ISTS zagra o brąz!

Najważniejszym meczem przedostatniej kolejki Dywizji B był pojedynek ISTS z Żarłaczami, którego stawką był udział w meczu o trzecie miejsce. Niestety sam mecz rozczarował, bo ISTS urządziło rywalom swoiste sylwestra w Kolonii. W pozostałych meczach zasłużone choć niespodziewane zwycięstwo odniosło Universum, Arbitro De Futbol wygrali grając w czterech, Bidvest odprawił Drinków, a eNHa zamęczyła Venatores FC.

Bivest Kraków – Drink Team 8:3 (4:1)

(Linczowski 3, Piwowarczyk 2, Sołtysik 2, Drożdżewski – samobójcza – Burczyk 3)

Bidvest Kraków: W. Kopacz – Piwowarczyk, Linczowski, Sołtysik, Moląg, Papież

Drink Team: Rajek – Drożdżewski, R. Mucha, Burczyk, P. Cholewicki, Lis

Bidvest z roli zdecydowanego faworyta zaczął się wywiązywać już w 2 minucie, gdy wynik otworzył Linczowski. Po chwili wspaniałą szanse na wyrównanie zmarnował Burczyk, a na 2:0 podwyższył Sołtysik. W 13 minucie Burczy się zrehabilitował i było 2:1, ale końcówka należała do Sołtysika i Linczowskiego i było 4:1. W 22 minucie piękną indywidualną akcją popisał się Burczyk, ale błyskawicznie odpowiedział Piwowarczyk. W 29 minucie Burczyk trafił po raz trzeci i było 5:3, ale końcówka Drinków wiele pozostawiała do życzenia. Drużyna lidera dorzuciła jeszcze trzy bramki i zaliczyła dziewiąte zwycięstwo w lidze.

Universum Kraków – FC Piekarze 6:1 (4:1)

(Madej, Słowatyński, Kuś, Szkółka, Ślęzak, Machaczka – samobójcza – Stabrawa)

Universum Kraków: Kochan – Waszkiewicz, Madej, Słowatyński, Kuś, Cichański, Szkółka, Ślęzak

FC Piekarze: Grzywa – Steczko, Machaczka, Stenzel, Brzeziński, Stabrawa, Bryndza

Piekarze rozpoczęli spotkanie zaledwie trzema graczami pola i błyskawicznie wykorzystali to Szkółka i Madej. Po uzupełnieniu składu Goście musieli przyjąć kolejny cios – atomowym uderzeniem popisał się Kuś. W 12 minucie Stabrawa otworzył konto bramkowe Piekarzy, którzy mieli jeszcze szanse na bramkę kontaktową. Na 4:1 podwyższył Słowatyński w 16 miniucie. Universum nie zwalniało tempa i w 25 minucie było nawet 6:1. Ciężko w to uwierzyć, ale w tym momencie tempo zupełnie siadło i do końca meczu nie oglądaliśmy już bramek. Universum mimo drugiej wygranej w rozgrywkach zagra o 9. Miejsce, a FC Piekarze zmierzą się z DRUG-onami w spotkaniu o 7. Lokatę.

eNHa – Venatores FC 6:1 (1:1)

(Marszałek 3, Wałaszek 3 – M. Kopacz)

eNHa: Kisiel – Chalcarz, K. Gibas, Marszałek, Ruszkiewicz, Warszycki, Pandy, Wałaszek, Krężołek

Venatores FC: Pakuła – Ciuruś, M. Kopacz, Zimowski, D. Mroczek, Włuka, Wojtasiński

Venatores FC zdecydowanie lepiej rozpoczęli to spotkanie, co udowodnili bramką M. Kopacza w 3 minucie. eNHa otrząsnęła się i zepchnęła rywala do obrony. Był tylko jeden problem – nazywał się Pakuła. Dopiero w 12 minucie strzałem z dystansu do remisu doprowadził Marszałek. Ten sam gracz w 25 minucie popisał się boiskowych cwaniactwem, gdy dał prowadzenie swojej drużynie po uderzeniu z rzutu wolnego. Venatores FC musieli się otworzyć, ale miało to opłakane skutki. Najpierw kompletowanie hattricka zakończył Marszałek, a potem za strzelenie wziął się Wałaszek, który w dwie minuty zdobył trzy bramki i przypieczętował wygraną eNHy.

ISTS – Żarłacze 13:0 (2:0)

(L. Zaczyk 5, Grzegorzek 5, M. Zaczyk 2, Koper)

ISTS: Szala – Koper, Grzegorzek, L. Zaczyk, M. Zaczyk, Górowski

Żarłacze: Dzięgiel – Hańderek, Antoszewski, Sobesto, Paluch, Wieszeniewski

Mecz zapowiadał się doprawdy pasjonująco – wygrany w ostatniej serii meczów miał zmierzyć się z eNHą o brązowe medale. Pierwsza połowa była stosunkowo wyrównana, ale ze wskazaniem na ISTS, które prowadziło po golach L. Zaczyka i Grzegorzka. W 23 minucie trzecią bramkę zdobył M. Zaczyk i… mecz się skończył, a zaczęła się egzekucja. Żarłacze znane z tego, że potrafią wychodzić z trzy i czterobramkowych opresji zupełnie spuścili głowy i dali się upokorzyć rywalom. Dziesięć strzelonych bramek w piętnastu minutach robi wrażenie i w ogromnej mierze jest zasługą fantastycznej postawy podopiecznych L. Zaczyka, ale nie sposób nie odnieść wrażenia, że gdyby Żarłacze w końcówce choć trochę zaangażowały się w obronę to nie byłoby nawet dwucyfrówki. ISTS w znakomitych nastrojach przystąpi do walki o brąz i Puchar Ligi, a Żarłacze zagrają o piątą lokatę.

Arbitro De Futbol – DRUG-ony 10:6 (2:3)

(Koźlak 7, Biela 2, Ciepły – Walicki 2, Kubas 2, Skiba, Wolbiś)

Żółta kartka: Kubas (DRUG-ony)

Arbitro De Futbol: Pąchalski – Ciepły, Koźlak, Biela

DRUG-ony: Płatek – Walicki, Skiba, Wolbiś, Kubas, Furmanek

Arbitrzy lubią wyzwania i tym razem postanowili zagrać w czterech. O dziwo w 4 minucie Biela dał prowadzenie gospodarzom, ale później do głosu doszli DRUG-oni. Po bramkach Walickiego, Skiby i Kubasa było 1:3 w 13 minucie i wydawało się, że Bidvest będzie się cieszył z tytułu na kolejkę przed końcem ligi. Nic bardziej mylnego – okazało się, że Arbitrzy dopiero się rozpędzają i zaczęli strzelać gola średnio co dwie minuty. Większość akcji wyglądała tak samo: Biela – Koźlak – gol. W 36 minucie było 10:3 i dopiero wówczas wicelider musiał zwolnić tempo i stracił trzy gole. Arbitrzy dalej grają o Mistrza Dywizji B, a Koźlak wysoko zawiesił poprzeczkę Linczowskiemu.

Piątka kolejki: Krzysztof Pakuła (Venatores FC) – Konrad Linczowski (Bidvest Kraków), Michał Koźlak (Arbitro De Futbol), Mateusz Grzegorzek (ISTS), Piotr Marszałek (eNHa)

Gracz kolejki: Michał Koźlak (Arbitro De Futbol) – ciekawe ile goli by strzelił jakby na mecz z DRUG-onami Arbitrzy przyszli w trzech?

Start a Conversation