Miesiąc: grudzień 2016

Skróty spotkań 8. kolejki Dywizji A i B

Zapraszam do zapoznania się ze skrótami spotkań 8. kolejki Dywizji A i B

Enigma – Konkret

MK Team – Hattrick

Czyste Buty – Sparta Kraków

Pumas Kraków – Venatores FC

Drink Team – Żarłacze

WKS Futsal Team – TBR-Groteska

eNHa – DRUG-ony

W następnej serii spotkań nie zagra Marcin Oszczypała (Banzai MMA), który będzie pauzował za trzecią żółtą kartkę w rozgrywkach.

Przypominam, że po świętach widzimy się 4 stycznia (środa) i zostaną wówczas rozegrane tylko spotkania Dywizji B (ze względu na konieczność dogrania meczu DRUG-ony – ISTS terminarz na ten dzień uległ niewielkim zmianom i proszę o to by go jeszcze raz sprawdzić)

eNHa wygrywa mecz na szczycie!

Najważniejszym wydarzeniem 8. Kolejki Dywizji B było starcie lidera z wiceliderem z którego eNHa wyszła zwycięsko. Przegraną DRUG-onów wykorzystał Konkret, który jest już na drugim miejscu. Na czoło peletonu wychodzą Drinki i WKS Futsal Team, które i tym razem wygrały swoje meczu. W derbowym pojedynku tym razem Universum Kraków okazało się lepsze od ISTS, a Pumasi przerwali bessę porażek.

Drink Team – Żarłacze 6:1 (4:0)

(P. Cholewicki 2, Drożdżewski 2, Lis, Żaba – Antoszewski)

Drink Team: Rajek – Drożdżewski, P. Cholewicki, K. Cholewicki, Bień, Lis, Żaba, Połednik, Dudziak

Żarłacze: Dzięgiel – Antoszewski, Hańderek, Wieszeniewski, Panek, Połubiński, Paluch, Klęk

Drink Team już od pierwszych minut zepchnął rywala do głębokiej defensywy i na efekty nie trzeba było długo czekać. Po dwóch bramkach P. Cholewickiego i jednej Żaby w 8 minucie było 3:0. Drink Team skupił się na kontrolowaniu poczynań rywala i kontrach. Jedna z nich zakończyła się bramką Lisa na chwilę przed końcem pierwszej połowy. Obraz gry nie zmienił się drugiej połowie. W 31 i 35 minucie Drożdżewski dwukrotnie finalizował akcje kolegów i zrobiło się 6:0. Żarłacze były słabsze, ale nie zasłużyły na porażkę do zera. Goście honorową bramkę zdobyli w 38 minucie gdy Antoszewski sfinalizował ładne podanie Hańderka.

WKS Futsal Team – TBR-Groteska 9:2 (4:0)

(Rajczyk 2, Cebulak 2, Lebiest 2, Kot, Fijoł, Świerczyński – Walicki, Sochacki)

WKS Futsal Team: Toporowski – Rajczyk, Fijoł, Kot, Cebulak, Lebiest, Świerczyński

TBR-Groteska: Rogula – Piątek, Piaseczyński, Walicki, Sochacki, Ropski

Aktorzy mieli tylko jednego gracza na zmianę, co nie wydawało się najlepszą taktyką na co raz lepiej grające Wybrzeże Klatki Schodowej. Kanonadę rozpoczął Rajczyk w 4 minucie, ale Groteska długo opierała się rywalom. Dopiero końcówka pierwszej połowy przyniosła kolejne bramki dla WKS. Najpierw trafił Cebulak, potem Rajczyk uderzył z tak daleka, że nawet się nie zmieścił w kadrze na skrócie, a potem poprawił Lebiest. Druga połowa to co raz większa przewaga WKSu, który w 35 minucie prowadził już 8:0. TBR-Groteska wykorzystała dekoncentracje rywala, co pozwoliło Sochackiemu i Walickiemu cieszyć się z goli. Ostatnie słowo należało do Kota, który przeciął strzał Rajczyka i tym samym wszyscy gracze pola w WKS zdobyli po bramce.

eNHa – DRUG-ony 4:2 (1:1)

(J. Górski, Górka, Pal, Wałaszek – Maślejak 2)

Żółte kartki: Warszycki (eNHa) oraz Rogóż i Ślusarczyk (DRUG-ony)

eNHa: Kisiel, P. Gibas – J. Górski, Ludwig, Pandy-Szekeres, Górka, Warszycki, Krężołek, Pal, Wałaszek

DRUG-ony: Płatek – P. Knapik, Dyrga, Rogóż, Skiba, P. Zając, Maślejak, Kubas, Sarliński, Góra, Ślusarczyk

Mecz na szczycie ligowej tabeli stał na wysokim poziomie. eNHa objęła prowadzenie w 5 minucie po golu Pala, a potem gospodarze nie wykorzystali kilku dobrych sytuacji na podwyższenie rezultatu. Zemściło się w 20 minucie, gdy nieporozumienie w defensywie wykorzystał Maślejak. W drugiej połowie mieliśmy dwa błyski geniuszu. Najpierw J. Górski przeprowadził bardzo ładną indywidualną akcję i było 2:1. Wyrównał w 30 minucie Maślejak, który pokonał Kisiela… lobem z przewrotki. eNHa przycisnęła rywala, ale mogło się to źle skończyć, bo w 35 minucie P. Zając trafił w spojenie słupka z poprzeczką. Dwie minuty później Krężołek po mistrzowsku rozegrał rzut wolny i Górce, który rozgrywał setny ligowy mecz w NALF, nie pozostało nic innego jak strzelić gola. Ten właśnie gracz już w następnej akcji pięknie obsłużył Wałaszka, który, z powietrza pokonał Płatka i przypieczętował wygraną eNHy. Siódme ligowe zwycięstwo z rzędu znacznie przybliżyło bordowo-błękitnych do powrotu do nowohuckiej elity.

ISTS – Universum Kraków 2:5 (1:1)

(Górowski, L. Zaczyk – Ślęzak 3, Kuś, Madej)

Żółta kartka: Rozwadowski (Universum Kraków)

ISTS: Kapela – Górowski, M. Zaczyk, L. Zaczyk, Koper, Grzegorzek, Bobrowski

Universum Kraków: Kochan – Madej, Kuś, Ślęzak, Grajek, Szkółka, Rozwadowski

Starcie Universum z ISTS miało podobnie jak w poprzedniej edycji klimat derbów. Już w 3 minucie Ślęzak zdecydował się na uderzenie z dystansu i na raty pokonał Kapelę. Na ripostę ISTS nie należało długo czekać – w 7 minucie wyrównał Górowski. Optyczną przewagę mieli Gospodarze, ale wyśmienicie spisywał się Kochan. W 23 minucie Universum prowadziło po raz drugi – tym razem gola zdobył Madej. I tym razem ISTS potrzebował trzech minut na wyrównanie, gdy do siatki trafił L. Zaczyk. I tym razem to ISTS miał przewagę, ale również na tym etapie meczu spore umiejętności zaprezentował Kochan. Gdy w 36 minucie Ślęzak dał trzecie prowadzenie gościom ISTS musiał się odsłonić. Skończyło się dwiema kolejnymi bramkami Universum i rewanżem za porażkę w poprzedniej edycji.

Pumas Kraków – Venatores FC 10:4 (4:2)

(Lenart 5, Żurek 2, Leśniak 2, Konopka – Ciuruś 2, Wojtasiński, M. Kopacz)

Pumas Kraków: Konopka, Pyciak, Lenart, Leśniak, Żurek

Venatores FC: Zimowski – Ciuruś, Wojtasiński , M. Kopacz

Pierwsza połowa to prawdziwy szoł Ciurusia, z tym, że pod obiema bramkami. Najpierw Jego strzał dobił M. Kopacz i było 0:1. Chwilę później udało się wyrównać Lenartowi, ale Ciuruś popisał się takim lobem, że proszę siadać. Niestety nie najlepiej zachował się jako ostatni defensor swej drużyny – Jego dwie straty kosztowały Venatores utratę prowadzenia. Po bramkach Żurka i Leśniaka zrobiło się już 5:2 w 21minucie. Dwie minuty później piękną bramkę zdobył Wojtasiński, ale grający w trzech w polu goście opadli z sił. Później oglądaliśmy popis Lenarta, który zaliczył swoje pierwsze trafienia w NALF i to od razu pięć. Ostatecznie Pumasi przerwali serię pięciu ligowych porażek w lidze.

Enigma – Konkret 0:13 (0:2)

(Rzepecki 5, Rutkowski 2, Napora 2, Zelek 2, Concia, Stanula)

Żółte kartki: Curyło (Enigma) oraz Concia (Konkret)

Enigma: Curyło, Marczyk, Skuciński, Skorupa, Czaja

Konkret: Dybała – Concia, Rutkowski, Napora, Stanula, Czarny, Rzepecki, Zelek

Mecz nie miał większej historii. Enigma grała bez zmiany i bez bramkarza, ale dzielnie się broniła. Pierwszą bramkę Rutkowski zdobył dopiero w 10 minucie. Od razu podwyższył Rzepecki, ale Enigma wróciła do murowania bramki. Jeszcze w 30 minucie było 0:5, ale później Enigma zupełnie opadła z sił. Konkret potraktował rywala z szacunkiem i nie odpuścił do ostatniej sekundy ładując w ostatnich minutach aż osiem bramek. Najbardziej zadowolony był niewątpliwie Rzepecki, który jest już drugi w klasyfikacji strzelców.

Piątka kolejki: Krzysztof Kochan (Universum Kraków) – Tomasz Rajczyk (WKS Futsal Team), Łukasz Lenart (Pumas Kraków), Kamil Górka (eNHa), Karol Rzepecki (Konkret)

Zawodnik kolejki: Łukasz Lenart (Pumas Kraków) – dzięki Jego postawie grający bez zmiany i nominalnego bramkarza Pumasi zakończyli serie porażek

Banzai MMA i Hattrick odrabiają trzybramkowe straty!

Dzieje się w Dywizji A. W grupie mistrzowskiej zarówno Hattrick i Banzai MMA odrobiły trzybramkowe straty i pokonały odpowiednio MK Team i GLOB-BUS Bidvest Kraków dla którego, była to pierwsza porażka w sezonie. Bidvest mimo, że w trzech ostatnich meczach zdobył tylko dwa punkty pozostaje liderem, choć zrównał się z nimi punktami Hattrick, a czwarty MK Team traci tylko dwa punkty. Nie nudniej jest w grupie spadkowej. Sparcie Kraków ligowy byt może uratować już tylko cud, ale po remisie Krakowiaka z Arbitro De Futbol różnica między piątym a siódmym miejscem wynosi zaledwie tylko jeden punkt.

 

Krakowiak – Arbitro De Futbol 3:3 (2:2)

(Majewski, D. Zając, Walczyk – Koźlak 2, M. Górski)

Żółte kartki: D. Zając (Krakowiak) oraz Boligłowa (Arbitro De Futbol)

Krakowiak: Gicala – D. Zając, Kociński, Janus, Majewski, Walczyk

Arbitro De Futbol: Starmach – Musiał, Marek, Boligłowa, Biela, M. Górski, Koźlak

Zdecydowanie lepiej rozpoczęli Sędziowie, którzy objęli prowadzenie po golu Koźlaka, ale Krakowiak nie stracił zimnej krwi. Wyrównał po indywidualnej akcji Majewski w 10 minucie, a chwilę później próbkę umiejętności technicznych dał D. Zając i było 2:1. Tuż przed przerwą Marek dograł piłkę M. Górskiemu i był remis. Walka w drugiej połowie była bardzo wyrównana, choć lepsze wrażenie sprawiał Krakowiak i to on objął prowadzenie w 32 minucie gdy Walczyk pokonał Starmacha. Sędziowie postawili na zmasowany atak, a ostatnie dwie minuty zdecydowali się grać bez bramkarza. Natychmiast przyniosło to zamierzony skutek i Koźlak doprowadził do wyrównania. Więcej bramek już nie padło i Arbitro De Futbol po raz trzeci w tej edycji dzieli się punktami z rywalem. Obie drużyny dalej nie są pewne utrzymania w Dywizji A.

 

Czyste Buty – Sparta Kraków 9:2 (2:1)

(K. Łęcki 4, D. Łęcki 2, M. Kluza 2, Gogosz – Gruchała, Filo)

Czyste Buty: D. Szewczyk – M. Kluza, Sz. Kluza, D. Łęcki, K. Łęcki, Cebula, Gogosz

Sparta Kraków: M. Mroczek – Gruchała, Filo, Grabiec, Bąk

Sparta dość swobodnie podeszła do meczu o swoje być albo nie być w Dywizji A, bo tylko w sile trzech ludzi. Wykorzystał to D. Łęcki w 3 minucie, ale ku zdumieniu wszystkich w 5. minucie Gruchała wyrównał. Wówczas Sparta uzupełniła skład i mecz rozpoczął się od nowa. W 19 minucie D. Łęcki przeciął strzał swojego brata i było 2:1. W odpowiedzi Grabiec trafił w słupek, a strzał M. Kluzy z przedłużonego rzutu karnego obronił M. Mroczek. W drugiej połowie rozhasał się na dobre K. Łęcki, który pokazał, że umie oddać morderczy strzał z obu nóg i w 28 minucie było już 5:1. Wówczas do bramki D. Szewczyka trafił Filo i Sparta zdecydowała się na wysłanie M. Mroczka do pola. Skończyło się to bramką M. Kluzy na 6:2. Końcowe pięć minut to już typowe dobijanie rannych – Spartanie stracili jeszcze trzy bramki i nawet zwycięstwa w dwóch ostatnich meczach nie muszą Im zapewnić ligowego bytu.

 

GLOB-BUS Bidvest Kraków – Banzai MMA 5:6 (3:1)

(Linczowski 2, Janas, Pohl, Piwowarczyk – Majcherczyk 2, Mateusz Raźny 2, Marcin Raźny, Marszycki)

Żółte kartki: Papież (GLOB-BUS Bidvest Kraków) oraz Oszczypała, Majcherczyk i Mateusz Raźny (Banzai MMA)

GLOB-BUS Bidvest: F. Flank, M. Knapik – Sołtysik, Piwowarczyk, Linczowski, Papież, W. Kopacz, Pohl, Janas

Banzai MMA: Oszczypała – Majcherczyk, Sikora, Marcin Raźny, Mateusz Raźny, Bienas, Bętkowski, Brzegowy, Marszycki

Obie drużyny mierzyły się przed tygodniem i ten mecz zakończył się remisem. Rewanż znakomicie rozpoczął Bidvest, który potrzebował jedynie 13 sekund by wyjść na prowadzenie za sprawą Pohla. Mecz stał na najwyższym poziomie, ale co raz większą przewagę zaczęli zyskiwać Gospodarze, co udokumentowali golem Linczowskiego w 11 minucie. W 13 minucie Banzai MMA popełniło piąte przewinienie i Linczowski egzekwował przedłużony rzut karny. Jego uderzenie obronił Oszczypała, ale przy dobitce Piwowarczyka był bez szans. Wydawało, że gwoździem do trumny Mistrza Nowej Huty będzie faul Oszczypały w 15 minucie, ale winowajca obronił uderzenie Janasa z rzutu karnego. Dało to sygnał do ataku drużynie Sikory i jeszcze w tej samej minucie gola zdobył Marcin Raźny. Kontaktowa bramka padła w 22 minucie, gdy celnie z rzutu karnego uderzył Majcherczyk. Obie ekipy co rusz popisywały się pięknymi akcjami w defensywie i ofensywie, a kolejną bramkę oglądaliśmy w 30 minucie, gdy wyrównał Marszycki. Trzy minuty później znów prowadził Bidvest po bramce Janasa. Banzai MMA zaczęło grać z lotnym bramkarzem i błyskawicznie wyrównał Mateusz Raźny. W 36 minucie ten sam gracz wykończył głową(!) dogranie Bieniasa i Banzai MMA prowadziło po raz pierwszy w meczu. W ostatniej minucie podwyższył Majcherczyk, ale Bidvest nie złożył broni. Czasu wystarczyło tylko na bramkę Linczowskiego i Bidvest musiał po raz pierwszy przełknąć gorycz porażki, ale w dalszym ciągu pozostają liderem tabeli.

 

MK Team – Hattrick 4:5 (3:1)

(Szubartowski 2, Doniec 2 – Gruszczyński 2, Walerowski, Kapała, Makuła)

Żółta kartka: Chachlowski (Hattrick)

MK Team: Guliński – Doniec, Karaś, Głowa, Szubartowski, Nawrot

Hattrick: Gajoch – Makuła, Kapała, Ziętara, Walerowski, Bałchan, Chachlowski, Gruszczyński

Piękny spektakl oglądaliśmy również w drugim spotkaniu grupy mistrzowskiej, w którym po raz miliardowy spotkały się drużyny Dońca i Walerowskiego. MK Team objął prowadzenie w 10 minucie po golu Dońca, a chwilę później mógł podwyższyć Głowa, ale trafił w słupek. W 16 minucie doszło do wyrównania, gdy opanowaniem wykazał się Kapała, ale Doniec potrzebował tylko dwóch minut, by strzelić drugiego gola. Potem oglądaliśmy dwa potężne strzały Szubartowskiego i zrobiło się 4:1 w 26 minucie. MK Team zaczął opadać z sił i w 31 minucie było już tylko 4:3. Kluczowa dla przebiegu spotkania była 35 minuta. Najpierw z piłką minął się Nawrot, a kontrę sfinalizował Walerowski doprowadzając do remisu. Końcówka to multum sytuacji dla obu drużyn. Lepsze miał MK Team, ale Szubartowskiemu brakowało precyzji. Nie zabrakło jej natomiast Gruszczyńskiemu, który w ostatniej minucie zapewnił Hattrickowi trzy punkty i zrównanie się w tabeli z liderem. Mecz potwierdził również, że ciężko o równie chimeryczny zespół jak Hattrick, który w rundzie zasadniczej przegrał z MK 4:12, a teraz przegrywał już 1:4, ale potrafił odnieść końcowy sukces.

 

Piątka kolejki: Filip Flank (GLOB-BUS Bidvest Kraków) – Michał Koźlak (Arbitro De Futbol), Konrad Łęcki (Czyste Buty), Mateusz Majcherczyk (Banzai MMA), Krystian Gruszczyński (Hattrick)

Zawodnik kolejki: Mateusz Majcherczyk (Banzai MMA) – fenomenalna partia przeciwko Bidvestowi pozwoliła wrócić Banzai MMA do gry o Mistrzostwo Ligi.

Skróty 7. kolejki Dywizji A i B

Zapraszam do zapoznania się ze skrótami spotkań 7. kolejki Dywizji A i B

Żarłacze – eNHa

MK Team – Krakowiak

GLOB-BUS Bidvest Kraków – Banzai MMA

Universum Kraków – Pumas Kraków

TBR-Groteska – Enigma

Drink Team – Konkret

W kolejnej serii spotkań będzie pauzował Dawid Brzostkiewicz (Pumas Kraków), który został ukarany czerwoną kartką.

Drużyny Dywizji B proszę o zapoznanie się z terminarzem na 4 stycznia 2017, który uległ modyfikacjom tak by można było tego dnia dokończyć spotkanie ISTS – DRUG-ony

eNHa liderem! TBR-Groteska z pierwszą wygraną!

Po siódmej kolejce Dywizji B zmienił się lider ligowej tabeli – została Nim eNHa, dzięki wygranej nad Żarłaczami oraz kaloryferowi, który uniemożliwił zakończenie spotkania między ISTS i DRUG-onami. Co ciekawe eNHa po raz ostatni na fotelu lidera zasiadała… 19 grudnia 2012 roku (w Dywizji A). Kolejne wygraną odniósł Konkret, ale Drinki tanio skóry nie sprzedały. Pierwszą wygraną notuje TBR-Groteska, a w pozostałych spotkaniach wygrane odnoszą Universum Kraków i nabierające rozpędu WKS Futsal Team.

 

Universum Kraków – Pumas Kraków 5:0 (3:0)

(Madej 3, Rozwadowski, Szkliniarz)

Czerwona kartka: Brzostkiewicz (Pumas Kraków, 35. Minuta – akcja ratunkowa)

Universum Kraków: Kochan – Kaczorowski, Kuś, Madej, Rozwadowski, Ślęzak, Szkółka, Grajek, Szkliniarz

Pumas Kraków: Brzostkiewicz – Leśniak, Lenart, Pyciak, Żurek

Pumasi nie mieli zbyt dużo argumentów przeciwko swoim rywalom. Gra była dość wyrównana, ale w 7 minucie Szkliniarz ładnie wykończył dogranie Kaczorowskiego. Potem dwa bardzo ładne bramki zdobył Madej (lob oraz wolej) i wiadomym było, że Gospodarze ten mecz wygrają. Gdy na 4:0 w 21 minucie podwyższył Szkliniarz wydawało się, że Pumasów czeka pogrom, ale Pomarańczowi postawili na rozsądną defensywę. Na Ich nieszczęście w 25 minucie za rękę po za polem karnym wyleciał z boiska Brzostkiewicz, a Universum po ciekawie rozegranym rzucie wolnym zakończonym strzałem głową Madeja prowadziło już 5:0. Jak się okazało była to ostatnia bramka w tym meczu i Universum przeskoczyło dzisiejszego rywala w tabeli.

 

DRUG-ony – ISTS 2:2 (2:2), przerwany z powodu awarii w 21 minucie.

(Rogóż, Ślusarczyk – Koper, M. Zaczyk)

DRUG-ony: Płatek – P. Knapik, Rogóż, Skiba, Maślejak, Krygowski, Kubas, Sarliński, Góra, Ślusarczyk

ISTS: Kapela – Grzegorzek, Bobrowski, Koper, M. Zaczyk, L. Zaczyk

Mimo, że ISTS ma w zasadzie już tylko matematyczne szanse na awans to nie zamierzał z Nim rezygnować i po golach Kopera i M. Zaczyka prowadził już 2:0 w 4 minucie. DRUG-ony długo nie mogły dojść do siebie po tych ciosach, ale w 14 minucie bramkę kontaktową zdobył Ślusarczyk. Jeszcze przed przerwą wyrównał Rogóż i mogliśmy spodziewać się wielu emocji w drugiej połowie. Niestety nie doczekaliśmy. Koper w 21 minucie, w pechowy sposób wpadł w kaloryfer, który uległ awarii. Hala została częściowo zalana, a ze względu na fakt iż nie wiedziano wówczas ile czasu zajmie usunięcie awarii kapitanowie zgodzili się na dokończenie spotkania w innym terminie. Będzie to 4 stycznia 2017 o 22.15

 

TBR – Groteska – Enigma 6:2 (1:1)

(Piątek 3, Sochacki 2, Walicki – Curyło, Ulman)

Żółta kartka: Malec (Enigma)

TBR-Groteska: Rogula – Sochacki, Piątek, Popławski, Furmanek, Walicki, Krzciuk

Enigma: Malec, Ulman, Skuciński, Curyło, Filip, Skorupa

Spotkanie outsiderów, którzy jeszcze nie zaznali słodyczy wygranej zapowiadało się intrygująco. Gra była dość wyrównana i dopiero w 9 minucie Enigma otworzyła wynik po golu Curyły. Tylko 60 sekund Sochacki potrzebował by wyrównać i mecz rozpoczął się na nowo. TBR-Groteska sprawę zwycięstwa rozstrzygnęła w trzy minuty drugiej połowy. Po golach Piątka, Sochackiego i Walickiego zrobiło się 4:1 w 28 minucie. W samej końcówce jeszcze dwa gole dołożył Piątek, który fantastycznie współpracował dziś z Walickim, a w ostatniej minucie drugiego gola dla Enigmy zdobył Ulman. Pierwsze w historii zwycięstwo TBR-Groteska spotkało się z żywiołową reakcją fanek tej drużyny, które po zeszłotygodniowej absencji dziś dwukrotnie bardziej żywiołowo dopingowały swoją drużynę mając niewątpliwie ogromny wpływ na końcowy rezultat.

 

Drink Team – Konkret 3:4 (1:2)

(Połednik 2, Lis – Melero Garcia 2, Domingues, Napora)

Drink Team: Drożdżewski, Włodarz, K. Cholewicki, P. Cholewicki, Lis, Połednik, Bień

Konkret: B. Szewczyk – Mączka, Rzepecki, Stanula, Napora, Rutkowski, Melero Garcia, Concia, Domingues

Drink Team zagrał bez nominalnego bramkarza i kapitana, a między słupkami postawił jednego z dwóch swoich najlepszych graczy. Na domiar złego już w 2 minucie przegrywał po mocnym, ale niezbyt precyzyjnym uderzeniu Napory. Konkret najprawomocniej myślał, że rywal już się zbiera do domu, bo to co odstawił przy wyrównującym golu Połednika to futsalowy kryminał. W 14 minucie pięknym uderzeniem z dystansu popisał się Melero Garcia i było 1:2. Drinki drugą połowę rozpoczęły od składnego rozegrania rzutu rożnego zakończonego celnym strzałem Lisa. Remis widniał na tablicy wyników tylko przez trzy minuty, bo Domingues strzałem z dużego palca zdobył bramkę kolejki. Drinki dążyły do wyrównania, ale w 39 minucie skarcił Ich Melero Garcia. Jeszcze na 16 sekund przed końcem bramkę kontaktową zdobył Połednik, ale nie zmieniło to faktu, ze kolejne trzy punkty dopisał sobie Konkret, ale do tej pory jeszcze w meczu ligowym tak się nie męczył.

 

Żarłacze – eNHa 4:9 (0:4)

(Hańderek 2, Antoszewski, Wieszeniewski – Wałaszek 3, P. Gibas, Górka, Pal, Ludwig, Pandy-Szekeres, Wieszeniewski – samobójcza)

Żółta kartka: P. Gibas (eNHa)

Żarłacze: Dzięgiel – Hańderek, Antoszewski, Wojciechowski, Wieszeniewski, Szymański, Handzel, Panek

eNHa: P. Gibas – Warszycki, Pandy-Szekeres, Górka, J. Górski, Wałaszek, Pal, Ludwig

Historia meczów eNHy z Żarłaczami to głównie historia dużych przewag eNHy, których nie dowiozła do końca. Tym razem eNHa nie chciała powtórzyć choćby sytuacji z poprzedniej edycji i rywala napoczął Górka już w 1 minucie. W 7 minucie pierwszą ligową bramkę dla eNHy zdobył Pandy-Szekeres, w 11 było już 0:4. W 22 minucie Antoszewski świetnie wypatrzył dziurę w murze i bezpośrednio z rzutu wolnego pokonał P. Gibasa. eNHa odpowiedziała bramką Wałaszka, ale chwilę później to Hańderek ładnie przymierzył z rzutu wolnego i było 2:5. eNHa przyspieszyła i zrobiło się 2:7 w 28 minucie co ostatecznie rozstrzygnęło losy meczu. Końcówka to już radosna twórczość obu ekip w której należy wyróżnić niezwykle aktywnego Pala, który bardzo ładnie uderzył z rzutu wolnego i Wieszeniewskiego, który potrafił się podnieść po wbiciu samobója i pokonać również bramkarza rywali.

 

Venatores FC – WKS Futsal Team 1:4 (1:3)

(Luengo – Lebiest, Świerczyński, Fijoł, Kuska)

Żółta kartka: Dzierżak (WKS Futsal Team)

Czerwona kartka: Dzierżak (WKS Futsal Team, 19. Minuta – za drugą żółtą)

Venatores FC: Zimowski – Ciuruś, Luengo, D. Mroczek, Markuszewski, S. Mroczek, M. Kopacz, Wojtasiński, Włuka

WKS Futsal Team: Kot – Cebulak, Lebiest, Świerczyński, Fijoł, Dudek, Kuska, Dzierżak

Zieloni grali bez swojego kapitana oraz nominalnego bramkarza, ale zupełnie się tym nie przejęli. Najpierw do siatki trafił Kuska, a potem Świerczyński i już w 5 minucie było 0:2. Venatores FC błyskawicznie odpowiedzieli golem Luengo i gra przeniosła się do środka pola. W 19 minucie WKS Futsal Team stracił za drugą żółtą kartkę Dzierżaka, ale goście przetrwali grę w osłabieniu. W 23 minucie na 1:3 podwyższył Fijoł, a gdy w 30 minucie Lebiest srzelił kolejnego gola stało się jasne kto ten mecz wygra. Gra w końcówce się otworzyła, ale więcej goli nie oglądaliśmy i WKS Futsal Team notuje kolejną wygraną.

 

Piątka kolejki: Janusz Kot (WKS Futsal Team) – Piotr Madej (Universum Kraków), Lech Walicki (TBR-Groteska), Michał Pal (eNHa), Manuel Melero Garcia (Konkret)

Zawodnik kolejki: Lech Walicki (TBR-Groteska) – najlepszy zawodnik meczu w którym TBR-Groteska zdobyła pierwsze w historii trzy punkty w NALF

Grupa mistrzowska w komplecie! Jubileusz Szubartowskiego!

Niesamowite emocje towarzyszyły ostatniej kolejce rundy zasadniczej Dywizji A. Aż pięć drużyn walczyło o trzy miejsca w grupie mistrzowskiej. W bezpośrednich spotkaniach MK Team okazał się lepszy od Krakowiaka, a Hattrick od Arbitro De Futbol. Czwartym do brydża w grupie mistrzowskiej został obrońca tytułu – Banzai MMA, które zremisowało z Bidvestem. W ostatnim spotkaniu Czyste Buty pokonały Spartę Kraków i będą miał zdecydowanie lepsze perspektywy w walce o utrzymanie.

 

GLOB-BUS Bidvest Kraków – Banzai MMA 2:2 (1:1)

(Linczowski, Janas – Marcin Raźny, Marszycki)

Żółte kartki: Ogonek i Pohl (obaj GLOB-BUS Bidvest Kraków) oraz Bętkowski (Banzai MMA)

GLOB-BUS Bidvest Kraków: F. Flank – Sołtysik, Pohl, Janas, Otrębski, Piwowarczyk, Linczowski, Ogonek

Banzai MMA: Jamka – Konrad, Majcherczyk, Bętkowski, Mateusz Raźny, Marcin Raźny, Oszczypała, Marszycki

Obie drużyny stworzyły widowisko najwyższej klasy w którym wspięły się na wyżyny gry obronnej. W 4 minucie Linczowski mimo asysty rywala sfinalizował podanie Janasa i było 1:0. Cztery minuty później Bidvest biernie się przyglądał co wyprawia Marszycki, który truchtem przebiegł połowę boiska i niepokojony pokonał F. Flanka. Banzai MMA grało co raz szybciej, ale na wysokości zadania stawał F. Flank. Dopiero w 33 minucie Marcin Raźny niemal skopiował akcję Marszyckiego i było 1:2. Mistrz Nowej Huty w futsalu powinien dobić rywala, ale celowniki Marszyckiego i Majcherczyka były rozregulowane. W 37 minucie Janas doprowadził do remisu, ale mimo to Banzai MMA zagra w najlepszej czwórce, choć niewątpliwym zaskoczeniem jest fakt, że rundę zasadniczą kończy dopiero na czwartym miejscu.

 

Hattrick – Arbitro De Futbol 8:3 (4:0)

(Chachlowski 5, Ziętara, Bałchan, Gruszczyński – Boligłowa, Marek, Koźlak)

Żółte kartki: Bałchan (Hattrick) oraz Boligłowa (Arbitro De Futbol)

Hattrick: Gajoch – Ziętara, Chachlowski, Rybski, Bałchan, Makuła, Walerowski, Gruszczyński

Arbitro De Futbol: Starmach – Koźlak, Marek, Biela, Boligłowa, M. Górski, Pąchalski

Mecz rozkręcał się dosyć powoli, a kluczowe wydarzenia miały miejsce między 7 a 12 minutą, gdy Hattrick lał Sędziów i patrzył czy równo puchną. Najpierw Chachlowski nastrzelił z rzutu wolnego M. Górskiego, potem trafili ponownie Chachlowski, Bałchan i Gruszczyński. Co ciekawe to były w zasadzie jedyne czyste sytuacje Hattricka, bo przewagę mieli Arbitrzy, którzy z uporem maniaka ładowali w Gajocha. Hattrick zupełnie nie przypominał drużyny, która słynie z nonszalancji w obronie cierpliwie czekając na kontry. Po jednej z nich sędzia podyktował rzut karny wykorzystany przez Chachlowskiego, a w 34 minucie było wszystko jasne po golu Ziętary. W końcówce Sędziom udało się trzykrotnie pokonać Gajocha, ale niewiele to zmieniło zwłaszcza, że w cugu był najlepszy na boisku Chachlowski, który dorzucił jeszcze dwa gole i zapewnił swojej drużynie grę w pierwszej czwórce po raz pierwszy od jesieni 2014

 

Sparta Kraków – Czyste Buty 2:5 (0:3)

(Kawula, Bąk – M. Kluza 4, Cebula)

Sparta Kraków: M. Mroczek – Bąk, Kawula, Gruchała, Filo, Kaczmarczyk

Czyste Buty: D. Szewczyk – Sz. Kluza, M. Kluza, D. Łęcki, K. Łęcki, Sagan, Gruszecki, Cebula

Czyste Buty operacje utrzymanie rozpoczęły już w drugiej minucie gdy do siatki wpakował M. Kluza. Niebiescy poszli za ciosem, ale w bramce dwoił się troił M. Mroczek. Nie miał jednak nic do powiedzenia przy dwóch kolejnych uderzeniach M. Kluzy i było 0:3. Sparta zaryzykowała i naprała na rywala grając z M. Mroczkiem w polu. Pierwszą korzyść przyniosło to w 23 minucie gdy do siatki trafił Bąk. Napór Sparty przyniósł kolejne trafienie w 35 minucie gdy bramkę kontaktową zdobył Kawula. Sparta otworzyła się dążąc do remisu i została skarcona bramkami M. Kluzy i Cebuli i rundę zasadniczą kończy na ostatnim miejscu w tabeli. Obie ekipy ponownie zmierzą się już za tydzień w ramach meczu grupy spadkowej.

 

MK Team – Krakowiak 6:1 (2:0)

(Szubartowski 3, Karaś 2, Nawrot – Majewski)

MK Team: Ginter, Guliński – Doniec, Karaś, Nawrot, Szubartowski, Głowa, Michta, Kępka

Krakowiak: Gicala – Tęczyński, Kociński, Walczyk, Majewski, Janus, D. Zając

Kolejny mecz, którego stawką była gra w grupie mistrzowskiej. Zdecydowanie lepiej zaczął Krakowiak, który trzykrotnie stawał oko w oko z Ginterem, ale bramkarz MK Teamu doskonale gra nogami i nie dał się zaskoczył. W odpowiedzi Nawrot zrobił to co lubi najbardziej, czyli przebiegł pół boiska z piłką przy nodze i wpakował ją do siatki. Później swój szoł w ramach obchodów setnego meczu ligowego w NALF (jako dziewiąty gracz w historii) rozpoczął Szubartowski. Najpierw wymusił błąd na D. Zającu, a potem ze stoickim spokojem wykańczał piłki Karasia i Kępki. Krakowiak wycofał bramkarza i nawet Majewskiemu udało się w przepięknym stylu pokonać Gulińskiego, ale potem Karaś dwukrotnie pokazał, że na co to znaczy wyrachowanie i dwukrotnie wpakował piłkę do siatki z własnej połowy. Tym samym MK zajęło podobnie jak w poprzedniej edycji drugie miejsce po rundzie zasadniczej, a Krakowiak ponownie zagra o utrzymanie.

 

Piątka kolejki: Grzegorz Ginter (MK Team) – Karol Janas (GLOB-BUS Bidvest Kraków), Maciej Szubartowski (MK Team), Marcin Kluza (Czyste Buty), Michał Chachlowski (Hattrick)

Zawodnik kolejki: Michał Chachlowski (Hattrick) – błyskawicznie wkomponował się do zespołu i wprowadził Hattrick do pierwszej czwórki

Strzelający solenizanci!

Po raz pierwszy w historii Pucharu Ligi NALF do fazy pucharowej nie awansował obrońca tytułu. Sparta Kraków, bo to o Niej mowa, nie nawaliła gazyliona goli Żarłaczom i ostatecznie była najgorsza spośród drużyn z drugich miejsc. Z fazą pucharową pożegnali się również finaliści poprzedniej edycji czyli Krakowiak, który zrezygnował z rywalizacji. Pozostałe zespoły z Dywizji A zobaczymy w ćwierćfinale, a stawkę uzupełnią eNHa i Konkret, który stoczył epicką walkę z Banzai MMA.
 
Grupa A
Dwa fantastycznie widowiska oglądaliśmy w tej grupie. We wtorek po zaciętej walce WKS Futsal Team okazał się lepszy od Universum, a w hitowym pojedynku MK Teamu i GLOB-BUS Bidvestu Kraków ta druga drużyna po raz drugi okazała się mocniejsza, ale obie ekipy zagrają w ćwierćfinale. Do historii Ligi przeszedł już Maciej Szubartowski, który po tylko po trzech meczach fazy grupowej ma koncie aż 15(!) asyst.
 
WKS Futsal Team – Universum Kraków 3:1 (2:1)
(Rajczyk 2, Lebiest – Kuś)
Żółta kartka: Rajczyk (WKS Futsal Team)
WKS Futsal Team: Toporowski – Fijoł, Świerczyński, Gęborek, Rajczyk, Kot, Dzierżak, Lebiest
Universum Kraków: Kochan – Kuś, Kaczorowski, Babich, Grajek, Rozwadowski, Szczygieł, Ślęzak
Wybrzeże Klatki Schodowej nie chciało powtarzać nerwówki z przed tygodnia gdy również grało z Uniwersum i od razu przycisnęło rywala, ale Kochan naprawdę pokazał się z dobrej strony. Nie miał jednak szans gdy w 7 minucie Rajczyk przywalił z połowy nie do obrony. Po chwili poprawił Lebiest i wydawało się, że kolejne gole to kwestia czasu. Jednakże w 10 minucie kontaktową bramkę zdobył Kuś i zrobił się mecz akcja za akcję. Z czasem przewaga Universum urosła, ale Niebiescy byli bardzo nieskuteczni. Potem znów przeważał WKS i w 34 minucie Rajczyk przebiegł pół boiska i strzelił trzeciego gola dla WKS. W 37 minucie Dzierżak przestrzelił przedłużony rzut karny, a chwilę później Kochan obronił strzał Rajczyka z normalnego rzutu karnego. W ostatniej minucie przed szansą na zmniejszenie rozmiarów porażki stanął Babich, ale z przedłużonego rzutu karnego trafił w poprzeczkę. Obie drużyny pożegnały się z Pucharem Ligi, ale mecz był palce lizać!
 
MK Team – GLOB-BUS Bidvest Kraków 5:7 (3:4)
(Karaś, Szubartowski, Nawrot, Głowa, Kępka – Linczowski 4, Otrębski, Piwowarczyk, Pohl)
Żółte kartki: Michta i Kępka (MK Team)
MK Team: Ginter – Doniec, Karaś, Szubartowski, Nawrot, Głowa, Michta, Kępka
GLOB-BUS Bidvest Kraków: W. Kopacz – Sołtysik, Pohl, Piwowarczyk, Otrębski, Linczowski, Sołtysik
 
Tylko porażka trzydziestoma bramkami mogła odebrać awans którejś z drużyn, ale żadna z ekip nie zamierzała plażować. Wynik otworzył potężnym strzałem Nawrot w 4 minucie, a 3 minuty później był już remis po golu Otrębskiego. MK Team przyspieszył i po golach Szubartowskiego i Karasia było 3:1. Niebiescy nie cieszyli się za długo prowadzeniem – po golach Pohla i Piwowarczyka było 3:3. Później Linczowski przypomniał sobie, że miał tego dnia urodziny, a jak urodziny to wiadomo – czteropak w 20 minut. Po Jego dwóch golach w 24 minucie było 3:5. W międzyczasie bramkę wszechczasów mógł zdobyć Karaś, ale Jego angielka została wybita z linii bramkowej. Nie zraziło to Głowy, który z dystansu doprowadził do stanu 4:5. W 30 minucie Linczowski znakomicie wypatrzył dziurę w murze przy rzucie wolnym i znów goście prowadzili dwoma golami. MK ponownie złapało kontakt po golu Kępki, ale w 36 minucie Linczowski znów nie pomylił się przy rzucie wolnym i to GLO-BUS Bidvest wygrał grupę A, a MK awansował do ćwierćfinału jako najlepsza drużyna z drugich miejsc.
 
Grupa B
Fantastycznie starcie pomiędzy Banzai MMA i Konkretem zdecydowało o tym, że to Mistrzowie Nowej Huty w futsalu wygrali grupę B. W meczu o trzecie miejsce oglądaliśmy dziką kanonadę zakończoną zwycięstwem DRUG-onów.
 
ISTS – DRUG-ony 6:9 (2:4)
(Grzegorzek 3, L. Zaczyk 3 – Rogóż 3, Krygowski 2, Skiba, Maślejak, Góra, Ślusarczyk)
Żółta kartka: Maślejak (DRUG-ony)
ISTS: Kapela – Grzegorzek, L. Zaczyk, M. Zaczyk, Górowski
DRUG-ony: Płatek – P. Knapik, Rogóż, Skiba, Maślejak, Krygowski, Góra, Ślusarczyk
Żadna z drużyn nie miała już szans na awans, ale ISTS w zeszłej edycji zajął trzecie miejsce, a DRUG-ony to w końcu liderzy Dywizji B, więc nie wypadało odstawiać maniany. Goście w 10 minucie prowadzili już 0:2 po dwóch golach Rogóża, ale kontaktową bramkę zdobył L. Zaczyk. W 18 minucie było jeszcze 2:3, ale później Aptekarze jakby łyknęli po butelce Sudafedu i odjechali rywalom na 3:7. Potem obserwowaliśmy typowy zjazd, bo po dwóch bramkach Grzegorzka zrobiło się 5:7 i zaczęło pachnieć remisem. Wątpliwości rozwiali Ślusarczyk i Góra i ISTSowi nie pomogła nawet bramka L. Zaczyka w końcówce.
 
Banzai MMA – Konkret 1:0 (0:0)
(Bętkowski)
Żółta kartka: Czarny (Konkret)
Banzai MMA: Jamka – Bętkowski, Marcin Raźny, Mateusz Raźny, Sikora, Majcherczyk, Marszycki, Bienias, Oszczypała
Konkret: B. Szewczyk – Mączka, Rzepecki, Czarny, Stanula, Napora, Zelek, Melero Garcia, Concia, Rutkowski
Obie drużyny bardzo skupiły się defensywie. Oglądaliśmy głównie popisy bramkarzy, choć znacznie więcej w pierwszej połowie miał do roboty B. Szewczyk. Przewagę Banzai MMA potrafiło udokumentować jedynie słupkami Majcherczyka i Sikory. W drugiej połowie to Konkret miał inicjatywę, ale to co wyprawiał na bramce Jamka powinno dać Mu natychmiastowy angaż w BORze. W 34 minucie obronił jeszcze przedłużony rzut karny wykonywany przez Melero Garcię, a potem jeszcze jakiś pierdyliard strzałów zawodników Konkretu. Dopiero to otrzeźwiło Banzai MMA, które w 39 minucie zadało zwycięski cios – dogranie Majcherczyka sfinalizował Bętkowski. Banzai MMA wygrało grupę B, ale nie jest wykluczone, że powtórkę tego spotkania obejrzymy w finale.
 
Grupa C
Już wcześniej Arbitro De Futbol zapewniło sobie wygraną w grupie i walka toczyła się o drugą lokatę i o jak najlepszy bilans. Ostatecznie Żarłacze nie miały zamiaru się podkłdać i Sparta wygrała za nisko by kontynuować grę w Pucharze Ligi i na pewno nie obroni tego trofeum.
 
 
Venatores FC – Arbitro De Futbol 0:18 (0:7)
(M. Górski 6, Boligłowa 5, Szymczyk 3, Marek 3, Pąchalski)
Żółta kartka: Wojtasiński (Venatores FC)
Venatores FC: Zimowski – Wojtasiński, Ciuruś, M. Kopacz, Markuszewski
Arbitro De Futbol: Koźlak – Pąchalski, Marek, Boligłowa, M. Górski, Szymczyk
Mecz w zasadzie nie miał większego znaczenia, bo Pomarańczowi stracili już szanse na awans, a Arbitrzy byli jego pewni. Gospodarze przyszli na mecz w czwórkę, ale całkiem nieźle się bronili – w ciągu siedmiu minut Zimowski skapitulował tylko po strzale Szymczyka, ponadto obronił rzut karny wykonywany przez Pąchalskiego. To co działo się po uzupełnieniu składu przypominało walkę Pudziana z Popkiem. Sędziowie robili co chcieli i pakowali piłkę do siatki przy każdej okazji a i często bez okazji. Najlepszym strzelcem okazał się M. Górski, który trafił aż sześciokrotnie, ale jeszcze trzech zawodników zaliczyło hattricki. Honorowe wyróżnienie za najlepszą cieszynkę dostaje Szymczyk, ale musi jeszcze dopracować choreografię. Ostatecznie skończyło się na 18 bramkach, a trzeba pamiętać, że Koźlak wyjątkowo stał na bramce
 
Sparta Kraków – Żarłacze 4:2 (1:2)
(Bąk 2, Kawula, Gruchała – Klęk, Antoszewski)
Żółte kartki: Kawula, Filo i Kaczmarczyk (wszyscy Sparta Kraków)
Sparta Kraków: M. Mroczek – Gruchała, Grabiec, Kaczmarczyk, Filo, Bąk, Gruchała
Żarłacze: Dzięgiel – Panek, Handzel, Hańderek, Antoszewski, Wieszeniewski, Klęk
Sparta wiedziała, że po laniu jakie Im spuścili Sędziowie nie dość, ze muszą wygrać to jeszcze najlepiej dwucyfrową liczbą goli (później okazało się, że do awansu zabrakło aż 14 goli…). By podwyższyć sobie poprzeczkę już w 3 minucie dali się zaskoczyć Antoszewskiemu, ale później w pełni zdominowali rywala. Problem w tym, że bez Bukowickiego nie do końca wiedzieli jak wpakować piłkę siatki. Uczynił to dopiero Bąk w 17 minucie, ale później cudowną solową akcję przeprowadził Klęk i było 1:2. Sparta wprowadziła M. Mroczka do pola co okazało się świetnym pomysłem. To właśnie Jego strzał dobił Kawula dając remis w 22 minucie. Po golach Bąka i Gruchały w 26 minucie było i powoli zapowiadały się dożynki. Ale nic z tego nie wyszło – Żarłacze bardzo mądrze się bronili i nie pozwolili na więcej rywalom przez co po raz pierwszy w historii obrońca Pucharu nie zagra w ćwierćfinale. Co ciekawe w poprzedniej edycji Sparta również kończyła fazę grupową z 6 punktami, ale wówczas to wystarczyło by wygrać grupę i awansować dalej.
 
Grupa D
Z rywalizacji zrezygnowała drużyna Krakowiaka, która nie stawiła się na meczu. Promowało to Czyste Buty, które bez gry przyklepały ćwierćfinał. W drugim spotkaniu Drinki uporały się z TBR-Groteską, choć bardzo długo się męczyły. Goście są największymi pechowcami fazy grupowej – zajęli czwarte miejsce w tabeli zespołów z 2. miejsc (choć do awansu zabrakło Im aż 12 bramek).
 
TBR-Groteska – Drink Team 3:8 (1:1)
(Piątek 2, Sochacki – K. Cholewicki 3, Żaba 2, P. Cholewicki, Bień, Drożdżewski)
TBR-Groteska: Rogula – Gawlik, Furmanek, Piątek, Piaseczyński, Krzciuk, Sochacki
Drink Team: Rajek – K. Cholewicki, P. Cholewicki, Lis, Bień, Połednik, Włodarz, Drożdżewski, Żaba
Drinki mając realne szanse na awans z drugiego miejsca starały się już od samego początku zdominować rywala, ale naprawdę defensywa TBR-Groteska funkcjonowała bez zarzutu. Aktorzy niczym bokserzy czaili się za podwójną gardą i w 15 minucie wyprowadzili cios po którym objęli prowadzenie. Strzelony gol nieco rozluźnił szyki obronne gospodarzy i w 18 minucie wyrównał K. Cholewicki. Jego brat dał prowadzenie Drinkom w 25 minucie i bramki się posypały. Goście bez cienia skrupułów wykorzystywali błędy rywali i w 33 minucie zrobiło się 1:8. Groteska nie załamała się i grała do końca za co została nagrodzona bramkami Piątka i Sochackiego. Na kiepską postawę gospodarzy na pewno wpłynął brak Ich fanklubu, który opuścił pierwsze spotkanie w tym sezonie.
 
Czyste Buty – Krakowiak 5:0, walkower
Czyste Buty: D. Szewczyk – M. Figwer, D. Figwer, Sz. Kluza, M. Kluza, Cebula, Sagan, Ambrochowicz, D. Łęcki
Goście nie stawili się na meczu.
 
Grupa E
W grupie już przed ostatnią kolejką Hattrick był pierwszego miejsca w grupie co przypieczętował wysokim zwycięstwem nad Enigmą. W meczu o awans eNHa mimo początkowych problemów rozprawiła się z Pumasami.
 
Hattrick – Enigma 14:1 (4:0)
(Gruszczyński 5. Chachlowski 3, Bałchan 3, Makuła, Ziętara – Żmuda)
Żółta kartka: Czaja (Enigma)
Hattrick: Klimczyk – Kapała, Mikrut, Walerowski, Ziętara, Chachlowski, Bałchan, Makuła, Gruszczyński
Enigma: Malec, Skuciński, Czaja, Żmuda, Skorupa, Filip
W zasadzie nie ma co opisywać tego spotkania. Enigma niestety nie miała absolutnie żadnych argumentów by powalczyć z Hattrickiem. W pierwszej połowie strzelali tylko Bałchan i Gruszczyński (obaj po dwa razy), ale w drugiej odsłonie Enigma totalnie się rozsypała, a Hattrick nie daje taryfy ulgowej. Na osłodę Enigmie pozostanie fakt, że to właśnie Oni zdobyli najpiękniejszą bramkę spotkania gdy Żmuda zmienił tor lotu piłki to atomowym uderzeniu z połowy Skorupy. Ponadto Hattrick, który słynie z olewania Pucharu Ligi, przyszedł na mecz w aż 9-osobowym składzie(!).
 
Pumas Kraków – eNHa 3:8 (2:3)
(Dadouch 2, Marczak – Warszycki 3, Wałaszek 3, Pal, Ludwig)
Pumas Kraków: Brzostkiewicz – Leśniak, Żurek, Lenart, Marczak, Dadouch, Eisenbart, Konopka, Sowa
eHHa: Kisiel, P. Gibas – Warszycki, Pandy-Szekeres, Wałaszek, Pal, Ludwig, Chalcarz, Krężołek, Marszałek
Stawką meczu było drugie miejsce w grupie, co chyba nieco sparaliżowało eNHę, która dała się zaskoczyć Dadouchowi w 5 minucie. Dziesięć minut później Wałaszek potrzebował jedynie 60 sekund by wyprowadzić swoją drużynę na prowadzenie. W 16 minucie podwyższył Warszycki, ale Pumasi odpowiedzieli bramką Marczaka. W 24 minucie bramkę życia zdobył Warszycki, który z własnego pola karnego przelobował niezbyt wysuniętego Brzostkiewicza, celebrując tym samym swoje 30. urodziny. Po kolejnych golach, tym razem Wałaszka i Ludwiga zrobiło się 2:6. Pumasi co prawda odpowiedzieli co prawda trafieniem Dadoucha, ale Pal i Warszycki strzelając po golu w 38 minucie rozwiali wątpliwości, kto był w tym meczu lepszy i kto zagra w ćwierćfinale.

Skróty spotkań 3. kolejki fazy grupowej Pucharu Ligi

Zapraszam do zapoznania się ze skrótami spotkań 3. kolejki fazy grupowej Pucharu Ligi

TBR-Groteska – Drink Team

Venatores FC – Arbitro De Futbol

WKS Futsal Team – Universum Kraków

MK Team – GLOB-BUS Bidvest Kraków

Hattrick – Enigma

Banzai MMA – Konkret

Sankcje dyscyplinarne:

Krakowiak został ukarany za niestawienie się na meczu z Czystymi Butami chłostą ujemnym punktem.

W następnej kolejce spotkań nie zagrają: Paweł Czarny (Konkret) i Tomasz Rajczyk (WKS Futsal Team), którzy będą pauzować za 3. żółte kartki w rozgrywkach.

Status quo zachowany!

DRUG-ony, eNHa i Konkret nie zwalniają tempa i znów zgodnie inkasują po trzy punkty. Najcenniejsze wydają się punkty eNHy, która odsunęła Drink Team od pierwszej trójki. W pozostałych spotkaniach na prostą wychodzi ISTS, który ograł Żarłaczy, a drugie ligowe zwycięstwo zaliczył WKS Futsal Team. W ostatnim spotkaniu Venatores FC okazało się lepsze od Enigmy.
ISTS – Żarłacze 7:4 (2:3)
(L. Zaczyk 3, Grzegorzek 3, M. Zaczyk – Paluch 2, Szymański 2)
Żółta kartka: Wojciechowski (Żarłacze)
ISTS: Szala – Kapela, Bobrowski, L. Zaczyk, M. Zaczyk, Koper, Górowski, Grzegorzek
Żarłacze: Panek – Paluch, Wojciechowski, Antoszewski, Szymański, Handzel, Wieszeniewski
Już w pierwszej minucie Szymański wykorzystał nieporadność ISTSu i otworzył wynik. W siódmej minucie wyrównał L. Zaczyk. Po niespełna minucie Żarłacze prowadzili ponownie gdy piętką Szalę pokonał Szymański. Do wyrównania doprowadził Grzegorzek, ale jeszcze przed przerwą fantastyczną indywidualną akcją popisał się Paluch. ISTS trzeci raz doprowadził do wyrównania w 23 minucie, ale tym razem poszedł za ciosem. Po golach M. Zaczyka i Grzegorzka zrobiło się 5:3. Bramkę kontaktową zdobył Paluch w 27 minucie. Żarłacze miały kilka szans na wyrównania, ale strzał Paluch bronił Szala, a Szymański przestrzelił. Zemściło się to w ostatniej minucie, gdy dwukrotnie trafił L. Zaczyk i ISTS wyprzedził dzisiejszego rywala w tabeli.
 
WKS Futsal Team – Universum Kraków 4:3 (3:1)
(Kot 2, Rajczyk, Kurtyka, Lebiest – Szczygieł, Ślęzak, Rozwadowski)
Żółte kartki: Fijoł i Lebiest (obaj WKS Futsal Team)
WKS Futsal Team: Toporowski – Rajczyk, Kot, Dzierżak, Świerczyński, Fijoł, Kurtyka, Lebiest
Universum Kraków: Kochan – Babich, Grajek, Szczygieł, Szkliniarz, Ślęzak, Rozwadowski, Madej, Kuś
Debiutujący w lidze Rozwadowski zaliczył wejście smoka i otworzył wynik 5 minucie. Po kolejnych pięcu minutach był już remis, bo ładnie się odnalazł Kot. WKS poszli za ciosem i objęli prowadzenie po golu Rajczyka, a w 16 minucie Kurtyka domknął ładne dogranie bardzo aktywnego Lebiesta. Universum nie złożyło broni i w 23 minucie Ślęzak bezlitośnie wykorzystał błąd WKSu. Błyskawicznie odpowiedział Lebiest, który jeśli popracuje nad skutecznością będzie gwiazdą Dywizji B. Universum uparcie dążyło do zmiany wyniku. M. in. Grajek trafił w słupek, a w 37 minucie bramkę kontaktową zdobył Szczygieł. Na więcej nie starczyło czasu i Wybrzeże Klatki Schodowej po raz drugi zainkasowało trzy punkty.
 
Pumas Kraków – DRUG-ony 4:6 (1:3)
(Leśniak 2, Marczak, Żurek – Rogóż 2, Góra 2, Maślejak, Ślusarczyk)
Pumas Kraków: Konopka – Żurek, Leśniak, Pyciak, Marczak,
DRUG-ony: Płatek – Rogóż, Skiba, P. Zając, Maślejak, Góra, Ślusarczyk
Pumasi na mecz stawili się gołą piątką i Aptekarze nie mieli zamiaru dawać rywalom taryfy ulgowej. Już w 10 minucie było 0:3, a bramki na koncie mieli Rogóż, Maślejak i Góra. Pumasi otworzyli wynik tuż przed przerwą gdy trafił Leśniak, ale szybko zrobiło się 1:5 w 26 minucie po kolejnych trafieniach Góry i Rogóża. W 35 minucie było 2:6, ale Pumasi złapali drugi oddech. Swoje bramki Żurek i Marczak, a były okazje na przynajmniej bramkę kontaktową. Ostatecznie skończyło się na siódmej ligowej wygranej z rzędu DRUG-onów, a Pumasi z co raz bliższa mogą się przyglądać dnu ligowej tabeli.
 
eNHa – Drink Team 9:5 (6:2)
(Gaca 3, Wałaszek 2, Górka, Ludwig, Warszycki, Krężołek – K. Cholewicki 2, P. Cholewicki, Żaba)
eNHa: P. Gibas – Chalcarz, Pandy-Szekres, Górka, Ludwig, Gaca, Wałaszek, Warszycki, Krężołek
Drink Team: Rajek – K. Cholewicki, P. Cholewicki, Włodarz, Drożdżewski, Żaba
Już w pierwszej minucie P. Gibasa zaskoczył P. Cholewicki. eNHa długo nie mogła znaleźć sposobu na rywala i dopiero w 10 minucie Krężołek doprowadził do remisu. W 12 minucie było 2:2, bo na listę strzelców wpisali się Gaca i K. Cholewicki. eNHa podkręciła tempo – dwa razy trafił Gaca, po razie Warszycki i Górka i było 6:2. W drugiej połowie gospodarze kontrolowali sytuację mimo, że gra była dość otwarta. Obie ekipy zdobyły po trzy gole, a na wyróżnienia na pewno zasłużyły filmowe trafienia Wałaszka i spryt Żaby. eNHa kontynuuje zwycięską serię, a Drinki nie mogą się już pomylić, jeśli myślą o medalach.
 
Enigma – Venatores FC 6:9 (1:3)
(Curyło 4, Skorupa, Żmuda – Luengo 4, Markuszewski 2, D. Mroczek 2, Ciuruś)
Żółte kartki: Luengo (Venatores FC)
Enigma: Amarowicz – Curyło, Skorupa, Żmuda, Kamil, Czaja
Venatores FC: Pakuła – Markuszewski, Ciuruś, D. Mroczk, Luengo, Zimowski, M. Kopacz
Niby goście otworzyli wynik po bramce Luengo w 6 minucie, ale naprawdę Enigma nie odstawała i wyrównała po golu Curyły w 11 minucie. Venatores przyspieszyło i jeszcze przed przerwą zdobyło dwa gole. W 23 minucie bramkę kontaktową zdobył Curyło, ale zamiast wyrównać Enigma oddała inicjatywę rywalom. Po golach Luengo, Markuszewski i D. Mroczka zrobiło się 2:6. Później oglądaliśmy radosną wymianę ciosów – strzelali głównie Curyło i Luengo. Ostatecznie zakończyło się na 6:9 i kolejnych punktach Pomarańczowych. Enigma notuje kolejny postęp, ale punktów jak nie było tak nie ma.
 
Konkret – TBR-Groteska 10:1 (4:1)
(Stanula 4, Melero Garcia 2, Napora 2, Rzepecki, Concia – Furmanek)
Żółta kartka: Czarny (Konkret)
Konkret: B. Szewczyk – Czarny, Mączka, Rzepecki, Stanula, Napora, Concia, Melero Garcia
Konkret: Rogula – Sochacki, Piątek, Popławski, Furmanek, Rutkowski, Marusiński, Walicki
Teoretycznie był to typowy pojedynek gołej dupy z batem, ale to Groteska otworzyła wynik po ładnej bramce Furmanka. Dopiero w 10 minucie wyrównał Napora i ten sam gracz dał prowadzenie Konkretowi dwie minuty później. Z gości zeszło powietrze i z każdą minutą przewaga gospodarzy rosła. Jeszcze przed przerwą dwie bramki zdobył Stanula. W drugiej połowie TBR-Groteska dzielnie się broniło, ale podopieczni Mączki nie znali litości. Skutecznością popisał się Stanula, kilka fajerwerków technicznych odpalił Melero Garcia, a sporo okazji do wykazania się wykorzystał Rogula. Niemniej TBR-Groteska musiało przełknąć gorycz porażki, a Konret kontynuuje swój zwycięski marsz.
 
Piątka kolejki: Krzysztof Szala (ISTS) – Mariusz Stanula (Konkret), Beni Luengo (Venatores FC), Arkadiusz Wałaszek (eNHa), Rafał Rogóż (DRUG-ony)
Zawodnik kolejki: Beni Luengo (Venatores FC) – wreszcie przypomniał sobie, że grę można oprzeć na Jego osobie.