieciekawa, gdy na 1:3 podwyższył K. Cholewicki w 26 minucie. Błyskawicznie odpowiedział Wałaszek, a eNHa przeszła do ultraofensywy. Drinki skutecznie broniły się przez pozostałe 13 minut (dłużej niż Paryż w 1940!) i dzięki bardzo dobrej postawie Szali zagrają w ćwierćfinale Pucharu Ligi.

 

Pumas Kraków – MK Team 1:15 (1:4)

(Dadouch – Głowa 3, Szubartowski 3, Doniec 2, Karaś 2, , Kępka 2, Michta 2, Walczak)

Żółta kartka: Walczak (MK Team)

Pumas Kraków: Brzostkiewicz – Dadouch, Pyciak, Żurek, Konopka

MK Team: Ginter, Guliński – Doniec, Karaś, Szubartowski, Walczak, Głowa, Kępka, Michta

Po ostatnich ligowych meczach Pumasów wydawało się, że Pomarańczowi przynajmniej powalczą z faworyzowanym rywalem. Jednakże odezwały się stare demony i zdekompletowani Pumasi stanowili łatwe zadanie dla MK Teamu. Wynik otworzył w 2 minucie Karaś, a Goście już po 11 minutach prowadzili 0:3. Wówczas Pumasi strzelili gola (Dadouch), ale nie zmieniło to obrazu gry. MK Team dominował w każdym aspekcie gry i już w 28 minucie miał dwucyfrową liczbę goli na koncie. Ostatecznie skończyło się na piętnastu trafieniach, ale należy podkreślić fakt, że MK Team do końca grał zespołowo czego dowodzi fakt, iż każdy z graczy pola zdobył przynajmniej bramkę.

 

Grupa D

Oba mecze w tej grupie oglądało się z przyjemnością. W pojedynku o pierwsze miejsce Czyste Buty ograły Banzai MMA, a w meczu o honor Sparta okazała się lepsza od Żarłaczy.

Sparta Kraków – Żarłacze 6:4 (1:2)

(Bąk 3, Kawula, Filo, Grabiec – Klęk 2, Wróblewski, Paluch)

Sparta Kraków: M. Mroczek – Kułaga, Gruchała, Grabiec, Filo, Kawula, Bąk

Żarłacze: Dzięgiel – Sobesto, Panek, Paluch, Wróblewski, , Czajczyk, Antoszewski, Klęk

Obie drużyny straciły już szanse na awans do ćwierćfinału, ale stworzyły bardzo dobre widowisko. Najpierw gola strzelił Kawula w 2 minucie, ale bardzo mocne personalnie Żarłacze wyrównały po indywidualnej akcji Klęka w 10 minucie. W 15 minucie niezbyt dobrze zachował się M. Mroczek za co skarcił Go Wróblewski. Błędów, zwłaszcza przy wyprowadzaniu piłki nie ustrzegły się również Żarłacze. W 33 minucie, po czterech z rzędu bramkach Sparty, zrobiło się 5:2 i wdawało się, że jest już pozamiatane. Jednakże w 38 minucie cudowną akcję zakończoną strzałem w samo okno przeprowadził Paluch, a 23 sekundy przed końcem przedłużony rzut karny wykorzystał Klęk. Goście odsłonili się i w ostatniej akcji meczu zostali skarceni przez Bąka.

 

Czyste Buty – Banzai MMA 3:2 (1:2)

(M. Kluza 3 – Marszycki 2)

Żółta kartka: Mateusz Raźny (Banzai MMA)

Czyste Buty: Cebula – M. Kluza, Sz. Kluza, Sagan, Gruszecki, D. Łęcki, K. Łęcki

Banzai MMA: Jamka – Sikora, Marcin Raźny, Mateusz Raźny, Marszycki, Warszawa, Ziętara, Oszczypała

Obie drużyny miały już zaklepany awans przed meczem więc stawką tego starcia było to kto zagra w ćwierćfinale przeciw Drink Teamowi. Czyste Buty grały bez bramkarza i wydawało się, że będziemy mieli do czynienia z łatwą wygraną Gości. Na potwierdzenie w 13 minucie było już 0:2 po dwóch bramkach Marszyckiego. Jeszcze przed przerwą kontaktową bramkę zdobył M. Kluza. Po przerwie M. Kluza błysnął geniuszem i strzelił dwie bramki – w 28 minucie było już 3:2 dla Czystych Butów. Gospodarze ustawili autobus w bramce i ta taktyka zdała egzamin. Czyste Buty po raz drugi w sezonie pokonali Banzai MMA i z pierwszego miejsce awansowali do fazy pucharowej.

Ciasno w czołówce

Wszystkie drużyny, które przed 10. kolejką były notowane wyżej w tabeli zgodnie wygrały swoje spotkania odjeżdżając reszcie stawki. Różnica między pierwszym, a trzecim miejscem w tabeli wynosi tylko 2 punkty.
 
eNHa – MK Team 1:10 (0:2)
(Wałaszek – Nawrot 3, Szubartowski, Głowa, Michta, Kępka, Walczak, Karaś)
Żółta kartka: Doniec (MK Team)
eNHa: Gibas – Ludwig, Chalcarz, Pandy, Wałaszek, Marszałek
MK Team: Guliński – Doniec, Karas, Nawrot, Szubartowski, Głowa, Michta, Kępka, Walczak
Ten mecz zapowiadał się bardzo emocjonująco tym bardziej, że obie drużyny narzucił sobie niesamowite tempo. Początek należał do eNHy, ale fantastycznie spisywał się Guliński. Wynik otworzył Nawrot a zaraz po nim podwyższył Głowa i było 2:0 dla MK Teamu. Nie mieli jednak znaczącej przewagi w tym momencie meczu eNHa bowiem wyprowadzała wiele akcji i kontr które jednak nie były skuteczne. W drugiej połowie MK Team zaczął się rozpędzać i zdobywał przewagę w środku boiska i na tablicy z wynikami. Mimo że eNHa z całych sił próbowała coś ugrać to jednak rywale byli lepsi i skuteczniejsi. Ostatecznie skończyło się na dziesięciu bramkach Niebieskich, na co eNHa odpowiedziała tylko golem Wałaszka.
 
Hattrick – GLOB-BUS Bidfood Kraków 3:5 (2:2)
(Makuła, Gruszczyński, Barański – Otrębski 2, Koźlak 2, Półtorak)
Hattrick: Gajoch – Walerowski, Gruszczyński, Mikrut, Barański, Makuła
GLOB-BUS Bidfood Kraków: M. Knapik – Koźlak, Otrębski, Półtorak, Piwowarczyk, W. Kopacz
W pierwszej rundzie swoje jedyne punkty w rozgrywkach Hattrick zdobył właśnie w meczu przeciwko Mistrzom Nowej Huty. W rewanżu rozpoczęło się podobnie – Gruszczyński otworzył wynik w 5 minucie. Szybko wyrównał Koźlak, a po chwili poprawił Otrębski. Jeszcze przed przerwą wyrównał Makuła, ale Bidfood w drugiej połowie odjechał W 34 minucie było 2:5 i było po meczu. Hattrick było stać jedynie na bramkę Barańskiego i dalej traci pięć punktów do bezpiecznego miejsca w tabeli
.
Czyste Buty – Konkret 6:4 (4:2)
(M. Kluza 4, Sagan, Gruszecki – Fernandes 2, Stanula, Domingos)
Żółta kartka: Mączka (Konkret)
Czyste Buty: D. Szewczyk – M. Kluza, Sz. Kluza, Cebula, Sagan, Gruszecki, D. Łęcki, K. Łęcki
Konkret: B. Szewczyk – Mączka, Czarny, Stanula, Rzepecki, Fernandes, Concia, Domingos
W 7 minucie wynik otworzył Stanula i Konkret wyszedł na prowadzenie. Świetną okazję do wyrównania miał M. Kluza, ale z rzutu karnego trafił w słupek. Cztery minuty później podwyższył Fernandes pięknym uderzeniem od poprzecki. Minutę później M. Kluza strzelił bramkę kontaktową i to był początek jego wspaniałej serii czterech bramek strzelonych z rzędu. Świetne ustawianie się sprawiło że zawsze znajdywał się w dogodnej sytuacji i co najważniejsze wykorzystywał ją. Po pierwszej połowie było 4:2 dla Czystych Butów. W drugiej połowie Konkret dwukrotnie zmniejszał dystans do rywali na jedną bramkę ale ostatecznie to Czyste Buty po pięknym meczu wygrały 6:4. Trzeba przyznać, że obie drużyny świetnie zagrały i stworzyły ciekawe widowisko ale punkty zostały zapisane na konto Gospodarzy.
 
Piątka kolejki: Konrad Guliński (MK Team) – Mariusz Nawrot (MK Team), Michał Koźlak (GLOB-BUS Bidfood Kraków), Marcin Kluza (Czyste Buty), Mateusz Otrębski (GLOB-BUS Bidfood Kraków)
 
Zawodnik kolejki: Marcin Kluza (Czyste Buty) – szarpał rywali jak komornik szafę.

Rozkład jazdy w kolejnym tygodniu

Ze względu na to, że w przyszłym tygodniu gramy równocześnie 10. kolejkę Dywizji A i 3. kolejkę fazy grupowej Pucharu Ligi zamieszczam poniżej rozkład jazdy

16 maja (wtorek) – wszystkie mecze w ramach Pucharu Ligi

20.00 Sparta Kraków – Żarłacze – grupa D

20.45 eNHa – Drink Team – grupa C

21.30 Venatores FC – DRUG-ony  – grupa B

17 maja (środa)

Boisko A

20.00 TBR-Groteska – Konkret (Puchar Ligi) – grupa A

20.45 eNHa – MK Team – Dywizja A

21.30 Czyste Buty – Konkret  – Dywizja A

22.15 Hattrick – WKS Futsal Team (Puchar Ligi) – grupa A

Boisko B

20.00 GLOB-BUS Bidfood Kraków – Greek Trade (Puchar Ligi) – grupa B

20.45 Czyste Buty – Banzai MMA (Puchar Ligi) – grupa D

21.30 GLOB-BUS Bidfood Kraków – Hattrick  – Dywizja A

22.15 Pumas Kraków – MK Team (Puchar Ligi) – grupa C

 

 

 

Szoł Sieprawskiego!

W zasadzie rywalizacja w grupie mistrzowskiej i spadkowej w Dywizji B rozpocznie się już za dwa tygodnie, bowiem już wiemy kto będzie w pierwszej czwórce. Sparta i DRUG-ony kontynuują zwycięski marsz, a w walce o awans dołączyli do Nich Pumasi i Drink Team.

 

Sparta Kraków – TBR-Groteska 21:0 (10:0)

(Sieprawski 9, Bąk 5, Kaczmarczyk 3, Filo 2, Grabiec, Gruchała)

Sparta Kraków: M. Mroczek – Kułaga, Gruchała, Grabiec, Kaczmarczyk, Filo, Bąk, Sieprawski

TBR-Groteska: Furmanek – Piaseczyński, Piekarski, Walicki, Zacny, Krzciuk, Gilewski

Mecz pierwszej i ostatniej drużyny w tabeli nie mógł być porywającym widowiskiem. Dominacja Sparty Kraków była miażdżąca w każdym aspekcie futsalowego rzemiosła. Uderzał brak egoizmu, spokojnie rozplanowywanie każdej akcji oraz wykończenie. W efekcie najczęściej oglądanym obrazkiem byli gracze gości wznawiający grę od środka. Wśród Spartan największe brawa należą się oczywiście Sieprawskiemu, który maczał palce aż przy szesnastu bramkach Spartan (7 asyst!), choć Jego koledzy niewiele Mu ustępowali. Rozmiary zwycięstwa pozwoliły drużynie Bukowickiego i Grabca wrócić na fotel lidera.

 

Venatores FC – Pumas Kraków 3:12 (1:5)

(D. Mroczek 2, M. Kopacz – Marczak 4, Dadouch 2, Lenart 2, Pyciak 2, Salwin, D. Mroczek – samobójcza)

Czerwona kartka: Leśniak (Pumas Kraków, 36. Minuta – akcja ratunkowa)

Venatores FC: Zimowski – Ciuruś, Włuka, Markuszewski, M. Kopacz, D. Mroczek

Pumas Kraków: Żurek, Leśniak, Pyciak, Kopnopka, Dadouch, Marczak, Lenart, Salwin

Pumasi, mimo, że tradycyjnie grali bez bramkarza to mieli ponownie szeroką ławkę rzerwowaych, która umożliwiła Im dociśnięcie rywali od pierwszych minut. W 7 minucie po golach Lenarta i Pyciaka było 0:2. Wówczas celnym strzałem z dystansu popisał się D. Mroczek, ale Goście kontynuowali swą świetną grę. Najbardziej podobać się mógł niezwykle skuteczny Marczak i Żurek, który raz za razem wystawiał kolegom patelnie. W 35 minucie było 1:10 i wówczas kompletnie niepotrzebną czerwoną kartkę obejrzał Leśniak. Venatores FC nie wykorzystali gry w przewadze, ale po chwili M. Kopacz trafił do siatki rywali. W końcówce Pumasi trafili jeszcze dwukrotnie (przy golu D. Mroczka) i jeśli nie o awans to powalczą przynajmniej o medale.

 

DRUG-ony – Żarłacze 5:1 (2:0)

(Maślejak 2, Czaja 2, Ślusarczyk – Matera)

DRUG-ony: Płatek – P. Knapik, Rogóż, Skiba, P. Zając, Maślejak, Czaja, Ślusarczyk

Żarłacze: Dzięgiel – Antoszewski, Sobesto, Matera, Szymański, Panek, Paluch, Wieszeniewski, Czajczyk

Niby zdecydowanym faworytem byli Aptekarze, ale w poprzedniej edycji to właśnie Żarłacze uniemożliwili Im awans. Nie dziwiła więc zachowawcza gra obu ekip. Impas przerwał dopiero w 15 minucie Maślejak, a tuż przed przerwą podwyższył Czaja. DRUG-ony skupiły się na kontrach i po jednej z nich drugiego gola zdobył Maślejak (brzuchem). Błyskawiczną akcją odpowiedział Matera i było 3:1, ale Żarłacze wyraźnie nie radzili sobie na połowie przeciwnika. DRUG-ony dobiły rywala dwoma golami w końcówce i kontynuują swoją serię zwycięstw. Należy też dodać, że był to pierwszy mecz w historii NALF prowadzony przez zagranicznego arbitra.

 

WKS Futsal Team – Drink Team 0:2 (0:2)

(Drożdżewski, P. Cholewicki)

Żółte kartki: Świerczyński (WKS Futsal Team) oraz Drożdżewski (Drink Team)

WKS Futsal Team: Myjak – Gęborek, Habdas, Rajczyk, D. Dudek, Kot, Fijoł, Świerczyński

Drink Team: Szala – Drożdżewski, Mucha, Bień, P. Cholewicki, Żaba

Stawka meczu była niebagatelna. Drinki w przypadku wygranej gwarantowały sobie grę w pierwszej czwórce, natomiast WKSowi wygrana tego nie gwarantowała, ale stawiała w bardzo komfortowej sytuacji przed ostatnią serią spotkań. Początek spotkania był równie porywający co typowe starcie Łęcznej z Koroną. Dopiero w 10 minucie gra się ożywiła po golu Drożdżewskiego. Drinki próbowały grać z kontry i po jednej z Nich podwyższył P. Cholewicki, ale trzeba przyznać, że co raz większą przewagę miał WKS. Gdy w 24 minucie z kontuzją zszedł P. Cholewicki wydawało się, że to musi pierdolnąć. Jednakże WKS seryjnie marnował wyśmienite sytuacje (najlepszą miał Gęborek), a Szala bronił jak natchniony. W efekcie Drinki dowiozły wygraną do końca i ciągle walczą o awans.

 

Piątka kolejki: Krzysztof Szala (Drink Team) – Karol Czaja (DRUG-ony), Tadeusz Drożdżewski (Drink Team), Jakub Sieprawski (Sparta Kraków), Tomasz Marczak (Pumas Kraków)

Zawodnik kolejki: Krzysztof Szala (Drink Team) – wprowadził Drinki do pierwszej czwórki

Czyste Buty wiceliderem!

Po dziewiątej kolejce zmienił się Nam wicelider ligowej tabeli. Rozpędzające się z meczu na mecz Czyste Buty wykorzystały potknięcie Bidfoodu i oglądają już tylko plecy Banzai MMA, które pokonało Hattrick. Bardzo szczęśliwy może być również MK Team – nie dość, że pokonał aktualnego Mistrza Nowej Huty, to w zasadzie zapewnił sobie utrzymanie.

 

eNHa – Czyste Buty 6:10 (1:5)

(Wałaszek 3, Nowakowicz, Krężołek, Ludwig – K. Łęcki 5, D. Nowak 2, Sagan, Cebula, Chalcarz – samobójcza)

eNHa: P. Gibas – Warszycki, Górka, Wałaszek, Pandy-Szekeres, Chalcarz, Krężołek, Nowakowicz, Ludwig

Czyste Buty: D. Szewczyk – Cebula, K. Łęcki, D. Łecki, D. Nowak, Gruszecki, Sagan, M. Kluza

Czyste Buty rozpoczęły z werwą i już w 9 minucie było 0:2 po dwóch golach K. Łęckiego. Ten sam gracz chwilę później egzekwował rzut karny, ale przestrzelił. W 12 minucie i tak było 0:3 po niefortunnej interwencji Chalcarza. eNHa swoją pierwszą bramkę zdobyła w 17 minucie za sprawą Ludwiga, ale zaraz wyłapała dwa kolejne gongi. W drugiej połowie Bordowo-błękitni wzięli się do roboty i w 30 minucie było 4:6. Bramki D. Nowaka i Sagana rozstrzygnęły jednak sprawę trzech punktów. W końcówce obie ekipy pozwoliły sobie na dość frywolną grę w obronie i strzeliły po dwa gole, ale punkty zainkasowały Czyste Buty, które wskoczyły na drugie miejsce w tabeli.

 

GLOB-BUS Bidvest Kraków – MK Team 2:8 (1:2)

(Koźlak 2 – Nawrot 2, Głowa 2, Kępka 2, Doniec, Karaś)

GLOB-BUS Bidvest Kraków: M. Knapik – W. Kopacz, Otrębski, Piwowarczyk, Półtorak, Koźlak, Pąchalski

MK Team: Guliński, Ginter – Doniec, Kępka, Michta, Karaś, Nawrot, Głowa

Niby rozpoczęło się zgodnie z planem, bo od bramki Koźlaka w 2 minucie, ale później gra Mistrzom Nowej Huty przestała się kleić. Najpierw ładnie zgasił piłkę na klatce i huknął z lewej Kępka, a potem pod poprzeczkę przywalił Karaś. MK Team miał zdecydowaną przewagę, ale bardzo dobrze bronił M. Knapik. Wszystko posypało się w drugiej połowie. Najpierw po długim uderzył Doniec, a potem nastąpił demontaż Bidfoodu. W efekcie w 33 minucie było nawet 1:7. W końcówce po raz drugi trafił jeszcze Koźlak, ale i tak ostatnie słowo należało do Nawrota. Bidfood spadł na trzecią pozycje w tabeli, a MK Team w zasadzie zapewnił sobie utrzymanie z perspektywą walki o medal.

 

Banzai MMA – Hattrick 9:4 (4:2)

(Ziętara 3, Marcin Raźny 3, Mateusz Raźny 2, Bętkowski – Gruszczyński 2, Makuła, Barański)

Banzai MMA: Jamka – Marcin Raźny, Mateusz Raźny, Marszycki, Warszawa, Bętkowski

Hattrick: Gajoch – Gruszczyński, Makuła, Mikrut, Barański

 

Mecz pierwszej z ostatnią drużyną ligowej tabeli zapowiadał się jak solidny oklep, ale obie ekipy desygnowały jedynie jedenastu graczy i ponadto w obu drużynach zabrakło kapitanów. Wynik otworzył były gracz Hattricka – Ziętara w 5 minucie, ale Gruszczyński błyskawicznie wyrównał. Banza MMA zyskało przewagę i po kolejnym golu Ziętary i dwóch Marcina Raźnego było 4:1 w 17 minucie. Hattrick zerwał się i dzięki golom Barańskiego i Gruszczyńskiego w 21 minucie było tylko 4:3. Banzai nie zamierzało sobie fundować nerwówki i przycisnęło rywala. Fantastyczna gra braci Raźnych wspieranych przez Ziętarę sprawiła, że w 34 minucie było 9:3. Do Hattricka należało ostatnie słowo w tym meczu, ale nie zmieniło ono nic w kwestii tego kto był lepszy.

 

Piątka kolejki: Konrad Guliński (MK Team) – Konrad Łęcki (Czyste Buty), Dariusz Nowak (Czyste Buty), Dominik Karaś (MK Team), Mateusz Raźny (Banzai MMA)

Zawodnik kolejki: Dariusz Nowak (Czyste Buty) – każde zagranie piłki do przodu generowało zagrożenie pod bramką rywala.