Miesiąc: grudzień 2017

Drink Team i Microtec na autostradzie do awansu

Drink Team i Microtec pędzą ku Dywizji A. Obie drużyny wygrały swoje spotkania i nie zapewniły sobie jeszcze awansu tylko dlatego, że Pawia-ny również wygrały swój mecz. Żarłacze przerwały swoją passę zwycięstw i Ich szanse na pudło wyraźnie zmalały. W ostatnim spotkaniu w końcu Złote Chłopaki nie miały problemu ze skutecznością.

 

OIRP Kraków – Żarłacze 5:3 (1:1)

(Śmiłek 2, Kościółek, Mirek, Sacha – Matera 2, Szymański)

OIRP Kraków: Lolo – Kościółek, Śmiłek, Mirek, Spalik, Sacha

Żarłacze: Dzięgiel – Szymański, Paluch, Antoszewski, Hańderek, Wieszeniewski, Sobesto, Czajczyk, Matera

W pierwszej rudzie starcie między tymi zespołami zakończyło się remisem i teraz również sprawa zwycięstwa była na ostrzu noża. Żarłacze objęli prowadzenia w piątej minucie gdy świetną akcję Palucha wykończył Matera. OIRP zupełnie nie mógł sobie poradzić z Dzięgielem. Pomogło Im szczęście. W 20 minucie dogranie Kościółka otarło się o Wieszeniewskiego i był remis. W 26 minucie Prawnicy objęli prowadzenie, ale niemal od razu wyrównał Szymański. Wydawało się, że mecz zakończy się ponownie remisem, ale fajerwerki odpalono w samej końcówce. W 37 minucie trzecią bramkę dla OIRP Kraków zdobył Sacha i Żarłacze musiały zaryzykować. W efekcie dostali dwie sztuki, a druga bramka Matery niczego nie zmieniła i OIRP Kraków przerwał fantastyczną passę sześciu zwycięstw z rzędu Żarłaczy.

 

Venatores FC – Drink Team 2:10 (0:6)

(Ciuruś, Zych – K. Cholewicki 5, Włodarz 2, P. Cholewicki, Lis, Krężel)

Żółta kartka: Ciuruś (Venatores FC)

Venatores FC: Pakuła – Ciuruś, Zimowski, Zych, Dłużniak, Goraj, S. Mroczek, W. Kopacz, Wątroba

Drink Team: Szala – Rajek, K. Cholewicki, P. Cholewicki, Lis, Bień, Włodarz, Połednik, Żaba, Krężel

Mecz pierwszej z ostatnią drużyną ligowej tabeli był równie przewidywalny co scenariusz filmu, w którym wąsaty hydraulik odwiedza cycatą sąsiadkę. Lis otworzył wynik tak szybko, że nie udało się tego nawet nagrać. W 10 minucie było już 0:2 po golu P. Cholewickiego, a później szoł zaczął Jego brat, który strzelił cztery bramki z rzędu. W 23 minucie Zych ładnie oszukał Najlepszego Bramkarza Dywizji B, ale przewaga Drink Teamu była niepodważalną. Kwintesencją meczu była bramka Włodarza, który stał tyłem jak Ciuruś nabił Go w piętę… . Drużyny nie zamieniły się miejscami w tabeli po tym spotkaniu.

 

Copacabana – Microtec 3:12 (2:7)

(Popielak, Jamruszkiewicz, Byczewski – samobójcza – Byczewski 3, Nowakowicz 2, Mularczyk 2, Kraj 2, Kowaliński 2, Wandasz)

Copacabana: Dudzik – Ochel, Popielak, Bialik, Jamruszkiewicz

Microtec: Pawlik – Byczewski, Mularczyk, Kraj, Kowaliński, Czepirski, Wandasz, Nowakowicz, Musiał

Zawodnicy Microtecu mają dobrą pamięć i za żadne skarby nie chcieli dopuścić do powtórki z pierwszego spotkania przeciw Copacabanie. W 13 minucie było 0:3, ale Nowakowicz i Byczewski, którzy napędzali grę Gości nie spoczęli na laurach. Fioletowi zostali po prostu zajechani przez rywala i w 18 minucie było 0:7. Chwilową zadyszkę wicelidera wykorzystał Jamruszkiewicz i Popielak strzelając po golu, ale po przerwie Microtec srodze się zrewanżował dokładając jeszcze pięć goli (a właściwie to sześć, bo Byczewski pokonał również Pawlika). Microtec bardzo się przybliżył do Dywizji A, a biorąc pod uwagę, że w meczu o trzecie miejsce Pucharu Ligi Żółta Łódź Podwodna również pojechała rywala dwunastką to Mularczyk przy wigilijnej kolacji będzie mógł opowiadać o dwóch bramkach na każde danie.

 

Drink Team – WKS Futsal Team 5:2 (2:1)

(Rajek, K. Cholewicki, Włodarz, Żaba, Krężel – Mazur, Fijoł)

Drink Team: Szala – Rajek, K. Cholewicki, P. Cholewicki, Lis, Włodarz, Żaba, Krężel

WKS Futsal Team: Mazur, Rajczyk, Świerczyński, Dudek, Habdas, Fijoł

Dla Drinków było to drugie spotkanie tego dnia i weszli w nie na pełnej. Już w 3 minucie było 2:0 po golach K. Cholewickiego i Krężela, ale Lider złapał zadyszkę. Z minuty na minutę rozkręcał się Mazur i w końcu w 20 minucie strzelił bramkę kontaktową. Drink Team odzyskał stery tuż po przerwie, gdy podanie K. Cholewickiego na bramkę zamienił Włodarz. W 32 minucie gola zdobył Żaba i było 4:1. Dwie minuty później Szalę pokonał Fijoł, ale Drink Team nie miał zamiaru tracić punktów i Ich zwycięstwo przypieczętował Rajek.

 

WKS Futsal Team – Żarłacze 3:4 (1:3)

(Dudek, Możdżeń, Fijoł – Matera 3, Paluch)

WKS Futsal Team: Ślusarski – Rajczyk, Świerczyński, Dudek, Możdżeń, Kuska, Habdas, Fijoł

Żarłacze: Dzięgiel – Paluch, Hańderek, Szymański, Wieszeniewski, Antoszewski, Panek, Czajczyk, Matera, Sobesto

Obie ekipy stworzyły naprawdę świetne widowsko. Mecz rozpoczął się od pierwszej bramki Możdżenia w sezonie, ale za to jakiej – nieczęsto udaje się przelobować Dzięgiela. Chwilę później wyrównał Paluch. Żarłacze postanowiły grać taktyką laga na Materę i przyniosło to efekty. Matera dwukrotnie pokonał Ślusarskiego i było 1:3. W 23 minucie bramkę kontaktową ładnym uderzeniem z dystansu zdobył Fijoł, ale w 29 minucie swoją trzecią bramkę w tym meczu zdobył Matera. W 32 minucie WKS ponownie zbliżył się na jedną bramkę i zrobiło się meczycho. WKS miał dużą przewagę, po wycofaniu bramkarza nawet bardzo dużą, ale Żarłacze byli bardzo skupieni w obronie. Ostatecznie udało się utrzymać korzystny wynik do końca i Żarłacze dopisali sobie rzy punkty.

 

Złote Chłopaki – Pumas Kraków 7:5 (5:0)

(Gnutek 3, Bębenek 2, Fudali, Machaj – Piekarski 3, Konopka, Żurek)

Złote Chłopaki: Kaniewski – Fudali, Gnutek, Machaj, Bębenek, K. Nowak, Ciepiela, Pawlak, Górski

Pumas Kraków: Kapela – Żurek, Leśniak, Pyciak, Konopka, Paciorek, Piekarski

Mecz rozpoczął się od najszybszej w historii NALFu bramki Gnutka, który potrzebował tylko 4 sekund by umieścić piłkę w siatce. Po chwili piętą podwyższył Bębenek (drugą swoją bramkę też zdobył piętą!) i Złote Chłopaki postanowiły odstawiać manianę w obronie. Na Ich szczęście Kaniewski bardzo dobrze bronił, a kontry kończyły się kolejnymi golami. Kaniewski skapitulował dopiero w 23 minucie po uderzeniu Piekarskiego, ale po golach Gnutka i Fudalego było 7:1 w 27 minucie. Złote Chłopaki były chyba jednak myślami przy wigilijnym stole, bo w końcówce dały się stłamsić Pumasom. Pomarańczowi punktów co prawda nie zdobyli, ale strzelili cztery bramki, co na pewno poprawiło Im humory.

 

Hattrick – Pawia-ny 4:7 (1:3)

(Walerowski, Rybski, Makuła, Gruszczyński – Prusak 2, Ciuśniak 2, Błachut 2, Ogonek)

Żółte kartki: Klimaczyk i Walerowski (obaj Hattrick) oraz Bujas (Pawia-ny)

Hattrick: Klimczyk – Walerowski, Mikrut, Rybski, Makuła, S. Nowak, Gruszczyński

Pawia-ny: Ziółkowski – Prusak, Ogonek, Filak, Ciuśniak, Chrząszcz, Błachut, Bujas

Przynajmniej na papierze było to najciekawsze i najbardziej wyrównane spotkanie. Mecz otworzyło bardzo ładne uderzenie Makuły w 10 minucie, ale tylko trzech minut potrzebował Ciuśniak by wyrównać. Pawia-ny zaczęły dominować nad rywalem i do przerwy prowadziły 1:3. Hattrickiem wstrząsnęła 27 minuta, w której piękne strzały Ogonka i Błachuta znalazły drogę do siatki i było 1:5. Od tej pory gra toczyła się systemem akcja za akcję, gol za gol. Pawia-ny kontrolowały jednak sytuacje i nie dały wydrzeć sobie zwycięstwa. Ekipa Prusaka pozostała jedyną, która może jeszcze zagrozić liderującej dwójce.

 

Piątka kolejki: Paweł Lolo (OIRP Kraków) – Krzysztof Cholewicki (Drink Team), Krzysztof Ciuśniak (Pawia-ny), Paweł Matera (Żarłacze), Filip Byczewski (Microtec)

Zawodnik kolejki: Krzysztof Cholewicki (Drink Team) – jego wślizg jest powszechnie akceptowanym sposobem wymierzenia kary śmierci w 32 stanach USA.

Znamy już spadkowiczów

DRUG-ony zrobiły porządki w Dywizji A i za jednym zamachem pokazały drzwi MK Teamowi i eNHa. Banzai pokonał Konkret mimo, że przegrywał 0:3 i jest tuż za Rodzinnymirestaracjami.pl, które pogoniły eNHę. Z walki o podium nie rezygnuje Sparta, która wreszcie ograła Czyste Buty.

 

Czyste Buty – Sparta Kraków 2:5 (1:2)

(M. Kluza 2 – Karaś 2, Kawula, Kaczmarczyk, Grabiec)

Żółta kartka: Kułaga (Sparta Kraków)

Czyste Buty: D. Łęcki – K. Łęcki, M, Kluza, Sz. Kluza, Wietrak, Gruszecki

Sparta Kraków: M. Mroczek – Kułaga, Gruchała, Grabiec, Kaczmarczyk, Kawula, Karaś

Spartanie jeszcze nigdy nie wygrali z Czystymi Butami, ale nic nie może wiecznie trwać. Mecz otworzył plasowany strzał Karasia na który odpowiedział prawdziwą bombą M. Kluza i było 1:1. W pierwszej połowie nie było zbyt wielu okazji dla obu drużyn, ale w 8 minucie do siatki trafił Kawula. Sparta kontynuowała bardzo dobrą grę, a szczególnie mógł się podobać Karaś, który był po prostu wszędzie. W efekcie w 35 minucie było już 1:5. W samej końcówce drugą bramkę strzelił M. Kluza, ale to Spartanie byli zwycięscy. Czyste Buty znacznie oddaliły od siebie perspektywę podium, ale już 9 stycznia będą mogli się zrewanżować Sparcie w finale Pucharu Ligi.

 

DRUG-ony – MK Team 7:2 (0:2)

(Rogóż 2, Ślusarczyk 2, Kmiecik, Pancerz, L. Zaczyk – Doniec, Szubartowski)

DRUG-ony: Płatek – Rogóż, Skiba, Kmiecik, Krygowski, Ślusarczyk, Pancerz, Świderek, M. Zaczyk, L. Zaczyk

MK Team: Guliński – Doniec, Szubartowski, Michta, Głowa, Czyrka, Hołota

Dla MK Teamu to był mecz o życie. I rozpoczął się tak jakby to życie Niebiescy mieli zachować, bo w 4. Minucie Doniec zamienił na bramkę rzut wolny. Goście zupełnie zapomnieli o obronie i tylko Gulińskiemu i szczęściu zawdzięczali czyste konto po 20 minutach. Co więcej w 17 minucie na 0:2 podwyższył Szubartowski (a w międzyczasie trafił w poprzeczkę z rzutu karnego). Niestety MK Team nie wyciągnął wniosków, znów olał obronę i musiało się to zemścić. Bramkę kontaktową strzelił Ślusarczyk, ale są opinie, że tylko planował urwać głowę Rogóżowi. W 26 minucie był remis, a w 29 DRUG-ony objęły prowadzenie po golu L. Zaczyka. Potem nastąpiła egzekucja, której kwintesencją był atomowy strzał w widły Kmiecika. DRUG-ony utrzymały się w Dywizji A kosztem dzisiejszego rywala.

 

Banzai – Konkret 4:3 (2:3)

(Mateusz Raźny, Warszawa, Filipek, D. Zając – Cisak, Pawlik, Piekarczyk)

Żółte kartki: Piekarczyk i Grzybek (obaj Konkret)

Banzai: Jamka – Mateusz Raźny, Sikora, Oszczypała, Ziętara, D. Zając, Ropa, Warszawa, Filipek

Konkret: B. Szewczyk – Mączka, Piekarczyk, Pawlik, Cisak, Grzybek, Stanula

Obie drużyny znajdują się na podium i obie mają apetyt na pierwsze miejsce. Mecz fenomenalnie rozpoczął się dla Konkretu. W 7 minucie wspaniale uderzył z dystansu Pawlik i było 0:1. W 11 minucie było już 0:3, bo po trafieniu dołożyli Cisak i  Piekarczyk. Banzai nawet za bardzo się nie przejęło tylko robiło swoje. W 14 minucie B. Szewczyka pokonał Mateusz Raźny, a tuż przed przerwą cudownego gola od obu słupków zdobył Warszawa (po czym się zmył). Konkret był co raz bardziej zmęczony, ale bardzo dobrze się bronił. Aż do 30 minuty gdy wyrównującą bramkę zdobył Filipek. Remis nikogo nie urządzał i w związku z tym końcówka była bardzo zacięta. Nie obyło się bez kontrowersji w ostatniej akcji meczu. Wówczas największym sprytem wykazał się D. Zając i Banzai awansowało na drugie miejsce w tabeli.

 

Rodzinnerestauracje.pl – eNHa 13:3 (6:2)

(Linczowski 5, Janas 3, Serafin 2, Pohl 2, Piwowarczyk – Wałaszek 2, Warszycki)

Żółta kartka: M. Knapik (Rodzinnerestauracje.pl)

Rodzinnerestuaracje.pl: M. Knapik – Pohl, Serafin, Janas, Petho, Piwowarczyk, Linczowski, B. Kowalski

eNHa: P. Gibas – Warszycki, Górka, Wałaszek, Pal, Grabowski, Ludwig, K. Gibas, Michnowicz

eNHa bardzo chciała się postawić Liderowi, ale po prostu nie miała argumentów. W 6 minucie było 2:0 po golach Serafina i Linczowskiego. W 10 minucie bramkę kontaktową strzelił Wałaszek, ale Rodzinnerestauracje.pl nie przestawały ostrzeliwać bramki rywali. Wspaniale współpracował duet Linczowski-Janas, który raz za razem rozmontowywał obronę rywali. Przy stanie 5:1 bardzo ładną bramkę zdobył Warszycki (sorki, musiałem sobie posłodzić), ale nie zmieniło to obrazu gry. W 23 minucie było już 8:2, a Gospodarze nie mieli zamiaru okazywać taryfy ulgowej. Linczowski potrzebował bramek by wrócić do walki o koronę króla strzelców i trzeba Mu przyznać, że się nie opierniczał. Ostatecznie skończyło się dzisięciobramkową wygraną lidera, który pędzi po tytuł mistrzowski. eNHa przypieczętowała swój los, ale gracze Gości nie byli przesadnie smutni – w Dywizji B będzie okazja by odbudować morale i w końcu powygrywać (w ciągu ostatniego roku eNHa była zwycięska tylko pięciokrotnie w spotkaniach ligowych).

 

Piątka kolejki: Marek Mroczek (Sparta Kraków) – Dariusz Zając (Banzai), Konrad Linczowski (Rodzinnerestauracje.pl), Dominik Karaś (Sparta Kraków), Wojciech Ślusarczyk (DRUG-ony)

Zawodnik kolejki: Dominik Karaś (Sparta Kraków) – dwie bramki i dwie asysty dające Sparcie szanse na podium.

 

Mecz o 3. Miejsce Pucharu Ligi

MK Team – Microtec 4:12 (0:6)

(Nawrot 3, Szubartowski – Wilczyński 5, Nowakowicz 3, Mularczyk 2, Czepirski 2)

Żółta kartka: Świątek (Microtec)

MK Team: Ginter – Szubartowski, Hołota, Czyrka, Nawrot, Głowa

Microtec: Ofiarski – Czepirski, Mularczyk, Nowakowicz, Wilczyński, Świątek

45 minut przed tym meczem MK Team został wyrzucony z Dywizji A przez DRUG-ony i podopieczni Dońca zapewne zastanawiali się czy można ten wieczór spierdolić jeszcze bardziej. Okazało się, że można było, a sposób w jaki się to stało był doprawdy spektakularny. Microtec zagrał z taką determinacją jakby od wyniku spotkania zależało nie to, kto będzie trzeci w Pucharze Ligi, a to kto dożyje dnia jutrzejszego. Po 10 minutach było 0:6, a Wilczyński z Nowakowiczem biegali tak jakby od jutra gra w futsal miała być zakazana. Microtec w końcu złapał lekką zadyszkę – w 32 minucie było tylko 0:10. Wówczas trzy bramki w minutę zdobyli gracze MK Teamu, ale na dogonienie rywala nie było szans. Końcówka też należała do Microtecu, który był w stanie strzelić nawet gola z połowy i ekipa Mularczyka mogła się cieszyć z pierwszego skalpu w sezonie. Mecz miał również znaczenie symboliczne – Microtec prawie na pewno awansuje do nowohuckiej elity z którą właśnie pożegnał się MK Team.

Skróty spotkań 11. kolejki spotkań i sankcje dyscyplinarne

Zapraszam do zapoznania się ze skrótami spotkań 11. kolejki spotkań

Rodzinnerestauracje.pl – Konkret

eNHa – DRUG-ony

Sparta Kraków – Banzai

Hattrick – Złote Chłopaki

Copacabana – Pawia-ny

Drink Team – Żarłacze

OIRP Kraków – WKS Futsal Team

Sankcje dyscyplinarne:

Artur Konrad (Banzai) – jeden mecz pauzy za 3. żółtą kartkę w rozgrywkach

Rafał Bętkowski (Banzai) – jeden mecz pauzy za czerwoną kartkę (kara uległa skróceniu po uwzględnieniu odwołania)

Żarłacze są w ciągu!

Dopiero w ostatniej serii spotkań zadyszki dostał Drink Team, który uległ zaliczającym fantastyczną serię Żarłaczom. Wykorzystały to Microtec i Pawia-ny, które wygrały swoje spotkania. W najciekawszych spotkaniach Złote Chłopaki ograły Hattrick i to one kończą pierwszą rundę na piątym miejscu. Pierwszą wygraną zanotowali również Pumasi, którzy ograli Venatores FC.

 

Drink Team – Żarłacze 0:4 (0:1)

(Antoszewski, Paluch, P. Wróblewski, Matera)

Drink Team: Szala – Rajek, Drożdżewski, K. Cholewicki, P. Cholewicki, Włodarz, Lis, Połednik, Żaba

Żarłacze: Dzięgiel – Antoszewski, Paluch, Wieszeniewski, Panek, P. Wróblewski, Matera, Czajczyk, Szymański

Obie drużyny zaprezentowały solidną postawę w defensywie, a ponadto zarówno Dzięgiel i Szala pokazywali spore umiejętności bramkarskie. Wynik otworzył dopiero w 20 minucie mocnym strzałem Paluch. Przewagę zaczęli zyskiwać Żarłacze, którzy skupili się na obronie i kontrach. Jedną z Nich wykończył pięknym lobem Matera w 31 minucie i sytuacja Drink Teamu zrobiła się nieciekawa. Nie poprawiła Jej również bramka Antoszewskiego minutę później. Akcję meczu przeprowadził w 37 minucie P. Wróblewski, który slalomem minął niemal wszystkich rywali i dopełnił dzieła zniszczenia. O tym na jaki poziom wzniosły się aktualnie Żarłacze niech świadczy fakt, że to była pierwsza porażka Drink Teamu w rozgrywkach. Dlaczego Goście nie grają tak od początku sezonu?

 

OIRP Kraków – WKS Futsal Team 1:1 (1:0)

(Spalik – Wójcik)

Żółte kartki: Mirek (OIRP Kraków) oraz Dudek i Habdas (WKS Futsal Team)

OIRP Kraków: Lolo – Spalik, Śmiłek, Kościółek, Sacha, Mendrala, Mirek, Ryt

WKS Futsal Team: Myjak – Rajczyk, Fijoł, Dudek, Habdas, Wójcik, Świerczyński

Obie drużyny stworzyły tzw. Widowisko dla koneserów, w którym niezbyt często byli zatrudniani bramkarze. Wynik otworzył w Spalik w 5 minucie wykorzystując podanie Sachy. Prawnicy mieli zdecydowanie więcej okazji (w najlepszej Ryt trafił w poprzeczkę), ale albo chybiali, albo świetnie bronił Myjak. Kara nadeszła w 30 minucie. Świetnie piłkę wyłuskał Rajczyk, a wyrównał Wójcik. OIRP Kraków dalej miał przewagę, ale WKS Futsal Team miał Myjak, który świetnie interweniował do końca spotkania i obie drużyny podzieliły się punktami.

 

Copacabana – Pawia-ny 4:9 (3:2)

(Bialik 3, Jamruszkiewicz – Prusak 3, Błachut 3, Maślanka, Ciuśniak, Bujas)

Copacabana: Dudzik – Ochel, Popielak, T. Wojtasik, Bialik, Jamruszkiewicz

Pawia-ny: Ziółkowski – Chrząszcz, Prusak, Maślanka, Filak, Błachut, Ciuśniak, Bujas

W teorii to powinien być spacerek Gości.W praktyce to Copacabana mimo, że nie ma zbyt wielu punktów na koncie to każdy zespół, który grał przeciwko Fioletowym miał drogę do trzech punktów usłaną cierniami. Dla Pawia-nów Copacabana nie miała zamiaru robić wyjątku. Bialik i Jamruszkiewicz zaskoczyli rywali niczym śnieg drogowców i w pierwszej minucie było 2:0. Pawia-ny zaczęły odrabiać straty, a cel udało się Im osiągnąć w po trzynastu minutach (bramki Prusaka i Błachuta). Przed przerwą prowadzenie Copacabanie dał ponownie Bialik, ale chwilę po Niej było 3:3 po golu Prusaka. Bialik trafił ponownie w 26 minucie, ale tym razem wyrównał Ciuśniak. Copacabana końcówkę meczu przegrała chyba ze sobą, a właściwie z za krótką ławką rezerwowych. Po stracie piątej bramki w 31 minucie Fioletowi rzucili się odrabiać straty i zabrakło sił do walki w defensywie. W efekcie Pawia-ny dołożył jeszcze cztery trafienia, ale chyba nigdy pięciobramkowe zwycięstwo nie było tak trudne.

 

Hattrick – Złote Chłopaki 3:7 (2:3)

(Gruszczyński 2, Rybski – Gnutek 2, Machaj 2, K. Nowak, Janik, Makuła – samobójcza)

Hattrick: Gajoch – Makuła, Rybski, Mikrut, Gruszczynski, Święs

Złote Chłopaki: Kaniewski – Maj, Fudali, Gnutek, Ciepiela, Bębenek, Janik, Machaj, K. Nowak

Szanse obu drużyn na awans w tej chwili są takie jak na to, że krzykniecie allah akbar na jarmarku bożonarodzeniowym w Berlinie nie skończy się interwencją policji, ale nikt nie miał zamiaru odpuszczać. Początek należał do Złotych Chłopaków. Wynik otworzył wślizgiem Machaj, a chwilę później pięknego samobója załadował Makuła. Goście w przeciągu pięciu minut doprowadzili ro remisu po golach Rybskiego i Gruszczyńskiego. Kluczowa była sytuacja z 20 minuty – najpierw stojący na bramce z przymusu Kaniewski zatrzymał Gruszczynskiego, a do bramki Hattricka trafił K Nowak. Dodało to Gościom skrzydeł i w 32 minucie było 2:6. W końcówce jeszcze rzut karny wykorzystał Gruszczyński, a Gajoch obronił rzut karny egzekwowany przez Kaniewskiego, to ostatnie słowo pieczętujące trzy punkty należało do Machaja.

 

Venatores FC – Pumas Kraków 2:3 (0:10

(Wątroba 2 – Paciorek, Leśniak, Marczak)

Venatores FC: Zimowski – S. Mroczek, Wątroba, M. Kopacz, Zych, Wojtasiński, Goraj

Pumas Kraków: Kapela – Żurek, Paciorek, Leśniak, Pyciak, Marczak, Furmanek, Piekarski, Konopka

Podobno równolegle z tym meczem grano jakieś inne derby, ale czym one były przy pojedynku Pomarańczowych. Obie ekipy nie okupują dolne rejony tabeli, ale w bezpośrednich pojedynkach nigdy nie brakowało emocji. Dość długo nie oglądaliśmy klarownych sytuacji, ale po bramce Marczaka z dystansu gra nabrała tempa, zwłaszcza, że nieco zaniedbywano grę obronną. Do remisu doprowadził w swoim stylu Wątroba w 21minucie, ale chwilę później było 1:2 po golu Leśniaka. I tym razem remis stał się faktem po golu Wątroby, a mecz zaczął się na nowo w 27 minucie. Zwycięska bramka padła siedem minut później gdy Zimowskiego pokonał Paciorek i Pumasi w końcu mogą się cieszyć z pierwszej wygranej w sezonie.

 

 

Piątka kolejki: Wiktor Myjak (WKS Futsal Team) – Paweł Matera (Żarłacze), Rafał Błachut (Pawia-ny), Rafał Gnutek (Złote Chłopaki), Tomasz Marczak (Pumas Kraków)

 

Zawodnik kolejki: Paweł Matera (Żarłacze) – legenda głosi, że obrońcy Drink Teamu kręcą się do tej pory.

Nowy lider Dywizji A

Znów zmiana lidera w Dywizji A. Na czele tabeli znajdują się teraz Rodzinnerestauracje.pl, które ograły dotychczas prowadzący Konkret. Coraz bliżej utrzymania są DRUG-ony, które ograły eNHę, a z ataku na podium nie zrezygnowały Czyste Buty, które tym razem nie zlekceważyły rywala ze strefy spadkowej. W najciekawszym meczu Sparta Kraków podzieliła się punktami z Banzai.

 

Konkret – Rodzinnerestauracje.pl 5:8 (4:3)

(Stanula 2, Czarny, Piekarczyk, Gruszka – Janas 3, Serafin 2, Petho, Pohl, Linczowski)

Konkret: B. Szewczyk – Pawlik, Mączka, Czarny, Stanula, Piekarczyk, Gruszka, Grzybek

Rodzinnerestauracje.pl: Flank – B. Kowalski, Piwowarczyk, Linczowski, Koźlak, Pohl, Serafin, Petho, Janas

Mecz lidera z wiceliderem mógł się podobać mimo, że żadna z drużyn przesadnie nie skupiła się na grze obronnej. Rodzinnerestauracje.pl bardzo przyspały na początku spotkania i Gruszka szybko dał prowadzenie Konkretowi. Goście otrząsnęli się i po dwóch golach Janasa i jednym Pohla prowadzili w 12 minucie. Konkret nie miał zamiaru czekać na egzekucje i w przeciągu trzech ostatnich minut pierwszej połowy zdobył trzy gole i wyszedł na prowadzenie. Wicelider nie poddał się, zwłaszcza, że rozpędzał się Janas. Goście dzięki konsekwentnej grze i punktowaniu rywali wyszli na 4:7 w 37 minucie. Konkret załadował piątą sztukę, ale chwilę później do piłki dopadł Serafin i było pozamiatane. Ostatecznie drużyny zamieniły się miejscami i teraz to Rodzinnerestauracje.pl są liderem Dywizji A.

 

eNHa – Drug-ony 0:7 (0:5)

(Rogóż 2, Pancerz 2, Skiba, Świderek, P. Gibas – samobójcza)

Żółte kartki: Warszycki (eNHa) oraz Walicki (DRUG-ony)

eNHa: P. Gibas – Warszycki, Pandy-Szekeres, Kiełbasa, Wałaszek, Ludwig, Łach, Michnowicz, Krężołek

DRUG-ony: Płatek – Rogóż, Skiba, Krygowski, Ślusarczyk, Pancerz, Świderek, Walicki

 

To był mecz o być albo nie być w Dywizji A. DRUG-ony wściekłe po porażce w pierwszej rundzie siadły na rywalu jak imigranci na socjalu. Mniej lub bardziej wymuszone błędy Gospodarzy generowały tylko niebezpieczne sytuacje i w 7 minucie było 0:2. Aptekarze poczuli krew i z całą furią rzucili się na rywala. W efekcie załadowali zaskoczonego rywala w kakao i do przerwy było 0:5. Tuż po przerwie sytuacja nie zmieniła się. W 28 minucie bezradna eNHa przegrywała już 0:7 i wreszcie się ogarnęła. Gra się wyrównała, ale przy takim wyniku DRUG-ony mogły sobie pozwolić na grę na własnej połowie. Spokojnie utrzymali przewagę i są bardzo blisko utrzymania w elicie.

 

MK Team – Czyste Buty 8:10 (5:3)

(Szubartowski 3, Michta 2, Czyrka 2, Hołota – M. Kluza 5, K. Łęcki 2, D. Łęcki, Wietrak, Gruszecki)

MK Team: Ginter – Doniec, Nawrot, Szubartowski, Michta, Czyrka, Kępka, Hołota

Czyste Buty: Cebula – K. Łęcki, D. Łęcki, M. Kluza, Wietrak, Grszecki

Jeśli ktoś nie oglądał zeszłotygodniowego starcia tych drużyn w półfinale Pucharu Ligi to niczego nie stracił. I tym razem mieliśmy zwroty akcji, piękne bramki i słabą jak pacjenci na onkologii obronę (oraz słabego w wuj sędziego). Mecz otworzył M. Kluza w 2 minucie, ale strzałem życia wyrównał Michta (przy okazji Szubartowski zaliczył 100 asystę w NALF). MK Team miał przewagę co udowadniał prowadząc 4:2 i 5:3.Po przerwie Buty wzięły się do roboty i w 25 minucie było 5:5. MK Team prowadził 6:5, ale w 29 miucnie było już 6:7. W dość kontrowersyjnej sytuacji wyrównał Czyrka, ale w 32 minucie swoją drugą bramkę zdobył niedokładnie kryty K. Łęcki. Na 56 sekund przed końcem, do remisu doprowadził Szubartowski, ale podobnie jak tydzień temu to Czyste Buty zgarnęły pełną pulę. Najpierw trafił. M. Kluza, a potem Gruszecki i to Czyste Buty znajdują na czwartym miejscu w tabeli.

 

Sparta Kraków – Banzai 4:4 (1:1)

(Gruchała 3. Kawula – D. Zając 2. Sikora, Bętkowski)

Żółte kartki: Sikora, Bętkowski i Konrad (Banzai)

Czerwone kartki: Konrad (Banzai, 39. Minuta – za drugą żółtą) i Bętkowski (Banzai, po meczu – za niesportowe zachowanie)

Sparta Kraków: M. Mroczek – Gruchała, Grabiec, Kaczmarczyk, Kawula, Karaś

Banzai: Jamka – Mateusz Raźny, Sikora, D. Zając, Ziętara, Konrad, Bętkowski, Warszawa, Filipek.

 

Mecze Sparty z Banzai zawsze są emocjonujące, ale tym razem były to nie tylko sportowe emocje. Najpierw farfocel D. Zająca znalazł drogę do siatki i było 0:1 w 4 minucie. Po rzucie karnym wyrównał Gruchała. W 22 minucie Bętkowski strzelił między nogami M. Mroczka i to Banzai prowadziło. W 26 minucie ładnie uderzył z dystansu Kawula i był znowu remis. W 31 minucie Sikora wykorzystał rzut karny, a chwilę później D. Zając podwyższył na 2:4. Gracze obu drużyn nie przebierali w środkach i 37 minucie Sparta dwukrotnie egzekwowała przedłużony rzut karny. W obu przypadkach Gruchała nie pomylił się i był remis. Później dwa przedłużone rzuty karne miało z kolei Banzai, ale najpierw chybił D. Zając, a strzał Filipka obronił M. Mroczek. W końcówce graczom Mistrza Ligi puściły nerwy czego efektem były dwie czerwone kartki, czym Banzai nie ułatwiło sobie drogi do obrony tytułu.

 

Piątka kolejki: Tomasz Płatek (DRUG-ony) – Rafał Gruchała (Sparta Kraków), Łukasz Skiba (DRUG-ony), Marcin Kluza (Czyste Buty), Karol Janas (Rodzinnerestauracje.pl)

 

Zawodnik kolejki: Rafał Gruchała (Sparta Kraków) – przedłużone karne strzelać to też trzeba umić.

Drink Team wygrywa rundę zasadniczą

Przedostatnia kolejka rundy zasadniczej Dywizji B potwierdziła dominacje Drink Teamu i Microtecu, które wygrały swoje mecze, choć Lider bardzo się namęczył. W walce o Dywizję A ciągle są drużyny Złotych Chłopaków i Hattricka, które również inkasowały po trzy punkty.

A, i tak przy okazji – głosami Kapitanów ustaliliśmy, że zostajemy przy starym systemie rozgrywek.

 

Venatores FC – Złote Chłopaki 1:4 (0:1)

(Wątroba – Bębenek 2, Maj, Fudali)

Żółte kartki: Ciuruś (Venatores FC) oraz Gnutek (Złote Chłopaki)

Czerwona kartka: Ciuruś (Venatores FC, 39 minuta – za drugą żółtą)

Venatores FC: Zimowski, Ciuruś, Wątroba, Zych, D. Mroczek, Wojtasiński, M. Kopacz

Złote Chłopaki: Pieczonka – Kaniewski, Gnutek, Pawlak, Ciepiela, Machaj, Bębenek, Maj, Fudali.

W pierwszej połowie Złote Chłopaki pokazały swój znak firmowy – rażącą nieskuteczność. Dopiero w 17 minucie Maj pokonał Zimowskiego, ale prosty błąd w rozegraniu kosztował Gości bramkę wyrównującą autorstwa Wątroby w 23 minucie. Co więcej to Pomarańczowi mieli więcej szans na objęcie prowadzenie. Dopiero w 31 minucie Bębenek wreszcie zaskoczył Zimowskiego. Po chwili Wątroba trafił w poprzeczkę, ale Złote Chłopaki zrozumiały ostrzeżenie. Dwie bramki przesądziły sprawę i w końcu Goście zaliczyli trzy punkty.

 

Microtec – Pumas Kraków 11:3 (7:2)

(Kowaliński 4, Kraj 2, Nowakowicz 2, Wandasz 2, Stawiarz – Żurek, Konopka, Marczak)

Microtec: Ofiarski, Pawlik – Stawiacz, Czepirski, Kowaliński, Mularczyk, Kraj, Nowakowicz, Wandasz

Pumas Kraków: Baranek – Pyciak, Marczak, Konopka, Furmanek, Kapela

Wicelider nie bawił się w żadną kurtuazję i pocisnął rywala tak, że oczy wychodziły na wierzch. W 13 minucie było już 6:0, a najbardziej podobał się Kowaliński, który strzelił cztery bramki. Pumasi doszli do głosu pod koniec pierwszej połowy i po golach Konopki i Zurka było 7:2. Jeszcze w 30 minucie było 8:3, ale w końcówce Microtec znów włączył turbo. Sytuacji było multum, ale tylko trzy znalazły drogę do sieci. Nie zmienia to faktu, że Żółta Łódź Podwodna wygrała po raz ósmy i rundę zasadniczą zakończy na drugim miejscu.

 

Hattrick – OIRP Kraków 7:3 (1:1)

(Gruszczyński 2, Rybski 2, Makuła, Walerowski, Mikrut – Mendrala 2, Śmiłek)

Hattrick: Klimczyk – Mikrut, Walerowski, Rybski, Makuła, Gruszczyński

OIRP Kraków: Lolo – Mirek, Kościółek, Kiełbowicz, Mendrala, Sacha, Śmiłek

 

Spotkanie pomiędzy OIRP a Hattrickiem rozpoczęło się dosyć niemrawo. Obie drużyny w pierwszych minutach nieskutecznie atakowały. W 8 minucie Mendrala z OIRP popisał się celnym uderzeniem i otworzył wynik. Mimo że jego drużyna pierwsza strzeliła bramkę to jednak potem musiała uznać wyższość rywali gdyż później to Hattrick przejął inicjatywę W 25 minucie było 1:4, a współpraca Rybskiego i Gruszczyńskiego naprawdę mogła się podobać.W 28 minucie Śmiłek strzelił drugą bramkę dla Prawników, ale Hattrick nie miał zamiaru tracił punktów i dołożył trzy trafienia.

 

Drink Team – Copacabana  3:2 (1:1)

(K. Cholewicki 3 – Popielak, K. Tomala)

Żółta kartka: K. Cholewicki (Drink Team)

Drink Team: Szala – Rajek, Drożdżewski, K. Cholewicki, P. Cholewicki, Włodarz, Połednik, Lis, Bień, Żaba

Copacabana: Dudzik – Z. Tomala, Bialik, Wojtasik, K. Tomala, Popielak, Ochel,

Mogło się wydawać że doświadczony i utytułowany Drink Team powinien poradzić sobie bez większych problemów z zaczynającą swoją przygodę w NALFie Copacabaną. Okazało się jednak że ten mecz do spacerków nie należał i był bardzo ostry i zacięty. Drink Team otworzył wynik w 7 minucie po celnym strzale K. Cholewickiego. W ostatniej minucie pierwszej połowy Popielak wyrównał. W 30 minucie K. Tomala pokonał bramkarza rywali i Copacabana wyszła na prowadzenie. Drinki nie obsrały się i wzięły się ostro do roboty. Copacabana utrzymała prowadzenie do 35 minuty, kiedy to ponownie K. Cholewicki trafił do siatki. Na 2 minuty przed końcem już po raz trzeci K. Cholewicki nie zawiódł i wykorzystał dogodną sytuację zapewniając swojej drużynie zwycięstwo. Drink Team tym samym wygrał rundę zasadniczą.

 

Piątka kolejki: Krzysztof Szala (Drink Team) – Mateusz Bębenek (Złote Chłopaki), Jędrzej Kowaliński (Microtec), Janusz Rybski (Hattrick), Krzysztof Cholewicki (Drink Team)

Zawodnik kolejki: Krzysztof Cholewicki (Drink Team) – spisał się fantastycznie przyklepując swojej drużynie pierwszej miejsce po rundzie zasadniczej.

Konkret liderem, Zębatki pokazały charakter!

Konkret pokonał kolejnego rywala (tym razem Ich ofiarą byli Aptekarze) i wykorzystując porażkę Rodzinnychrestauracji.pl po raz pierwszy został liderem Dywizji A. Czyste Buty niespodziewanie zostały pokonane przez eNHę, a Sparta Kraków dotkliwie zlała MK Team. Co ciekawe, mimo porażki MK Team wydostał się ze strefy spadkowej, bo w rywalizacji ostatnich trzech drużyn kluczową rolę zaczęło odgrywać mała tabela.

 

Banzai – Rodzinnerestauracje.pl 3:2 (1:0)

(Sikora 2, D. Zając – Serafin, Janas)

Banza: Jamka – Sikora, Ziętara, D. Zając, Warszawa, Bętkowski, Mateusz Raźny

Rodzinnerestauracje.pl: Flank – M. Knapik, B. Kowalski, Janas, Petho, Serafin, Otrębski, Piwowarczyk, Linczowski, Koźlak

Banzai przystępowało do tego spotkania z nożem na gardle – wcześniejsze wpadki sprawiły, że ewentualna przegrana prawie uniemożliwiała obronę tytułu.  Obie drużyny grały bardzo ostrożnie i mecz zaczął się w 11 minucie gdy ładną akcję zamknął Sikora. Rodzinnerestauracje.pl z furią rzuciły się na rywala, ale wyśmienicie bronił Jamka. Nie miał jednak nic do powiedzenia w 22 minucie po precyzyjnym strzale Janasa. Rodzinnerestauracje.pl nacierały na bramkę Jamki jak imigranci na Włochy, ale nic nie wpadało. W 33 minucie Banzai wyprowadziło kontrę i było 2:1. Różowi dalej mieli przewagę i dopiero potężny strzał Serafina z dystansu w 39 minucie znalazł drogę do siatki. W ostatniej minucie Sikora przeprowadził indywidualną akcję i huknął nie do obrony. Wyrównać mógł Linczowski, ale fenomenalnie bronił Jamka i Banzai wróciło na zwycięską ścieżką.

 

Sparta Kraków – MK Team 10:1 (6:1)

(Szpulecki 5, Sieprawski 2, Karaś, Kawula, Gruchała – Czyrka)

Żółta kartka: Kawula (Sparta Kraków)

Sparta Kraków: Mroczek – Kułaga, Gruchała, Grabiec, Kaczmarczyk, Kawula, Karaś, Szpulecki, Szczepański, Sieprawski

MK Team: Ginter – Guliński, Czyrka, Hołota, Michta, Kępka, Szubartowski, Nawrot, Doniec

Ten mecz zapowiadał się bardzo emocjonująco, bo jak Sparta gra z MK Teamem to zawsze się iskrzy. Już w 2 minucie Szpulecki dał prowadzenie Sparcie a minutę później ten sam zawodnik ponownie popisał się skutecznością. Kolejną minutę później tym razem Sieprawski pokonał bramkarza MK Teamu. W ten sposób już po 4 minutach Sparta prowadziła 3:0. MK Team odpowiedział w 7 minucie ale to było jedyne co mieli do powiedzenia tego dnia. Dalej strzelała już tylko rozpędzona Sparta, która nie zamierzała traktować rywali z taryfą ulgową. Zwycięstwo 10:1 pokazuje jak dużą przewagę mieli zawodnicy Sparty i jak bardzo MK Team był bezradny. Na uwagę zasługuje postawa Szpuleckiego, który strzelił aż 5 bramek dla swojej drużyny patrząc czy rywal równo puchnie.

 

Konkret – DRUG-ony 5:2 (3:1)

(Zelek 3, Cisak, Grzybek – Ślusarczyk 2)

Żółta kartka: Concia (Konkret)

Konkret: B. Szewczyk – Mączka, Zelek, Concia, Stanula, Grzybek, Cisak

DRUG-ony: Płatek – Rogóż, Skiba, Ślusarczyk, Świderek, Walicki, L. Zaczyk, M. Zaczyk

Konkret wygrywa mecz za meczem, ale na pewno był szczególnie zmotywowany przed spotkaniem z DRUG-onami. To właśnie ta drużyna w najboleśniejszy sposób odebrała Mączcie i spółce trzy punkty w pierwszej rundzie wygrywając 1:0. Aptekarze zupełnie przeoczyli, że w meczu gra Zelek. Jego dwa trafienia oraz gol Cisaka ustawiły mecz. W 17 minucie B. Szewczyka pokonał Ślusarczyk, ale to Konkret był w natarciu i tylko dzięki Płatkowi nie nawalił worka goli. Płatek skapitulował dopiero w 35 minucie, gdy karnego wykorzystał Grzybek. Błyskawicznie odpowiedział Ślusarczyk, ale ostatnie słowo należało do Zelka i Konkret wskoczył na pierwsze miejsce w ligowej tabeli

 

Czyste Buty – eNHa 6:7 (2:4)

(M. Kluza 4, Cebula, D. Łęcki – Wałaszek 4, Ludwig 2, Krężołek)

Czyste Buty: D. Szewczyk – M. Kluza, Wietrak, Sz. Kluza, Cebula, D. Łęcki, Gruszecki

eNHa: P. Gibas – Górka, Ludwig, Krężołek, Wałaszek, Michnowicz, Pandy-Szekeres, Łach

Dla Czystych Butów to miała być rozgrzewka przed półfinałem Pucharu Ligi, ale eNHa naprawdę się spięła. Nie dość, że nie dała sobie naładować goli na początku to  dwóch kontrach wykończonych przez Ludwiga i Wałaszka było 0:2 w 5 minucie. Gola kontaktowego strzelił M. Kluza, a Czyste Buty zamknęły rywala na Jego połowie. Fenomenalnie bronił jednak P. Gibas, a ponadto pomagały Mu słupki. eNHa wyprowadziła dwie mordercze kontry, a w egzekutorów wcielili się Krężołek i Wałaszek. Czyste Buty szybko doszły rywala na 3:4. eNHa nie pękła i mimo przewagi Wicemistrza Nowej Huty, Wałaszek zdołał wykończyć dwie kontry i w 35 minucie było 3:6. Gospodarze zaatakowali z furią. M. Kluza strzelił dwa gole, a wyrównał D. Łęcki na 90 sekund przed końcem. Ale fortuna sprzyjała dziś Zębatkom. W ostatniej minucie zwycięskiego gola strzelił Ludwig, który przepięknie przelobował D. Szewczyka z 30 metrów i eNHa nie składa broni w walce o ligowy byt.

Piątka kolejki: Tadeusz Jamka (Banzai) – Przemysław Sikora (Banzai), Maksym Szpulecki (Sparta Kraków), Jakub Zelek (Konkret), Szymon Ludwig (eNHa)

Zawodnik kolejki: Przemysław Sikora (Banzai) – zamknął restauracje i zgasił światło.

Sparta Kraków i Czyste Buty w finale Pucharu Ligi

Wydawać by się mogło, że w najlepszej sytuacji przed półfinałami jest Microtec. Wysokie morale po ciągłych wygranych w lidze i w odróżnieniu pozostałych półfinalistów nie grał tego dnia meczu ligowego. Futsal okazał się bardzo przewrotny – ekipa Mularczyka dostała bolesną lekcję od Sparty Kraków. W drugim półfinale oglądaliśmy, aż 18 goli, a Czyste Buty pokazały prawdziwy charakter – potrafiły wygrać spotkanie, mimo, że w sumie prowadzili tylko przez 180 sekund! Finał zapowiada się pasjonująco, dla obu drużyn może to być jedyna szansa na trofeum.

 

Sparta Kraków – Microtec 7:0 (3:0)

(Szpulecki 5, Karaś, Kaczmarczyk)

Sparta Kraków: M. Mroczek – Kułaga, Gruchała, Grabiec, Kaczmarczyk, Karaś, Szpulecki

Microtec: Ofiarski – Wandasz, Kraj, Wilczyński, Musiał, Nowakowicz, Walczyk, Mularczyk

Starcie między Spartą Kraków a Microtecem zapowiadało się arcyciekawie. Wydawało się, że walka o finał będzie się toczyć przez pełne 40 minut, ale w rzeczywistości jednak wygrana Sparty przyszła dosyć łatwo, bo drużyna Microtecu która wydawała się być w dobrej dyspozycji nie potrafiła strzelić rywalom ani jednej bramki. Strzelanie rozpoczął Szpulecki w 8 minucie, ale Microtec miał swoje szanse na wyrównanie. W samej końcówce pierwszej połowy Szpulcki miał już hattricka i Goście musieli się otworzyć. Nietrudno się domyślić jak musiało się to zakończyć przy braku skuteczności i przy naprawdę rozsądnie grającej Sparcie. Ostatecznie skończyło się na siedmiu sztuka i Sparta stanie przed szansą na powtórzenie sukcesu z XII edycji. Należy też dodać, że w Sparcie Szpulecki znów strzelił rywalom 5 bramek, podobnie jak w jego wcześniejszym spotkaniu ligowym tego samego dnia. Sparta w tym dniu zaliczyła dwa piękne zwycięstwa zarówno w Lidze jak i Pucharze Ligi.

 

Czyste Buty – MK Team 10:8 (3:4)

(K. Łęcki 5, Cebula 2, Sz. Kluza, Gruszecki, Wietrak – Kępka 4, Szubartowski 2, Doniec, Michata)

Zółta kartka: Czyrka (MK Team)

Czerwona kartka: Czyrka (MK Team – 26. minuta za drugą żółtą)

Czyste Buty: D. Szewczyk – Sz. Kluza, M. Kluza, Cebula, K. Łęcki, D. Łęcki, Gruszecki, Wietrak

MK Team: Ginter, Guliński – Doniec, Szubartowski, Kępka, Michta, Hołota, Czyrka

Obie drużyny przystępowały do spotkania w wyjątkowo podłych nastrojach. Czyste Buty wtopiły z eNHą, a MK Team został sprany przez Spartę w rozgrywanych tego samego dnia meczach ligowych. Chyba bardziej sponiewierane były Czyste Buty – nieodpowiedzialna gra w obronie zakończyła się dwiema bramkami Kępki i wynikiem 0:2 po 4 minutach. MK Team nie pozostał dłużny – brak krycia sprawił, że w 14 minucie było już 2:2. W 18 minucie znów MK Team prowadził 2:4, ale nie potrafił utrzymać przewagi. Czyste Buty doprowadziły do remisu w 21 minucie, a w 26 minucie z boiska wyleciał Czyrka. K. Łęcki wykorzystał grę w przewadze i Czyste Buty prowadziły po raz pierwszy. Do remisu doprowadził Szubartowski, ale chwilę później Cebula był tam gdzie powinien być i było 6:5. Następna wymiana ciosów sprawiła, że było 7:6 w 32 minucie. MK Team podkręcił tempo – kazik Szubartowskiego i precyzyjne uderzenie Michty w długi róg sprawiło, że 38 minucie było 7:8. Czyste Buty postawiły wszystko na jedną kartę. Ostatnia minuta wstrząsnęła MK Teamem. Najpierw Wietrak wyrównał przy sporej pomocy obrony Niebieskich. Wszyscy czekali na karne, ale K. Łęckiemu najwyraźniej śpieszyło się do domu. Najpierw o mało co nie zabił Szubartowskiego, a potem bezlitośnie wykorzystał fakt, że MK Team zaatakował pełną czwórką i Czyste Buty po raz pierwszy zagrają w finale Pucharu Ligi.