Zmiana czerwonej latarni

Po piątej kolejce Dywizji A w ligowej tabeli przewodzi dalej Banzai MMA, które wydarło trzy punkty MK Teamowi tylko dzięki umiejętności gry z wycofanym bramkarzem. Po piętach depcze Im Bidfood, który uporał się z Konkretem. Ostatnie miejsce w tabeli opuściła eNHa, która pokonała Hattricka

 

Hattrick – eNHa 3:6 (2:1)

(Makuła 2, D. Zając – Pandy-Szekeres, Wałaszek, Ludwig, Chalcarz, Nowakowicz, Krężołek)

Żółta kartka: Mikrut (Hattrick)

Hattrick: Gajoch – D. Zając, Chachlowski, Mikrut, Barański, Walerowski, Gruszczyński, Makuła

eNHa: P. Gibas – Warszycki, Górka, Pandy-Szekeres, Wałaszek, Ludwig, Górski, Chalcarz, Nowakowicz, Krężołek

Pojedynek dwóch ostatnich drużyn w tabeli z których jedna ma najgorszą obronę, a druga najgorszy atak okazał się nad wyraz ciekawym widowiskiem. eNHa objęła prowadzenie w 9 minucie, gdy podanie piętką Wałaszka na bramkę zamienił Nowakowicz. eNHa mogła podwyższyć, ale Chachlowski dwukrotnie dograł piłkę do Makuły i było 2:1. Tuż przed przerwą interwencje życia zaliczył Gajoch broniąc strzał Wałaszka z metra. Początek drugiej połowy to przewaga Hattricka, ale na posterunku był P. Gibas. eNHa wyczekała rywala i w 30 minucie wyrównał Ludwig, a po chwili było 2:3 po golu Chalcarza. W 34 minucie Pandy-Szekeres puścił szczura z 15 metrów i było 2:4. eNHa poszła za ciosem i dołożyła dwie bramki (w tym po cudownym rajdzie Krężołka). Hattrick odpowiedział jedynie bramką debiutującego w tej drużynie D. Zająca w ostatniej minucie i drużyna Walerowskiego zamieniła się miejscami w tabeli z dzisiejszymi rywalami.

 

MK Team – Banzai MMA 5:7 (1:3)

(Szubartowski 3, Karaś 2 – Prusak 2, Sikora 2, Marcin Raźny 2, Mateusz Raźny)

MK Team: Guliński – Doniec, Karaś, Nawrot, Szubartowski, Głowa, Kępka, Michta, Wertepny

Banzai MMA: Jamka – Oszczypała, Prusak, Warszawa, Marszycki, Mateusz Raźny, Marcin Raźny, Sikora, Bętkowski, Konrad

Do tej pory MK Team nigdy nie pokonał Banzai MMA i początek nie wskazywał, że w tym meczu miałoby być inaczej. Po golach Prusaka, Sikory i Mateusza Raźnego było już 0:3 w 14 minucie. MK Team zaczął systematycznie odrabiać straty i po dwóch golach Karasia i Szubartowskiego w 31 minucie MK Team prowadził 4:3. Wówczas wyrównał Prusak, ale na cztery minuty przed końcem spotkania hattrick skompletował Szubartowski i MK Team musiał jedynie przetrzymać 240 sekund. Banzai MMA pokazało jak grać w pięciu w polu i jeszcze w tej samej minucie wyrównał Marcin Raźny, a po chwili było 5:6 po golu Sikory. Zniechęcony MK Team dobył Marcin Raźny.

 

Konkret – GLOB-BUS Bidfood Kraków 3:8 (2:3)

(Stanula 2, Concia – Linczowski 3, Piwowarczyk 2, Koźlak 2, Janas)

Żółte kartki: Domingos (Konkret) oraz Janas (GLOB-BUS Bidfood Kraków)

Konkret: B. Szewczyk – Mączka, Czarny, Stanula, Melero Garcia, Concia, Domingos

GLOB-BUS Bidfood Kraków: Flank – M. Knapik, Piwowarczyk, Linczowski, W. Kopacz, Janas, Koźlak

Pierwsza połowa była bardzo wyrównana, a o przewadze gości zdecydowała zdecydowanie lepsza umiejętność strzelania z dystansu. Konkret objął prowadzenie w drugiej minucie po mocnym uderzeniu Stanuli, a wyrównał po nie słabszym kropnięciu Linczowski. W 19 minucie było jeszcze 2:2, ale niemal z syreną kończącą połowę trzecią bramkę dla Bidfoodu zdobył Piwowarczyk. Druga połowa wyglądała zupełnie inaczej, bo z Konkretu zupełnie zeszło powietrze. Janas, Koźlak, Linczowski i Piwowarczyk niepodzielnie panowali na parkiecie aplikując rywalowi jeszcze pięć bramek, na które Konkret odpowiedział jedynie trafieniem Stanuli.

 

Piątka kolejki: Paweł Gibas (eNHa) – Konrad Linczowski (GLOB-BUS Bidfood Kraków), Krzysztof Krężołek (eNHa), Przemysław Sikora (Banzai MMA), Michał Koźlak (GLOB-BUS Bidfood Kraków)

Zawodnik kolejki: Przemysław Sikora (Banzai MMA) – zastępując bramkarza na 4 minuty przed końcem pojedynku z MK Team wyrwał rywalowi trzy punkty z gardła.

Start a Conversation