Miesiąc: marzec 2018

Mecze 27-28 marca odwołane

Z przykrością muszę poinformować, że mecze w dniach 27-28 marca zostały odwołane z powodu awarii oświetlenia na hali. Do 30 minut na stronie pojawią się korekty terminarza. W przypadku Dywizji A, by nie faworyzować żadnej z drużyn wszystkie odwołane mecze odbędą się tuż po świętach 3 kwietnia we wtorek. Mecze Dywizji B zostały rozłożone na 10,11 i 17 kwietnia. Przepraszam najmocniej za niedogodności, proszę o zrozumienie i o to by Kapitanowie potwierdzili przeczytanie tej wiadomości.

SM Ostrowscy, Hattrick i Pawia-ny uciekają

Również Dywizji B srogo się rozwarstwiła. Ucieczkę tworzą Pawia-ny (pauza w tej kolejce), Hattrick (ograli OIRP Kraków) oraz liderujący SM Ostrowscy (odprawili MK Team). Grupie pościgowej przewodzą Pumas Kraków, którzy ograli Żarłaczy. W końcu wygraną zaliczyła eNHa, a Złote Chłopaki i Venatores FC podzielili się punktami.

 

Złote Chłopaki – Venatores FC 2:2 (1:2)

(Mierzejewski 2 – Wątroba, Pyda)

Złote Chłopaki: Pieczonka – Kaniewski, Gnutek, Machaj, Ambroziak, Mierzejewski, Górski, Liberka, Bębenek, Maj, Kaczmarski

Venatores FC: Centkowski – Michnowicz, Pyda, Zych, Wątroba, Królikowski, M. Kopacz, D. Mroczek, Kodyra

Venatores FC to nie są już żadni kelnerzy i Złote Chłopaki są kolejną drużyną, która się o tym przekonała. Początek był niemrawy, a w najlepszej sytuacji Wątroba nie trafił w bramkę. Zrehabilitował się w końcówce pierwszej połowy: najpierw dograł piłkę Pydzie, a potem sam trafił do siatki i było 0:2. Tuż przed przerwą Mierzejewski dobił strzał Bębenka i Złoci złapali kontakt. Świetnych sytuacji na remis nie wykorzystali Kaniewski i Gnutek, ale i Pieczonka musiał w się wygimnastykować. W 33 minucie Ambroziak nie trafił z przedłużonego rzutu karnego w bramkę, ale chwilę później do remisu doprowadził Mierzejewski. Złoci mieli jeszcze szanse na pełną pulę, ale w ostatniej minucie Centkowski obronił przedłużony rzut karny egzekwowany przez Górskiego i obie drużyny podzieliły się punktami.

 

WKS Futsal Team – eNHa 0:3 (0:0)

(Chowaniec 2, Górka)

Żółte kartki: Fijoł (WKS Futsal Team) oraz Ludwig i K. Gibas (eNHa)

WKS Futsal Team: Myjak – Rajczyk, Dudek, Fijoł, Możdżeń, Habdas, Świerczyński, K. Wójcik, Kuska

eNHa: Młodawski, P. Gibas – Warszycki, Wochnik, Górka, Ciuruś, Chowaniec, Ludwig, K. Gibas, Kasperczyk

Obie drużyny mierzyły się po raz drugi w historii, ale układ sił był zdecydowanie inny niż cztery edycje temu gdy WKS był absolutnym debiutantem, a eNHa głównym kandydatem do awansu. Pierwsza połowa delikatna przewaga eNHy, która wciągała rywala na swoją połowę, ale nie mogła pokonać dobrze dysponowanego Myjaka. Udało się to dopiero w 23 minucie po mocnym uderzeniu Górki. WKS przejął inicjatywę, ale mimo licznych prób nie mógł przebić się przez zasieki obronne rywali. eNHa wyczekiwała na kontry, a dwie z nich zakończyły się bramkami Chowańca i spadkowicz z Dywizji A zalicza pierwsze zwycięstwo w sezonie i pierwsze od 6 grudnia 2017.

 

IRP Kraków – Hattrick 2:8 (0:4)

(Mirek 2 – Gruszczyński 3, Barański 2, Rybski 2, Walerowski)

OIRP Kraków: Lolo – Mirek, Spalik, Wątrobiński, Korpusiński, Budzik, Nartowski, Łanoszka

Hattrick: Gajoch – Walerowski, Staszel, Mikrut, S. Nowak, Gruszczyński, Rybski, Barański

Hattrick już od pierwszych sekund starał się stłamsić rywala i w 10 minucie prowadził 0:2 po golach Barańskiego i Gruszczyńskiego. Nauczony doświaczeniem z meczu pucharowego nie odpuścił rywalowi i cisnął dalej. Znakomicie układała się współpraca duetu Barański-Gruszczyński i w 25 minucie było 0:6. Na domiar złego Radcy Prawni zaczęli mieć problemy z powrotami. Paradoksalnie przyniosło to dwie bramki Mirka. Końcówka należała jednak do Hattricka, który dołożył dwie bramki i zanotował kolejne zwycięstwo.

 

Pumas Kraków – Żarłacze 5:4 (2:2)

(Marczak 2, Piekarski, Bielski, Konopka – Matera 2, Sobesto, Szymański)

Pumas Kraków: Kapela – Żurek, Leśniak, Pyciak, Paciorek, Furmanek, Bielski, Konopka, Marczak, Piekarski

Żarłacze: Dzięgiel – Szymański, Sobesto, Panek, Czajczyk, Matera, Połubiński, Antoszewski

Mecz świetnie zaczęli Pumasi, którzy w 11 minucie prowadzili po bramkach Marczaka i Bielskiego. Żarłacze tradycyjnie pokazały charakter i po bramkach Matery i Sobesty jeszcze przed przerwą był remis. Czwarta drużyna poprzedniego sezonu poszła za ciosem i w 25 minucie było 2:4. I teraz to Pumasi pokazali charakter, bo po bramkach Marczaka i Piekarskiego mieliśmy remis w 32 minucie. W 37 minucie znakomitą szansę miał Matera, ale trafił w bramkę. Zemściło się to w ostatniej minucie, gdy płaski strzał Konopki dał Pumasom trzy punkty i awans na czwartą pozycje w tabeli.

 

MK Team – Studio Mebli Ostrowscy 1:4 (1:2)

(Szubartowski – N. Ostrowski 2, S. Ostrowski, Karaś – samobójcza)

Żółte kartki: Michta i Jurczyk (MK Team) oraz H. Wójcik (SM Ostrowscy)

Czerwone kartki: Wątek (MK Team, 27. minuta – za niesportowe zachowanie)

MK Team: Guliński, Ginter – Karaś, Szubartowski, Kępka, Michta, Jurczyk, Goraj, Wątek

SM Ostrowscy: Kusion – S. Ostrowski, N. Ostrowski, E. Ostrowski, Świerczek, H. Wójcik

Głęboko wierzę, że w futsalowym piekle znajdzie się specjalne miejsce dla defensywy MK Teamu za to co odjebali w 3 minucie spotkania. Później wcale nie było lepiej – nieumiejętność wymiany więcej niż trzech podań i dziurawe krycie pozwoliły podwyższyć S. Ostrowskiemu. Otrzeźwiło to przede wszystkim Szubartowskiego, który strzelił bramkę kontaktową. Szansę na remis mieli Kepka i Jurczyk, ale brakowało precyzji. W 23 minucie N. Ostrowski wygrał pojedynek biegowy z Wątkiem i strzelił kolejną bramkę. W 27 minucie właśnie debiutujący w MK Teamie Wątek (notabene to był pierwszy mecz Wątka i Szubartowskiego w jednej drużynie od 33 miesięcy) stracił panowanie nad sobą i poszedł wcześniej pod prysznic. N. Ostrowski w 30 minucie uderzył z rzutu wolnego, a piłka po rykoszecie wpadła do siatki. Kontrolujący sytuacje SM Ostrowscy mieli multum kolejnych sytuacji, ale na drodze stawał Im Guliński. MK Team z taką grą będzie miał bardzo ciężko w walce o awans, ale Doniec i spółka kolejny mecz grają z eNHą, na którą nie trzeba Ich specjalnie motywować.

Poniżej alternatywny, stuprocentowo obiektywny opis.

W 4 minucie bramkę samobójczą strzela Karaś. W 12 minucie jest 0:2 po golu S. Ostrowskiego. Chwilę później bramkę strzela Szubartowski. W 23 i 30 minucie bramki strzela N. Ostrowski.

Trochę suche c’nie?

 

Piątka kolejki: Piotr Centkowski (Venatores FC) – Piotr Chowaniec (eNHa), Norbert Ostrowski (SM Ostrowscy), Krystian Gruszczyński (Hattrick), Tomasz Konopka (Pumas Kraków)

Zawodnik kolejki: Krystian Gruszczyński (Hattrick) – clara non sunt interpretanda.

Konkret i Rodzinnerestauracje.pl powiększają przewagę

Konkret i Rodzinnerestauracje.pl wygrały swoje piąte spotkania i już mają sześć punktów przewagi na DRUG-onami, które mimo porażki są trzecie. Wreszcie ze strefy spadkowej wydostały się Czyste Buty, które ograły Drink Team. W ostatnim spotkaniu Sparta Kraków pokonała Microtec i zajmuje czwarte miejsce w tabeli.

 

W ostatnim meczu rundy wstępnej Pucharu Ligi Pumas Kraków po karnych i świetnym widowisku okazali się lepsi od Venatores FC.

 

DRUG-ony – Rodzinnerestauracje.pl 2:5 (1:2)

(Rogóż, M. Zaczyk – Pohl 2, Piotr Ochel, Piwowarczyk, Linczowski)

DRUG-ony: Płatek – Rogóż, Skiba, Herduś, Krygowski, Przesór, Ślusarczyk, Świderek, L. Zaczyk, M. Zaczyk

Rodzinnerestauracje.pl: Palion – Kazior, Piwowarczyk, Piotr Ochel, Pohl, Linczowski, Białka, Kowalski

Chyba nikt by nie powiedział, że przed tym meczem obie drużyny będą dzielić jedynie trzy punkty. DRUG-ony przespały początek: najpierw z piłką do siatki wjechał Piotr Ochel, a chwilę później Linczowski zaprezentował co potrafi zrobić lewą nogą, gdy ma centymetr pola przed sobą. DRUG-ony ocknęły się i jeszcze przed przerwą gola z rzutu karnego na raty strzelił Rogóż. Wyrównał w 24 minucie M. Zaczyk, a Jego kuzyn dosłownie 30 sekund później zmarnował sytuacje sam na sam. Bardzo szybko  się zemściło. Białka dwukrotnie precyzyjnie zagrywał z rzutu rożnego, a piłkę do siatki pakowali Piwowrczyk i Pohl. DRUG-ony prowadziły grę i stworzyły sobie kilka sytuacji, ale Palion spisywał się bez zarzutu. W końcówce zwycięstwo Gości przypieczętował Pohl.

 

Sparta Kraków – Microtec 4:1 (0:0)

(Grabiec 2, Kaczmarczyk, Kułaga – Mularczyk)

Sparta Kraków: M. Mroczek – Gruchała, Grabiec, Kaczmarczyk, Kułaga, Filo, Kawula, T. Grabski, Ł. Grabski

Microtec: Pawlik – Mularczyk, Kraj, Czepirski, Walczyk, Stawiarz, Wandasz, Musiał

Obie drużyny spotkały się po raz ostatnio w półfinale Pucharu Ligi i wówczas Spartanie wygrali 7:0. Microtec grał bardzo mądrze, cierpliwie wyczekując swych szans. Problem polegał na tym, że Wandasz walił w M. Mroczka, a Czepirski w słupek. Dopiero w 24 minucie Mularczyk wziął sprawy w swoje nogi i było 0:1. Błyskawicznie wyrównał Grabiec, a w 26 minucie Spartanie prowadzili po golu na raty Kaczmarczyka W 36 minucie Grabiec podwyższył na 3:1. Microtec wycofał bramkarza, ale skończyło się to golem Kułagi i Microtec wobec wygranej Czystych Butów grzęźnie na dnie ligowej tabeli.

 

Czyste Buty – Drink Team 6:3 (1:2)

(Grochalski 2, K. Łęcki , Cebula, Zawiliński, Turlej – K. Cholewicki 3)

Żółta kartka: K. Łęcki (Czyste Buty)

Czyste Buty: Cerazy – Turlej, Zawiliński, Sz. Kluza, D. Łęcki, K. Łęcki, Grochalski, Cebula

Drink Team: Szala – Rajek, Włodarz, K. Cholewicki, Lis, Krężel, Żaba

Czyste Buty od pierwszej minuty tak rzeźbiły rywala, że leciały wióry. Już w trzeciej minucie wynik otworzył Grochalski, ale później skilem wykazywał się Szala. Czyste Buty miały przewagę, a Drinki szczęście i K. Cholewickiego. MVP Dywizji B poprzedniej edycji najpierw wyrównał, gdy Jego strzał z rzutu wolnego zrykoszetował, a potem wykazał się sprytem i było 1:2. Wywołało to prawdziwą furię (na szczęście również sportową) u K. Łęckiego. Najpierw dograł piłkę Cebuli i był remis, a później wkręcił w parkiet cały Drink Team i było 3:2. Nie trzeba chyba dodawać kto podawał przy drugim golu Grochalskiego. W 30 minucie  piękną bramkę na 5:2 strzelił Zawiliński. W 33 minucie hatricka skompletował K. Cholewicki, ale ostatnie słowo należało do Turleja i Czyste Buty wreszcie są zwycięskie spychając rywala do strefy spadkowej.

 

Konkret – Banzai 4:3 (3:0)

(Zelek, Gruszka, Ogar, Guban – D. Zając 2, Mateusz Raźny)

Konkret: Szewczyk – Stanula, Zelek, Czarny, Domingos, Concia, Gruszka, Pawlik, Ogar, Guban

Banzai: Oszczypała – Mateusz Raźny, D. Zając, Warszawa, Klęk, Marszycki, Sikora

Konkret jest w niesamowitym gazie i zaskoczył rywala niczym Niemcy Francuzów w 1940. W 7 minucie było 2:0 po golach Zelka i Gubana. Banzai zerwało się i Sikora trafił w słupek. Dwie minuty później trzecią bramkę zdobył Gruszka i było 3:0. Banzai wzięło czas i gra zaczęła się zazębiać. Mistrzowie Nowej Huty w 15 minucie stracili Marszyckiego, który doznał kontuzji i wydawało się, że ukoronowaniem serii pecha Gości będzie zbiorowy atak biegunki. Okoliczności podziałały mobilizująco na Banzai. W 24 minucie gola strzelił Mateusz Raźny, a sześć minut później Banzai wycofało bramkarza. W odróżnieniu od meczu z Aptekarzami nie śpieszyli się i po dwóch golach D. Zająca zrobił się remis w 38 minucie. Później Stanula trafił w słupek, ale wydawało się, że Banzai wyszarpie remis. Nic bardziej mylnego. W ostatnich sekundach Zelek dograł piłkę Ogarowi, który wjechał z piłką do siatki. Konkret ma już 15 punktów na koncie, a Banzai ma więcej porażek niż zwycięstw na koncie i jest Mu bliżej do strefy spadkowej niż obrony tytułu.

 

Piątka kolejki: Marek Mroczek (Sparta Kraków) – Maciej Piwowarczyk (Rodzinnerestauracje.pl), Konrad Łęcki (Czyste Buty), Krzysztof Grabiec (Sparta Kraków), Jakub Zelek (Konkret)

Zawodnik kolejki: Konrad Łęcki (Czyste Buty) – to czego potrzebował w meczu z Drink Teamem to żółta kartka za dyskusje. Od tego momentu był zarówno kreatywnym rozgrywającym i nieprzesuwalnym piwotem.

Runda wstępna Pucharu Ligi

Venatores FC – Pumas Kraków 4:4 (0:2) karne 3:4

(Pyda 2, Królikowski, Zimowski – Konopka 2, Leśniak, Kapela)

karne:1-0 Pyda, 1-1 Konopka, 2-1 Wątroba, 2-2 Kapela, 3-2 Kodyra, 3-3 Bielski, 3-3 Królikowski (Kapela obronił), 3-4 Marczak

Żółta kartka: Konopka (Pumas Kraków)

Venatores FC: Centkowski – Zimowski, M. Kopacz, Zych, Wątroba, Kodyra, Pyda, Królikowski

Pumas Kraków: Kapela – Żurek, Leśniak, Pyciak, Konopka, Paciorek, Piekarski, Furmanek, Bielski, Marczak

Obie ekipy mierzyły się w lidze tydzień temu i tam Pumasi okazali się lepsi. W tym, arcydramatycznym meczu rozpoczęło się od precyzyjnego szczura Konopki w 9 minucie. W 14 minucie było 0:2 po tym jak spokój w polu karnym zachował Leśniak. Venatores FC wzięło się do pracy w drugiej połowie i po golach Pydy i Zimowskiego był remis w 27 minucie. Pumasi znów prowadzili w 34 minucie gdy Centkowski faulował w polu karnym Konopkę, a bramkę strzelił Kapela. Nie trwało to długo, bo po 60 sekundach w widły przywalił Pyda, a chwilę później pierwsze prowadzenie dla Venatores FC dał Królikowski. Gdy wydawało się, że mecz wygrają Gospodarze to wyrównującego gola w ostatniej minucie strzelił ten, który rozpoczął bramkowe łowy w tym meczu, czyli Konopka i mieliśmy karne. Pierwsze sześć karnych, było egzekwowanych bezbłędnie, ale należy tu pochwalić Kapelę, który po raz drugi w meczu skutecznie wykonał rzut karny będąc bramkarzem. I to właśnie Kapela obronił rzut karny Królikowskiego w czwartej serii. Formalności dopełnił Marczak i Pumasi w 1/8 finału zmierzą się ze Złotymi Chłopakami.

Pawia-ny i SM Ostrowscy kontynuują swoje serie

W meczu niepokonanych, po ostrej kopaninie SM Ostrowscy okazało się lepsze od WKS Futsal Team. Kolejnego rywala opędzlowały również Pawia-ny, a kontakt z czołówką dalej ma Hattrick, który ograł Złotych Chłopaków. Pierwsze zwycięstwa w sezonie odniosły ekipy Pumasów i OIRP Kraków.

 

Studio Mebli Ostrowscy – WKS Futsal Team 5:2 (1:1)

(H. Wójcik 2, S. Ostrowski, N. Ostrowski, Świerczek – Rajczyk 2)

Żółte kartki: H. Wójcik, E. Ostrowski i N. Ostrowski (SM Ostrowski) oraz Rajczyk, Fijoł, Myjak, Świerczyński i Kuska (wszyscy WKS Futsal Team)

SM Ostrowscy: Kusion – H. Wójcik, Świerczek, E. Ostrowski, N. Ostrowski, S. Ostrowski

WKS Futsal Team: Myjak – Rajczyk, Fijoł, Dudek, Fijoł, Świerczyński, Dudek, Habdas, K. Wójcik, Pająk

Obie drużyny zaliczyły fenomenalny start w rozgrywkach wygrywając w sumie pięć spotkań. Szkoda tylko, że od początku obie ekipy skupiły się na wzajemnych uprzejmościach bardziej niż na futsalu. Wynik otworzył w 15 minucie Rajczyk, który świetnie uderzył z rzutu wolnego prawie z połowy. Tuż przed przerwą wyrównał jednak Świerczek. Gra w drugiej połowie była bardzo wyrównana i dopiero błąd defensywy WKSu w 27 minucie kosztował Ich bramkę. SM Ostrowscy przycisnęli i w 34 minucie zrobiło się już 4:1, ale WKS nie poddał się, choć Świerczek z przedłużonego rzutu karnego nie trafił w bramkę (szósta niewykorzystana prób Ostrowskich w rozgrywkach). W 38 minucie drugą bramkę dla Gości strzelił Rajczyk i WKS postanowił zaryzykować. Skończyło się to bramką N. Ostrowskiego i awanturą w końcówce. Jeszcze po gwizdku Rajczyk egzekwował przedłużony rzut karny, ale Jego strzał obronił Kusion. O atmosferze meczu najlepiej świadczy fakt, że żółtych kartek było więcej niż bramek (rekord ligi), a SM Ostrowscy mają szanse na dwa mistrzostwa. Mistrzostwo Ligi oraz mistrzostwo w robieniu sobie przyjaciół na boisku (zdanie podsłuchane obok boiska).

 

Hattrick – Złote Chłopaki 7:3 (3:1)

(Staszel 2, S. Nowak 2, Mikrut, Barański – Machaj, Bębenek, Górski)

Hattrick: Gajoch – Walerowski, Mikrut, Staszel, S. Nowak, Rybski, Barański, Gruszczyński

Złote Chłopaki: Pieczonka – Kaniewski, Machaj, Bębenek, Gnutek, Górski, Liberka, Łyduch, Kaczmarski, Mierzejewski

Obie drużyny po zeszłotygodniowych zwycięstwach ostrzyły sobie zęby na kolejne punkty i zagrały bardzo otwartą piłkę. Już od początku znakomicie układała się współpraca między S. Nowakiem i Staszelem i ten drugi otworzył wynik w 7 minucie. Wyrównał chwilę później Bębenek, ale Hattrick nabrał wiatru w żagle i w 22 minucie było 4:1. Złoci wrócili do gry po golu Machaja w 24 minucie, ale po dwóch golach S. Nowaka w 32 minucie było 6:2. Kolejną bramkę strzelił Barański i było pozamiatane. Jeszcze w końcówce gola strzelił Górski i Hattrick wygrał ze Złotymi Chłopakami dokładnie w takich samych rozmiarach w jakich Ich rywale wygrali z Nimi w poprzedniej edycji.

 

Żarłacze – Pawia-ny 5:11 (1:6)

(Czajczyk, Hańderek, Antoszewski, Matera, Sobesto – Prusak 4, Ciuśniak 3, Popielak 3, Błachut)

Żarłacze: Dzięgiel – Połubiński, Wieszeniewski, Czajczyk, Panek, Hańderek, Antoszewski, Szymański, Matera, Sobest

Pawia-ny: Dudzik – Prusak, Paweł Ochel, Ciuśniak, Chrząszcz, Filak, Błachut, Popielak, Bujas

W ciągu pierwszych dziesięciu minut wydawało się, że Żarłacze zapomniały, że grają mecz, a gdy w 14 minucie po raz drugi trafił Popielak to było już nawet 0:5. Żarłacze pierwszą bramkę strzelili dopiero w 18 minucie po uderzeniu Sobesty, ale gole Popielaka i Prusaka sprawiły, że było 1:7. Od tego momentu Pawia-ny wrzuciły na luz, ale gdy w 33 minucie zrobiło się 5:8 przestały się cackać. Dwie bramki Ciuśniaka i Prusaka załatwiły sprawę i Pawia-ny są liderami Dywizji B.

 

eNHa – OIRP Kraków 0:1 (0:0)

(Nartowski)

Żółta kartka: Ryt (OIRP Kraków)

eNHa: P. Gibas, Młodawski – Warszycki, Wochnik, Górka, Ciuruś, Chowaniec, Ludwig, Petkun, K. Gibas

OIRP Kraków: Lolo – Spalik, Śmiłek, Mirek, Budzik, Nartowski, Ryt

Obie drużyny pozostają bez zwycięstwa, ale nie oznaczało to, że rzuciły się do huraganowych ataków. W pierwszej połowie godne odnotowania są w zasadzie tylko dwie robinsonady P. Gibasa, choć to eNHa miała więcej z gry. Gospodarze w drugiej połowie trafiali w słupki po strzałach Warszyckiego oraz Chowańca, ale wydawało się, że bramka jest tylko kwestią czasu. OIRP przeczekał jednak rywala i w 35 minucie Ryt zagrał do Nartowskiego i było 0:1. Po chwili Goście mogli dobić eNHę, ale zabrakło opanowania w polu karnym. eNHa wycofała bramkarza i walczyła do ostatniej sekundy meczu, ale to OIRP Kraków cieszył się z pierwszego zwycięstwa w rozgrywkach.

 

Venatores FC – Pumas Kraków 3:5 (1:1)

(Centkowski, Gogosz, Michnowicz – Leśniak 2, Pyciak, Paciorek, Stepaniak)

Venatores FC: Centkowski – M. Kopacz, Królikowski, D. Mroczek, Zych, Pyda, Zimowski, Gogosz, Kodyra, Michnowicz

Pumas Kraków: Furmanek – Żurek, Leśniak, Pyciak, Paciorek, Konopka, Bielski, Stepaniak

Z reguły pojedynki między tymi zespołami były starciami na dnie ligowej tabeli, ale w tej edycji wygląda na to, że będzie inaczej. Pumasi objęli prowadzenie po golu Leśniaka w 10 minucie, ale zdecydowanie lepsze wrażenia sprawiali Gospodarze. W 14 minucie mocny strzał Michnowicza znalazł się w siatce i był remis. W 30 minucie Centkowski (!) ładnie uderzył z rzutu wolnego i Venatores prowadzili. Gdy minutę później na 3:1 podwyższył Gogosz wydawało się, że jest po meczu. Zupełnie zignorowali to Paciorek i Leśniak i w 35 minucie był remis. Dwie minuty później ładną akcje przeprowadził Stepaniak i to Pumasi prowadzili. Zdezorientowanych Venatores FC dobił jeszcze mocnym strzałem Pyciak i to Goście dopisali sobie trzy punkty.

 

Piątka kolejki: Paweł Lolo (OIRP Kraków) – Rafał Leśniak (Pumas Kraków), Andrzej Prusak (Pawia-ny), Hubert Wójcik (Studio Mebli Ostrowscy), Sebastian Nowak (Hattrick)

Zawodnik kolejki: Sebastian Nowak (Hattrick) – Jego gra z meczu na mecz poprawia się ekspotencjalnie

Banzai musiało przełknąć gorzką pigułkę

Rodzinnerestauracje.pl i Konkret nie schodzą ze zwycięskiej ścieżki – obie drużyny wygrały już po raz czwarty. Aż sześć punktów tracą do Nich Mistrzowie z Banzai, którzy równie zaskakująco, co wysoko polegli z DRUG-onami. W ostatnim spotkaniu w końcu pierwsze punkty w lidze zdobyły Czyste Buty i Microtec, które podzieliły się punktami w bezpośrednim starciu.

 

W drugim meczu rundy wstępnej Pucharu Ligi WKS Futsal Team pokonał po rzutach karnych Studio Mebli Ostrowscy.

 

Sparta Kraków – Rodzinnerestauracje.pl 2:6 (2:1)

(Gruchała, Kułaga – Linczowski 5, Grabiec – samobójcza)

Sparta Kraków: M. Mroczek – Kułaga, Gruchała, Filo, Grabiec

Rodzinnerestauracje.pl: Palion – M. Knapik, Kazior, Kowal, Kowalski, W. Kopacz, Pohl, Linczowski, Białka, Piwowarczyk

Mecz został rozegrany awansem dzień wcześniej dzięki uprzejmości Sparty Kraków. I Sparta kiepsko na tej uprzejmości wyszła, zwłaszcza, że Rodzinnerestauracje.pl dyszały żądzą rewanżu za to, że Sparta odebrała Im mistrzostwo w ostatniej kolejce poprzedniej edycji. Sparta zagrała w swoim stylu i po dwóch kontrach prowadziła 2:0 w 10 minucie po bramkach Kułagi i Gruchały. Sparta dowiozłaby prowadzenie do końca pierwszej połowy, ale strzał Linczowskiego znalazł jakimś cudem drogę do siatki i było 2:1. Druga połowa to szoł Linczowskiego, który strzelał jak zły. Zmęczeni Spartanie, którzy grali bez zmiany po pełniali błąd za błędem, a tego przy Linczowskim robić nie można. W 29 minucie Rodzinnerestauracje.pl już prowadziły, a potem już tylko dobijały rywala. Goście wygrali po raz czwarty z rzędu, a Spartanie oddalają się od walki od mistrzostwo.

 

Banzai – DRUG-ony 2:7 (1:1)

(Klęk, Zając – Ślusarczyk 3, M. Zaczyk 2, Rogóż 2)

Żółta kartka: Marszycki (Banzai)

Banzai: Oszczypała – Zając, Sikora, Klęk, Marszycki, Bętkowski, Ziętara

DRUG-ony: Płatek – Rogóż, Skiba, Przesór Kmiecik, Ślusarczyk Świderek, L. Zaczyk, M. Zaczyk

Wydawało się, że Banzai nie powtórzy błędu z poprzedniej edycji, gdy dali sobie wyrwać kilkubramkowego prowadzenie. Nie powtórzyło, bo nie miało takiej okazji. Mecz rozpoczął się od bramki Klęka w 4 minucie, a dziesięć minut później Kmiecik nabił Rogóża i był remis. Co więcej to Aptekarze mieli więcej z gry i po golach Ślusarczyka i Rogóża było 1:3 w 26 minucie. Już wówczas Banzai zdecydował się na grę bez bramkarza. Gdy w 31 minucie Zając wcisnął piłkę obok Płatka to wydawało się, że rywal pękł. W 36 minucie piłkę przejął piłkę Ślusarczyk i było 4:2. Morale Gospodarzy wyraźnie spadło i pozwolili załadować sobie jeszcze trzy bramki. DRUG-ony odniosły historyczne zwycięstwo nad Mistrzem Nowej Huty, po raz pierwszy są na podium w Dywizji A i po raz pierwszy w Dywizji A mają dodatni bilans bramkowy.

 

Drink Team – Konkret 0:2 (0:0)

(Czarny, Szewczyk)

Drink Team: Szala – Rajek, P. Cholewicki, Włodarz, Lis, Krężel, Ryczek, Żaba

Konkret: Szewczyk – Mączka, Stanula, Napora, Czarny, Zelek, Domingos, Gruszka

To nie był mecz, który zachwyciłby niewytrawnego widza. Gra obu drużyn koncentrowała się na destrukcji i przez długi czas jedyną akcją godną wzmianki była poprzeczka Napory. Drink Team pogubił się nieco w drugiej połowie i wynik otworzył Czarny w 27 minucie. Ten sam gracz mógł podwyższyć w 34 minucie, ale spudłował. Drink w końcu musiały się odkryć, co rzecz jasna skończyło się golem dla rywali. Z tym, że tego gola zdobył w ostatnich sekundach Szewczyk, którzy przelobował swojego vis-a-vis. Konkret wygrał po raz czwarty z rzędu.

 

Microtec – Czyste Buty 2:2 (2:1)

(Wandasz 2 – M. Kluza, Zawiliński)

Microtec: Ofiarski – Mularczyk, Wandasz, Stawiarz, Kraj, Kociński, Kowaliński, Czepirski, Wilczyński

Czyste Buty: Cerazy – Cebula, Gruszecki, Zawiliński, Turlej, D. Łęcki, K. Łęcki, M. Kluza, Sz. Kluza

Obie drużyny po trzech meczach miały na swoim koncie po zero punktów i nie było lepszej okazji na przełamanie niż bezpośredni mecz. Pierwsza połowa to dominacja Microtecu, a zwłaszcza popis Wandasza, który dwa razy odbierał rywalom piłkę bez pytania i pakował do siatki Cerazego. Również dwie wyśmienite okazje miał Stawiarz, ale celownik zawodził. Zemściło się to w 19 minucie gdy gola zdobył M. Kluza. Przewaga Microtecu malała, aż w 34 minucie wyrównał debiutujący w lidze Zawiliński. Czyste Buty docisnęły rywala, ale Zawiliński, M. Kluza i K. Łęcki albo nie trafiali w bramkę, albo prosto w Ofiarskiego. Ostatecznie mecz zakończył się pierwszym w tej edycji podziałem punktów w Dywizji A.

 

Piątka kolejki: Bogusław Szewczyk (Konkret) – Konrad Linczowski (Rodzinnerestauracje.pl), Wojciech Ślusarczyk (DRUG-ony), Paweł Czarny (Konkret), Norbert Wandasz (Microtec)

Zawodnik kolejki: Konrad Linczowski (Rodzinnerestauracje.pl) – z zimną krwią rozstrzelał Spartę.

 

Runda wstępna Pucharu Ligi:

Studio Mebli Ostrowscy – WKS Futsal Team 2:2 (1:1) karne 0:2

(E. Ostrowski, N. Ostrowski – Rajczyk, Mazur)

Karne: 0-0 H. Wójcik (Myjak obronił), 0-1 Fijoł, 0-1 N. Ostrowski (Myjak obronił), 0-2 Mazut

SM Ostrowscy: Kusion – H. Wójcik, E. Ostrowski, N. Ostrowski, S. Ostrowski, Świerczek

WKS Futsal Team: Myjak – Fijoł, Świerczyński, Rajczyk, Habdas, Dudek, Mazur

Mecz odbył się dzień po meczu ligowym w którym kości trzeszczały, a sędzia pokazał aż osiem żółtych kartek (opis jutro). Widać było, że obie drużyny przystąpiły do meczu z wolą poprawy, ale żadnej taryfy ulgowej nie stosowano. Podobniej jak dzień wcześniej WKS Futsal Team objął prowadzenie po golu Rajczyka, tym razem padł on w 12 minucie. SM Ostrowscy wyrównali tuż przed przerwą po strzale E. Ostrowskiego. Ten sam gracz w 30 minucie huknął w poprzeczkę, ale dwie minuty później nie pomylił się S. Ostrowski i było 2:1. Wydawało się, że WKS Futsal Team jest u kresu sił, ale w 35 minucie na strzał z dużego palca zdecydował się Mazur i był remis. W serii rzutów karnych bohaterem okazał się Myjak. Bramkarz WKSu obronił uderzenia H. Wójcika i N. Ostrowskiego i Goście zagrają w 1/8 finału przeciwko obrońcy tytułu czyli Sparcie Kraków.

Wybrzeże Klatki Schodowej pokonuje MK Team!

Na czele tabeli znajdują się drużyny Pawia-nów i Studia Mebli Ostrowscy, którzy stoczyli ciężkie boje z niżej notowanymi rywalami. MK Team sensacyjnie przegrał z WKS Futsal Team, Hattrick nie dał szans Pumas, a Złote Chłopaki w końcu zdobyły punkty pokonując eNHę.

 

Złote Chłopaki – eNHa 6:1 (3:1)

(Gnutek 3, Górski, Ambroziak, Łyduch – Chowaniec)

Złote Chłopaki: Pieczonka – Kaniewski, K. Nowak, Górski, Bębenek, Gnutek, Machaj, Ambroziak, Łyduch

eNHa: Młodawski, P.Gibas – Warszycki, Wochnik, Górka, Chowaniec, Ludwig, Wałaszek, Petkun, P. Gibas

Obie drużyny zaliczyły start jak polscy łyżwiarze na igrzyskach i w sumie zainkasowały jeden punkt w czterech meczach. Pierwsza połowa to dużo walki i zapowiadały się futsalowe szachy dopóki potężnie w środek bramki nie uderzył Gnutek. Chwilę później po ziemi strzelił Ambroziak i było 2:0. Gola kontaktowego strzelił Chowaniec, ale końcówka pierwszej połowy należała do Złotych Chłopaków, którzy podwyższyli na 3:1 w 15 minucie. W drugiej połowie przewagę miała eNHa, ale Petkun i Wałaszek trafiali w słupek. Skarcił Ich Gnutek w 31 minucie. eNHa zaczęła grać presingiem, ale Gospodarze dobrze się bronili. W końcówce dobili rywala jeszcze dwoma trafieniami i to Złote Chłopaki przełamały się jako pierwsze.

 

Pawia-ny – Venatores FC 6:5 (2:1)

(Popielak 2, Ciuśniak 2, Prusak, Filak – Pyda, Wątroba, Zimowski, Kodyra, Michnowicz)

Żółta kartka: Pyda (Venatores FC)

Pawia-ny: Dudzik – Błachut, Ciuśniak, Prusak, Popielak, Bujas, Paweł Ochel, Filak

Venatroes FC: Centkowski – Pyda, Wątroba, Kodyra, Gogosz, M. Kopacz, Michnowicz, D. Mroczek, Zych, Zimowski

Obie drużyny solidnie się wzmocniły, ale w dalszym ciągu faworytami pozostali podopieczni Prusaka. Niemniej Pawia-ny wydawały się zaskoczone dobrą postawą rywala i wynik otworzył po popisowym rozklepaniu rywala Popielak w 9 minucie, a chwilę później poprawił Ciuśniak. Venatores FC złapało kontakt po golu Pydy, a do remisu doprowadził po indywidualnej akcji Wątroba. Gospodarze przycisnęli rywala i w 32 minucie było 5:2 i wydawało się już, że jest pograne. W 37 minucie trzecią bramkę dla Gości strzelił Zimowski, a Jego drużyna złapała kontakt po trafieniu Michnowicza w ostatniej minucie. Venatores FC odkryło się i dobił Ich Popielak, choć na sekundy przed końcem trafił jeszcze Kodyra. Venatores FC mimo, że bez punktów to mogą być bardzo zadowoleni ze swojej postawy, bo to nie Pawia-ny zagrały słabo tylko Venatores FC dobrze.

 

WKS Futsal Team – MK Team 4:3 (3:2)

(Rajczyk, Świerczyński, Dudek, Fijoł – Doniec, Szubartowski, Kępka)

Żółte kartki: Rajczyk i Habdas (WKS Futsal Team) oraz Jusczyk (MK Team)

WKS Futsal Team: Myjak – Rajczyk, K. Wójcik, Świerczyński, Dudek, Kuska, Habdas, Fijoł

MK Team: Ginter, Guliński – Doniec, Karaś, Michta, Szubartowski, Jurczyk, Kępka

To było drugie w historii spotkanie MK Teamu i WKS. Obie drużyny spotkały się po raz pierwszy 16 października 2016 w debiutanckim sezonie Wybrzeża Klatki Schodowej, które wyłapało wówczas tęgi wpierdol w rozmiarach 1:14. By uzmysłowić postęp, który się dokonał w grze WKSu należy jeszcze dodać, że w tamtym meczu wystąpiło dziewięciu graczy, którzy zagrali i w tym spotkaniu. Nic nie zapowiadało tragedii – w 4 minucie Doniec przymierzył z dystansu tak, że klękajcie narody i było 0:1. W 8 minucie Rajczyk egzekwował rzut wolny, przywalił z całej siły w mur, który się rozstąpił i był remis. Gdy poprawił Dudek minutę później WKS objął prowadzenie. Wyrównał Szubartowski, ale Fijoł uderzył z ostrego kąta tak, że nikt by tego nie obronił i było 3:2. Co gorsza dla MK Teamu chwilę później akces do petersburskiego baletu zgłosił Doniec i zakończył mecz z kontuzją. W 22 minucie na 4:2 podwyższył Świerczyński, ale MK Team złapało kontakt w cztery minuty później po golu Kępki. Wydawało się, że Goście mają wieczność na wyrównanie, ale WKS naprawdę wyśmienicie się bronił, choć Myjak w kilku sytuacjach popisał się małpią zręcznością. Ostatecznie do końca meczu nie zmieniło się już nic i niespodzianka stała się faktem.

 

Pumas Kraków – Hattrick 1:8 (1:4)

(Leśniak – Gruszczyński 3, Rybski 2, Barański 2, Makuła)

Pumas Kraków: Furmanek, Paciorek – Żurek, Leśniak, Pyciak, Konopka, Piekarski

Hattrick: Gajoch – Mikrut, Staszel, Walerowski, Barański, S. Nowak, Rybski, Gruszczyński, Makuła

Ostatni raz Hattrick przyszedł w dziewięć osób na mecz cztery lata temu, gdy zdobywał Mistrzostwo Nowej Huty, więc od razu było widać, że Pumasów czeka bardzo ciężkie zadanie. Początek bez przewagi żadnej z drużyn, ale wszystko zmieniło się w 10 minucie po golu Makuły. Po chwili podwyższył Gruszczyński, ale przytomnie zachował się Leśniak i było 1:2 w 16 minucie. Końcówka kompletnie rozbiła Pomarańczowych. Dwie filmowe akcje wykończone przez Rybskiego i Barańskiego i było 1:4. Druga połowa wyglądała podobnie jak pierwsza. Dziesięć minut wyrównanej gry i Hattrick wrzucił piąty bieg. Między 31. a 34. minutą podopieczni Walerowskiego dorzucili cztery trafienia Hattrick wygrywał po raz drugi w sezonie.

 

OIRP Kraków – SM Ostrowscy 5:6 (3:5)

(Sacha 2, Kiełbowicz, Śmiłek, Zwijacz – H. Wójcik 4, Świerczek, S. Ostrowski)

Żółta kartka: Zwijacz (OIRP Kraków)

Czerwona kartka: Lolo (OIRP Kraków, 32. minuta – akcja ratunkowa)

OIRP Kraków: Lolo – Kiełbowicz, Śmiłek, Wątrobiński, Zwijacz, Budzik, Spalik, Sacha, Korpusiński, Łanoszka, Ryt

SM Ostrowscy: Kusion – Świerczek, S. Ostrowski, N. Ostrowski, E. Ostrowski, H. Wójcik

Podobnie jak w poprzednich spotkaniach SM Ostrowscy zagrali od samego początku bardzo wysokim pressingiem, ale tym razem nie przyniosło to spodziewanych skutków. Nadziali się na dwie kontry i po golach Sachy i Zwijacza było 2:0 w 7 minucie. SM Ostrowscy potrzebowali jednak zaledwie trzech minut by dwa gole strzelił H. Wójcik, a S. Ostrowski jednego i było 2:3. Po chwili zrobiło się 2:5 i wydawało się, że mecz się skończył. OIRP nie poddało się i po golach Sachy i Kiełbowicza złapało kontakt w 25 minucie. Wydawało się, że remis jest tuż tuż, ale w 32 minucie czerwoną kartkę obejrzał Lolo, a H. Wójcik swoją czwartą bramką sfinalizował grę w przewadze. Radcy prawni jeszcze raz zerwali się do ataku i ponownie przegrywali tylko jedną bramką po golu Śmiłka. By wyrównać nie pozwolił Kusion, który w końcówce wybronił kilka trudnych piłek i Stolarze mają komplet punktów po trzech meczach.

 

Piątka kolejki: Wiktor Myjak (WKS Futsal Team) – Krystian Gruszczyński (Hattrick), Hubert Wójcik (SM Ostrowscy), Rafał Gnutek (Złote Chłopaki), Rafał Błachut (Pawia-ny)

Zawodnik kolejki: Wiktor Myjak (WKS Futsal Team) – jako reprezentant drużyny, która dokonała naprawdę fantastycznego postępu

Aptekarze walczą do końca!

Rodzinnerestauracje.pl oraz Konkret kontynuują zwycięskie serie, choć pierwsza z tych drużyn zwycięstwo zapewniła sobie dosłownie w ostatniej minucie. Banzai w końcu pokonało Spartę Kraków, ale najbardziej emocjonujące było starcie DRUG-onów z Drinkami, w którym Aptekarze prowadzili w sumie ok 40 sekund, ale ostatecznie wygrali. Rozegrano również pierwsze spotkanie rundy wstępnej Pucharu Ligi – Hattrick okazał się za mocny na OIRP Kraków.

 

Rodzinnerestauracje.pl – Microtec 4:2 (2:1)

(Linczowski, Piwowarczyk, Piotr Ochel, Białka – Wandasz, Wilczyński)

Żółta kartka: Linczowski (Rodzinnerestauracjepl)

Rodzinnerestauracje.pl: Palion – M. Knapik, W. Kopacz, Pohl, Piotr Ochel, Piwowarczyk, Białka, Linczowski

Microtec: Pawlik – Musiał, Kowaliński, Kraj, Wandasz, Mularczyk, Stawiarz, Wilczyński, Paluch

Niby to był mecz pierwszej z ostatnią drużyną, ale zupełnie tego nie było widać. Microtec schował się za podwójną gardą i spokojnie czekał na kontry. Opłaciło się – w siódmej minucie beniaminek objął prowadzenie po kontrze i golu Wilczyńskiego. Rodzinnerestauracje.pl wyrównały po niespełna minucie, gdy refleksem popisał się Piotr Ochel. Tuż przed przerwą Wicemistrz Nowej Huty objął prowadzenie po golu Białki, ale Microtec zachował spokój. Efektem była wyrównująca bramka Wandasza w 26 minucie. Co więcej, cztery minuty później tan sam gracz trafił w poprzeczkę. Rodzinnymrestauracjom.pl zaczęło się coraz bardziej śpieszyć, ale obrona Microtecu była tak szczelna, że jedyne na co było stać Gospodarzy to wycofywanie piłki do Linczowskiego, który walił ile fabryka dała z 17 metra. Wszystkie strzały Pawlik łapał w zęby lub były niecelne. Paradoksalnie taktyka ta powiodła się – na 30 sekund przed końcem strzał Linczowskiego dobił Piwowarczyk. Microtec zaryzykował i stracił czwartego gola, ale z przebiegu meczu naprawdę zasłużył na punkt.

 

Konkret – Czyste Buty 7:4 (2:1)

(Ogar 3, Napora 2, Gruszka, Grochalski – samobójcza – M. Kluza 3, Grochalski)

Żółta kartka: D. Łęcki (Czyste Buty)

Konkret: Szewczyk – Mączka, Czarny, Napora, Guban, Gruszka, Pawlik, Ogar, Concia

Czyste Buty: Cerazy – D. Łęcki, Grochalski, K. Łęcki, Sagan, Sz. Kluza, M. Kluza

Konkret nie mógł sobie wymarzyć lepszego początku ligi, wygrywając dwa pierwsze spotkania. Z kolei sytuacja Czystych Butów była zupełnie odwrotna – do tej pory 0 punktów. Wynik otworzył w 17 sekundzie pięknym strzałem M. Kluza, ale widać było, że więcej jakości ma Konkret. Wyrównał w szóstej minucie Ogar, a w 27 było już 4:1 po samobójczym trafieniu Grochalskiego. Po drugiej bramce M. Kluzy trzy minuty później zrobiło się 4:2, ale najlepszy na boisku Ogar dwoił się i troił, czego efektem był hattrick i 7:2 w 36 minucie. Konkret w końcówce spuścił nieco z tonu tracąc dwie bramki, ale kolejne trzy punkty zostały dopisane do konta Gospodarzy.

 

Sparta Kraków – Banzai 3:6 (2:3)

(Gruchała, Ł. Grabski, T. Grabski – Klęk 2, Ziętara, Mateusz Raźny, Bętkowski, Konrad)

Żółte kartki: Ł. Grabski (Sparta Kraków) oraz Sikora i Bętkowski (Banzai)

Sparta Kraków: M. Mroczek – Gruchała, Grabiec, Kaczmarczyk, Filo, Sieprawski, Ł. Grabski, T. Grabski

Banzai: Oszczypała – Warszawa, Ziętara, Mateusz Raźny, Klęk, Konrad, Sikora, Bętkowski, Filipek

W poprzedniej edycji starcia obu drużyn zakończyły się remisami i dziś również zapowiadała się walka o każdy centymetr boiska. Na mecz spóźnił się M. Mroczek i gdy wszedł na boisko w drugiej minucie było już 0:1 po golu Bętkowskiego. Bardzo szybko wyrównał T. Grabski, a Banzai ponownie prowadziło w 14 minucie po golu Klęka (Kamila, nie Jarka). Chwilę później Oszczypała obronił przedłużony rzut karny egzekwowany przez Gruchałę. Ten gracz minutę później zrehabilitował się strzelając pod poprzeczkę. Tuż przed przerwą Ziętara tak zakręcił Spartanami, że do tej pory może Im się jeszcze kręcić w głowach i Banzai prowadziło po raz trzeci. Podwyższył w 30 minucie Konrad, a losy spotkania rozstrzygnął na dwie minuty przed końcem mocnym strzałem Klęk. W ostatniej minucie obie drużyny strzeliły jeszcze po bramce, ale ze zwycięstwa cieszyli się Mistrzowie Nowej Huty w futsalu.

 

DRUG-ony – Drink Team 4:3 (2:2)

(Skiba 2, Ślusarczyk, Rogóż – P. Cholewicki 2, Rajek)

Żółta kartka: Herduś (DRUG-ony)

DRUG-ony: Płatek – Rogóż, Skiba, Herduś, Przesór, Ślusarczyk, Świderek, M. Zaczyk, L. Zaczyk

Drink Team: Szala – Krężel, Rajek, Żaba, P. Cholewicki, Włodarz, Lis

Obie drużyny w zeszłym tygodniu wydarły z gardła zwycięstwa swoim rywalom i miały szanse przedłużyć swoje zwycięskie passe. Dodatkowego kolorytu meczowi dodawał fakt, że wcale nie tak dawno Szala i Zaczykowie stanowili o sile ISTS. Mecz otworzyło Rajek, który dopadł do bezpańskiej piłki i huknął pod poprzeczkę w siódmej minucie. Pięć minut później podwyższył P. Cholewicki. Drinki cofnęły się do obrony, ale znakomitą końcówkę pierwszej połowy miał duet Ślusarczyk-Skiba, który w 120 sekund doprowadził do remisu. Druga połowa rozpoczęła się od świetnej akcji P. Cholewickiego, który mimo, że był faulowany to zdołał dać prowadzenie swojej drużynie. Drinki starały się od tego momentu grać z kontry, a DRUG-ony osiągały coraz większą przewagę w polu. Początkowo dawał radę Szala, ale nie miał nic do powiedzenia gdy w 37 minucie uderzył Ślusarczyk. Aptekarze zachowali więcej sił na końcówkę i w ostatniej minucie decydującą bramkę zdobył Rogóż wywołując eksplozję radości w swojej drużynie.

 

Piątka kolejki: Krzysztof Szala (Drink Team) – Patryk Ogar (Konkret), Piotr Ochel (Rodzinnerestauracje.pl), Łukasz Skiba (DRUG-ony), Marcin Ziętara (Banzai)

Zawodnik kolejki: Łukasz Skiba (DRUG-ony) – w dwie minuty pozwolił Aptekarzom wrócić z dalekiej podróży w meczu z Drink Teamem.

 

Hattrick – OIRP Kraków 12:6 (5:4)

(Barański 3, Staszel 3, Gruszczyński 2, Makuła 2, S. Nowak, Walerowski – Kiełbowicz 3, Wątrobiński, Spalik, Śmiłek)

Żółta kartka: Gruszczyński (Hattrick)

Hattrick: Gajoch – Mikrut, Staszel, Walerowski, Barański, S. Nowak, Rybski, Gruszczyński, Makuła

OIRP Kraków: Kiełbowicz, Śmiłek, Wątrobiński, Zwijacz, Budzik, Spalik, Sacha, Korpusiński, Łanoszka, Ryt

Starcie zainicjowało rozgrywki Pucharu Ligi w bieżącej edycji. Obie drużyny przystępowały do meczu z marszu po pojedynkach ligowych. W zdecydowanie gorszych nastrojach byli Radcy Prawni, gdyż Oni swój mecz przegrali, a ponadto stracili Lola, który musiał pauzować za czerwoną kartkę. Początek zwiastował łatwą wygraną Hattricka – w 5 minucie było 2:0 po golach Makuły i Gruszczyńskiego. W 12 minucie prowadzili już jednak Goście po golach Kiełbowicza i Sachy. Hattrick wyrównał, ale w 14 minucie było 3:4 po kolejnym golu Kiełbowicza. I tym razem Hattrick wyrównał (Barański), ale jak się okazało był to ostatni remis w tym meczu. W 31 minucie było już 8:4, a Hattrick nie zamierzał się zatrzymywać. Gdy już hattricki mieli na koncie Staszel i Barański było 11:5. Gola w końcówce strzelił jeszcze Wątrobiński, a dzieła zniszczenia dopełnił nie kto inny jak Kapitan Gospodarzy czyli Walerowski. OIRP Kraków po raz drugi z rzędu żegna się z Pucharem po rundzie wstępnej, a Hattrick w 1/8 finału zagra przeciwko Konkretowi.