Popisowa partia Marcina Kluzy

Tylko dwie drużyny wyraźnie odstają od towarzystwa w Dywizji A i obie mierzyły się w 9 kolejce Dywizji A. Wynik pokazał ogromną przepaść między pierwszą a ostatnią drużyną tabeli. Już tylko DRUG-ony depczą po piętach Czystych Butom – w bezpośrednim starciu AZS Collegium Medicum UJ okazali się bezapelacyjnie lepsi. W pozostałych spotkaniach MK Team wygrał z IGLOMEN&RodzinneRestauracje, a Pawiany z Sparty-Banzai i to właśnie Sparta-Banzai spędzi Święta w strefie spadkowej. W pierwszym ćwierćfinale Pucharu Ligi ELTE GPS srogo zlało MK Team.

 

MK Team – IGLOMEN&RodzinneRestauracje 10:6 (4:2)

(Szubartowski 3, Doniec 3, Kępka 3, Wątek – Pohl 2, Piotr Ochel 2, Piwowarczyk, Ścieszka)

Żółta kartka: Ścieszka (IGLOMEN&RodzinneRestauracje)

MK Team: Jamka – Jurczyk, Kępka, Karaś, Wątek, Doniec, Szubartowski, Goraj, Mstowski

IGLOMEN&RodzinneRestauracje: Palion – W. Kopacz, Pohl, Radomski, Piotr Ochel, Khulla, Stanula, Otrębski, Piwowarczyk, Ścieszka

MK Team dzień wcześniej nie miał nic do powiedzenia w meczu pucharowym z ELTE, ale wnioski zostały wyciągnięte. Spotkanie rozpoczęło się od bramki Piotra Ochela, ale MK Team szybko wyrównał po golu Kępki. W 13 minucie brązowy medalista objął prowadzenie po cudownym lobie Szubartowskiego. Gospodarze poszli za ciosem i w 16 minucie było 4:1. Gra się wyrównała i w 22 minucie było 5:3. Po bramce Wątka w 25 minucie było 6:3. IGLOMEN&RodzinneRestauracje wycofał bramkarza i najpierw skończyło się to golem Dońca. Później gra Gości zaczęła się kleić i gdy w 37 minucie zrobiło się 7:6 to MK Team musiał zacieśnić szeregi obronne. IGLOMEN&RodzinneRestauracje postawił wszystko na jedną kartę i skończyło się to trzema strzałami na pustaka, które pozwoliły Dońcowi i Szubartowskiemu skompletować hattricki, a MK Teamowi wyprzedzić dzisiejszego rywala w tabeli.

 

Czyste Buty – Złote Chłopaki 16:4 (4:2)

(M. Kluza 9, Cebula 2, Sz. Kluza, D. Kluza, D. Łęcki, Gruszecki, Nawrot – Kaczmarski, Liberka, Galant, Górski)

Czyste Buty: Dybała – Sz. Kluza, M. Kluza, D. Kluza, D. Łęcki, Cebula, Gruszecki, Nawrot

Złote Chłopaki: Kaniewski – Gnutek, Kaczmarski, Liberka, Górski, Galant, Urban, Łyduch

Owszem, pierwsza drużyna grała z ostatnią, ale Dywizja A już dawno nie oglądała takiego pogromu. Jeśli Złote Chłopaki miały zamiar przetrzymać rywala to plan się rypnął już po pięciu minutach gdy było 2:0, po bramkach 2/3 braci Kluzów. Bramkę kontaktową strzelił Liberka, ale chwilę później już było 4:1. Tuż przed przerwą bramkę strzelił Galant i Złote Chłopaki mogły z nadzieją wyjść na drugą połowę. Jeszcze w 27 minucie było 6:3, ale później M. Kluza totalnie odpiął wrotki. Tylko w przeciągu tych trzynastu minut strzelił sześć goli i Czyste Buty zdobywają najłatwiejsze trzy punkty w sezonie. Złote Chłopaki nie tylko są w czarnej dupie, ale zaczęły się już w niej nawet urządzać, bo na pięć kolejek przed końcem tracą do bezpiecznego miejsca aż 9 punktów.

 

DRUG-ony – AZS Collegium Medicum UJ 8:0 (5:0)

(Rogóż 5, K. Zaczyk 3)

Żółte kartki: Dębski (DRUG-ony) oraz Poremba (AZS Collegium Medicum UJ)

DRUG-ony: Płatek – Rogóż, Dębski, Kurylak, Ślusarczyk, K. Zaczyk, Świderek

AZS Collegium Medicum UJ: Centkowski, Ginter – Surdacki, Sobolewski, Bogusławski, Kokoszka, Migoń, Poremba, Sieprawski

Było to spotkanie o największym ciężarze gatunkowym, bowiem obie drużyny znajdowały się na podium, ale tylko zwycięzca nie straci kontaktu z Czystymi Butami. Obie drużyny przystępowały do meczu solidnie osłabione, ale ostatecznie okazało się, że Aptekarze mają bardziej wyrównany skład, a brak Banaczyka i Cempy jest naprawdę bardzo dotkliwy. Goście w zasadzie przez cały mecz była tłem dla DRUG-onów. Akademicy zupełnie nie mogli sobie poradzić z Rogóżem i K. Zaczykiem, którzy po prostu robili co tylko chcieli. Inna sprawa, że Goście pozwolili rywalowi na bardzo dużo. Ostatecznie Aptekarze srogo się zrewanżowali Akademikom za porażkę w pierwszej rundzie i zasłużenie rozsiedli się na fotelu wicelidera.

 

Sparta-Banzai – Pawia-ny 3:6 (1:3)

(Grabiec 2, Warszawa – Błachut 2, Ogonek 2, Popielak, Świder)

Sparta-Banzai: M. Mroczek – Kułaga, Warszawa, Gruchała, Grabiec, Kaczmarczyk, Raźny, Konrad

Pawia-ny: Dudzik – Bujas, Paweł Ochel, Popielak, Ciuśniak, Błachut, Ogonek, Świder, Śmietana

Kto by pomyślał, że stawką meczu Mistrz kontra Wicemistrz będzie ucieczka ze strefy spadkowej. Mecz rozpoczęła bramka Świdra w 4 minucie, ale szybko do remisu doprowadził Grabiec. Pawia-ny prowadziły ponownie gdy w 9 minucie rzut karny wykorzystał Błachut. Mistrz w tym okresie był ewidentnie lepszy i w 22 minucie było już 1:4. Spanzai nie poddało się i 34 minucie, po bramkach Grabca i Warszawy Gospodarze złapali kontakt. Pawia-ny przeczekały jednak napór rywala i w końcówce strzeliły Mu jeszcze dwa gole i sprawiły, że Sparta-Banzai spadła na siódme miejsce w tabeli.

 

Piątka kolejki: Tomasz Płatek (DRUG-ony) – Rafał Rogóż (DRUG-ony), Dominik Doniec (MK Team), Marcin Kluza (Czyste Buty), Rafał Błachut (Pawia-ny)

Zawodnik kolejki: Marcin Kluza (Czyste Buty) – odkąd istnieją w NALF dwie klasy rozgrywkowe to jeszcze nikt nie strzelił dziewięciu bramek w meczu Dywizji A.

 

Ćwierćfinał Pucharu Ligi

MK Team – ELTE GPS 4:9 (2:5)

(Karaś 2, Goraj, Szubartowski – Bodziony 3, Piętowski 2, Dobosz, Mizera, Przybyłek, Jakubczak)

MK Team: Guliński – Karaś, Szubartowski, Kępka, Jurczyk, Goraj, Mstowski

ELTE GPS: Kaszuba – Dobosz, Mizera, Handziak, Bodziony, Przybyłek, Piętowski, Jakubczak, Przywara

Niby to MK Team był faworytem spotkania, bowiem ELTE GPS gra w wyższej klasie rozgrywkowej, ale Gospdarze potrzebowali dwóch liściów na otrzeźwienie w postaci bramek Bodzionego i Dobosza by ogarnąć, że nie grają z kelnerami. MK Team ruszył do ataku i po dwóch golach Karasia w 10 minucie zrobił się remis. GPSy nie spanikowały tylko spokojnie przyjęły rywala na własnej połowie i w 18 minucie było 2:5, Drugą połowę rozpoczęła ładna akcja Goraja zwieńczona bramką, a próby Karasia mijały bramkę Kaszuby. Bramka Bodzionego w 24 minucie zabiła widowisko, bo MK Team zaczął grać kompletny chaos i w 36 minuice było już 3:9. Na pożegnanie z Pucharem gola jeszcze strzelił Szubartowski, ale to ELTE GPS jest pierwszym półfinalistą Pucharu Ligi.

Start a Conversation