DRUG-ony i Drink Team w ćwierćfinałach Pucharu Ligi!

Jedyna drużyną Dywizji A, której nie zobaczymy w ćwierćfinale jest eNHa, która nie dała rady Drink Teamowi. Awans do fazy pucharowej przyklepały ponadto Konkret, Hattrick i po bardzo dramatycznym meczu DRUG-ony.

 

Grupa A

Obie drużyny z Dywizji A zgodnie wygrały swoje spotkania, choć rozmiary zwycięstwa sprawiły, że to Konkret wygrał grupę i to On zmierzy się w ćwierćfinale z drużyną z Dywizji B.

 

TBR Groteska – Konkret 1:12 (1:5)

(Walicki – Melero Garcia 3, Stanula 3, Concia 2, Rzepecki 2, Czarny, Domingos)

TBR Groteska: Furmanek – Popławski, Piekarski, Walicki, Krzciuk

Konkret: Szewczyk – Czarny, Rzepecki, Fernandes, Stanula, Concia, Domingos, Melero Garcia

Zdecydowanym faworytem tego spotkania była drużyna Konkretu, która dodatkowo miała przewagę liczebną. Groteska nie miała nikgo na zmianę i było wiadomo że będzie to dla nich bardzo trudny mecz. Ku zaskoczeniu wszystkich już w pierwszej minucie po przejeciu piłki w środku boiska Walicki wyprowadził Groteskę na prowadzenie. Nadzieja ta gasła z każdą minutą gdyż Konkret szybko wyrównał a potem rozpędzając się strzelał bramkę za bramką. Szczególnie podobać się mogli Melero Garcia, który trafił zarówno śliczną piętką czy strzałem z dystansu w samo okno oraz Stanula z Rzepeckim, którzy pokazali jak łączyć siłę strzału i precyzje. Wysokie zwycięstwo Konkretu zapewniło Mu wygraną w grupie i teoretycznie łatwiejszego rywala w ćwierćfinale.

 

Hattrick – WKS Futsal Team 8:5 (4:4)

(Bałchan 2, Gruszczyński 2, Makuła 2, Barański, Walerowski – Fijoł 2, Habdas, Gęborek, Rajczyk)

Żółta kartka: Gruszczyński (Hattrick)

Hattrick: Gajoch – Walerowski, Bałchan, Gruszczyński, Mikrut, Barański, Makuła

WKS Futsal Team: Myjak – Rajczyk, Gęborek, Habdas, Świerczyński, Fijoł

To starcie rozpoczęło się dynamicznie z obu stron ale Hattrick chciał jak najszybciej przejąć inicjatywę i to im się udało bo w przeciągu 2 minut strzelili 3 gole i już w piątej minucie było 3:0. Rozpędzeni nacierali na swoich rywali ale nadziali się na kontrę Gęborka który strzelił bramkę kontaktową dla WKSu. W tej samej minucie Fijoł perfekcyjnie wykorzystał sytuację i było już tylko 3:2. Potem obie drużyny wymieniały cios za ciosem i akcję za akcją co skończyło się remisem 4:4 po pierwszej połowie. Druga połowa byłą bardzo zacięta i bardzo trudno było wskazać na przeważającą drużynę. Dynamiczne akcje i piękne gole były ozdobą tego niezwykle fascynującego meczu w którym nikt nie mógł przechylić szali zwycięstwa. WKS w 24 minucie objął prowadzenie po golu Habdasa, ale Walerowski od razu wyrównał. W końcu jednak przy stanie 5:5 Makuła popisał się fantastycznym uderzeniem i wyprowadził swoja drużynę na prowadzenie. W 38 minucie Bałchan strzelił na 7:5 i już się wydawało że zwycięstwo jest ich. Tak się też stało bo WKS nie potrafił już rozegrać skutecznie piłki a dodatkowo na sam koniec zaspana obrona przyczyniła się do straty jeszcze jednej bramki, która przypieczętowała awans Hattricka do ćwierćfinału.

 

Grupa B

W grupie tej o awans walczyli Greek Trade i DRUG-ony, ale Greek Trade w ogóle nie podjęło tematu i popełniło harakiri w meczu z Bidfoodem. DRUG-ony szanse wykorzystały choć w meczu z Venatores FC przegrywali już czterema bramkami.

 

Venatores FC – DRUG-ony 5:6 (2:0)

(Ciuruś 2, Zimowski, Zych, Włuka – Maślejak 4, Ślusarczyk, P. Zając)

Venatores FC:Pakuła – Zimowski, Ciuruś, Zych, S. Mroczek, D. Mroczek, Włuka, Goraj

DRUG-ony: Płatek – P. Knapik, Rogóż, Skiba, P. Zając, Maślejak, Ślusarczyk

Aptekarze musieli wygrać to spotkanie by zagrać w ćwierćfinale, ale zupełnie przespali pierwszą połowę. Najpierw przytomnością w polu karnym wykazał się Włuka, a tuż przed przerwą ładną akcję przeprowadził Ciuruś i było 2:0. Venatores FC poszli za ciosem i po golach Zimowskiego i Zycha w 24 minucie było już 4:0. Dopiero wówczas przebudziły się DRUG-ony, które potrzebowały trzech minut na strzelenie trzech goli. W 31 minucie Venatores FC podwyższyło na 5:3, ale ostatniego słowa nie powiedział Maślejak. Ten właśnie gracz strzelił trzy bramki i dał swojej drużynie promocję do ćwierćfinału. Niemniej Drug-ony miały w tym meczu kupę szczęścia, choćby w ostatniej akcji meczu, gdy okrutnie chybił Ciuruś.

 

GLOB-BUS Bidfood Kraków – Greek Trade 23:3 (9:1)

(Koźlak 11, M. Knapik 5, Otrębski 3, Półtorak 2, Piwowarczyk, W. Kopacz – Curyło, Mazur, Ciosek)

GLOB-BUS Bidfood Kraków: M. Knapik, Koźlak, Otrębski, Półtorak, Piwowarczyk, W. Kopacz

Greek Trade: Curyło, Mazur, Ciosek, Błaszczyk

Greek Trade miało przed spotkaniem szanse na awans, ale zanim przegrało z Bidfoodem to przegrało z samymi sobą. Nie da się grać z Mistrzem Nowej Huty w futsalu we czterech, choć Gościom należą się brawa za podjęcie walki. Mecz to w zasadzie egzekucja, zwłaszcza, że Bidfood podszedł do sprawy poważnie i nie stosował taryfy ulgowej dla rywala. Skończyło się na prawie dwudziestobramkowym zwycięstwie Bidfoodu, a mogło być więcej, bo Koźlak chyba nie wiedział, że może zaatakować rekord Ligi. Popisał się też Piwowarczyk, który zaliczył 11(!) asyst.

 

Grupa C

W meczu o awans eNHa nie dała rady Drink Teamowi i odpadła z rywalizacji. W drugim spotkaniu MK Team zdeklasował Pumasów

 

eNHa – Drink Team 2:3 (1:2)

(Wałaszek, Pandy-Szekeres – K. Cholewicki 2, Bień)

Żółta kartka: Drożdżewski (Drink Team)

eNHa: Gibas – Ludwig, Wałaszek, Marszałek, Pandy-Szekeres, Chalcarz, Warszycki

Drink Team: Szala – Rajek, Drożdżewski, Włodarz, K. Cholewicki, Mucha, Bień, Lis, Żaba

Stawką pojedynku był awans do fazy pucharowej i lepiej rozpoczęli go gracze eNHy, którzy objęli prowadzenie po golu Pandy-Szekeresa w 2 minucie. Wyrównał K. Cholewicki, który mimo asysty trzech rywali i faktu, że leżał na boisku zdołał oddać celny strzał. Drinki objęły prowadzenie w 13 minucie po gilu Bienia. Sytuacja eNHy zrobiła się wybitnie nieciekawa, gdy na 1:3 podwyższył K. Cholewicki w 26 minucie. Błyskawicznie odpowiedział Wałaszek, a eNHa przeszła do ultraofensywy. Drinki skutecznie broniły się przez pozostałe 13 minut (dłużej niż Paryż w 1940!) i dzięki bardzo dobrej postawie Szali zagrają w ćwierćfinale Pucharu Ligi.

 

Pumas Kraków – MK Team 1:15 (1:4)

(Dadouch – Głowa 3, Szubartowski 3, Doniec 2, Karaś 2, , Kępka 2, Michta 2, Walczak)

Żółta kartka: Walczak (MK Team)

Pumas Kraków: Brzostkiewicz – Dadouch, Pyciak, Żurek, Konopka

MK Team: Ginter, Guliński – Doniec, Karaś, Szubartowski, Walczak, Głowa, Kępka, Michta

Po ostatnich ligowych meczach Pumasów wydawało się, że Pomarańczowi przynajmniej powalczą z faworyzowanym rywalem. Jednakże odezwały się stare demony i zdekompletowani Pumasi stanowili łatwe zadanie dla MK Teamu. Wynik otworzył w 2 minucie Karaś, a Goście już po 11 minutach prowadzili 0:3. Wówczas Pumasi strzelili gola (Dadouch), ale nie zmieniło to obrazu gry. MK Team dominował w każdym aspekcie gry i już w 28 minucie miał dwucyfrową liczbę goli na koncie. Ostatecznie skończyło się na piętnastu trafieniach, ale należy podkreślić fakt, że MK Team do końca grał zespołowo czego dowodzi fakt, iż każdy z graczy pola zdobył przynajmniej bramkę.

 

Grupa D

Oba mecze w tej grupie oglądało się z przyjemnością. W pojedynku o pierwsze miejsce Czyste Buty ograły Banzai MMA, a w meczu o honor Sparta okazała się lepsza od Żarłaczy.

Sparta Kraków – Żarłacze 6:4 (1:2)

(Bąk 3, Kawula, Filo, Grabiec – Klęk 2, Wróblewski, Paluch)

Sparta Kraków: M. Mroczek – Kułaga, Gruchała, Grabiec, Filo, Kawula, Bąk

Żarłacze: Dzięgiel – Sobesto, Panek, Paluch, Wróblewski, , Czajczyk, Antoszewski, Klęk

Obie drużyny straciły już szanse na awans do ćwierćfinału, ale stworzyły bardzo dobre widowisko. Najpierw gola strzelił Kawula w 2 minucie, ale bardzo mocne personalnie Żarłacze wyrównały po indywidualnej akcji Klęka w 10 minucie. W 15 minucie niezbyt dobrze zachował się M. Mroczek za co skarcił Go Wróblewski. Błędów, zwłaszcza przy wyprowadzaniu piłki nie ustrzegły się również Żarłacze. W 33 minucie, po czterech z rzędu bramkach Sparty, zrobiło się 5:2 i wdawało się, że jest już pozamiatane. Jednakże w 38 minucie cudowną akcję zakończoną strzałem w samo okno przeprowadził Paluch, a 23 sekundy przed końcem przedłużony rzut karny wykorzystał Klęk. Goście odsłonili się i w ostatniej akcji meczu zostali skarceni przez Bąka.

 

Czyste Buty – Banzai MMA 3:2 (1:2)

(M. Kluza 3 – Marszycki 2)

Żółta kartka: Mateusz Raźny (Banzai MMA)

Czyste Buty: Cebula – M. Kluza, Sz. Kluza, Sagan, Gruszecki, D. Łęcki, K. Łęcki

Banzai MMA: Jamka – Sikora, Marcin Raźny, Mateusz Raźny, Marszycki, Warszawa, Ziętara, Oszczypała

Obie drużyny miały już zaklepany awans przed meczem więc stawką tego starcia było to kto zagra w ćwierćfinale przeciw Drink Teamowi. Czyste Buty grały bez bramkarza i wydawało się, że będziemy mieli do czynienia z łatwą wygraną Gości. Na potwierdzenie w 13 minucie było już 0:2 po dwóch bramkach Marszyckiego. Jeszcze przed przerwą kontaktową bramkę zdobył M. Kluza. Po przerwie M. Kluza błysnął geniuszem i strzelił dwie bramki – w 28 minucie było już 3:2 dla Czystych Butów. Gospodarze ustawili autobus w bramce i ta taktyka zdała egzamin. Czyste Buty po raz drugi w sezonie pokonali Banzai MMA i z pierwszego miejsce awansowali do fazy pucharowej.

Start a Conversation