Bez sensacji w 1/8 finału Pucharu Ligi

Niczego nie brakowało w meczach 1/8 finału Pucharu Ligi. Mieliśmy zarówno gole strzelane drużynom w których dany zawodnik grał poprzednio, syna debiutującego w drużynie ojca, arcyspektakularną zmianę drużyny, rekord Pucharu Ligi zarówno w ilości bramek strzelonych przez jednego gracza jak i przez całą drużynę. Prawdziwych sensacji jednak nie było, a niespodziankami są jedynie rozmiary porażek dwóch drużyn z Dywizji A, które rywalizacje zakończyły na pierwszej przeszkodzie.

 

Venatores FC – MK Team 3:11 (2:2)

(D. Mroczek, Goraj, Ciuruś – Szubartowski 4, Czyrka 3, Kępka 2, Doniec, Hołota)

Venatores FC: Zimowski – D. Mroczek, Goraj, Wojtasiński, S. Mroczek, Włuka, K. Wróblewski, Ciuruś, M. Kopacz

MK Team: Ginter – Czyrka, Doniec, Szubartowski, Kępka, Mucha, Hołota

Faworyt tego meczu mógł być tylko jeden i to On rozpoczął mecz od bardzo ładnej główki Szubartowskiego. Wyrównał niemal od razu D. Mroczek, ale MK Team ponownie strzelił gola głową – tym razem zrobił to Doniec. W 16 minucie dzięki własnej nieustępliwości gola zdobył Ciuruś i do przerwy był zaskakujący remis. Na otwarcie drugiej połowy MK Team szybko wrzucił dwa gole, ale Venatores FC złapało kontakt po golu Goraja z 25 minuty, który mógł celebrować bramkę strzeloną kolegom, którzy Go wypożyczyli do innej drużyny. MK Team odskoczył po kolejnej główce. W 32 minucie było 3:7 i po meczu. Ozdobą końcówki spotkania były bardzo pomysłowo wykonywane przez Dońca i Szubartowskiego przedłużone rzuty karne, co wyszło Im z 50% skutecznością. W końcówce Zimowski obronił jeszcze rzut karny wykonywany przez Czyrkę, ale i tak później Szubartowski wcisnął kolejną bramkę i MK Team może czekać na rywala w kolejnej rundzie.

 

Microtec – eNHa 7:2 (1:1)

(Kraj 3, Wandasz 2, Nowakowicz, Mularczyk – Ludwig, Konrad Kwolek)

Microtec: Ofiarski, Pawlik – Nowakowicz, Krakj, Walczyk, Musiał, Mularczyk, Stawiarz, Wandasz, Czepirski

eNHa: P. Gibas – K. Gibas, Konrad Kwolek, Pandy-Szekeres, Ludwig, Bąk, Pal, Krężołek, Kiełbasa

Obie drużyny po raz ostatni mierzyły się ze sobą 3,5 roku temu (wówczas w spotkaniu ligowym eNHa wygrała 3:0), ale w barwach obu drużyn są gracze pamiętający te czasy. Mecz rozpoczął się lepiej dla eNHy. W 5 minucie Konrad Kwolek dobił strzał Pala i było 0:1. eNHa mądrze się broniła, nie pozwalając rywalowi na zbytnie zbliżenie się do własnego pola karnego. Dopiero w ostatniej minucie pierwszej połowy wyrównał Kraj. Drugą połowę otworzyło uderzenie przerwrotką Bąka obronione przez Pawlika. W 27 minucie po raz drugi trafił Kraj, a w 32 minucie na 3:1 podwyższył Mularczyk. eNHa wówczas rzuciła się do frontalnego ataku, który z połączeniem z brakiem powrotów skończył się dla Niej tragicznie. Warto odnotować, że jedną z bramek strzelił Nowakowicz, który w poprzedniej edycji reprezentował barwy… eNHy. W 39 minucie było 6:1 i na osłode Gościom pozostałby cudowny gol Ludwiga, ale tuż przed samym gwizdkiem skarcił Ich Wandasz. Microtec tym samym został pierwszą drużyną z Dywizji B, która zagra w ćwierćfinale tegorocznego Pucharu Ligi.

 

Sparta Kraków – Żarłacze 9:1 (3:0)

(Karaś 3, Gruchała 2, Kułaga, Grabiec, Filo, Kawula – P. Wróblewski)

Sparta Kraków: M. Mroczek – Kułaga, Gruchała, Grabiec, Kaczmarczyk, Filo, Kawula, Karaś

Żarłacze: Dzięgiel – P. Paluch, K. Paluch, Połubiński, Hańderek, P. Wróblewski, Czajczyk, Antoszewski, Szymczyk?

Zanim przejdziemy do opisu tego spotkania trzeba odnotować dwa bezprecedensowe wydarzenia, które miały w nim miejsce. Po pierwsze w drużynie Żarłaczy zadebiutował Jakub Paluch i po raz drugi w historii Ligi na boisku znaleźli się ojciec i syn (pierwsi byli Jarosław i Radosław Ofiarscy grający w barwach Microtecu w 2013 roku). Po drugie w Sparcie zadebiutował Dominik Karaś, który na przestrzeni ponad sześciu lat rozegrał dla MK Teamu 149 meczów ligowych i pucharowych, strzelając 175 bramek i asystując przy 152 kolejnych oraz zostając dwukrotnie najlepszym asystentem a raz MVP Dywizji A. Los sprawił, że 150 mecz przyszło Mu zagrać w barwach nowej drużyny. To właśnie Karaś będzie wspominał ten mecz zdecydowanie lepiej niż Paluchowie. Karaś ślicznie przywitał się z nowymi kolegami strzelając dwie pierwsze bramki i było 2:0 w 15 minucie. Żarłacze gaśli z minuty na minutę, natomiast Gruchała z Karasiem znakomicie znaleźli wspólny język, co chwilę stwarzając zagrożenie pod bramką Dzięgiela. W 34 minucie było już 8:0, ale P. Wróblewskiemu udało się strzelić honorową bramkę. Mecz zakończyło trafienie Kawuli, który przyklepał awans Sparty do ćwierćfinału. Co ciekawe to czwarta edycja Pucharu Ligi z rzędu gdzie Sparta mierzyła się z Żarłaczami. Po raz czwarty lepsi okazali się Spartanie.

 

Drink Team – Hattrick 6:1 (4:1)

(P. Cholewicki 4, K. Cholewicki, Krężel – Gruszczyński)

Żółta kartka: Rajek (Drink Team)

Drink Team: Szala – Rajek, K. Cholewicki, P. Cholewicki, Włodarz, R. Mucha, Lis, Żaba, Krężel

Hattrick: Klimczyk – Walerowski, Mikrut, S. Nowak, Barański, Chachlowski, Gruszczyński

Była to jedyna para 1/8 finału w której mierzyły się drużyny z Dywizji B, ale nie były to byle szysze. Obie ekipy wygrały wszystkie swoje dotychczasowe spotkania w lidze, a co więcej spotkanie było rewanżem za półfinał poprzedniej edycji, gdy lepsza okazała się ekipa Drink Teamu. Niektóre wydarzenia pierwszej połowy były co najmniej dziwne. Najpierw gracz Drink Teamu sam się nabija w rękę we własnym polu karnym i po strzale Gruszczyńskiego z rzutu karnego jest 0:1. By Drinkom nie było smutno, dwie minuty później P. Cholewicki jest kryty na radar i to taki poradziecki i jest remis. Ten sam gracz daje prowadzenie Drinkom jeszcze w tej samej minucie, a po chwili podwyższa Krężel zakładając bramkarzowi siatę. Tuż przed przerwą P. Cholewicki podwyższa na 4:1, ale wszyscy obserwatorzy meczów Hattricka wiedzą, że Goście dopiero teraz zaczną grać. Drinki się schowały, ale Gości stać było tylko na poprzeczkę Chachlowskiego. W odpowiedzi po golu strzelili obaj bracia Cholewiccy i to Drink Team awansował do ćwierćfinału

 

Rodzinne Restauracje.pl – Pumas Kraków 24:0 (10:0)

(Linczowski 12, Serafin 7, Knapik 4, Marczak – samobójcza)

Rodzinne Restauracje.pl: W. Kopacz, M. Knapik, Piwowarczyk, Otrębski, Linczowski, Serafin, Kowalski

Pumas Kraków: Leśniak, Żurek, Konopka, Marczak

To spotkanie od początku bardzo się źle zapowiadało dla Pumasów, gdyż ponownie przyszli tylko w cztery osoby. Nie mogło być innego scenariusza niż starcie gołej dupy z batem, i to takim, który ma na końcu krzemienie. Oglądaliśmy tylko zawodników Rodzinnychrestauracji.pl i Ich bramki. Gospodarze nie zwalniali tempa ani przez ułamek sekundy totalnie zajeżdżając rywala. Życiówke zaliczył Linczowski (a przy okazji pobił rekord Pucharu Ligi), który trafił do sieci aż tuzin razy. Sekundowali Mu Serfarin i M. Knapik, które swoje cztery gole zdobył w trzy minuty. Pierwsza przeszkoda na drodze Rodzinnychrestauracji.pl do Pucharu Ligi odhaczona, ale w ćwierćfinale nie będzie już tak łatwo.

 

DRUG-ony – Pawia-ny 6:4 (4:0)

(Rogóż 3, Ślusarczyk, P. Knapik, Kmiecik – Ciuśniak, Prusak, Ogonek, Filak)

Żółta kartka: P. Knapik (DRUG-ony)

DRUG-ony: Płatek – P. Knapik, Rogóż, Skiba, Kmiecik, Ślusarczyk, Pancerz, Świderek, M. Zaczyk, L. Zaczyk

Pawia-ny: Ziółkowski – Prusak, Błacjut, Ogonek, Filak, Maślanka, Bujas, Ogonek, Ciuśniak, Chrząszcz, Nawrot

Ciężko było wskazać zdecydowanego faworyta tego spotkania. Za DRUG-onami przemawiało dużo doświadczenie w lidze, a za Pawia-nami ciągle zwiększająca się liczba tuzów w talii Prusaka. Początek meczu to typowe futsalowe macanki w środku pola, ale potem z kopyta ruszyli Aptekarze. Wyniki otworzył Ślusarczyk, a po chwili podwyższył Rogóż. Tuż przed przerwą zapachniało futsalowym Falcao. Najpierw w same widły przymierzył P. Knapik, a potem efektowną ruletę zaprezentował Kmiecik i było 4:0 i wydawało się, ze jest pozamiatane. Pawia-ny potrzebowały jednak jedynie trzech minut by wrócić do gry. Po golach Ogonka, Prusaka i Ciuśniaka było jedynie 4:3 w 23 minucie gry. Zaraz golem odpowiedział Rogóż, a DRUG-ony nie straciły później bramek jedynie dzięki ofiarnym wślizgom. Wygraną DRUG-onów przypieczętował Rogóż w 36 minucie, a strzelanie zakończył Filak i Pawia-ny zakończyły przygodę z Pucharem Ligi.

 

WKS Futsal Team – Banzai MMA 0:5 (0:2)

(Mateusz. Raźny 3, Marszycki 2)

Żółta kartka: Marszycki (Banzai)

WKS Futsal Team: Myjak – Świerczyński, Kuska, Możdżeń, Wójcik, Dudek, Fijoł

Banzai MMA: Jamka – Sikora, Marszycki, Oszczypała, Mateusz Raźny, Warszawa, D. Zając, Ziętara, Konrad, Ropa

Obie drużyny od początku narzuciły szybkie tempo. Pierwsze minuty były wyrównane, ale ze wskazaniem na Banzai. W końcu po 6 minutach dwie szybkie bramki strzelili Marszycki i Mateusz Raźny. Gra jednak nadal była wyrównana i mogliśmy oglądać składne akcje w wykonaniu obu drużyn. Na kolejną bramkę przyszło poczekać aż do 30 minuty i tym razem znów strzeliło Banzai. Od tej bramki Goście zaczęli wyraźnie przeważać i mimo bardzo ambitnej postawy zawodników WKS Banzai w pełni kontrolowało ten mecz. Ostatecznie Banzai wygrało to spotkanie bez straty gola, ale graczy Wybrzeża Klatki Schodowej naprawdę trzeba pochwalić, bo nie takie ekipy inkasowały od Banzai zdecydowanie więcej niż piątkę.

 

Czyste Buty – Konkret 5:0 (0:0)

(Wietrak 2, M. Kluza, K. Łęcki, Sagan)

Żółte kartki: Gruszecki (Czyste Buty) oraz Rzepecki (Konkret)

Czyste Buty: D. Szewczyk – Cebula, K. Łęcki, D. Łęcki, Gruszecki, Sagan, Sz. Kluza, M. Kluza, Wietrak

Konkret: Dybała – Mączka, Stanula, Czarny, Zelek, Rachwalski, Rzepecki

Była to zdecydowanie najciekawsza para 1/8 finału Pucharu Ligi. Co więcej obie drużyny mierzyły się ze sobą już przed tygodniem, a po dramatycznym meczu lepszy okazał się Konkret. W odróżnieniu od tamtego spotkania Czyste Buty zagrały w końcu z bramkarzem. Czyste Buty dominowały w pierwszej połowie. Strzał Gruszeckiego jakimś cudem obrobił Dybała, a K. Łęcki dwa razy huknął w słupek. Wynik otworzył Wietrak strzałem z dystansu dopiero w 21 minucie. Znakomitą sytuację do wyrównania miał Stanula, a w odpowiedzi K. Łęcki ostemplował tym razem poprzeczkę. W 29 minucie Konkret popełnił błąd w wyprowadzaniu piłki i był 2:0. Goście musieli się odkryć, ale poza poprzeczką Stanuli niewiele zdziałali. Czyste Buty dołożyły natomiast trzy trafienia i pewnie awansowały do ćwierćfinału, gdzie czeka na Nich Drink Team, który wyeliminował Ich właśnie w ćwierćfinale poprzedniej edycji.

Start a Conversation