Czyste Buty z czystym kontem!

W Dywizji A nie ma nudy. Złote Chłopaki, które tydzień temu ograły Mistrza Ligi, do jaja przegrały z Czystymy Butami, które z wyśmienitym bilansem bramkowym przewodzą ligowej stawce. Mistrz stoczył epicki bój ze Spartą-Banzai, który zakończył się remisem. W pozostałych spotkaniach IGLOMEN&RodzinneRestauacje rozbił MK Team (choć chyba trochę za wysoko), a w branżowych derbach AZS Collegium Medicum ograło DRUG-onów. Rozegrano również pierwszy mecz rundy wstępnej Pucharu Ligi w którym Pumas Kraków ograło 16 Batalion Powietrznodesantowy, mimo, że przez większość meczu przegrywali.

 

IGLOMEN&RodzinneRestauacje – MK Team 9:2 (1:1)

(Linczowski 5, Piotr Ochel 2, Ścieszka, Piwowarczyk – Karaś, Szubartowski)

IGLOMEN&RodzinneRestauacje: Palion – W. Kopacz, Piotr Ochel, Radomski, Ścieszka, Piwowarczyk, Wirtel, Linczowski, Stanula

MK Team: Guliński – Doniec, Karaś, Szubartowski, Jurczyk, Kępka, Goraj

Obie drużyny przegrały swoje pierwsze spotkania i przystępowały do meczu ze skruchą i z mocnym postanowieniem poprawy. Przez bardzo długi okres mecz toczył się wet za wet i dopiero w 17 minucie wynik otworzył Szubartowski. Podziałało to bardzo mobilizująco na IGLOMEN&RodzinneRestauacje, które w za sprawą Piotra Ochela wyrównały, a w 22 minucie objęły prowadzenie po golu Ścieszki. Piotr Ochel strzelił gola również na 3:1 i taki wynik utrzymał się do 34 minuty. Potem miał miejsce futsalowy gwałt ze szczególnym okruciestwem. Najpierw gola strzelił Piwowarczyk, a potem Linczowski ogarnął, że jeszcze nie wpisał się do protokołu i postanowił, że przebije wyczyn Lewandowskiego zdobywając pięć bramek w trzy minuty. Gola jeszcze strzelił Karaś, ale MK Team zalicza fatalny start w rozgrywkach.

 

Pawia-ny – Sparta-Banzai 4:4 (2:2)

(Ciuśniak 2, Prusak, Ogonek – Gruchała, Raźny, Zając, Kaczmarczyk)

Pawia-ny: Dudzik – Prusak, Piotr Ochel, Popielak, Ciuśniak, Świder, Ogonek, Bujas, Błachut

Sparta-Banzai: Grabiec – Gruchała, Raźny, Zając, Konrad, Kaczmarczyk, Warszawa

Starcie Mistrza z Wicemistrzem było najciekawszym spotkaniem drugiej serii spotkań. Zdecydowanie lepiej rozpoczęły Pawia-ny, które po dwóch bramkach Ciuśniaka już w 10 minucie prowadziły dwiema bramkami. Goście wzięli czas i od razu przystąpili do wysokiego pressingu, na którego efektu nie trzebabyło długo czekać – po bramkach Raźnego i Zająca był już remis w 17 minucie. Spanzai poszło za ciosem i w 26 minucie gola strzelił Gruchała. Pawia-ny wyrównały dwie minuty później, gdy Prusak zaskoczył Grabca z dystansu. Obie drużyny nie chciały remisu i z pasją atakowały rywali. W 38 minucie gola strzelił Kaczmarczyk i wydawało się, że Sparta-Banzai dowiezie trzy punkty do końca. Na 70 sekund przed końcem podanie Ciuśniaka sfinalizował Ogonek i ponownie był remis. W końcówce obie drużyny miały jeszcze po dogodnej sytuacji bramkowej, ale utrzymał się sprawiedliwy remis.

 

Złote Chłopaki – Czyste Buty 0:7 (0:2)

(K. Łęcki 4, M. Kluza 2, Mierzejewski – samobójcza)

Żółta kartka: Górski (Złote Chłopaki)

Złote Chłopaki: Pieczonka – Kaniewski, Gnutek, Górski, Liberka, Kaczmarski, Maj, Łyduch, Dzikowski, Dziurdzia, Mierzejewski

Czyste Buty: Dybała – D. Łęcki, K. Łęcki, Turlej, D. Kluza, M. Kluza, Sz. Kluza

Złote Chłopaki po fenomenalnym zwycięswie nad aktualnym mistrzem po prostu nie mogły w tym meczu nie mierzyć w trzy punkty. Jednakże w meczu z Czystymi Butami M. Kluza i K. Łęcki nie pozwolili Im nawet wyjść z bloków. W 9 minucie M. Kluza huknął pod porzeczkę i było 0:1, a minutę później strzał Sz. Kluzy dobił K. Łęcki. Złote Chłopaki nie mogły ugrać sztycha nie tylko dlatego, że Dybała to bramkarz z najwyższej półki, ale również dlatego, że Jego koledzy niezbyt często dopuszczali Złotych pod swoją bramkę. W 26 minucie Mierzejewski strzelił swoją drugą bramkę w NALF, ale chyba trochę inaczej to sobie wyobrażał, bo zrobiło się 0:3. Taki wynik utrzymywał się do 34 minuty i Złote Chłopaki musiały się odkryć. Zrozumiały wówczas dlaczego strzały M. Kluzy i K. Łęckiego są na liście akceptowanych metod wykonywania kary śmierci w 27 stanach USA, bo w ciągu sześciu minut Pieczonka wyciągał piłkę z siatki jeszcze czterokrotnie. Czyste Buty samotnym liderem Dywizji A.

 

AZS Collegium Medicum UJ – DRUG-ony 5:1 (2:0)

(Cempa 2, Banaczyk 2, Sobolewski – K. Zaczyk)

Żółte kartki: Banaczyk i Sobolewski (AZS Collegium Medicum UJ) oraz K. Zaczyk i Rogóż (DRUG-ony)

AZS Collegium Medicum UJ: Centkowski, Ginter – Cempa, Sierny, Surdacki, Kokoszka, Migoń, Poremba, Banaczyk, Sobolewski

DRUG-ony: Płatek – Rogóż, Dębski, Ślusarczyk, K. Zaczyk, Świderek, L. Zaczyk

Obie drużyny w poprzednim sezonie mierzyły się w pierwszej rundzie Pucharu Ligi i wówczas lepsi byli Akademicy. Ginter nieco przemeblował skład swojej ekipy, ale o tym jaki potencjał tkwi w AZS pokazały pierwsze minuty. Już w 4 minucie było 2:0 po golach Cempy i Sobolewskiego. Potem skila pokazał Centkowski, który niemal w pojedynkę przez kilkanaście minut zatrzymywał Aptekarzy. W 22 minucie podwyższył Banaczyk, a następną bramkę oglądaliśmy dwanaście minut później. Wówczas podanie L. Zaczyka wykorzystał K. Zaczyk. DRUG-ony musiały zaatakować, ale zrobiły to po prostu źle. Dwie kontry zakończyły się bramkami Banaczyk i Cempy, a obie drużyny zrównują się punktami.

 

Piątka kolejki: Piotr Centkowski (AZS Collegium Medicum UJ) –  Konrad Łęcki (Czyste Buty), Krzysztof Ciuśniak (Pawia-ny), Piotr Ochel (IGLOMEN&RodzinneRestauracje), Jakub Cempa (AZS Collegium Medicum UJ)

Zawodnik kolejki: Krzysztof Ciuśniak (Pawia-ny) – nazywany po cichu Łysym z Brazzers wyruchał Spartę-Banzai z dwóch punktów

 

Runda wstępna Pucharu Ligi

Pumas Kraków – 16 Batalion Powietrznodesantowy 6:4 (1:3)

(Wątroba 4, Bielski, Ilczuk – Holizna 2, Babicz, A. Dutka)

Żółte kartki: Wątroba i Bielski (Pumas Kraków) oraz Szymczak (16 Batalion Powietrznodesantowy)

Pumas Kraków: Kapela – Leśniak, Żurek, Bielski, Stepaniak, Konopka, Wątroba, Marczak, Ilczuk

16 Batalion Powietrznodesantowy: Bazan – Babicz, Wierdak, Holizna, G. Dutka, A. Dutka, Wlazło, Zimoń, Żur, Szymczak

16 Batalion Powietrznodesantowy od razu zyskał przewagę i po golach A. Dutki i Babicza było 0:2 w 12 minucie. Wówczas pięknie w okienko przywalił Bielski. Tuż przed przerwą podwyższył Holizna. Spadochroniarze mieli wszystko by na lekko pyknąć rywala, ale postanowili utrudnić sobie zadanie prokurując rzut karny, który zamienił na bramkę Wątroba. W 26 minucie było 2:4 po drugim golu Holizny, a taktyka Pumasów ograniczała się do zatrzymywania wszelkimi sposobami Babicza i grania na Wątrobę. I okazało się to strzałem w dziesiątkę. W 33 minucie, po dwóch golach Wątroby był remis, a chwilę później zupełnie niepotrzebnie był faulowany Kapela. Był to piąty faul i przedłużony rzut karny na gola zamienił oczywiście Wątroba. Spadochroniarze skoczyli rywalowi do gardła, ale w najlepszej sytuacji Kapela obronił strzał A. Dutki.W samej końcówce Gości dobił Ilczuk i w 1/8 finału Pumasi zagrają z Hattrickiem. W poprzednim meczu Spadochroniarzom zabrakło umiejetności, a w tym doświadczenia. Co ciekawe, aż siedem goli zdobyli gracze, którzy w poprzednim sezonie grali w Venaores FC.

Start a Conversation