… kosztem Pucharu Ligi

W tym tygodniu udało się rozegrać aż trzy spotkania Pucharu Ligi. W meczach drużyn z Dywizji B byliśmy świadkami wybitnie jednostronnych widowisk, ale starcie Banzai z czystymi Butami naprawdę wyrwało z butów. Czystych.

 

Pawia-ny – Żarłacze 12:2 (4:2)

(Ciuśniak 5, Prusak 3, Filak, Popielak, Błachut, Bujas – J. Klęk 2)

Pawia-ny: Dudzik – Prusak, Filak, Ochel, Popielak, Ciuśniak, Prusak, Błachut, Bujas, Chrząszcz, Ogonek

Żarłacze: Dzięgiel – Antoszewski, Hańderek, Panek, Matera, J. Klęk

W tej parze 1/8 finału Pucharu Ligi lider Dywizji B podejmował ostatnią drużynę drugiego frontu i głównie dlatego emocji nie uświadczyliśmy, ale gradu bramek owszem. W 8 minucie było 2:0 po golach Popielaka i Błachuta, a chwilę później kontaktową bramkę zdobył J. Klęk. Niezrażone Pawia-ny dołożyły po trafieniu Ciuśniak i Prusaka, a tuż przed przerwą ponownie ładnie uderzył J. Klęk i na tym mecz się skończył. Druga odsłona to bezsprzeczna dominacja Pawian-nów i genialnego duetu Prusak-Ciuśniak, który po prostu robił co chciał. Gospodarze załadowali w drugiej połowie aż osiem trafień i jako pierwsza drużyna z Dywizji B zameldowali się w ćwierćfinale.

 

Pumas Kraków – Złote Chłopaki 4:10 (1:7)

(Żurek, Leśniak, Pyciak, Marczak – Kaniewski 2, Ambroziak 2, Łyduch 2, Pieczonka, Górski, Liberka, Maj)

Pumas Kraków: Furmanek – Żurek, Leśniak, Pyciak, Konopka, Marczak, Bielski, Stepaniak, Piekarski

Złote Chłopaki: Pieczonka – Kaniewski, Gnutek, Ambroziak, Górski, Liberka, Maj, Łyduch, Kaczmarski

To raczej nie było spotkanie, które będzie wspominane latami. Złote Chłopaki znakomicie wykorzystały fakt, że Pumasi mieli w nogach mecz z OIRP i od samego początku siedli na rywalu. Szybko się to opłaciło. Już w 6 minucie było 0:2 po golach Liberki i Łyducha. Wydawało się, że Pumasi powalczą, bo chwilę później trafił Żurek, ale Złoci szybko wrócili na dwubramkowe prowadzenie, gdy centrostrzał Kaniewskiego domknął Ambroziak. W kolejnej akcji Pumasi dwukrotnie trafili w słupek, ale na tym emocje się skończyły. Goście w sześć minut strzelili cztery gole i rozstrzygnęli sprawę awansu. Druga połowa toczyła w plażowym tempie. Złote Chłopaki trenowały grę z bramkarzem, a Pumasi siłą rzeczy co raz częściej dochodzili do okazji strzeleckich. W drugiej odsłonie padł remis 3:3, a najbardziej mogła się podobać bramka Pieczonki zdobyta w stylu Higuity.

 

Banzai – Czyste Buty 3:3 (1:1), karne 3:4

(J. Klęk 2, Bętkowski – K. Łęcki, Cebula, Zawiliński)

Karne: 1-0 K. Klęk, 1-1 M. Kluza, 2-1 Oszczypała, 2-2 K. Łęcki, 3-2 Sikora, 3-3 Grochalski, 3-3 Bętkowski (słupek), 3-4 Zawiliński

Żółte kartki: K. Łęcki i Grochalski (Czyste Buty)

Banzai: Oszczypała – Warszawa, Konrad, Ziętara, Sikora, Bętkowski, Mateusz Raźny, K. Klęk

Czyste Buty: Cerazy – Cebula, K. Łęcki, D. Łęcki, M. Kluza, Sz. Kluza, Zawiliński, Grochalski

Obie ekipy przystępowały do tego spotkania 45 minut po swoich wygranych meczach ligowych, ale wydawało się, że to Banzai ma wyższe morale po ograniu Rodzinnychrestauracji.pl. I to właśnie Banzai rozpoczęło z przytupem pierwszą połowę siadając na rywalu i obejmując prowadzenie w 7 minucie po golu K. Klęka. Dopiero w 18 minucie udało się wyrównać Czystym Butom, gdy rzut karny skutecznie egzekwował K. Łęcki. Tuż przed przerwą przed taką samą szansą stanął Sikora, ale Jego uderzenie wylądowało na poprzeczce. Banzai ponownie prowadziło po trafieniu Bętkowskiego, a w 29 minucie skutecznie rzut karny wykonał K. Klęk i wydawało się, że Banzai już wita się z gąską. Czyste Buty pokazały jednak charakter. W 32 minucie Zawiliński strzela bramkę kontaktową, a minutę przed końcem do remisu doprowadził Cebula. W ostatniej sekundzie zupełnie niepotrzebnie 30 metrów od własnej bramki faulował D. Łęcki, ale K. Klęk z przedłużonego karnego trafił w słupek. Rzuty karne były wykonywane bezbłędnie i dopiero w dodatkowej serii w słupek trafił Bętkowski. W odpowiedzi Oszczypałę pokonał Zawiliński i Czyste Buty meldują się w ćwierćfinale, gdzie czekają na Nich DRUG-ony.

Start a Conversation