Faza grupowa zakończona!

Zakończyliśmy fazę grupową Pucharu Ligi. W tej edycji grono zespołów z Dywizji A zostało przetrzebione znacznie bardziej, bo ćwierćfinale nie zobaczymy aż trzech drużyn z najwyższej klasy rozgrywkowej: Drink Team, Hattricka i MK Teamu. Spośród drużyn drugiego frontu, które wywalczyły awans są natomiast: Bidvest Kraków, SA-Dziki i eNHa.

 

Grupa A

Tryumf w grupie A gracze Krakowiaka zapewnili sobie deklasując graczy Venatores FC. Swojej szansy na awans z drugiego miejsca nie wykorzystał MK Team, który nie wygrał z Universum Kraków

 

Krakowiak Financity – Venatores FC 17:1 (8:0)

(Kociński 5, D. Zając 4, Kobiałka 3, Gajewski 2, Porębski 2, Janus – Ciuruś)

Krakowiak Financity: Dziuba – Krzywda, D. Zając, Gajewski, Porębski, Kobiałka, Kociński, Janus

Venatores FC: K. Wróblewski – Zimowski, Okrzos, Kolegowicz, Asani, Luengo, Ciuruś, M. Kopacz, D. Mroczek, Rusnarczyk, Di Giusto

Na początku nic nie zapowiadało takiego pogromu, choć Krakowiak co prawda lepiej wszedł w mecz i już w 3 minucie dobrym strzałem popisał się D. Zając. Po 10 minutach było już 4:0 i Venatores FC zaczeli pogrążać się w swojej bezsilności. Przeprowadzali mało składnych akcji i w zasadzie rzadko byli w posiadaniu piłki w przeciwieństwie do rozpędzonego rywala. Do bramki K. Wróblewskiego piłka wpadła raz za razem i gospodarze zrobili sobie przerwę dopiero przy stanie 15:0, gdy znudzonego Dziurę pokonał Ciuruś. Krakowiak w końcówce dorzucił jeszcze dwie bramki i z niecierpliwością czeka ćwierćfinału. Warto nadmienić, że królem polowania został Kociński, który trafiał do siatki pięć razy.

 

MK Team – Universum Kraków 8:8 (3:2)

(Głowa 3, Socha 3, Wertepny, Gębski – L. Zaczyk 5, D. Mucha 3)

Żółta kartka: Koper (Universum Kraków)

MK Team: D. Karaś, Głowa, Socha, Wertepny, Gębski

Universum Kraków: Szala – Kuś, M. Zaczyk, D. Mucha, Koper, L. Zaczyk

Mecz rozpoczął się od szybkiego prowadzenia drużyny MK Team za sprawa strzału zza pola karnego Sochy. Później była wyrównana walka w środku pola i żadna drużyna nie mogła strzelić gola. Dopiero MK Team podwyższył na 2:0 w 15 minucie, ponownie za sprawą Sochy. W ciągu minuty D. Mucha doprowadził do remisu, ale jeszcze przed przerwą trafił Głowa. W 24 minucie wyrównał D. Mucha, ale po kolejnych bramkach Głowy MK Team odskoczył na 5:3. Jeszcze w 30 minucie było 6:4, ale w szał seryjnego strzelania bramek wpadł L. Zaczyk. Za Jego sprawą pierwszy bramkowy remis (6:6) oglądaliśmy w 33 minucie. Wydawało się, że bramka Sochy w 37 przechyli szalę zwycięstwa na korzyść gospodarzy, ale L. Zaczyk odmienił sytuację w 39 minucie i było 7:8. MK Team uratował remis ostatniej minucie po trafieniu Wertepnego.

Grupa B

 

W grupie B niewiadomą było tylko to czy Kromont czy SA-Dziki wyjdą z drugiego miejsca, bo ciężko było się spodziewać miażdżącego zwycięstwa którejś z ekip. W meczu o trzecie miejsce zwycięstwo odnieśli Pumasi.

UKS Bagry Kraków – Pumas Kraków 4:10 (1:3)

(Kordeczka 2, Gałązka, Staniszewski – Kluza 4, Grudzień 2, Sowa 2, Leśniak 2)

UKS Bagry Kraków: Pałka – Cendry, P. Mucha, Staniszewski, Janik, Kordeczka, Gołyński, Gałązka

Pumas Kraków: Szewczyk – Łęcki, Grudzień, M. Kluza, Sowa, Pyciak, Leśniak, Żurek

 

Pumas Kraków byli niewątpliwie faworytem tego spotkania ale Bagry ambitnie go rozpoczęły i przeprowadzały składne akcje. Jedna z nich skończyła się golem w 9 minucie autorstwa Staniszewskiego. W ten właśnie sposób Bagry otworzyły ten mecz jednak po tej bramce Pumasi w końcu zaczęli grać solidniej i zyskiwali przewagę zarówno na boisku jak i na tablicy z wynikiem. W 17 minucie doprowadzili do wyrównania po uderzeniu M. Kluzy a przed końcem pierwszej połowy prowadzili już 3:1. W drugiej połowie boisko już należało do Pomarańczowych. W 26 minucie było 1:6 i dopiero wówczas Bagry nieco przejęły inicjatywę. Bramki Kordeczki i Gałązki zostały jednak przedzielone trafieniami M. Kluzy i Grudnia i było 4:8 w 38 minucie. Goście postanowili pożegnać się z Pucharem Ligi z przytupem, bo w końcówce jeszcze podkręcili tempo i ostatecznie dobili do dwucyfrówki.

 

SA-Dziki – Kromont 5:9 (1:3)

(Balawender 3, Petlic 2 – Majcherczyk 2, Pszczoła 2, Oszczypała, Sikora, Marcin Raźny, Marszycki, Bienias)

Żółte kartki: Petlic (SA-Dziki) oraz Oszczypała (Kromont)

SA-Dziki: Sadecki – Świech, Petlic, Wątek, Balawender, Stępak, Mroczka

Kromont: Jamka – Oszczypała, Konrad, Pszczoła, Sikora, Marcin Raźny, Mateusz Raźny, Marszycki, Majcherczyk, Bienias

Pierwsze 15 minut to wyrównana gra z lekką przewagą Kromontu, który objął prowadzenie w 10 minucie po golu Marcina Raźnego. Później Kromont przycisnął i w krótkim czasie Majcherczyk dwa razy pokonał Sadeckiego. Pierwszą połowę zakończyło trafienie Balawendera. Uważna gra Mistrza Nowej Huty zaowocowała kolejnymi bramkami i w 31 minucie było 1:5. Wówczas obie drużyny pozwoliły sobie na nieco więcej strzelając w zasadzie na zmianę. Pozwoliło to co prawda podrasować indywidualne statystyki Petlicowi i Balawenderowi, ale zwycięstwo Kromontu, jak i awans obu ekip do ćwierćfinału pozostał niezagrożony.

 

Grupa C

W grupie C bez niespodzianek. Sparta Kraków wygrała zarówno grupę i jak ostatnie spotkanie. Supermeny Kraków gładko pokonały Enigmę, a niewysoka porażka ze Spartą Kraków w 1. kolejce pozwoliła Im gładko awansować z drugiego miejsca.

 

Sparta Kraków – Drug-ony 9:5 (3:1)

(Bukowicki 4, Gruchała 2, Filo 2, Kawula – Kubas 4, Śmietana)

Żółta kartka: Wolbiś (Drug-ony)

Czerwona kartka: Karol Czaja (Drug-ony, 18. Minuta – faul taktyczny)

Sparta Kraków : Grabiec – Bukowicki, Gruchała, Mierzyński, Kawula, Filo

Drug-ony: Płatek – P. Knapik, Wolbiś, Śmietana, P. Zając, D. Panek, Karol Czaja, Kubas

 

Sparta Kraków już przed meczem była niemal pewna awansu i to Drug-ony przystąpiły do tego meczu bardzo zdeterminowani. Już w 1 minucie objęli prowadzenie po składnej akcji i golu Śmietany. Gra była bardzo wyrównana ale w końcu Sparta zaczęła grać swoje i w 13 minucie po golu Filo doprowadziła do wyrównania. Następnie w 15 i 16 minucie dwa szybkie i ładne gole zdobył Gruchała. W 18 minucie za faul taktyczny ukarany został Karol Czaja z Drug-onów i wydawało się że bez swojego asa gości czeka sromotna porażka. W 25 minucie wynik dla Sparty podwyższył Bukowicki, ale wśród gości ciężar gry wziął na swoje barki Kubas i w 30 minucie. Nie spodobało się to Bukowickiemu, który dwukrotnie pokonał Płatka i w 33 minucie było 6:3. Końcówka to dość chaotyczna wymiana ciosów z obu stron, w której z bardzo dobrej strony pokazał się głównie Kubas. Sparta Kraków wygrała grupę i czeka na rywala w ćwierćfinale, a Drug-ony żegnają się z rozgrywkami z podniesionymi głowami.

 

Supermeny Kraków – Enigma 7:2 (3:2)

(Kosek 2, Sobolewski 2, Szubartowski 2, Pyzio – Krzysztof, Curyło)

Żółta kartka: Krzysztof (Enigma)

Supermeny Kraków: Bułka, P. Gibas – Rubak, Kosek, Sobolewski, Ziobro, Pyzio, Szubartowski

Enigma: Kamil Czaja, Skorupa, Krzysztof, Skuciński, Curyło, Hałtas, Gumółka

 

Enigma nie ułatwiała zadania rywalowi i objęła prowadzenie po trafieniu Krzysztofa w 8 minucie. Szybko wyrównał Pyzio, ale goście ponownie trafili do siatki. Tym razem za sprawą Curyły. Gdy wydawało się, że Enigma dowiezie prowadzenie do końca pierwszej połowy Sobolewski strzelił dwie bramki i zrobiła się 3:2. Druga połowa rozpoczęła się od trafienia Koska i toczyła się pod dyktando gospodarzy, choć należy oddać gościom, że dzielnie się bronili. W końcówce zabrakło Im jednak sił by zatrzymać Szubartowskiego i Koska i Supermeny Kraków cieszyły się z trzech punktów, które pozwoliły Im awansować do ćwierćfinału z drugiego miejsca w grupie.

 

Grupa D

W zasadzie tylko cud mógł sprawić by z grupy D awansował więcej niż jeden zespół. Aspiranci zakończyli rozgrywki grupowe trzecim zwycięstwem, a ASY odniosły swą pierwszą pucharową wygraną i zajęły drugie miejsce w grupie, ale z trzema punktami nie zawojowały tabeli drużyn z 2. miejsc.

 

Żarłacze – ASY Zawiszy 2:4 (0:1)

(Hańderek, P. Wałaszek – Batko 3, Ambrochowicz)

Żarłacze: Dzięgiel – Szymański, W. Panek, Hańderek, Antoszewski, P. Wałaszek

ASY Zawiszy: Kapela, Pietryka – A. Nowak, Mikołaj Figwer, Piwowar, T. Gawęda, Moskal, D. Figwer, Batko, Burnetko, Ambrochowicz

Przed meczem większe szanse na awans miały Żarłacze, ale to ASY lepiej rozpoczęły mecz. Dowodem tego jest gol w 7 minucie po ładnym uderzeniu Batko. Od tej pory ASY wyprowadzały składne akcje a Żarłacze próbowały kontrować. W pierwszej połowie jednak już nie oglądaliśmy więcej bramek. Na początku drugiej połowy w 23 minucie pięknym uderzeniem popisał się P. Wałaszek, wyrównując stan meczu. Chwilę później ASY prowadziły po trafeniu Ambrochowicza, ale Hańderek nie czekał z ripostą nawet kilkunastu sekund i było 2:2. Gra była dynamiczna i wyrównana ale znów zaczęły przeważać ASY, czego dowodem były obijane słupki bramki rywala w 29 i 30 minucie. W 32 minucie zamienili tą przewagę na bramkę Batki a pod koniec przypieczętowali zwycięstwo kolejnym trafieniem tego zawodnika.

 

Hattrick – Szkoła Aspirantów PSP 3:6 (1:2)

(Walerowski, Makuła, Gruszczyński, – Łoś 5, Jasiński)

Żółta kartka: Ziętara (Hattrick)

Hattrick: Gajoch – Ziętara, Groński, Walerowski, Makuła, Gruszczyński

Szkoła Aspirantów PSP: Rumik – Horawa, Łoś, Jasiński, Opiłka, Mróz, Płóciennik

 

Aspiranci tradycyjnie nie czekali na rywala i postanowili go zdominować od samego początku. Udowodnili to już w 2 minucie gdy Łoś po raz pierwszy pokazał jaki z Niego drapieżnik. Ten właśnie gracz podwyższył w 7 minucie, ale błyskawicznie odpowiedział Gruszczyński. Gra bardzo się wyrównała i do końca pierwszej połowie nie oglądaliśmy już więcej bramek. W drugiej Aspiranci znów przejęli inicjatywę i doprowadzili do stanu 5:1 na swoją korzyść w 32 minucie. Hattrick robił co mógł by zmiejszyć dystans do rywala ale zbliżył się do niego tylko na dwie bramki w 38 minucie po golach Makuły i Walerowskiego, ale w końcówce zwycięstwo gościom zapewnił niezmordowany Łoś.

 

Grupa E

 

Grupę E wygrał Bidvest Kraków, który w pokonanym polu zostawił Drink Team. W drugim spotkaniu eNHa wysoko pokonała Torpedy 2010 Kobierzyn dzięki czemu również zameldowała się w ćwierćfinale.

 

Bidvest Kraków – Drink Team 5:2 (2:0)

(Pohl 2, Otrębski 2, Janas – Burczyk 2)

Żółte kartki: Białka i Piwowarczyk (Bidvest Kraków) oraz Rajek (Drink Team)

Bidvest Kraków: M. Knapik – Białka, Moląg, Janas, Papież, W. Kopacz, Otrębski, Piwowarczyk, Sołtysik, Pohl

Drink Team: Pastucha – Drożdżewski, R. Mucha, K. Cholewicki, P. Cholewicki, Burczyk, M. Nowak, Peroń, Żaba, Rajek

Skomplikowana sytuacja w grupie sprawiła, że Bidvest nie mógł zlekceważyć rywala zwłacza, że Drink Team występuje wśród elity nowohuckiego futsalu. Początek spotkania to nieśmiałe próby przeniesienia się pod pole karne rywala w wykonaniu obu drużyn. Gra była dosyć wyrównana z lekkim wskazaniem na Drink Team, ale zmieniło się to w 13 minucie kiedy Pohl pokonał Pastuchę. Od tej pory Bidvest zaczął przeważać i już 4 minuty później w podobny sposób po dobrym rozegraniu ze stałego fragmentu gry zdobyli drugą bramkę, tym razem autorstwa Otrębskiego. Pierwsza połowa szybko się skończyła a druga zaczęła od mocnego uderzenia. Burczyk zaskoczył bramkarza Bidvestu strzałem z połowy boiska praktycznie natychmiast po gwizdku wieszczącym rozpoczęcie drugiej połowy. Gracze Bidvestu byli mocno zdezorientowani, ale szybko uspokoił Ich Otrębski, który podwyższył na 3:1. 7 minut później Drink Team złapał ponownie kontakt po kolejnym uderzeniu Burczyka. Ostatnie minuty należały już do Bidvestu, który nie dał złudzeń rywali i po bramkach Janasa i Pohla wyrzucił ekipę Żaby z Pucharu Ligi.

 

eNHa – Torpedy 2010 Kobierzyn 13:6 (8:2)

(Pal 3, A. Wałaszek 3, Krężołek 3, Ludwig, Chalcarz, Górka, B. Kowalski – samobójcza – B. Kowalski 2, Komasiak 2, Grotyński, Kozień)

eNHa: Amarowicz – Pal, Ludwig, A.Wałaszek, K. Gibas, Marszałek, Krężołek, Chalcarz, Górka

Torpedy 2010 Kobierzyn: Galas – B. Kowalski, Komasiak, Grotyński, Kozień

 

Już przed spotkaniem eNHa wiedziała, że musi wygrać to starcie jak najwyżej by awansować do ćwierćfinału Jednak nie zaczęło się dobrze bo w 8 minucie stracili bramkę – ładnym strzałem pod porzeczkę z rzutu wolnego popisał się B. Kowalski. Ten sam piłkarz wpakował piłkę tym razem do swojej bramki jeszcze w tej samej minucie. Od tej pory eNHa przyspieszyła i grała naprawdę solidnie. 7 strzelonych z rzędu bramek w tym aż 3 w jednej (osiemnastej) minucie oraz dobra postawa bramkarza to telegraficzny skrót pierwszej połowy. eNHa tradycyjnie przy swoim wysokim prowadzeniu stwierdziła, że czas odrobinę fuszerki. W efekcie w 31 minucie było 8:4. Później nastąpił okres wyrównanej gry zakończony wynikiem 10:6 w 35 minucie. Dopiero w końcówce eNHa znów podwinęła rękawy i dołożyła trzy gole autorstwa Pala, Krężołka i A. Wałaszka (wszyscy ci gracze skompletowali hattricki) ustalając wynik na 13:6.

Start a Conversation