Cztery bramki świeżo upieczonego taty!

Kromont na pewno nie będzie pierwszą w historii NALF drużyną, która zdobędzie podwójną koronę. Już w ćwierćfinale zostali po fantastycznym meczu wyeliminowani przez Spartę. Obrońca tytułu, czyli Krakowiak również zameldował się w Final Four, eliminując Arbitro De Futbol. W półfinale zmierzy się z Czystymi Butami, które nie miały problemów z DRUG-onami. Jedynym reprezentantem Dywizji B będzie ISTS, które pokonało walkowerem SA-Dzików.

 

Kromont – Sparta Kraków 2:3 (0:3)

(Sikora, Pszczoła – Kaczmarczyk, Grabiec, Bąk)

Kromont: Jamka – Oszczypała, Sikora, Maśko, Mateusz Raźny, Marszycki, Pszczoła

Sparta Kraków: M. Mroczek – Kaczmarczyk, Gruchała, Filo, Grabiec, Bukowicki, Bąk

Sparta po mistrzowsku wykorzystała dekoncentracje rywala – już w 2 minucie Grabiec przeciął zagranie Kaczmarczyka i było 0:1. Potem błędy Konrada i Marszyckiego wykorzystali Bąk i Kaczmarczyk i w 9 minucie było 0:3, a jeszcze Filo zmarnował wyśmienitą okazję. Kromont przeszedł ofensywy, ale była równie nieskuteczna co momentami rozpaczliwa. Dopiero kapitan musiał w 30 minucie zdobyć pierwszą bramkę dla gospodarzy, by poderwać kolegów do walki. W 35 minucie bramkę kontaktową zdobył Pszczoła, ale paradoksalnie ostatnie minuty nie obfitowały w sytuacje bramkowe. Sparta utrzymała wynik do końca i stała głównym kandydatem do wywalczenia Pucharu Ligi.

 

ISTS – SA-Dziki 5:0, walkower

ISTS: Szala – Jakub Kosek II, Grzegorzek, Bobrowski, L. Zaczyk, M. Zaczyk, Górowski, Koper

Goście nie stawili się na spotkaniu.

 

Krakowiak – Arbitro De Futbol 4:0 (0:0)

(Walczyk, Gajewski, D. Zając, Kociński)

Żółta kartka: Boligłowa (Arbitro De Futbol)

Krakowiak: Gicala – Gajewski, D. Zając, Kociński, Janus, Walczyk, Kita

Arbitro De Futbol: Starmach – Biela, Ciepły, Koźlak, Boligłowa, Szymczyk

Świetne widowisko stworzyły obie drużyny mimo, że bramek nie oglądaliśmy zbyt wiele. Ilość sytuacji bramkowych mogłaby natomiast obdzielić kilka spotkań. Piłka przenosiła się z jednego pola karnego do drugiego. Zawodnikom obu drużyn brakowało jednak precyzji i szczęścia. W pierwszej połowie niewielką przewagę zyskał Krakowiak, ale przełożyło się to jedynie na poprzeczki Walczyka i Janusa. W odpowiedzi Szymczykowi i Koźlakowi brakowało dosłownie centymetrów by pokonać Gicalę. Druga połowa wyglądała podobnie i powoli w powietrzu zaczynał wisieć trzeci bezbramkowy remis w historii NALF. Jednakże w 33 minucie Gajewski pięknie obsłużył Walczyka i Starmach musiał skapitulować. Goście chyba za szybko się odsłonili i w 37 minucie to Walczyk zagrał do Gajewskiego i było 2:0. Wicelider Dywizji B wycofał bramkarza, ale dalej nie do ruszenia był Gicala. Po przypadkowej stracie do pustaka trafił D. Zając i było po meczu. Zniechęconych gości dobił jeszcze Kociński i obrońcy tytułu dalej są w grze, a Arbitrzy przekonali się, że w Dywizji A nie będzie przesadnie łatwo.

 

Czyste Buty – DRUG-ony 13:2 (7:0)

(K. Łęcki 4, Cebula 4, M. Kluza 3, Jakub Kosek I 2 – Wolbiś 2)

Czyste Buty: P. Gibas – D. Łecki, K. Łęcki, Cebula, Gruszecki, Jakub Kosek I, Sz. Kluza, M. Kluza

DRUG-ony: Płatek – Furmanek, Walicki, Kubas, Wolbiś, P. Zając, Płoch

Mecz już od pierwszej minuty toczył się pod dyktando Czystych Butów, które zaskoczyły najprawdopodobniej rywala zmianą taktyki polegającej na tym, że nie wszystkie podania były skierowane do K. Łęckiego. Wynik otworzył Jakub Kosek I w 4 minucie, a potem piękną historię napisał Cebula, który mógł z kolegami zrobić kołyskę ledwie kilka godzin po tym jak został ojcem. To właśnie Cebula był najaktywniejszym graczem, który imponował zarówno dryblingiem, podaniem i strzałem. Efekt był druzgoczący – 7:0 i cztery bramki Cebuli jeszcze przed przerwą. Nie chcąc ryzykować blamażu DRUG-ony mądrze ustawiły się z tyłu. Przez długi czas Czyste Buty nie mogły sforsować obrony rywali. Dopiero w 29 minucie prawdopodobnie najbrzydszą bramkę w życiu strzelił M. Kluza. Potem wreszcie rozstrzelał się K. Łęcki i gospodarze niemal podwoili dorobek bramkowy z pierwszej połowy. DRUG-onom na osłodę zostały dwie bramki Wolbisia, który wielkokrotnie sprawdzał P. Gibasa.

Start a Conversation