Debiutant liderem Dywizji B!

W pierwszej pełnej kolejce ligowej ELTE GPS nie przestaje zadziwiać – tym razem ograli AZS Collegium Medicum UJ i samodzielnie zasiadają na fotelu lidera. Żarłacze i OIRP Kraków, które przed tym meczem miały komplet punktów bardzo boleśnie zderzyły się z ligową rzeczywistością tracąc w sumie 23 gole. Pierwsze zwycięstwa zanotowały także drużyny bez łupów punktowych – Venatores FC ograło Pumas Kraków, a eNHa w kontrowersyjnych okolicznościach okazała się lepsza od Hattricka. Ponadto, znamy już komplet par pierwszej rundy Pucharu Ligi – ELTE GPS ograło Żarłączy i zmierzy się z Drink Teamem (mecze pierwszej rundy 16-17 października)

 

Żarłacze – Złote Chłopaki 3:13 (0:9)

(Jabłoński 2, Kopeć – Liberka 3, Kaczmarski 2, Łyduch 2, Bębenek 2, Stawiarz, Gnutek, Górski, Mierzejewski)

Żółta kartka: Gnutek (Złote Chłopaki)

Żarłacze: Dzięgiel – Kopeć, A. Sobesto, Połubiński, Antoszewski, Panek, Wieszeniewski, Hańderek, Jabłoński

Złote Chłopaki: Pieczonka – Gnutek, Machaj, Mierzejewski, Kaczmarski, Górski, Liberka, Szpar, Stawiarz, Łyduch, Bębenek

Weszliście kiedyś do knajpy pełnej kiboli klubu A w szaliku klubu B, krzycząc, że kibice klubu A mieszają bigos łokciem, a ich matki nie śpią bo jedzą paprykarz? Kolega tak miał i mówił, że było dokładnie tak samo jak w starciu Żarłaczy ze Złotymi Chłopakami. Pierwsza połowa przypominała zderzenie pociągu z małym fiatem – Złote Chłopaki lały Żarłaczy, patrząc jedynie czy równo puchną. W efekcie w 21 minucie było 0:10 (!), ale w końcu Żarłacze się obudziły i po golach Jabłońskiego i Kopcia (ostatni raz gole dla Żarłaczy strzelał 13 lat temu, czyli wtedy gdy większość Złotych Chłopaków zastanawiała się nie zerwać się z pszyry) i zrobiło się 2:10. Złote Chłopaki postanowiły zagrać z wycofanym bramkarzem i tempo wyraźnie siadło. Skończyło się i tak na dzisięciobramkowym (najwyższym w historii) zwycięstwie Złotych, którzy wyśmienicie inaugurują sezon.

 

Pumas Kraków – Venatores FC 2:5 (0:5)

(Ilczuk, Konopka – Wątroba 2, Kapel, M. Kopacz, D. Mroczek)

Pumas Kraków: Furmanek – Piekarski, Ilczuk, Konopka, Pyciak, Żurek, Marczak

Venatores FC: Pakuła – Michnowicz, Szwajca, Królikowski, Wątroba, Kapel, Holizna, Zimowski, M. Kopacz, D. Mroczek, S. Mroczek

Venatores FC oglądali chyba mecz Żarłaczy ze Złotymi, bo również zafundowali rywalowi blitzkrieg. Na początku Gościom wchodziło po prostu wszystko i żal, że nie spróbowali jakichś przewrotek z połowy. Tak, czy siak w 12 minucie było 0:5 i zapowiadał się epicki oklep. Wówczas coś się zacięło w machnie Gości, którzy dalej chwila stwarzali sobie sytuacje, ale seryjnie je marnowali. Pumasi również doszli do głosu w ataku. W 28 minucie rzut karny na gola zamienił Konopka, a tuż przed gwizdkiem kończącym zawody do siatki trafił Ilczuk. Nie zmieniło to faktu, że Vanatores FC w końcu kasują trzy punkty.

 

OIRP Kraków – Microtec 2:10 (0:3)

(Nartowski 2 – Walczyk 3, Kraj 2, Wandasz 2, Mularczyk, Paluch, Nowakowicz)

OIRP Kraków: Budzik, Kiełbowicz, Kobędza, Walasek, Zwijacz, Nartowski, Mirek

Microtec: Pawlik – Mularczyk, Kraj, Wojciechowski, Musiał, Walczyk, Wandasz, Paluch, Kowaliński, Nowakowicz

Radcy prawni zaliczyli fenomenalny start w rozgrywkach i długo dzielnie walczyli z aspirującym do awansu Microtecem, stwarzając sobie nawet lepsze sytuacje bramkowe. Jednakże pierwszy do sieci trafił Walczyk w 14 minucie i worek z bramkami się rozwiązał. Dwa niewymuszone błędy i zaraz się zrobiło 0:3, a w 27 minucie już 0:5. W 30 minucie pierwszego gola dla OIRP Kraków zdobył Nartowski, ale bramka ta w ostatecznym rozrachunku raczej zaszkodziła Gospodarzom. Rzucili się niepotrzebnie do frontalnego ataku i zostali bezlitośnie skarceni przez Microtec, który dołożył kolejne pięć bramek sprowadzając lidera tabeli do parteru i wyprzedzając go w ligowej tabeli.

 

ELTE GPS – AZS Collegium Medicum UJ 4:3 (3:1)

(Bodziony 3, Jakubczak – Sobolewski, Bogusławski, Gajewski)

ELTE GPS: Przybyłek – Bodziony, Jakubczak, Nikiel, Przywara, Zięba, Mizera, Budziński, Cygan, Ciaputa, Mateja

AZS Collegium Medicum UJ: Zawiślak, Ginter – Bukowski, Golonka, Sobolewski, Bogusławski, Gajewski, Szolca, Migoń, Poremba

Po dość jednostronnych widowiskach w końcu mieliśmy jakieś emocje w meczu debiutantów, którzy radzą sobie nad wyraz dobrze. Wydawało się, że ELTE GPS miało jeszcze w nogach mecz pucharowy z Żarłaczami, bowiem dali się zaskoczyć już w 4 minucie przez Gajewskiego. Później koniec fajrantu zarządził Bodziony aplikując dwie bramki i w 10 minucie było 2:1. Pozazdrościł Mu Gajewski, ale zdołał tylko dwa razy huknąć w słupek. Też przed przerwą na 3:1 podwyższył Jakubczak, ale w 24 minucie bramkę kontaktową strzelił Bogusławski. W ciągu kolejnych dwóch minut mieliśmy kolejną wymianę ciosów i w 26 minucie było 4:3. Obie drużyny atakowały jak szalone, ale bramkarze nie mieli zamiaru już kapitulować i ELTE GPS zostaje samodzielnym liderem Dywizji B.

 

eNHa – Hattrick 4:3 (2:1)

(Czaja 3, Ciuruś – S. Nowak, Gruszczyński, Barański)

Żółte kartki: Fischer i Gruszczyński (obaj Hattrick)

Czerwona kartka: Gruszczyński (Hattrick, 40. Minuta – za drugą żółtą)

eNHa: P. Gibas – Pal, Wochnik, Górka, Czaja, Wałaszek, Chowaniec, Ciuruś, Ruszkiewicz

Hattrick: Gajoch – Walerowski, Barański, Fischer, G. Sobesto, S. Nowak, Mikrut, Gruszczyński

Z kolei w ostatnim spotkaniu mieliśmy emocji aż za dużo i to niekoniecznie pozytywnych. Pierwsza połowa to ataki obu drużyn, z lekką przewagą eNHy, ale wynik otwiera Barański w 10 minucie. Do remisu doprowadził Ciuruś, a przed przerwą eNHa objęła prowadzenie po golu Czai. W drugiej połowie Hattrick dał się wyszumieć rywalowi (co za obrona strzału Wałaszka przez Gajocha!) i przystąpił do kontrataku. Wyrównał S. Nowak w 31 minucie, a Hattrick objął prowadzenie po golu Gruszczyńskiego w 32 minucie. eNHa nie poddała się i do remisu doprowadził Czaja po pięknej dwójkowej akcji z Palem. Końcówka obfitowała w emocję i kontrowersje, które zakończyły się trzema żółtymi kartkami dla Hattricka (a w efekcie czerwoną dla Gruszczyńskiego). Wojnę nerwów lepiej zniosła eNHa i w 39 minucie szalę zwycięstwa na korzyść Gospodarzy przechylił Czaja.

 

Piątka kolejki: Krzysztof Pakuła (Venatores FC) – Norbert Czaja (eNHa), Mateusz Bodziony (ELTE GPS), Adrian Kaczmarski (Złote Chłopaki), Marcin Kraj (Microtec)

Zawodnik kolejki: Norbert Czaja (eNHa) – zimna krew w samej końcówce meczu z Hattrickiem wyciągnęła Jego drużynę z 2:3 do 4:3.

 

Runda wstępna Pucharu Ligi:

ELTE GPS – Żarłacze 10:4 (4:1)

(Jakubczak 2, Mateja 2, Budziński 2, Nikiel, Bodziony, Mizera, Ciaputa – Połubiński, Hańderek, Jabłoński, Antoszewski)

ELTE GPS: Przybyłek – Bodziony, Jakubczak, Nikiel, Przywara, Zięba, Mizera, Budziński, Cygan, Ciaputa, Mateja

Żarłacze: Dzięgiel – Połubiński, Hańderek, Kopeć, Jabłoński, Czajczyk, Antoszwski, J. Klęk, Wieszeniewski

Żarłacze przystępowały do meczu mocno przybite laniem od Złotych Chłopaków, ale na pewno nie zamierzali się kłaść. Długa gra była bardzo wyrównana i dopiero w 11 minucie wynik otworzył Budziński, ale minutę później wyrównał Jabłoński. W 14 minucie ELTE GPS ponownie prowadziło po golu Nikiela, a końcówka pierwszej połowy to popis Mizery. Najpierw wyśmienitym podaniem obsłużył Ciaputę, a chwilę później pokazał próbkę dryblingu i było 4:1. ELTE GPS kontynuowało rozbiórkę rywala i w 25 minucie było 6:1. Wówczas Pomarańczowi podali rywalowi rękę zupełnie oddając inicjatywę i zrobiło się 6:4 w 34 minucie. Żarłacze musiały ryzykować, ale podjęta próba przypominała skok na główkę do pustego basenu. Jeszcze w 37 minucie było 7:4, ale w ostatniej minucie Goście zupełnie przestali się wracać i dostali jeszcze trzy sztuki zaliczając drugą dwucyfrówkę w ciągu tygodnia. ELTE GPS trzeba wyróżnić za bardzo drużynową grę (gole strzelało aż siedmiu graczy) i w nagrodę w 1/8 finału będą się mierzyć z ekipą Drink Teamu.

Start a Conversation