Banzai MMA ucieka spod topora

Druga kolejka Dywizji A obfitowała w emocje. Wspaniałe widowisko stworzyło Banzai MMA ze Spartą, które zakończyło serie czternastu ligowych zwycięstw z rzędu Banzai MMA (do rekordu MK Teamu zabrakło tylko trzech wygranych). Również remisem skończyło się starcie MK Teamu z Arbitro De Futbol. Samodzielnym liderem jest GLOB-BUS Bidvest Kraków, który ograł Hattricka, a w ostatnim meczu Krakowiak nadspodziewanie łatwo załatwił Czyste Buty. Kolejnym zawodnikiem z setką meczów w lidze został kapitan Hattricka – Rafał Walerowski.

 

Czyste Buty – Krakowiak 4:7 (2:2)

(D. Figwer 2, Sz. Kluza, K. Łęcki – Porębski 2, Walczyk 2, Kociński, D. Zając, Majewski)

Żółta kartka: D. Łęcki (Czyste Buty)

Czyste Buty: Szewczyk – Cebula, Sz. Kluza, Gruszecki, D. Łęcki, K. Łęcki, D. Figwer, Gogosz

Krakowiak: Gicala – Porębski, Kociński, Tęczyński, Walczyk, D. Zając, Demski, Janus, Majewski

Czyste Buty miały zamiar zdominować rywala, ale ten misterny plan został udaremniony już w 5 minucie gdy po bramkach Walczyka i Porębskiego było 0:2. Gospodarze ocknęli się i za sprawą D. Figwera i K. Łęckiego doprowadzili do wyrównania. Kluczowe dla spotkania okazało się pięć pierwszych minut drugiej połowy – Krakowiak szybko strzelił trzy gole i odskoczył rywalowi. Gicalę pokonał co prawda D. Figwer, ale Czyste Buty za bardzo się otworzyły i zainkasowały trafienia Kocińskiego i D. Zająca (choć akurat to było z rzutu wolnego). Na pocieszenie pozostała Im piękna bramka Sz. Kluzy, której nie powstydził by się nawet Jego starszy brat. Niemniej po dwóch kolejkach Czyste Buty są niespodziewanie czerwoną latarnią ligi.

 

Hattrick – GLOB-BUS Bidvest Kraków 4:7 (2:3)

(Gruszczyński 2, Rybski, W. Kopacz – samobójcza – Linczowski 4, Banaś 2, Piwowarczyk)

Żółte kartki: Gruszczyński (Hattrick) oraz Otrębski i Piwowarczyk (GLOB-BUS Bidvest Kraków)

Hattrick: Klimczyk – Walerowski, Ziętara, Mikrut, Rybski, Gruszczyński, Bałchan, Makuła, Kapała

GLOB-BUS Bidvest Kraków: F. Flank, M. Knapik – Papież, W. Kopacz, Linczowski, Otrębski, Piwowarczyk, J. Flank, Banaś

To co Bidvest grał na początku spotkania można było określić tylko mianem futsalowej poezji. Otrębski, Piwowarczyk, Banaś i Linczowski robili co chcieli i po 3 minutach było już 0:2. Zanim zeszli zmienieni Hattrick wyglądał jakby chciał już iść do domu i przeprosić, że w sumie niepotrzebnie zawracał dupę. Na szczęście dla widowiska otrząsnął się i w 12 minucie trafił Gruszczyński, ale z ripostą nie czekał Linczowski. Hattrick pokazał charakter, bo w 21 minucie było 3:3, po golu Gruszczyńskiego i sprytnym zagraniu Rybskiego, które skończyło się samobójem rywala. To było za dużo dla Linczowskiego, który w 22 minucie trafił dwa razy i było 3:5. W 25 minucie bramkę kontaktową strzelił Rybski, ale Bidvest nabierał wiatru w żagle. Szczególnie w tym fragmencie podobał się Banaś, który skończył z asystowaniem Linczowskiemu i sam dołożył dwie sztuki wprowadzając Bidvest na fotel lidera.

 

MK Team – Arbitro De Futbol 3:3 (2:3)

(Nawrot, Głowa, Kępka – Ciepły 2, Pąchalski)

Żółte kartki: Mazanek (Arbitro De Futbol)

MK Team: Ginter, Guliński – Doniec, Karaś, Nawrot, Szubartowski, Głowa, Kępka, Sieprawski

Arbitro De Futbol: Starmach – Pąchalski, Ciepły, Boligłowa, Pałetko, Biela, Mazanek

Wicemistrz i beniaminek stworzyli bardzo wyrównane widowisko, które lepiej rozpoczęło się dla MK Teamu, który objął prowadzenie w 9 minucie po uderzeniu Kępki. Pąchalski potrzebował ledwie minuty by wyrównać i mecz zaczął się na nowo. Gdy w 16 minucie Szubartowski wypatrzył Głowę gospodarze znów objęli prowadzenie, ale ponownie długo się nim nie cieszyli, bo dwie bramki zdobył Ciepły. Tempo w drugiej połowie spadło, ale w 33 minucie Szubartowski wymusił na Starmachu błąd, który skończył się bramką Nawrota. Obie ekipy rzuciły się do ataków, ale w najlepszych sytuacjach pudłował Boligłowa, a Szubartowski trafił słupek i przeniósł piłkę nad poprzeczką. Mecz zakończył się sprawiedliwym remisem.

 

Banzai MMA – Sparta Kraków 4:4 (0:0)

(Konrad 2, Mateusz Raźny, Bętkowski – Szczepański 2, Bukowicki, Kaczmarczyk)

Żółte kartki: Sikora (Banzai MMA) oraz Bukowicki i Bąk (Sparta Kraków)

Banzai MMA: Jamka – Oszczypała, Konrad, Nawratil, Sikora, Majcherczyk, Mateusz Raźny, Marcin Raźny, Bętkowski, Brzegowy

Sparta Kraków: M. Mroczek – Bukowicki, Gruchała, Kawula, Grabiec, Szczepański, Filo, Bąk, Kaczmarczyk

Pojedynki drużyny Sikory i spółki (bez względu na aktualną nazwę Jego drużyny) ze Spartą Kraków stały się już wizytówkami ligi. Nie inaczej było tym razem – emocjami jakie były w tym meczu można by było obdzielić kilka spotkań. Mimo to pierwsza połowa typową pierwszą randką – obie drużyny chciały, ale nie za bardzo wiedziały jak się do tego zabrać. Od około 12 minuty co raz większą przewagę zyskiwało Banzai MMA, ale M. Mroczek brawurowo bronił wszystko co zmierzało w stronę Jego świątyni. W drugiej połowie zrobiło Nam się prawdziwe meczycho. W 23 minucie Mateusz Raźny dobił swój własny strzał w słupek i wydawało się, że Banzai MMA zacznie punktować rywala. Nic bardziej mylnego – 30 sekund później Szczepański popruł niczym imigrant po zasiłek lewą stroną przez całe boisko i wyrównał. Sekundował Mu Bukowicki, który w 24 minucie dał prowadzenie gościom. W 30 minucie Szczepański przypierdolił (to słowo najlepiej opisuje siłę i precyzję tego strzału), tak, że z miejsca dostał przydział do ekipy wyburzającej budynki. Banzai MMA wycofało bramkarza, ale po głupiej stracie na pustaka trafił Kaczmarczyk i było 1:4. Gospodarze zamknęli Spartan w Ich polu karnym, ale cudów dokonywał M. Mroczek. Dopiero w 37 minucie pokonał Go Bętkowski. Spartanie dwukrotnie przejmowali piłkę, ale pudłowali uderzając z własnej połowy na opuszczoną bramkę rywali. Na 90 sekund przed końcem do przedłużonego rzutu karnego podszedł Majcherczyk, ale Jego uderzenie jak i dobitkę obronił M. Mroczek. Dwadzieścia sekund później sytuacja powtórzyła się, ale rzut karny egzekwował Konrad i strzelił na raty bramkę kontaktową. Banzai MMA ścisnęło rywala jak podatki obywatela i na 4 sekundy przed końcem piłkę wrzucił Sikora, a Konrad trafił najpierw w spojenie, ale zdołał równo z syreną poprawić i doprowadzić do remisu.

 

Piątka kolejki: Marek Mroczek (Sparta Kraków) – Wojciech Kociński (Krakowiak), Konrad Linczowski (GLOB-BUS Bidvest Kraków), Artur Konrad (Banzai MMA), Maciej Szubartowski (MK Team)

Zawodnik kolejki: Artur Konrad (Banzai MMA) – tylko Jego stalowym nerwom Banzai MMA zawdzięcza to, że Spartanie nie przyszpilili Ich do drzewa.

Start a Conversation