Feria karnych w ćwierćfinałach Pucharu Ligi!

Ćwierćfinały Pucharu Ligi naprawdę mogły się podobać. Tylko w starciu Banzai MMA z MK Teamem nie było emocji, ale pozostałe spotkania były takie, że palce lizać. Konkret solidnie się napocił z DRUG-onami, ale wywiązał się z roli faworyta. Nie wywiązali się natomiast zawodnicy Bidfoodu i Czystych Butów, przegrywając w obu przypadkach po rzutach karnych z zdegradowanym Hattrickiem i Drinkami, które będą jedynym przedstawicielem Dywizji B w Final Four.

 

Konkret – DRUG-ony 6:5 (4:3)

(Czarny 2, Domingos, Rzepecki, Fernandes, Concia – Rogóż 3, Maślejak, P. Knapik)

Konkret: B. Szewczyk – Czarny, Stanula, Domingos, Rzepecki, Fernandes, Concia, Mączka

DRUG-ony: Płatek – P. Knapik, Rogóż, Skiba, P. Zając, Maślejak, Ślusarczyk

Mecz rozpoczął się nienajlepszym strzałem Rzepeckiego, który o dziwo znalazł drogę do siatki. Chwilę później dużo lepiej uderzył Rogóż, ale trafił w poprzeczkę. W 10 minucie już się nie pomylił i był remis. Minutę później było już 2:2. Najpierw gola strzelił Domingos, a potem wyrównał Rogóż. Rogóż po raz trzeci trafił w 14 minucie i DRUG-ony objęły prowadzenie. Wyrównał filigranowy Czarny strzelając gola… głową. Konkret rozpędził się – zaraz gola strzelił Concia, a w 32 minucie było nawet 6:3 i wydawało się, że to koniec nadziei DRUG-onów. Goście przyspieszyli i po golach P. Knapika i Maślejaka złapali konktakt. Na więcej nie starczyło jednak czasu i do Final Four w swoim drugim sezonie w NALF po raz drugi awansował Konkret.

 

MK Team – Banzai MMA 1:9 (0:3)

(Szubartowski – Bętkowski 2, Konrad 2, Marcin Raźny 2, Mateusz Raźny, Warszawa, Karaś – samobójcza)

MK Team: Guliński, Ginter – Doniec, Karaś, Nawrot, Szubartowski, Głowa, Kępka, Walczak

Banzai MMA: Jamka – Mateusz Raźny, Marcin Raźny, Ziętara, Sikora, Konrad, Bętkowski, Warszawa

Banzai MMA miało dużą przewagę już od samego początku, ale zupełnie nie mogli sobie poradzić z Gulińskim. Wyręczył Ich w 14 minucie Karaś, który przypadkowo skierował piłkę do własnej siatki i zaczęło się. Banzai MMA z łatwością kreowało sobie sytuacje bramkowe strzelając gola za golem. Kluczowa była bramka Konrada na 0:8 w 31 minucie – był to setny gol w historii strzelony MK Teamowi przez zawodników drużynę Sikory, bez względu na to jak się nazywała. Honorową bramkę dla Niebieskich strzelił Szubartowski, ale ostatnie słowo i tak należało do Gości, którzy wygrali z MK Teamem po raz trzynasty w historii (na trzynaście spotkań). Tym samym Banzai MMA po raz szósty z rzędu zagra w Final Four, mimo, że do tej pory nie udało się Im jeszcze wygrać Pucharu Ligi.

 

GLOB-BUS Bidfood Kraków – Hattrick 4:4 (0:1), karne 0:2

(Piwowarczyk 2, Linczowski, Koźlak – Gruszczyński 2, Rybski, Mikrut)

Karne: 0-1 Gruszczyński, 0-1 Koźlak (Gajoch obronił), 0-2 Mikrut, 0-2 Pąchalski (Gajoch obronił)

GLOB-BUS Bidfood Kraków: M. Knapik, Flank – Linczowski, Piwowarczyk, Pąchalski, Koźlak

Hattrick: Gajoch – Walerowski, Mikrut, Rybski, Gruszczyński, Makuła

Zapowiadał się spacerek. Bidfood w końcu (jeszcze) aktualny Mistrz Nowej Huty, a Hattrick właśnie wyleciał z Dywizji A. Zaczęło się bramki Gruszczyńskiego w 3 minucie. Później Bidfood miał przewagę, ale wstrzelić nie mogli się Koźlak i Linczowski, którzy marnowali nawet sam na sam. W odpowiedzi z dystansu huknął Mikrut, a potem Gruszczyński popisał się piętką i było 0:3 w 25 minucie. Dopiero wówczas Bidfood się rozstrzelał. Po bramkach Linczowskiego i Piwowarczyka było już tylko 2:3 w 32 minucie. Hattrick mógł i powinien dobić rywali, ale partolił kontry. Ukarali Ich za to Koźlak z Piwowarczykiem i w 36 minucie Bidfood prowadził. Po chwili był znów remis, bo do siatki trafił Rybski i mogliśmy oglądać karne. Ich bohaterem okazał się Gajoch, który obronił strzały Koźlaka i Pąchalskiego i to Hattrick wystąpi w Final Four.

 

Czyste Buty – Drink Team 5:5 (3:3), karne 4:5

(M. Kluza 2, Nowak, K. Łęcki, Sagan – K. Cholewicki 3, Żaba 2)

Karne: 0-1 K. Cholewicki, 0-1 M. Kluza (Szala obronił), 0-2 Żaba, 1-2 Nowak, 1-2 Włodarz (strzał niecelny), 2-2 K. Łęcki, 2-3 K. Cholewicki, 3-3 K. Łęcki, 3-4 Żaba, 4-4 K. Łęcki, 4-4 K. Cholewicki (D. Szewczyk obronił), 4-4 K. Łęcki (Szala obronił), 4-5 Żaba, 4-5 K. Łęcki (Szala obronił)

Żółte kartki: D. Łęcki (Czyste Buty) oraz Rajek (Drink Team)

Czyste Buty: D. Szewczyk – Sagan, D. Łęcki, K. Łęcki, Nowak, Cebula, M. Kluza

Drink Team: Szala – K. Cholewicki, P. Cholewicki, Dudziak, Włodarz, Bień, Drożdżewski, Lis, Rajek, Żaba

Mimo dobrej postawy Drink Teamu w ostatnich meczach to spotkanie to zapowiadało się na typowy szybki oklep, a okazało się jednym z najlepszych spotkań w historii Pucharu Ligi. Rozpoczęło się od zupełnie niepotrzebnej ręki Nowaka w polu karnym i rzut karnego, który na bramkę zamienił K. Cholewicki. Do wyrównania doprowadził Kluza, a sekundę wcześniej piłkę z linii bramkowej z narażaniem życia wybijał Żaba. Drinki wymusiły dwa błędy na rywalach i w 12 minucie prowadziły 3:1. Czyste Buty podkręciły tempo i po bramkach Kluzy i Sagana w 16 minucie był remis 3:3. Tuż przed przerwą rzut karny egzekwował K. Łęcki, ale Jego uderzenie obronił Szala. As Butów zrehabilitował się tuż po przerwie zaliczając asystę przy golu Nowaka. Po dwóch indywidualnych akcjach w 29 minucie to Drink Team znów prowadził. Czyste Buty przycisnęły, ale zdobyły tylko jednego gola i mieliśmy rzuty karne. Po regulaminowych trzech seriach był remis 2:2 i potrzebne były aż cztery kolejne serie by wyłonić zwycięzcę. Bohaterem okazał się nie po raz pierwszy Szala, który obronił w całym meczu cztery rzuty karne, z czego aż trzy były egzekwowane przez K. Łęckiego. Drink Team sprawił ogromną niespodziankę, a może być jeszcze lepiej, bo w półfinale czeka chimeryczny Hattrick.

Start a Conversation