Pokaz siły Dywizji B!

Patrząc na to z jaką łatwością drużyny relegowane z Dywizji A do niej wracają oraz jaką ciężką przeprawę mają w najwyższej klasie rozgrywkowej beniaminkowie można było się spodziewać, że pierwsza runda Pucharu Ligi będzie obfitować w ciężkie chwile dla zespołów Dywizji B. Okazało się jednak, że aż połowa zespołów z Dywizji A (w tym połowa z rozstawionych) już nie pogra sobie w Pucharze Ligi. O ile odpadnięcie MK Teamu nie może być zaskoczeniem, bo rywalizował z inną drużyną Dywizji A to są nimi już klęski DRUG-onów, Czystych Butów oraz Sparty-Banzai. Najbardziej okazałe zwycięstwo odnieśli gracze eNHy, którzy wyrównali rachunki za zaległy mecz ligowy, a AZS Collegium Medicum UJ jest pierwszą drużyną w historii Pucharu Ligi, która zaczynając od rundy wstępnej zagra przynajmniej trzy spotkania pucharowe w jednej edycji.

 

Zaległy mecz 2. Kolejki Dywizji B

eNHa – Złote Chłopaki 4:5 (4:2)

(Wałaszek 3, Wochnik – Gnutek, Mierzejewski, Liberka, Łyduch, Bębenek)

Żółta kartka: Wochnik (eNHa)

eNHa: P. Gibas – K. Gibas, Wałaszek, Czaja, Wochnik, Górka, Chowaniec, Ciuruś

Złote Chłopaki: Pieczonka – Kaniewski, Gnutek, Machaj, Stawiarz, Mierzejewski, Górski, Liberka, Łyduch, Kaczmarski, Bębenek

Do tej pory eNHa nie najlepiej wspominała mecze ze Złotymi Chłopakami i dlatego zrobiła na początku kolejnego spotkania wszystko by to zmienić. Już w 5 minucie było 2:0, po dwóch bramkach Walaszka, a eNHa dopiero się rozpędzała. Po golu Wochnika i sprytnym uderzeniu Wałaszka z rzutu wolnego w 12 minucie było już 4:0. Dopiero w 13 minucie Mierzejewski trafił do sieci, a trzy minuty później Liberka moszną skierował piłkę do siatki. Podobno bramka była warta tego bólu. W drugiej połowie eNHa powinna podwyższyć, ale waliła po słupkach lub w Pieczonkę. W 28 minucie był już remis i rozpoczęła się walka o każdy centymetr boiska. Złoci po mistrzowsku wykorzystali czas na żądanie w ostatniej minucie. Pieczonka wrzucił piłkę na głowę Gnutka, który pokonał P. Gibasa. Równo z gwizdkiem piłkę meczową miał Czaja, ale szczęście uśmiechnęło się do Gości. Złote Chłopaki wygrywają po raz trzeci awansując na drugie miejsce w tabeli, ale tym razem po prawdziwym horrorze. Wspomnienia eNHy z meczów ze Złotymi stają się natomiast jeszcze gorsze (edit: tylko na 24 godziny).

 

  1. runda Pucharu Ligi

OIRP Kraków – Vicenti & Immobiliare Cracovia 1:6 (1:1)

(Spalik – Domingos 3, Piecuch, B. Pawlik, Ogar)

OIRP Kraków: Lolo – Kiełbowicz, Spalik, Wątrobinski, Nartowski, Walasek, Budzik, Jarosz, Stańczyk

Vicenti & Immobiliare Cracovia: Bath – Napora, Stanula, B. Pawlik, Piecuch, Domingos, Ogar, Michals

Wydawało ze mecz będzie spacerkiem dla Gości, ale początek wyraźnie Ich zaskoczył. Już w 3 minucie wynik otworzył Spalik, a oniemiali Goście długo nie mogli się pozbierać. Dopiero w 13 minucie wyrównał Ogar, ale Vicenti & Immobiliare Cracovia nie potrafiło stworzyć przewagi. Na prowadzenie wyprowadził Ich dopiero w 27 minucie Piecuch, a OIRP miał kilka szans na wyrównanie. Spekulacje odnośnie tego kto zagra w ćwierćfinale uciął Domingos w 35 minucie wykańczając akcję B. Pawlika. Radcy Prawni opuścili gardę i jeszcze trzykrotnie zostali skarceni przegrywając mecz zasłużenie, ale na pewno za wysoko. Rozstrzygnięcia innych spotkań sprawiają, że Vicenti & Immobiliare Cracovia są na prawdziwej autostradzie do Pucharu, bowiem na drużynę z Dywizji A mogą trafić dopiero w finale, ale niejeden na takiej autostradzie wjechał w kartony.

 

DRUG-ony – AZS Collegium Medicum UJ 2:4 (0:1)

(Ślusarczyk 2 – Migoń, Karpiński, Sieprawski, Sobolewski)

Żółta kartka: Sieprawski (AZS Collegium Medicum UJ)

DRUG-ony: Płatek – P. Knapik, Rogóż, Ślusarczyk, Przesór, Kowęzowski, K. Zaczyk, Świderek, M. Zaczyk, L. Zaczyk

AZS Collegium Medicum UJ: Zawiślak – Golonka, Karpiński, Sieprawski, Sobolewski, Gajewski, Żmuda, Szolc, Migoń, Poremba

W pierwszej rundzie Pucharu Ligi mieliśmy do czynienia z derbami Akademii Medycznej, bowiem na przeciw siebie stanęły drużyny AZS tej uczelni i jej absolwenci, grający w ekipie Aptekarzy. Już w 11 sekundzie atomowym uderzeniem z własnej polowy popisał się Sieprawski i było 0:1. Okazało się jednak, ze to była jedyna ciekawa akcja w pierwszej połowie. W przerwie lepsze pigułki mieli Akademicy bo w 25 minucie było 0:3. Akademikom również lepiej szło faulowanie, ale 32 minucie przedłużony rzut karny przestrzelił Rogóż. Po chwili było jednak 1:3 bo Zawiślaka pokonał Ślusarczyk. Ten sam gracz strzelił kontaktową bramkę w 34 minucie i emocje w końcówce wynagrodziły słaby początek. W 37 minucie przedłużony rzut karny egzekwował M. Zaczyk, ale Jego strzał obronił Zawiślak. W ostatniej minucie Aptekarze wycofali bramkarza, ale fatalnie spudłował K. Zaczyk, a Rogóż się… potknął. Przy pierwszej stracie piłki Gościom się upiekło gdy piłkę z linii bramkowej wybił Świderek, ale w ostatnich sekundach nie pomylił się już Migoń i DRUG-ony są pierwszą drużyną z Dywizji A, która jest za burtą Pucharu Ligi.

 

 

Złote Chłopaki – eNHa 2:12 (2:3)

(Dziurdzia 2 – Czaja 5, Wałaszek 3, Pal 2, Wochnik, Łyduch – samobójcza)

Żółte kartki: Kaniewski (Złote Chłopaki) oraz K. Gibas i Ruszkiewicz (eNHa)

Złote Chłopaki: Krztoń – Kaniewski, Gnutek, Mierzejewski, Dziurdzia, Łyduch, Maj, Liberka, Górski, Stawiarz

eNHa: P. Gibas – Czaja, Ruszkiewcz, Wochnik, K. Gibas, Ciuruś, Pal, Wałaszek, Górka

Był to drugi akt pojedynku Złotych z eNHą w tej edycji i rewanż za zaległy mecz ligowy, który odbył się dzień wcześniej. Trzeba przyznać, że obie ekipy odrobiły zadanie domowe. Złote Chłopaki tym razem dojechały na mecz i od pierwszej minuty cisnęły rywala wysokim pressem, co zaowocowało bramką Dziurdzi w 4 minucie. eNHa z kolei ogarnęła grę w pełnym oblężeniu i wyrównał Czaja w 8 minucie. W 12 minucie Ruszkiewicz wyłożył Łyduchowi taką piłę, ze musiał trafić w okienko. Ale było to okienko bramki Krztonia. eNHa nie pozostała dłużna, bo wyrównał Dziurdzia po sporym nieporozumieniu w obronie. Wydawało się, że pierwsza połowa skończy się remisem, ale jeszcze przed przerwą celnie uderzył Wałaszek. Po kolejnych bramkach Wałaszka i Czai zrobiło się 5:2 w 28 minucie. eNHa nie podpaliła się, bo pamiętała jak to się kończyło dzień wcześniej i zaczęła spokojnie demontować rywala. Złote Chłopaki wycofały bramkarza, ale do kanonady włączył się Pal. Złoci mieli swoje szanse, ale bez zarzutu bronił P. Gibas. eNHa odniosła swoje pierwsze zwycięstwo nad Złotymi Chłopaki, ale ten wynik sprawia, że bilans bramkowy jest korzystniejszy dla Zębatek. W ćwierćfinale eNHa zmierzy się z Vicenti & Immobiliare Cracovia.

 

ELTE GPS – Drink Team 1:6 (0:0)

(Mateja – P. Cholewicki 2, K. Cholewicki 2, Paciora, Włodarz)

ELTE GPS: Przybyłek – Zięba, Jakubczak, Dobosz, Ciaputa, Przywara, Budziński, Mizera, Mateja

Drink Team: Szala – Rajek, Włodarz, K. Cholewicki, P. Cholewicki, Paciora, Lis, Żaba

Spośród wszystkich starć drużyn z różnych Dywizji to właśnie w tym meczu mogliśmy spodziewać się największych emocji, bowiem mierzył się lider Dywizji B i szósty zespół Dywizji A. ELTE GPS osłabione brakiem Bodzionego nie szarżowało, a Drinki w swoim stylu czekały na kontry. Dlatego właśnie w pierwszej połowie nie oglądaliśmy bramek, ale na początku drugiej po golu strzelili bracia Cholewiccy i w 23 minucie było 0:2. ELTE GPS nie forsowało tempa, ale w końcu musiało się odkryć i skończyło się to tragicznie. W 37 minucie było już 0:5 i dopiero wówczas trafił Mateja. W ostatniej minucie awans ekipy z pierwszej frontu przypieczętował P. Cholewicki.

 

MK Team – Rodzinnerestauracje.pl 4:6 (2:2)

(Szubartowski 3, Doniec – Linczowski 3, Piwowarczyk 2, Radomski)

Żółte kartki: Doniec (MK Team) oraz Grymek (Rodzinnerestauracje.pl)

MK Team: Guliński – Doniec, Karaś, Szubartowski, Marcin Jurczyk I, Goraj, Wątek

Rodzinnerestauracje.pl: W. Kopacz – Grymek, Linczowski, Piwowarczyk, Otrębski, Pohl, Radomski

Jedyny bezpośredni mecz przedstawicieli Dywizji A naprawdę stał na wysokim poziomie, mimo, że obie ekipy nie zaliczyły najlepszych startów w rozgrywkach ligowych. Strzelanie rozpoczął Szubartowski w 7 minucie, ale po bramkach Piwowarczyka i Linczowskiego było 1:2 w 13 minucie. Odpowiedział wówczas Szubartowski i mieliśmy remis. MK Team miał strasznie rozregulowany celownik – stworzył sobie multum sytuacji, ale żadnej nie wykorzystał. Kluczowa miała miejsce w 30 minucie – nie udało się rozstrzygnąć czy piłka po uderzeniu Karasia przekroczyła linię bramkową. Wyprowadziło to MK Team z równowagi, a brak skupienia kosztował aż trzy bramki. Gdy Gospodarze ochłonęli kolejną bramkę strzelił Szuabrtowski, a potem celnym uderzeniem z wolnego popisał się Doniec. Na więcej nie starczyło czasu i dalej grają Rodzinnerestauracje.pl

 

Pawia-ny – Venatores FC 8:4 (4:1)

(Raczyński 3, Prusak 2, Popielak, Chrząszcz, Świder – Królikowski 2, Wątroba, Kapel)

Pawia-ny: Paweł Ochel – Ogonek, Świder, Bujas, Chrząszcz, Popielak, Raczyński, Prusak

Venatores FC: Antonik – Królikowski, M. Kopacz, D. Mroczek, S. Mroczek, Wątroba, Kapel

Mecz widelidera Dywizji A z przedostatnim zespołem Dywizji B – zapowiadał się na naprawdę srogi wpierdol milordzie. Na szczęście Venatores FC postawiło twarde warunki, choć nie było ani przez chwilę zagrożone wygraną. Zwłaszcza, że zarówno Kapel i D. Mroczek upodobali sobie słupki tak bardzo, że nawet Pawia-ny postanowiły Ich wspomóc, ale strzał Bujasa obronił Paweł Ochel. Potem po dwie bramki strzelili Raczyński z Prusakiem i było 4:0 w 16 minucie. Tuż przed przerwą oglądaliśmy bramkę tego wieczoru – Wątroba przymierzył tak z własnej połowy, ze proszę siadać. W 26 minucie drugą bramkę strzelił dla Pomarańczowych Kapel, ale Pawia-ny nie miały zamiaru dopuścić do jakiejś nerwówki. Przyspieszyły i w 37 minucie było 7:2. W końcówce trochę wolnego miejsca znalazł Królikowski, ale Jego dwie bramki przedzielone trafieniem Popielaka nie zmieniły faktu, ze Obrońca Pucharu Ligi melduje się w ćwierćfinale.

 

Hattrick – Czyste Buty 9:4 (5:2)

(S. Nowak 4, G. Sobesto 2, Fischer 2, D. Łęcki – samobójcza – Zawiliński 3, Turlej)

Żółta kartka: Fischer (Hattrick)

Hattrick: Gajoch – S. Nowak, Gruszczyński, Fischer, G. Sobesto

Czyste Buty: Cerazy – D. Łęcki, M. Kluza, Cebula, Turlej, Gady, Zawiliński

To co wydarzyło się w ciągu pierwszych siedmiu minut mogło wprawić w osłupienie. Czyste Buty widząc, ze drugoligowy rywal gra bez zmiany wszedł w mecz tak zdekoncentrowany jak Juncker w szczyt NATO. W efekcie w było wówczas 4:0, ale wydawało się, że Hattrick zaraz zacznie oddychać rękawami zwłaszcza, że dwa gole strzelił Zawiliński. Mimo, że Gruszczyński na rozegraniu wyglądał równie naturalnie co Anna Grodzka na liście nominowanych do tytułu Kobiety Stulecia to taka decyzja okazała się strzałem w dziesiątkę. W efekcie już w 26 minucie było 8:2 i po robocie. W końcówce tempo siadło i Czyste Buty w nienajlepszym stylu żegnają się z Pucharem Ligi.

 

Sparta-Banzai – Microtec 0:2 (0:0)

(Walczyk, Wandasz)

Żółte kartki: Kułaga i Konrad (Sparta-Banzai)

Sparta-Banzai: M. Mroczek – Gruchała, Filo, Kułaga, Grabiec, K. Klęk, Warszawa, Zając, Konrad

Microtec: M. Pawlik – Mularczyk, Kraj, Wandasz, Musiał, Paluch, Wojciechowski, Kowaliński, Walczyk, Czepirski

Dwie edycje temu Microtec w Pucharze Ligi był trzeci, a poprzednio drugi. To wyraźnie wskazuje, że teraz czas na zdobycie Pucharu. Losowanie jednak sprawiło, że ten plan pójdzie w pizdu już pierwszej rundzie, bowiem Microtecowi przyszło się mierzyć z aktualnym liderem Dywizji A. Mecz mógł się podobać, bo był toczony bez odstawiania nogi, ale bramek długo nie oglądaliśmy. W 8 minucie Kraj uderzył z rzutu wolnego w słupek, a tuż przed przerwą K. Klęk przestrzelił z rzutu karnego. Później oglądaliśmy fantastyczną postawę bramkarzy, aż do 32 minuty. Wówczas Walczyk przeciął podanie rywala i przepotężnym kazikiem pokonał M. Mroczka. Spanzai wycofało bramkarza i zaczęło regularne oblężenie bramki Micotecu. Jednakże, arcygenialnie spisywał się M. Pawlik, który co najmniej trzykrotnie obronił strzały nie do obrony. Również On zainicjował kontrę po której rywala dobił Wandasz. Czyżby moja naiwna estymacja miała okazać się prawdziwa?

 

Terminarz ćwierćfinałów jest już na stronie!

Start a Conversation