Złote Chłopaki pierwsze wstają od stołu

Najważniejszymi wydarzeniami jedenastej serii spotkań w Dywizji A było przerwanie 43 meczowej serii spotkań Szubartowskiego ze strzelonym golem oraz utrata szans Złotych Chłopaków na utrzymanie. Czyste Buty utrzymują dystans nad goniącymi Ich DRUG-onami, a na pozycjach 3.-7. każdy mecz przynosi prawdziwą rewolucje. Aktualnie w strefie spadkowej są gracze MK Teamu, a na podium IGLOMEN&RodzinneRestauracje.

 

MK Team – Pawia-ny 2:9 (0:3)

(Kępka, Wątek – Bujas 2, Świder 2, Popielak, 2, Ogonek 2, Śmietana)

Żółte kartki: Kępka, Wątek (MK Team) oraz Bujas, Błachut (Pawia-ny)

MK Team: Guliński – Mstowski, Wątek, Jurczyk, Wątek, Kępka, Szubartowski, Karaś, Doniec

Pawia-ny: Paweł Ochel – Bujas, Świder, Popielak, Ogonek, Śmietana, Błachut

Przed tym spotkaniem obie ekipy dzielił w tabeli jedynie punkt. MK Team w bojowych nastrojach przystąpiło do tego meczu i wydawało się że powinno to być bardzo zacięte widowisko. Na boisku wyglądało to jednak nieco inaczej bowiem Pawia-ny dosyć szybko zyskały przewagę i już w pierwszej połowie po sztuce załadowali Popielak, Śmietana i Świder. Druga połowa była jeszcze słabsza w wykonaniu brązowych medalistów poprzedniej edycji – już w 27 minucie było 0:6. Szubartowski robił co mógł by powiększyć dorobek bramkowy swojej drużyny ale tego dnia po prostu nic Mu nie wchodziło. Zawodnicy Pawianów byli szybsi, bardziej zgrani i niemal wszystko Im się udawało i zasłużenie wygrali. Sfrustrowany MK Team musiał pogodzić się ze sromotną porażką i z okupowaniem przedostatniego miejsca w tabeli.

 

IGLOMEN&RodzinneRestauracje – Złote Chłopaki 7:1 (3:1)

(Khulla 3, Radomski 2, W. Kopacz, Piwowarczyk – Mierzejewski)

IGLOMEN&RodzinneRestauracje: Palion – W. Kopacz, Radomski, Otrębski, Piwowarczyk, Wirtel, Stanula, Khulla

Złote Chłopaki: Galant, Dziurdzia, Mierzejewski, Kaczmarski, Łyduch, Kaniewski

Mimo, że to Gospodarze byli zdecydowanym faworytem tego spotkania to przez pierwsze minuty obie drużyny nieśmiało badały na ile mogą sobie pozwolić. Gra nabrała tempa dopiero w 12 minucie kiedy to gol po golu strzelili Khulla i Piwowarczyk. W 18 minucie Mierzejewski popisał się celnym strzałem i zdobył gola kontaktowego dla Złotych Chłopaków. Jeszcze przed końcem pierwszej połowy Khulla wykorzystał dobrą sytuację i było 3:1. Druga połowa to dominacja IGLOMEN&RodzinneRestauracje. Im bliżej końca meczu tym Złote Chłopaki co raz bardziej odstawały poziomem. Ostatecznie w drugiej połowie Złote Chłopaki wyciągały piłkę z siatki czterokrotnie. Wynik ten pozwolił IGLOMEN&RodzinneRestauracje wskoczyć na podium, a Złote Chłopaki po półrocznym pobycie w elicie wracają na drugi front.

 

DRUG–ony – Sparta–Banzai 4:5 (4:3)

(Rogóż, Kurylak, K. Zaczyk, Świderek – Gruchała 2, Sikora, Warszawa, Konrad)

Żółte kartki: Rogóż (DRUG-ony) oraz Gruchała (Sparta-Banzai)

Drug – ony: Płatek – P. Knapik, Rogóż, Skiba, Dębski, Kurylak, K. Zaczyk, Świderek, L. Zaczyk

Sparta–Banzai: M. Mroczek – Kułaga, Gruchała, Grabiec, Kaczmarczyk, Sikora, Warszawa, Raźny, Konrad

DRUG-ony walczą o mistrzostwo, a ambicja Sparty-Banzai została bardzo podrażniona faktem, że wicemistrz zaliczył pobyt w strefie spadkowej. Ten mecz miał od samego początku bardzo szybkie i wręcz agresywne tempo, a napiętą atmosferę dało się wyczuć od samego początku. Mimo że Sparta-Banzai sprawiała lepsze wrażenie na boisku to brakowało jej skuteczności. Ich nieporadność w ataku skutkowała perfekcyjnymi kontrami rywala. Praktycznie wszystkie cztery bramki dla DRUG-onów zostały strzelone w wyniku idealnej kontry. Zazwyczaj było to jedno celne podanie z daleka i dobre wykończenie – efekt to 4:0 w 11 minucie. Spanzai jednak w końcu zaczęło trafiać. Tylko sześciu minut potrzebowali Goście by doprowadzić do stanu 4:3, a gdy w 21 minucie znakomite podanie Sikory domknął Gruchała to mieliśmy remis. Dalsza część drugiej połowy bardzo przypominała spotkanie tych drużyn z pierwszej rundy – napór Gości, ale bez efektów. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się remisem, to Sparta-Banzai wyprowadziła mistrzowską kontrę i zwycięską bramkę strzelił Konrad. Aptekarze nie wykorzystali szansy na zmniejszenie dystansu do Czystych Butów, a Spanzai jest co raz bliżej podium.

 

Czyste Buty – AZS Collegium Medicum UJ 9:4 (1:2)

(M. Kluza 6, Sz. Kluza, Turlej, Matławski – Karpiński 2, Sierny, Sobolewski)

Żółte kartki: Cebula (Czyste Buty) oraz Surdacki i Sierny (AZS Collegium Medicum UJ)

Czerwona kartka: Surdacki (AZS Collegium Medicum UJ, 26 minuta, za drugą żółtą)

Czyste Buty: Dybała – C. Górka, Matłański, Sz. Kluza, M, Kluza, Gruszecki, Cebula, Turlej

AZS Collegium Medicum UJ: Ginter, Strug – Karpiński, Surdacki, Sobolewski, Sierny, Kokoszka, Poremba, Banaczyk

Obie drużyny rozpoczęły to spotkanie bardzo dynamicznie i już w pierwszych minutach widzieliśmy składne akcje i strzały z obu stron. W 8 minucie prowadzenie dla CMUJ dał Sierny. Trzy minuty później M. Kluza popisał się ładnym uderzeniem i wyrównał. Minutę później znów CMUJ wyszło na prowadzenie po trafieniu Karpińskiego. W 18 minucie Sobolewski pięknie huknął z dystansu, jednak piłka trafiła w poprzeczkę. Do końca pierwszej połowy oglądaliśmy bardzo zacięty mecz. Na początku drugiej połowy Czyste Buty szybko wyszły na prowadzenie po golach Sz. Kluzy i Turleja. Co więcej w 26 minucie z boiska wyleciał Surdacki i zaraz było 4:2. Akademicy nie podali się i po dwóch golach Karpińskiego mieliśmy remis w 36 minucie. Obie drużyny postanowiły zagrać o pełną pulę, ale to Czyste Buty miały asa w rękawie jakim był M. Kluza. Lider w ciągu ostatnich czterech minut strzelił cztery bramki i zrzucił swojego dzisiejszego rywala z podium.

 

Piątka kolejki: Marek Mroczek (Sparta-Banzai) – Kamil Ogonek (Pawia-ny), Wasyl Khulla (IGLOMEN&RodzinneRestauracje), Przemysław Sikora (Sparta-Banzai), Marcin Kluza (Czyste Buty)

Zawodnik kolejki: Przemysław Sikora (Sparta-Banzai) – sprawił, że Aptekarze zamiast na urlop to zostali wysłani na dyżur nocny.

 

Zaległy mecz 10. Kolejki

Drug – ony – Pawia – ny 6:2 (2:0)

(Rogóż 4, Kurylak, L. Zaczyk – Bujas, Błachut)

Żółta kartka: L. Zaczyk (Drug – ony)

Drug – ony: Płatek – Rogóż, Dębski, Kurylak, K, Zaczyk, L. Zaczyk

Pawia – ny: Dudzik – Bujas, Ogonek, Błachut, Świder, Paweł Ochel, Popielak, Śmietana

Początek spotkania był dość senny, ale przewaga Aptekarzy rosła z minuty na minutę i Gospodarze objęli prowadzenie po bardzo składnej akcji w 15 minucie wykończonej przez Rogóża. To właśnie Rogóż miał tą umiejętność by być w odpowiednim miejscu o właściwym czasie, ale z kilku sytuacji wykorzystał jedną i do 29 minuty było 2:0. Wówczas bramkę kontaktową strzelił Bujas, a Pawia-ny miały znakomitą sytuację by wyrównać, lecz trafiły w słupek. W odpowiedzi swoją trzecią i czwartą bramkę strzelił Rogóż i sytuacja Pawia-nów zrobiła się niewesoła. Mistrz Ligi wycofał bramkarza i po golu Błachuta było 4:2 w 35 minucie. Losy meczu rozstrzygnęły się w końcówce. Najpierw genialną główką popisał się Kurylak, a potem rywala dobił L. Zaczyk i przez moment Aptekarze mieli tylko trzy punkty straty do Lidera.

Start a Conversation