MK Team na czele!

Po czwartej kolejce Dywizji A MK Team wykorzystał remis GLOB-BUS Bidvestu i zrównał się punktami z tą drużyną. Tempa dotrzymują Im ekipy Arbitrów i Banzai MMA, które też inkasowały po 3 punkty. Coraz cięższa staje się sytuacja Czystych Butów, a Sparta dalej pozostaje bez zwycięstwa w lidze.
 
Arbitro De Futbol – Czyste Buty 9:5 (2:2)
(Biela 3, Koźlak 2, Boligłowa 2, Pałetko, Pąchalski – K. Łęcki 2, Sagan 2, Gogosz)
Arbitro De Futbol: Starmach – Szymczyk, Pąchalski, Koźlak, Marek, M. Górski, Boligłowa, Pałetko, Biela
Czyste Buty: Zabagło – K. Łęcki, D. Łecki, Ambrochowicz, M. Figwer, Sz. Kluza, Gogosz, Sagan
Mecz rozpoczął się od potężnego uderzenia Bieli w 2 minucie. Wyrównał K. Łęcki w 8 minucie, ale w 11. Koźlak uderzył lewą nogą nie do obrony. Tuż przed przerwą wyrównał Sagan, ale Czyste Buty zupełnie przespały początek drugiej połowy i dostały trzy strzały w trzy minuty. Goście powoli odzyskiwali teren i w 27 minucie było tylko 6:5. Wyśmienitą okazję do wyrównania miał K. Łęcki, ale tylko sobie znanym sposobem Starmach obronił Jego strzał. W odpowiedzi sprytnym strzałem popisał się Pałetko i było 7:5. Sędziowie kontrolowali przebieg meczu i jeszcze dwukrotnie pokonali Zabagło. Tym samym Koźlak i spółka są w górnej połowie tabeli, a Czyste Buty czekają na pierwsze punkty.
 
GLOB-BUS Bidvest Kraków – Sparta Kraków 5:5 (3:3)
(Linczowski 3, Janas 2 – Gruchała 3, Bukowicki, Grabiec)
Żółta kartka: Kawula (Sparta Kraków)
GLOB-BUS Bidvest Kraków: M. Knapik – W. Kopacz, Sołtysik, Linczowski, Janas, Otrębski, Piwowarczyk
Sparta Kraków: M. Mroczek – Bukowicki, Bąk, Kawula, Kaczmarczyk, Filo, Grabiec, Gruchała
Niby na początku spotkania niewiele się działo pod bramkami, ale przewaga Bidvestu rosła z minuty na minutę. W 9 minucie powracający po dyskwalifikacji Janas otworzył wynik i Bidvest siadł na rywalu jak komornik na mieniu. Po bramkach Linczowskiego i kolejnej Janasa w 14 minucie było 3:0 i wyglądało na to, że Sparta wyłapie solidny łomot. Wtem na boisko wbiegł spóźniony Gruchała i w przeciągu minuty dwukrotnie zasunął tak, że nawet Wakabayashi by tego nie wyciągnął. Bidvest kompletnie się zagubił i jeszcze przed przerwą Grabiec wjechał wślizgiem z piłką do bramki. W 22 minucie Sparta Kraków niespodziewanie wyszła na prowadzenie, oczywiście po trafieniu Gruchały. Niespełna 20 sekund potrzebował Linczowski by wyrównać. As gospodarzy w 26 minucie skompletował hattrick i Bidvest prowadził 5:4. Problem w tym, że w drugiej połowie Sołtysik i W. Kopacz za rzadko wchodzili na boisko i podstawowa czwórka Bidvestu zaczynała oddychać rękawami. W 33 minucie wyrównał Bukowicki i była to ostatnia bramka w tym meczu, bo Sparcie brakowało już argumentów a Bidvestowi siły. Niemniej Sparta pozostaje bez wygranej, a remis kosztował Bidvest pozycje lidera.
 
Hattrick – MK Team 4:12 (2:6)
(Gruszczyński 2, Makuła, Ziętara – Szubartowski 5, Nawrot 3, Sieprawski 2, Doniec, Karaś)
Żółta kartka: Ziętara (Hattrick)
Hattrick: Gajoch – Ziętara, Walerowski, Rybski, Mikrut, Makuła, Gruszczyński
MK Team: Guliński, Ginter – Doniec, Karaś, Nawrot, Szubartowski, Głowa, Kępka, Sieprawski
Po tym jak Hattrick ograł w poprzedniej kolejce Banzai MMA chyba każdy byłby obsrany przed meczem. MK Team też podszedł nad wyraz ostrożnie rywala, ale udało Mu się otworzyć wynik w 8 minucie gdy Gajochowi kanał założył Sieprawski. Błyskawicznie odpowiedział Ziętara z rzutu wolnego, ale Szubartowski z Nawrotem doprowadzili do stanu 1:4 w 13 minucie. W 16 minucie trafił jeszcze Makuła, ale później MK Team stłamsił rywala. W 24 minucie było 2:9 a wspaniałą współpracą wykazywali się Szubartowski (w sumie pięć bramek) i Kępka (w sumie pięć asyst). Wówczas gracze obu drużyn postanowili pokopać się nawzajem, ale obyło się bez zabitych. W końcówce dwie bramki walnął jeszcze Gruszczyński, a w 35 minucie po ładnym strzale na listę strzelców wpisał się Doniec, któremu w lidze nie przydarzyło się to od 2 lutego 2016. Koneserzy siłowego futsalu mogli się nacieszyć również starciem Gruszczyńskiego i Dońca w 37 minucie, którego fala uderzeniowa przebiłaby niejedno tsunami. Nie zmienia to faktu, że Hattrick zupełnie zatarł wrażenie sprzed dwóch tygodni, a MK Team po raz pierwszy od ponad 20 miesięcy zasiada na foteli lidera Ligi.
 
Banzai MMA – Krakowiak 7:1 (1:0)
(Konrad 2, Sikora 2, Majcherczyk 2, Bętkowski – D. Zając)
Banzai MMA: Jamka – Oszczypała, Konrad, Sikora, Majcherczyk, Mateusz Raźny, Marcin Raźny, Bętkowski, Nawratil
Krakowiak: Gicala – D. Zając, Majewski, Kociński, Walczyk, Tęczyński, Janus
Przez długie momenty mecz polegał głownie na walce w środku pola. Dopiero w 7 minucie Sikora otworzył wynik po wymuszeniu straty na rywalu. Nie ożywiło to meczu i następną bramkę oglądaliśmy dopiero w 27 minucie gdy precyzyjnym uderzeniem popisał się Majcherczyk. Krakowiak musiał się odsłonić i w 34 minucie było 4:0. Końcówka to już bardzo duża nonszalancja gości. W ciągu ostatnich 90 sekund Banzai MMA dołożyło trzy trafienia, a Krakowiakowi została na pocieszenie przedniej urody bramka D. Zająca. Dzięki wygranej Banzai MMA wróciło na podium, a Krakowiak wciąż ma punkt przewagi nad strefą spadkową.
 
Piątka kolejki: Tadeusz Jamka (Banzai MMA) – Przemysław Sikora (Banzai MMA), Maciej Szubartowski (MK Team), Rafał Gruchała (Sparta Kraków), Michał Koźlak (Arbitro De Futbol)
 
Zawodnik kolejki: Rafał Gruchała (Sparta Kraków) – dzięki Niemu GLOB-BUS nie dojechał przystanku trzy punkty.

Start a Conversation