Faworyci bez strat

Mimo, że wszystkie poza Konkretem drużyny z Dywizji A musiały rozgrać po dwa spotkania tym tygodniu (a często nawet w tym samym dniu) to żadna z drużyn drugiego frontu nie urwała punktu rywalowi. Ósmym wygranym pierwszej kolejki był gościnnie występujący Greek Trade, który pokonał Venatores FC.

 

Grupa A

 

Zarówno Konkret jak i Hattrick wysoko wygrały swoje mecze, ale Ci pierwsi nawet przegrywali ze swoimi rywalami.

WKS Futsal Team – Konkret 2:9 (1:2)

(Rajczyk, Świerczynski – Stanula 4, Czarny 2, Rzepecki 2, Fernandes)

WKS Futsal Team: Myjak – Rajczyk, Gęborek, K. Wójcik, Fijoł, D. Dudek, Możdżeń, Świerczyński, Habdas, Kot

Konkret: Dybała – Mączka, Stanula, Czarny, Rzepecki, Biernacik, Melero Garcia, Domingos, Fernandes

WKS od początku imponował rozsądnie ustawioną obroną, która generował całkiem przyzwoite kontry. Po jednej z nich Świerczyński dał prowadzenie Zielonym w 10 minucie gry. Konkret długo nie mógł się przedrzeć, ale gdy to się udało to gole posypały się. Jeszcze w pierwszej połowie dwukrotnie trafił Stanula, a już w 29 minucie było po meczu i 1:5 na tablicy. Szóstą bramkę strzelił Czarny, któremu ewidentnie brakowało dziś szczęścia, a po chwili Rajczyk uderzył z połowy. Nie zmieniło to obrazu gry – Konkret nadal kontrolował boiskowe wydarzenia i dołożył jeszcze trzy trafienia w końcówce.

 

TBR-Groteska – Hattrick 2:11 (0:4)

(Walicki, Piekarski – Chachlowski 5, Makuła 3, Rybski, Mikrut, Gruszczyński)

TBR-Groteska: Rogula – Furmanek, Walicki, Piekarski, Piątek, Sochacki

Hattrick: Gajoch – Walerowski, Rybski, Mikrut, Barański, Chachlowski, Makuła, Gruszczyński

Mecz nie miał jakieś szczególnej dramaturgii mimo, że Hattrick przystępował do spotkania z marszu po starciu ligowym z Banzai MMA. Początkowo Groteska dobrze się broniła i pierwszą bramkę zaaplikował Jej Chachlowski dopiero w 10 minucie. Zdecydowanie ułatwiło to grę Gościom, którzy w 24 minucie prowadzili już 0:5. W 28 minucie Gajocha pokonał Piekarski, ale niczego to nie zmieniło w obrazie gry. Niezmordowani Makuła i Chachlowski nieustannie nękali rywali i Hattrick wygrał to starcie aż dziewięcioma bramkami.

 

Grupa B

W tej grupie wydaje się, że przepustka do ćwierćfinału przypadnie Aptekarzom i Bidfoodowi, które zmierzyły się już w pierwszej kolejce i zaprezentowały kawał solidnego futsalu. W drugim spotkaniu, po równie ciekawym meczu Greek Trade pokonało Venatores FC.

GLOB-BUS Bidfood Kraków – DRUG-ony 6:2 (2:0)

(Koźlak 2, Linczowski 2, Półtorak, Petho – Krygowski, Czaja)

GLOB-BUS Bidfood Kraków: M. Knapik – Półtorak, W. Kopacz, Otrębski, Linczowski, Piwowarczyk, Petho, Koźlak

DRUG-ony: Płatek – P. Knapik, Rogóż, Skiba, Maślejak, Czaja, Krygowski, Ślusarczyk

Gdy mecz rozpoczął się od dwóch bramek Linczowskiego w pięć minut zapowiadał się mecz z cyklu szybki oklep i do domu. Bidfood co prawda dalej prowadził grę, ale jak natchniony bronił Płatek. DRUG-ony niemal co chwilę nękały M. Knapika kontrami, ale gdyby strzałom Aptekarzy zabrać część siły na rzecz precyzji to na pewno by to nie zaszkodziło. Fatum odmienił Czaja w 23 minucie i strzelił bramkę kontaktową. W odpowiedzi przez zasieki obronne przedarł się Petho i asystował Koźlakowi. Od tego momentu DRUG-ony zyskały przewagę mając gazylion sytuacji, ale nic nie chciało wpaść do sieci. Sfustrowane DRUG-ony odpuściły i w ostatnich trzech minutach straciły tyle samo goli co w pierwszych trzydziestu siedmiu. W końcówce trafił jeszcze Krygowski, ale to Bidfood lepiej rozpoczął rozgrywki. Jednakże Aptekarze nie mają się czego wstydzić gdyż walczyli jak równy z równym.

 

Venatores FC – Greek Trade 3:4 (0:1)

(Ciuruś, M. Kopacz, Zych – Curyło 2, Kuc, Michał Zgoda)

Żółte kartki: Michałowski i Topka (Greek Trade)

Venatores FC: Zimowski – Ciuruś, Markuszewski, Zych, Włuka, M. Kopacz, S. Mroczek, D. Mroczek, Luengo, Goraj

Greek Trade: Mariusz Zgoda – Kuc, Topka, Curyło, Michał Zgoda, Frey, Ciosek, Michałowski

Pierwszą bramkę w swojej historii w NALF Greek Trade zdobyło za sprawą Kuca w 7 minucie. Venatores FC miało szanse na remis, ale gracze Venatores FC mijali się z piłką jak Wyborcza z prawdą. W 23 minucie na 0:2 podwyższył po indywidualnej akcji Curyło. Solowego rajdu pozazdrościł Mu trzy minuty później Michał Zgoda i było 0:3. Venatores FC przebudzili się i w 30 minucie odrobili aż dwie bramki. Walkę wybił Im z głowy cudowny gol Curyły w ostatniej minucie. Po chwili odpowiedział Ciuruś, ale nic to nie zmieniło w ostatecznym rozrachunku.

 

Grupa C

W grupie C drużyny z Dywizji A miały ewidentne problemy z nizej notowanymi rywalami. Ostatecznie MK Team i eNHa wygrały swoje spotkania, ale styl pozostawił wiele do życzenia.

 

eNHa – Pumas Kraków 4:2 (2:1)

(Wałaszek 2, Górka, Marczak – samobójcza – Pyciak, Lenart)

Żółta kartka: Marczak (Pumas Kraków)

eNHa: P. Gibas – Warszycki, Górka, Pandy-Szekeres, Wałaszek, Ludwig, Chalcarz

Pumas Kraków: Leśniak, Żurek, Konopka, Pyciak, Lenart, Marczak

eNHa grała wysokim pressingiem, ale pierwszego gola zdobyła w piątej minucie po indywidualnej akcji. Gospodarze prowadzili grę, ale za wszelką cenę chcieli wejść z piłką do bramki. Częściowo udało się to w 16 minucie gdy Marczak tak nieszczęśliwie przeciął strzał Warszyckiego, że podwyższył na 2:0. Tuż przed przerwą Pyciak został zupełnie sam w polu karnym i strzelił kontaktową bramkę. Druga połowa rozpoczęła się od przepięknego gola Wałaszka, ale po chwili odpowiedział Lenart mocnym strzałem pod poprzeczkę. Pumasi rozpędzili się, a w 33. Minucie egzekwowali rzut karny. Strzał został obroniony przez P. Gibasa, a w końcówce bramkarz eNHy popisał się asystą do Wałaszka, który przypieczętował nieco wymęczoną wygraną eNHy.

 

MK Team – Drink Team 11:5 (4:4)

(Szubartowski 3, Karaś 3, Kępka 2, Wertepny 2, Doniec – P. Cholewicki 3, Połednik 2)

Żółta kartka: Kępka (MK Team)

MK Team: Guliński – Doniec, Karaś, Nawrot, Szubartowski, Głowa, Wertepny, Kępka, Michta

Drink Team: Włodarz, Połednik, Drożdżewski, P. Cholewicki, Lis, Dudziak, Żaba

MK Team przystąpił do tego meczu od razu po porażce z Bidfoodem w lidze i na dzień dobry dostał gonga od P. Cholewickiego w 2 minucie. Nie minęły następne dwie minuty i po dwóch golach Szubartowskiego i jednym Karasia zrobiło się 3:1. Wówczas przyszedł czas na mały popis P. Cholewickiego i Połednika i w 18 minucie było 3:4. Następne trzy bramki znów zdobyli Niebiescy i wyszli na prowadzenie 6:4 w 28 minucie. W 33 minucie hattrick (jako pierwszy z aż trzech graczy w tym meczu) skompletował P. Cholewicki i było 6:5. Drinki postanowiły zaryzykować, ale skończyli jak żeński klasztor zdobyty przez Tatarów. W ciągu trzech ostatnich minut MK Team zaaplikował rywalom dawkę pięciu goli i przyklepał trzy punkty.

 

Grupa D

Grupa ta jest nie bez kozery zwana grupą śmierci. W pierwszym spotkaniu Banzai MMA zdeklasowało Żarłaczy, a w drugim po najlepszym widowisku w 1. kolejce Pucharu Ligi Czyste Buty okazały się lepsze od Sparty Kraków.

 

Banzai MMA – Żarłacze 12:0 (7:0)

(Mateusz Raźny 3, Marcin Raźny 2, Konrad 2, Prusak 2, Sikora, Ziętara, Oszczypała)

Banzai MMA: Jamka – Mateusz Raźny, Marcin Raźny, Sikora, Konrad, Ziętara, Oszczypała, Bętkowski, Prusak, Warszawa

Żarłacze: Dzięgiel – Antoszewski, Czajczyk, Wieszeniewski, Panek, Wróblewski, Wszelaki, D. Dudek, Szymański

Spotkanie wydawało się być starciem gołej dupy z batem, ale Żarłacze nie raz grały fenomenalne spotkania będąc skazanymi na porażkę. Nie tym razem – Banzai MMA niepodzielnie rządziło na boisku, a pierwsze bramki padły po akcjach duetu Sikora-Prusak. Wówczas worek z bramkami się rozwiązał i Dzięgiel co chwilę wyciągał piłkę z siatki. Należy tu zaznaczyć, że Żarłacze nie grały źle, ale Banzai po prostu sprowadziło rywala do parteru i systematycznie młotkowało. W 32 minucie po bramce Oszczypały zrobiło 10:0, a Banzai MMA postanowiło przećwiczyć grę z wycofanym bramkarzem. Egzamin został zdany i zwieńczony dwiema kolejnymi bramkami.

 

Sparta Kraków – Czyste Buty 3:5 (2:3)

(Sieprawski 2, Gruchała – K. Łęcki 2, Gruszecki 3, Sz. Kluza)

Sparta Kraków: M. Mroczek – Sieprawski, Filo, Bąk, Kawula, Gruchała, Kułaga

Czyste Buty: D. Szewczyk – Gruszecki, Cebula, K. Łęcki, D. Łęcki, Walczyk, Sz. Kluza, M. Kluza, Sagan

Mecz stał na naprawdę wysokim poziomie i był najlepszym widowiskiem w pierwszej kolejce fazy grupowej Pucharu Ligi. Czyste Buty objęły prowadzenie w 6. minucie po golu Gruszeckiego. Dokładnie sześć minut później wyrównał Gruchała, ale po chwili K. Łęcki przywalił z lewej i było 1:2. Do remisu doprowadził Sieprawski, ale równo z syreną trafił Sz. Kluza. W drugiej połowie gra toczyła się akcja za akcję, ale bramki długo nie mogły wpaść. Dopiero w 39 minucie na 2:4 podwyższył niezawodny K. Łęcki. Sparta szybko złapała kontakt po trafieniu Sieprawskiego, ale Ich nadzieję na remis rozwiał Gruszecki wykorzystując podanie D. Szewczyka.

Start a Conversation