Miesiąc: kwiecień 2018

Statystyczna analiza dwóch ostatnich kolejek fazy zasadniczej Dywizji B

Wiadomo, że w majówkę najlepiej tęsknić za ligą i dlatego chciałem podzielić się z Wami małą symulacją. Do końca fazy zasadniczej Dywizji B zostały dwie kolejki i sytuacja wygląda naprawdę ciekawie. Uwzględniono wszystkie 1024 możliwe układy końcowej tabeli Dywizji B (dzięki Medżik!) zakładając, że mecze nie kończą się remisami. Poniżej procentowa szansa na zajęcie konkretnego miejsca w Dywizji B. Uwaga, zakładałem, ze szansa na zwycięstwo którejkolwiek z drużyn w jakimkolwiek meczu jest równa.

Miejsce 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8. 9. 10. 11.
Pawia-ny 87,5 12,5
SM Ostrowscy 12,5 71,9 12,5 3,1
MK Team 3,1 62,5 18,8 3,1
Hattrick 12,5 75 12,5
Złote Chłopaki 6,3 21,9 21,9 21,9 27,3 12,5 0,4
OIRP Kraków 9,4 31,3 12,5 21,9 21,9 3,1
WKS Futsal Team 6,3 18,8 12,5 25 12,5 12,5 12,5
Pumas Kraków 4,7 15,6 7,8 21,9 28,1 21,8
eNHa 1,6 15,6 8,6 10,2 27,3 36,7
Venatores FC 3,1 18,8 14,8 27,3 16,4 19,5
Żarłacze 100

 

Jeśli uwzględnimy remisy (i zakładając, że szansa Ich wystapienia jest taka sama jak wygranej którejś z drużyn) to mamy 59049 różnych wariantów końcowej tabeli i wówczas procentowe szanse na poszczególne miejsca wyglądają tak:

Miejsce 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8. 9. 10. 11.
Pawia-ny 92,6 7,4
SM Ostrowscy 7,4 72 18,9 1,6
MK Team 2,5 13,6 75,7 7,8 0,4
Hattrick 18,1 67,5 14,4
Złote Chłopaki 3,7 29,1 21,2 15,3 18 10,4 2,4
OIRP Kraków 3,3 33,5 30,3 22,6 9,7 0,5
WKS Futsal Team 1,2 19,8 21,8 20,6 16,5 15,6 4,5
Pumas Kraków 3,3 7,7 11,7 18,4 31,7 27,3
eNHa 1,2 7,6 9,7 17,8 21,9 41,7
Venatores FC 5,3 11 20,1 19,6 19,8 24,1
Żarłacze 100

 

Miłego grillowania!

Szubartowski w klubie trzystu!

Aż trzy ekipy (Pawia-ny, MK Team i OIRP Kraków) dokonały masakracji ładując rywalom dwucyfrówki, ale to nie Ich mecze były wydarzeniem kolejki. Bo nim była porażka niepokonanych dotychczas SM Ostrowskich z Venatores FC. W ostatnim meczu Hattrick wydarł trzy punkty z gardła eNHy. Co więcej, mamy drugiego członka klubu trzystu ligowych goli – został Nim Maciej Szubartowski z MK Teamowi, który wpakował Żarłaczom dziewięć sztuk. Zarówno Hattrick jak i MK Team zapewniły sobie grę w grupie mistrzowskiej.

 

OIRP Kraków – Pumas Kraków 16:4 (7:3)

(Mirek 5, Śmiłek 3, Wiewiórski 3, Wątrobiński 2, Kiełbowicz 2, Walasek – Leśniak, Pyciak, Marczak, Konopka)

OIRP Kraków: Lolo – Śmiłek, Nartowski, Wątrobiński, Mirek, Kiełbowicz, Walasek, Wiewiórski

Pumas Kraków: Furmanek – Żurek, Leśniak, Pyciak, Marczak, Konopka

Radcy Prawni weszli w mecz na pełnej i już w 9 minucie prowadzili 3:0. Pumasi wzięli się ostro do roboty i w siedem minut doprowadzili do remisu, a wyrównująca bramka Leśniaka po asyście Żurka była po prostu genialna. Nie wyjaśniono co wówczas stało się z Pumasami, ale OIRP w ciągu czterech minut załadował cztery gole, przy czym lob Wątrobińskiego śmiało mógł iść w paragon z bramką Leśniaka. Jeszcze w 29 minucie było niby tylko 8:4, ale ostatnie dziesięć minut to była jakiś futsalowy gwałt analny. I to ze szczególnym okrucieństwem. Mirek strzelał jak opętany, a Jego koledzy nie zamierzali być gorsi i ostatecznie skończyło się na 16 bramkach, które dają Radcom Prawnym nadzieję na grę w grupie mistrzowskiej.

 

SM Ostowscy – Venatores FC 4:6 (2:1)

(A. Ostrowski 2, Putek 2 – Michnowicz 2, Kodyra 2, Królikowski 2)

Żółta kartka: S. Mroczek (Venatores FC)

SM Ostrowscy: S. Ostrowski – O. Wójcik, A. Ostrowski, E. Ostrowski, Świerczek, Putek

Venatores FC: Zimowski – Michnowicz, S. Mroczek, D. Mroczek, Królikowski, M. Kopacz, Kodyra, Gogosz

Na przestrzeni sezonów i lat w Dywizji B były tak duże różnice w poziomach prezentowanych przez drużyny z przeciwnych biegunów tabeli, że pojedynek wicelidera z przedostatnim zespołem jawił się jako pojedynek gołej dupy z batem. Ale drużyna, która miała być batem grała bez dwóch najlepszych graczy pauzujących za kartki, a ci którzy mieli być obici byli zmotywowani jak nigdy i objęli prowadzenie po golu Królikowskiego w 9 minucie. Wicelider przebudził się i w ostatniej minucie pierwszej połowy zdołał strzelić dwa gole i wyjść na prowadzenie. Druga odsłona zaczęła się od popisu Królikowskiego. Najpierw wyrównał, a potem został sfaulowany w polu karnym i Venatores FC prowadzili po golu Kodyry z karnego. Wyrównał Putek, ale Michnowicz i Kodyra doprowadzili do stanu 3:5 w 32 minucie. Jeszcze w tej samej minucie SM Ostrowscy złapali kontakt po ślicznej bramce A. Ostrowskiego. W 36 minucie po raz drugi trafił Michnowicz i Venatores cofnęli się do obrony. SM Ostrowscy było stać tylko na słupek Putka i Gospodarze po raz pierwszy w rozgrywkach musieli przełknąć gorycz porażki, która kosztowała Ich wypadnięcie z pozycji premiowanych awansem.

 

MK Team – Żarłacze 13:6 (7:1)

(Szubartowski 9, Doniec 2, Karaś 2 – Hańderek 2, Bielawski, Sobesto, Antoszewski)

MK Team: Ginter, Guliński – Doniec, Karaś, Szubartowski, Kępka, Michta, Jurczyk

Żarłacze: Dzięgiel – Hańderek, Antoszewski, Panek, Bielawski, Sobesto

Żarłacze zaliczają najgorszy sezon w historii Ich występów w NALF, a MK Team nie jest przeciwnikiem, który nadaje się na przełamanie. Już w 2 minucie wynik otworzył na raty Doniec. Sobesto odpowiedział trafieniem Sobesty w słupek, ale pierwsza połowa to był popis duetu Karaś-Szubartowski i po 20 minutach ten drugi miał na koncie cztery trafienia. Druga połowa to totalne olanie gry w obronie przez obie ekipy. Wśród Gości bardzo się podobał Bielawski, który miał udział w pięciu trafieniach Wśród Niebieskich niemiłosiernie tłukł Szubartowski, który w 34 minucie trafił po raz dziewiąty w tym meczu. Tym samym wykręcił życiówkę, a właśnie ostatnia bramka była Jego trzechsetnym ligowym trafieniem. Dzięki tej wygranej MK Team zapewnił sobie grę w grupie mistrzowskiej, a Żarłacze na pewno zagrają w grupie spadkowej

 

eNHa – Hattrick 2:3 (1:2)

(Wałaszek 2 – Mikrut, Barański, Rybski)

eNHa: P. Gibas – Warszycki, Petkun, Wochnik, Ludwig, Ciuruś, Kasperczyk, Górka, Wałaszek

Hattrick: Gajoch – Walerowski, Staszel, Mikrut, Barański, Rybski, Makuła

To jedyne w tej edycji spotkanie drużyn, które grają w NALF od samego początku i obie drużyny mierząc się po raz osiemnasty podeszły do siebie z respektem. W 6 minucie fantastyczną akcje przeprowadził Rybski i było 0:1. Gra toczyła się głównie w środku pola, ale gdy w 15 minucie niepilnowany Mikrut dostał piłkę na linii pola karnego huknął nie do obrony i podwyższył. Równo z syreną kończącą pierwszą połowę Wałaszek strzelił kontaktową bramkę wykorzystując podanie Ciurusia. Druga połowa to widowisko dla koneserów futsalu z dużą ilością kopaniny w środku pola. Hattrick miał lepsze okazje, ale fenomenalnie bronił P. Gibas. W 34 minucie Wałaszek wyczarował gola z niczego i był remis. Obie drużyny poszły na wymianę, a w 39 minucie sytuacje sam na sam wykorzystał Barański i Hattrick wskoczył na pozycje wicelidera.

 

WKS Futsal Team – Pawia-ny 1:12 (0:3)

(T. Rajczyk – Prusak 6, Filak 3, Bujas 2, Ciuśniak)

WKS Futsal Team: Myjak – M. Rajczyk, T. Rajczyk, Kuska, Fijoł, Świerczyński

Pawia-ny: Dudzik – Prusak, Filak, Ciuśniak, Popielak, Paweł Ochel, Błachut, Bujas

Pawia-ny już w trzeciej minucie otworzyły wynik po golu niezawodnego Prusaka. WKS nie zamierzał jednak tanio sprzedać skóry, ale tuż przed przerwą kolejne bramki strzelili Filak i Ciuśniak. Po wznowieniu gry podwyższył Bujas, ale T. Rajczyk odpowiedział śliczną piętką. Niestety dla widowiska, wówczas morale Zielonych jebło jak kurs rubla. Ciuśniak, Filak i Prusak nie potrzebowali większej zachęty i walili jak do kaczek. Skończyło się na pogromie, który dał Pawia-nom pięć punktów przewagi nad Hattrickiem, choć wydaje się, że dwa najtrudniejsze mecze w rundzie zasadniczej dopiero przed Nimi.

 

Piątka kolejki: Szymon Zimowski (Venatores FC) – Dawid Mirek (OIRP Kraków), Maciej Szubartowski (MK Team), Andrzej Prusak (Pawia-ny), Andrzej Barański (Hattrick)

Zawodnik kolejki: Maciej Szubartowski (MK Team) – dziewięć goli w jednym meczu i trzysta ligowych bramek w karierze. To wszystko trzy dni po przebiegnięciu maratonu.

… kosztem Pucharu Ligi

W tym tygodniu udało się rozegrać aż trzy spotkania Pucharu Ligi. W meczach drużyn z Dywizji B byliśmy świadkami wybitnie jednostronnych widowisk, ale starcie Banzai z czystymi Butami naprawdę wyrwało z butów. Czystych.

 

Pawia-ny – Żarłacze 12:2 (4:2)

(Ciuśniak 5, Prusak 3, Filak, Popielak, Błachut, Bujas – J. Klęk 2)

Pawia-ny: Dudzik – Prusak, Filak, Ochel, Popielak, Ciuśniak, Prusak, Błachut, Bujas, Chrząszcz, Ogonek

Żarłacze: Dzięgiel – Antoszewski, Hańderek, Panek, Matera, J. Klęk

W tej parze 1/8 finału Pucharu Ligi lider Dywizji B podejmował ostatnią drużynę drugiego frontu i głównie dlatego emocji nie uświadczyliśmy, ale gradu bramek owszem. W 8 minucie było 2:0 po golach Popielaka i Błachuta, a chwilę później kontaktową bramkę zdobył J. Klęk. Niezrażone Pawia-ny dołożyły po trafieniu Ciuśniak i Prusaka, a tuż przed przerwą ponownie ładnie uderzył J. Klęk i na tym mecz się skończył. Druga odsłona to bezsprzeczna dominacja Pawian-nów i genialnego duetu Prusak-Ciuśniak, który po prostu robił co chciał. Gospodarze załadowali w drugiej połowie aż osiem trafień i jako pierwsza drużyna z Dywizji B zameldowali się w ćwierćfinale.

 

Pumas Kraków – Złote Chłopaki 4:10 (1:7)

(Żurek, Leśniak, Pyciak, Marczak – Kaniewski 2, Ambroziak 2, Łyduch 2, Pieczonka, Górski, Liberka, Maj)

Pumas Kraków: Furmanek – Żurek, Leśniak, Pyciak, Konopka, Marczak, Bielski, Stepaniak, Piekarski

Złote Chłopaki: Pieczonka – Kaniewski, Gnutek, Ambroziak, Górski, Liberka, Maj, Łyduch, Kaczmarski

To raczej nie było spotkanie, które będzie wspominane latami. Złote Chłopaki znakomicie wykorzystały fakt, że Pumasi mieli w nogach mecz z OIRP i od samego początku siedli na rywalu. Szybko się to opłaciło. Już w 6 minucie było 0:2 po golach Liberki i Łyducha. Wydawało się, że Pumasi powalczą, bo chwilę później trafił Żurek, ale Złoci szybko wrócili na dwubramkowe prowadzenie, gdy centrostrzał Kaniewskiego domknął Ambroziak. W kolejnej akcji Pumasi dwukrotnie trafili w słupek, ale na tym emocje się skończyły. Goście w sześć minut strzelili cztery gole i rozstrzygnęli sprawę awansu. Druga połowa toczyła w plażowym tempie. Złote Chłopaki trenowały grę z bramkarzem, a Pumasi siłą rzeczy co raz częściej dochodzili do okazji strzeleckich. W drugiej odsłonie padł remis 3:3, a najbardziej mogła się podobać bramka Pieczonki zdobyta w stylu Higuity.

 

Banzai – Czyste Buty 3:3 (1:1), karne 3:4

(J. Klęk 2, Bętkowski – K. Łęcki, Cebula, Zawiliński)

Karne: 1-0 K. Klęk, 1-1 M. Kluza, 2-1 Oszczypała, 2-2 K. Łęcki, 3-2 Sikora, 3-3 Grochalski, 3-3 Bętkowski (słupek), 3-4 Zawiliński

Żółte kartki: K. Łęcki i Grochalski (Czyste Buty)

Banzai: Oszczypała – Warszawa, Konrad, Ziętara, Sikora, Bętkowski, Mateusz Raźny, K. Klęk

Czyste Buty: Cerazy – Cebula, K. Łęcki, D. Łęcki, M. Kluza, Sz. Kluza, Zawiliński, Grochalski

Obie ekipy przystępowały do tego spotkania 45 minut po swoich wygranych meczach ligowych, ale wydawało się, że to Banzai ma wyższe morale po ograniu Rodzinnychrestauracji.pl. I to właśnie Banzai rozpoczęło z przytupem pierwszą połowę siadając na rywalu i obejmując prowadzenie w 7 minucie po golu K. Klęka. Dopiero w 18 minucie udało się wyrównać Czystym Butom, gdy rzut karny skutecznie egzekwował K. Łęcki. Tuż przed przerwą przed taką samą szansą stanął Sikora, ale Jego uderzenie wylądowało na poprzeczce. Banzai ponownie prowadziło po trafieniu Bętkowskiego, a w 29 minucie skutecznie rzut karny wykonał K. Klęk i wydawało się, że Banzai już wita się z gąską. Czyste Buty pokazały jednak charakter. W 32 minucie Zawiliński strzela bramkę kontaktową, a minutę przed końcem do remisu doprowadził Cebula. W ostatniej sekundzie zupełnie niepotrzebnie 30 metrów od własnej bramki faulował D. Łęcki, ale K. Klęk z przedłużonego karnego trafił w słupek. Rzuty karne były wykonywane bezbłędnie i dopiero w dodatkowej serii w słupek trafił Bętkowski. W odpowiedzi Oszczypałę pokonał Zawiliński i Czyste Buty meldują się w ćwierćfinale, gdzie czekają na Nich DRUG-ony.

Banzai wraca do gry w lidze…

 

Dziewiąta kolejka Dywizji A w końcu przyniosła kilka zmian w tabeli. Niewątpliwie najbardziej spektakularna była porażka Rodzinnychrestauracji.pl z Banzai, które nie zamierza rezygnować z walki o tytuł. W świetle porażki DRUG-onów w Czystymi Butami pozwoliło to awansować na trzecie miejsce w tabeli. Samodzielnym liderem jest Konkret, który ponownie się męczył, ale trzy punkty sobie dopisał. Co raz bardziej komplikuje się sytuacja Drink Team i Microtecu – beniaminkowie tracą już odpowiednio sześć i osiem punktów do bezpiecznego miejsca.

 

Konkret – Microtec 4:2 (3:1)

(Rzepecki 2, Domingos, Concia – Wandasz, Mularczyk)

Żółta kartka: Ofiarski (Microtec)

Konkret: Szewczyk – Mączka, Rzepecki, Czarny, Napora, Domingos, Stanula, Concia

Microtec: Ofiarski – Musiał, Wilczyński, Wandasz, Kraj, Paluch, Kowaliński

Mecz lidera z czerwoną latarnią nie zapowiadał się zbyt pasjonująco, ale widowisko mogło się podobać. W 4 minucie Mularczyk zagrywa ręką w polu karnym, ale Ofiarski broni rzut karny wykonywany przez Stanulę (de facto broni go dwa razy, ale za pierwszym razem wychodzi za szybko i otrzymuję żółtą kartkę). Goście obejmują prowadzenie po golu Wandasza w 10 minucie, ale tylko 3 minut potrzebuje Rzepecki, który powrót po długiej kontuzji uczcił typowym dla siebie strzałem. Konkret jeszcze przed przerwą dołożył dwa gole, ale Microtec nie poddał się i w 24 minucie kontaktowego gola strzelił Mularczyk, który miał jeszcze okazje na wyrównanie, ale zabrakło szczęścia. W 31 minucie ostatnią bramkę w meczu strzelił Rzepecki, a Konkret dowiózł wygraną do końca i został samodzielnym liderem tabeli.

 

DRUG-ony – Czyste Buty 3:5 (0:1)

(Rogóż 2, L. Zaczyk – Cebula 2, Zawiliński 2, K. Łęcki)

Żółta kartka: Rogóż (DRUG-ony)

DRUG-ony: Płatek – Rogóż, Świderek, M. Zaczyk, L. Zaczyk

Czyste Buty: Cerazy – D. Łęcki, K. Łęcki, M. Kluza, Sz. Kluza, Zawiliński, Grochalski, Cebula

Spoglądając na pustą ławkę rezerwowych DRUG-onów można było się spodziewać gładkiego wpierdolu w wykonaniu Gości. Jednakże pierwsza połowa była bardzo wyrównana i dopiero tuż przed przerwą gola wcisnął Zawiliński. Gdy po golach Cebuli i K. Łęckiego w 23 minucie zrobiło się 0:3 i można było się spodziewać egzekucji. Dopiero wtedy Aptekarzom weszły specyfiki dostarczone przez norweskie biegaczki i po dwóch golach Rogóża i jednym L. Zaczyka był remis w 33 minucie. Gospodarze jednak słabli w oczach, a po drugim golu Zawilińskiego musieli zaatakować. Zakończyło się to gongiem od K. Łęckiego i DRUG-ony wypadły z podium, a Czyste Buty pokazały, że z chęcią zawalczą by się na nim znaleźć.

 

Rodzinnerestauracje.pl – Banzai 0:6 (0:3)

(K. Klęk 3, Sikora 2, Konrad)

Rodzinnerestauracje.pl: Palion – Khulla, Pohl, Kowal, Kowalski, Piotr Ochel, Linczowski, W. Kopacz, M. Knapik

Banzai: Oszczypała – Warszawa, Mateusz Raźny, Ziętara, Sikora, Konrad, K. Klęk, Bętkowski

To miał być hit kolejki – w końcu lider grał z aktualnym Mistrzem Nowej Huty, ale Banzai postanowiło zabić ten mecz. Już w trzeciej minucie do sieci trafił Sikora. To właśnie Kapitan Banzai podwyższył na 0:2 w 11 minucie, a po przetrwaniu naporu Kucharzy podwyższył Konrad. Rodzinnerestauracje.pl robiły co mogły, ale Oszczypała przyciągał piłkę lepiej niż Sebix przypał. Druga połowa to popis skuteczności K. Klęka, który pokonał Paliona trzykrotnie i wreszcie w Dywizji A zaczyna się robić ciekawie.

 

Sparta Kraków – Drink Team 3:0 (2:0)

(Gruchała, Grabiec, Kawula)

Sparta Kraków: M. Mroczek – Filo, Gruchała, Grabiec, Kułaga, Kawula

Drink Team: Szala – Paciora, Lis, P. Cholewicki, K. Cholewicki, Włodarz, Żaba

To właśnie ze Spartą Kraków Drink Team zdołał odnieść jedyne zwycięstwo w bieżącej edycji, ale Spartanie wyciągnęli wnioski z porażki. Początek tego jednak nie zapowiadał. P. Cholewicki dwukrotnie został zastopowany przez M. Mroczka, a kluczowa dla meczu okazała się 16 minuta. Najpierw ładną klepę z Kułagą sfinalizował Grabiec, a chwilę potem z niemal zerowego kąta przymierzył Gruchała i było 2:0. W 24 minucie Kawula podwyższył na 3:0 i brązowi medaliści poprzedniej edycji cofnęli się do obrony. Bracia Cholewiccy robili co mogli, ale wyniki nie uległ zmianie i Sparta Kraków ma już sześć punktów przewagi nad strefą spadkową.

 

Piątka kolejki: Marcin Oszczypała (Banzai) – Karol Rzepecki (Konkret), Kamil Zawiliński (Czyste Buty), Przemysław Sikora (Banzai), Rafał Gruchała (Sparta Kraków)

Zawodnik kolejki: Przemysław Sikora (Banzai) – ugotował Kucharzy.

DRUG-ony Mistrzem Polski Okręgowych Izb Aptekarskich!

Prowadzona przez Tomasza Płatka drużyna DRUG-onów występująca jako OIA Kraków została Mistrzem Polski Okręgowych Izb Aptekarskich, które odbyły się w sobotę w Zabrzu! Jedenaście zespołów zostało podzielonych na dwie grupy, a DRUG-ony trafiły do grupy sześciozespołowej, którą wygrały. W fazie pucharowej Nasi Aptekarze pokonywali kolejno drużyny z Warszawy, Łodzi i Poznania w wielkim finale. Serdeczne gratulacje i czekamy na podobne sukcesy w lidze!

OIA Kraków – OIA Bielsko-Biała 4:0 (bramki: Przsór 2, Kurylak, Ślusarczyk)

OIA Kraków – OIA Katowice 2:1 (bramki: Przesór 2)

OIA Kraków – OIA Poznań 2:2 (bramki: Filipowski, Wojciechowski)

OIA Kraków – OIA Kielce 3:0 (bramkiWojciechowski, Kurylak, Śmietana)

OIA Kraków – OIA Zielona Góra 13:0 (bramki: Filipowski 3, Ślusarczyk 3, Przesór 2, Knapik, Krygowski, Sarliński, Śmietana, Wojciechowski)

Ćwierćfinał: OIA Kraków – OIA Warszawa 2:0 (bramki: Filipowski, Wojciechowski)

Półfinał: OIA Kraków – OIA Łódż 1:0 (bramka Ślusarczyk)

Finał: OIA Kraków – OIA Poznań 2:1 (bramki: Ślusarczyk, Filipowski)

Skład DRUGonów: Tomasz Płatek, Robert Dudek, Hubert Sarliński (1 bramka), Patryk Kurylak (2 bramki), Konrad Śmietana (2 bramki),.Dawid Patrzałek,  Maciej Krygowski  (1 bramka), Wojciech Ślusarczyk (6 bramek),  Mateusz Przesór (6 bramek), Michał Wojciechowski (4 bramki), Maciej Filipowski (6 bramek, MVP turnieju),  Piotr Knapik (1 bramka)
Sztab trenerski: Karol Czaja, Rafał Rogóż
Kierownik Drużyny:Piotr Zając
Relacje na żywo plus fotorelacja: Filip Płoch

Na podstawie oficjalnego fanpejdżu DRUG-onów

Skróty ósmej serii spotkań oraz sankcje dyscyplinarne

Zapraszam do zapoznania się ze skrótami ósmej serii spotkań

Pumas Kraków – Złote Chłopaki

Żarłacze – WKS Futsal Team

eNHa – MK Team

Hattrick – WKS Futsal Team

Microtec – Banzai

Konkret – DRUG-ony

Czyste Buty – Sparta Kraków

Drink Team – DRUG-ony

 

W następnej serii spotkań  za trzecie zółte kartki w rozgrywkach będą pauzować: Sebastian Nowak (Hattrick), Hubert Wójcik (SM Ostrowscy) i Norbert Ostrowski (SM Ostrowscy)

SM Ostrowscy walczą do końca

W najciekawszym spotkaniu ósmej kolejki SM Ostrowscy wydarli remis Hattrickowi na dwie sekundy przed końcem meczu. Potknięcie dotychczasowego lidera wykorzystały Pawia-ny, które po opędzlowaniu ambitnego OIRPu Kraków zostały samodzielnym liderem. Największą niespodzianką była wygrana eNHy nad MK Teamem, który odkuł się w meczu z Venatores FC. Złote Chłopaki wracają na zwycięską ścieżkę, a Żarłacze uległy po raz siódmy z rzędu. SM Ostrowscy oraz Pawia-ny są pierwszymi drużynami, które zapewniły sobie grę w grupie mistrzowskiej.

 

Pumas Kraków – Złote Chłopaki 4:6 (3:3)

(Konopka, Żurek, Leśniak, Bielski – Kaniewski 3, Gnutek 2, Bębenek)

Żółta kartka: Paciorek (Pumas Kraków)

Pumas Kraków: Furmanek – Konopka, Paciorek, Piekarski, Żurek, Marczak, Leśniak, Bielski, Pyciak

Złote Chłopaki: Pieczonka – Kaniewski, Machaj, Maj, Górski, Gnutek, Bębenek

Chyba po raz pierwszy w historii dotychczasowych występów Złotych Chłopaków w NALF drużyna Kaniewskiego była mniej liczna niż rywal. Mecz był o tyle ważny, że obie ekipy wciąż mają chrapkę na grupę mistrzowską, a do tego potrzeba punktów. Mecz lepiej ułożył się dla Gości, którzy objęli prowadzenie w 9 minucie po golu Bębenka. Pumasi nie stracili głowy, a miedzy 12 a 14 minutą pokonali Pieczonkę aż trzykrotnie i było 3:1 dla Pomarańczowych. Wówczas do ofensywy przeszły Złote Chłopaki, które jeszcze przed przerwą wyrównały po golach Gnutka i Kaniewskiego. I właśnie ci gracze kontynuowali strzelanie – w 30 minucie było 3:6, a Kaniewski zaliczył pierwszy w karierze hattrick. Pumasi nie poddali się, ale stać Ich było jedynie na bramkę Żurka, która zmniejszyła rozmiary porażki.

 

 

Żarłacze – WKS Futsal Team 2:4 (0:0)

(Antoszewski 2 – Rajczyk 2, Mazur 2)

Żółta kartka: Możdżeń (WKS Futsal Team)

Żarłacze: Dzięgiel – Połubiński, Antoszewski, Sobesto, Hańderek, Panek, Matera, Wieszeniewski, Czajczyk

WKS Futsal Team: Ślusarski – Rajczyk, Dudek, Habdas, K. Wójcik, Fijoł, Świerczyński, Możdżeń, Mazur

Pierwsza połowa to szoł jednego zawodnika, a mianowicie Dzięgiela z Żarłaczy, który zatrzymywał rywali tak jak pomoc humanitarna zatrzymuje wzrost gospodarczy Somalii. Sprawa się rypła w 23 minucie gdy w końcu trafił Mazur, a trzy minuty później podwyższył z rzutu wolnego Rajczyk. Żarłacze wzięły się w końcu do roboty i kilkadziesiąt sekund później Antoszewski strzela bramkę kontaktową. Później mamy najbardziej znamienną sytuacje w meczu. Osamotniony Mazur dostaje piłkę przed polem karnym i nie mając co z nią zrobić uderza. I trafia w okno. A po minucie jest już 1:4, bo po raz kolejny trafia Rajczyk. WKS zwolnił tempo, bo za 45 minut miał grać z Hattrickiem, a Żarłacze szarpały rywala jak mogły. Ukąsić udało się tylko raz – w 34 minucie drugą bramkę strzelił Antoszewski i Żarłacze dalej szorują po dnie tabeli.

 

Hattrick – SM Ostrowscy 4:4 (1:2)

(S. Nowak 2, Barański, Gruszczyński – N. Ostrowski 4)

Żółte kartki: S. Nowak i Gruszczyński (Hattrick) oraz N. Ostrowski i H. Wójcik (SM Ostrowscy)

Hattrick: Gajoch – Mikrut, Walerowski, S. Nowak, Barański, Rybski, Makuła, Gruszczyński

SM Ostrowscy: Kusion – A. Ostrowski, N. Ostrowski, S. Ostrowski, E. Ostrowski, H. Wójcik

Mecz był pełen męskiej, choć nie zawsze zgodnej z przepisami walki. Co ciekawe były również chwile gdy wszyscy gracze pola Gości mieli tak samo na nazwisko. Wynik otworzył Gruszczyński w 8 minucie, ale nadmiar fauli sprawił, że SM Ostrowscy już w 12 minucie egzekwowali przedłużony rzut karny. Goście odrobili lekcje i N. Ostrowski wyrównał. Właśnie do tego gracza należało następnych kilka minut. Najpierw trafił w słupek, ale potem nie pomylił się i było 1:2. Tuż przed przerwą Gajoch obronił przedłużony rzut karny wykonywany przez H. Wójcika. W 22 minucie N. Ostrowski znów ostemplował słupek, ale S. Nowak przeprowadził piękny rajd zakończony podcinką i był remis. Po kolejnym stemplowaniu słupków tym razem przez Rybskiego i A. Ostrowskiego Hattrick przystąpił do ofensywy. Po golach Barańskiego i S. Nowaka było 4:2 w 34 minucie. Hattrick zamiast pokazać doświadczenie  godne uczestnika wszystkich edycji Ligi i dwukrotnego Mistrza Nowej Huty w futsalu poszedł na wymianę. Wymianę głupich fauli. W 40 minucie przedłużony rzut karny na  bramkę zamienił N. Ostrowski. Hattrick nie wyciągnął z tego zdarzenia żadnych wniosków i na dwie sekundy przed końcem ponownie sfaulował rywala w środkowej strefie. Do piłki podszedł N. Ostrowski i wyrównał. To był niewątpliwie najciężej zdobyty punkt SM Ostrowskich, a Hattrick może sobie pluć w brodę, bo wydawało się, że nie da się tego zjebać.

 

Pawia-ny – OIRP Kraków 7:0 (1:0)

(Prusak 5, Ciuśniak 2)

Żółta kartka: Błachut (Pawia-ny)

Pawia-ny: Dudzik – Paweł Ochel, Popielak, Filak, Prusak, Ciuśniak, Błachut

OIRP Kraków: Walasek – Śmiłek, Kiełbowicz, Budzik, Wątrobiński, Nartowski, Mirek

Radcy Prawni robili co mogli, ale Pawia-ny dominowały od początku spotkania. Z tym, że w pierwszej połowie zawodziła skuteczność, a największego pecha miał Popielak, który zmarnował dwie sety. Wynik otworzył Ciuśniak w 14 minucie, a w drugiej połowie worek z bramkami się rozwiązał. Szczególnie podobała się współpraca Ciuśniaka z Prusakiem, dzięki której w 30 minucie było 6:0. OIRP miał kilka szans na remis, ale albo zawodziły celowniki lub na posterunku stał Dudzik. Strzelanie zakończył Prusak w 36 minucie i Pawia-ny są samodzielnymi liderami Dywizji B.

 

Venatores FC – MK Team 4:9 (0:1)

(Wątroba 2, Zych 2 – Kępka 3, Szubartowski 3, Karaś 2, Wątek)

Venatores FC: Centkowski – Michnowicz, Pyda, M. Kopacz, Wątroba, Gogosz, Zych, Kodyra, Zimowski

MK Team: Guliński, Ginter – Doniec, Karaś, Szubartowski, Goraj, Michta, Kępka, Jurczyk, Wątek

Przed sezonem obstawiałbym dwucyfrówkę dla MK bez zbędnego wysiłku, ale Venatores FC to zupełnie inna drużyna. Dodatkowego smaczku spotkaniu dodawał fakt, że Goraj dwie ostatnie edycji spędził na wypożyczeniu w Venatores FC i w spotkaniu przeciw byłej drużynie wspiął się na wyżyny swoich umiejętności. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana, a nawet chyba nieco lepsze sytuacje mieli Gospodarze jak choćby wówczas gdy Kodyra szarżował w polu karnym lub gdy Michnowicz huknął z dystansu. Pierwszą bramkę w meczu strzelił Wątek dopiero w 15 minucie. Venatores pękli na początku drugiej odsłony, gdy w ciągu minuty stracili trzy gole, a Kępce pozwoli nawet uderzyć głową (choć patrząc na Jego wzrost są nieco usprawiedliwieni). Ostatnie sześć minut meczu to była jakaś abstrakcja i gwałt na grze obronnej. Venatores FC nie mieli już czego bronić, a morale nie zwyżkowało. Z kolei MK Team postanowił zaatakować całą drużyną. W efekcie w 38 minucie było 2:9, ale najlepsze miało dopiero nadejść. MK Team chciał przetestować wariant gry bez bramkarza, ale przetestował wznawianie gry ze środka po dwóch lobach Wątroby. Oczywiście nie zmienia to faktu, że MK Team był drużyną lepszą, ale wynik jest nieco łudzący, bo Venatores FC również zagrali bardzo dobre zawody.

 

Piątka kolejki: Maciej Dzięgiel (Żarłacze) – Sebastian Kaniewski (Złote Chłopaki), Norbert Ostrowski (SM Ostrowscy), Krzysztof Ciuśniak (Pawia-ny), Mateusz Kępka (MK Team)

Zawodnik kolejki: Norbert Ostrowski (SM Ostrowscy) – podobnie jak niegdyś Jerzy Janowicz trenował w szopie. Trenował w szopie przedłużone rzuty karne, aż doszedł w nich do takiej perfekcji, że szopa się zawaliła, a z jej elementów zbudowano pierwszą czeską łódź podwodną. Pewne info.

 

Mecze zaległe z 6. kolejki:

eNHa – MK Team 7:3 (4:1)

(Krężołek 3, Wochnik, Petkun, Chowaniec, Wałaszek – Karaś, Szubartowski, Kępka)

eNHa: P. Gibas, Młodawski – Wochnik, Warszycki, Petkun, Krężołek, K. Gibas, Górka, Chowaniec, Wałaszek

eNHa: Ginter, Guliński – Doniec, Karaś, Szubartowski, Michta, Kępka, Wątek, Goraj, Jurczyk

Po zeszło tygodniowym starciu MK Team – Hattrick kontynuowaliśmy sentymentalny serial pt. klasyki w Dywizji B. Tym razem MK Team podejmował eNHę, z którą ostatni raz w meczu o stawkę przegrał w styczniu 2014. eNHa schowała się za podwójną gardą i robiła co mogła by nie dopuścić rywala pod bramkę, ale nie można było się oprzeć wrażeniu, że to musi jebnąć, bo przecież Szubartowski nie będzie całe życie pudłować z metra. I w 10 minucie wszedł Krężołek, cały na biało. W minutę zaliczył asystę przy bramce Wochnika i gola. Chwilę później poprawił Wałaszek, a Krężołek dołożył kolejne trafienie i było 4:0 w 16 minucie. Jeszcze przed przerwą gola strzelił Kępka, ale eNHa nie miała zamiaru roztrwaniać prowadzenia. Finalizowane z chirurgiczną precyzją kontry sprawiły, że w 28 minucie było 7:1. Nieustanne ataki MK Teamu przyniosły zarówno gros sytuacji bramkowych w których kunszt wykazywali bramkarze Zębatek i jak gazylion kontr, w których brakowało już szczęścia i precyzji. W końcówce MK Team dołożył jedynie dwa gole i musiał przełknąć gorycz porażki od której już odwykł po meczach z eNHą.

 

Hattrick – WKS Futsal Team 5:1 (1:1)

(Gruszczyński 3, Rybski 2 – Świerczyński)

Żółte kartki: S. Nowak i Barański (Hattrick)

Hattrick: Gajoch – Walerowski, Mikrut, Rybski, S. Nowak, Barański, Makuła, Gruszczyński

WKS Futsal Team: Ślusarski – Rajczyk, Fijoł, Dudek, Habdas, Możdżeń, K. Wójcik, Świerczyński, Mazur

Dla Wybrzeża Klatki Schodowej było to drugie spotkanie tego dnia, więc Zieloni nie forsowali tempa na początku. Mimo to udało się objąć prowadzenie po uderzeniu Świerczyńskiego w 8 minucie, ale chwila dekoncentracji skończyła się wyrównującą bramką Gruszczyńskiego. Zieloni powinni objąć prowadzenie, ale uderzenia Rajczyka i Habdasa lądowały na słupku. Rozgrywanie drugiego meczu w ciągu jednego dnia dało się WKSowi najbardziej we znaki na początku drugiej połowy, bo podopieczni Rajczyka stracili w pięć minut aż trzy gole. WKS robił co mógł by zmniejszyć dystans do  rywala, ale Gajoch był nie do zatrzymania. Wszelkie emocje zakończyła trzecia bramka Gruszczyńskiego w 34 minucie z rzutu karnego i Hattrick odkuł się po porażce z MK Teamem.

 

Piątka zaległej kolejki: Patryk Młodawski (eNHa) – Andrzej Prusak (Pawia-ny), Jakub Kiełbowicz (OIRP Kraków), Krzysztof Krężołek (eNHa), Janusz Rybski (Hattrick)

Zawodnik kolejki: Krzysztof Krężołek (eNHa) – gdy wydawało się, że eNHa nie przetrwa naporu rywali dał sygnał, że pokonanie MK Teamu jest możliwe.

Fajerwerki Sikory

Nihil novi. Rodzinnerestauracje.pl oraz Konkret wygrały kolejne spotkania choć pokonały odpowiednio Drink Team i DRUG-ony zaledwie jedną bramką. Z DRUG-onami zrównał się Banzai, które ograło Microtec. Czyste Buty oddaliły się od strefy spadkowej pokonując Spartę Kraków.

 

Microtec – Banzai 1:7 (0:2)

(Musiał – Sikora 3, Ziętara 2, Bętkowski 2)

Żółta kartka: Kowaliński (Microtec)

Microtec: Pawlik, Ofiarski – Mularczyk, Kraj, Musiał, Wandasz, Stawiarz, Paluch, Kowaliński

Banzai: Oszczypała – Sikora, Warszawa, Ziętara, Bętkowski, Klęk, Konrad, Mateusz Raźny

Banzai rozpoczęło strzelanie w ósmej minucie gdy do sieci trafił Ziętara. Microtec mógł wyrównać, ale piłka po odbiciu się od Stawiarza trafiła w słupek. Tuż przed przerwą akcję Microtecu przerwał Sikora, a kontra zakończyła się golem Bętkowskiego. Microtec w końcu strzelił bramkę kontaktową w 25 minucie za sprawą Musiała, ale szybko zrobiło się 1:4 po kolejnych golach Ziętary i Bętkowskiego. Końcówka to teatr jednego aktora. Sikora znudzony asystami dołożył trzy trafienia przy czym przy drugiej i trzeciej bramce zaprezentował naprawdę duże umiejętności techniczne. Dzięki temu zwycięstwu Banzai zrównało się punktami z DRUG-onami.

 

Konkret – DRUG-ony 4:3 (3:2)

(Czarny, Guban, Piekarczyk, Stanula – Świderek, L. Zaczyk, Rogóż)

Żółta kartka: Płatek (DRUG-ony)

Konkret: Szewczyk – Mączka, Czarny, Guban, Piekarczyk, Stanula, Rzepecki, Concia, Domingos

DRUG-ony: Płatek – Sikba, Rogóż, L. Zaczyk, Świderek, M. Zaczyk, Ślusarczyk, Przesór, P. Knapik

Mecz drużyn z ligowego podium lepiej rozpoczął się dla Gospodarzy, którzy otworzyli wynik po mocnym strzale Napory. Nie zachowali jednak wystarczającego skupienia i Rogóż wyrównał niemal bezpośrednio z rozpoczęcia. W 13 minucie było już 3:1 – najpierw strzał Piekarczyka dobił Guban, a potem lewą nogą uderzył Czarny. Tylko kilkudziesięciu sekund potrzebował Świderek, by DRUG-ony ponownie złapały kontakt, a piłka po strzale Rogóża trafiła w słupek. W 26 minucie Piekarczyk przywalił na siłę z wolnego, ale piłka jakoś przeszła przez mur i było 4:2. W 35 minucie ponownie do DRUG-ony złapały kontakt, tym razem po golu L. Zaczyka, ale Konkret nie pozwolił na więcej i ma już 21 punktów w ligowej tabeli.

 

Drink Team – Rodzinnerestauracje.pl 4:5 (2:2)

(K. Cholewicki 2, P. Cholewicki, Krężel – Linczowski 2, Ścieszka 2, Piotr Ochel)

Żółta kartka: Otrębski (Rodzinnerestauracje.pl)

Drink Team: Szala – Rajek, Włodarz, K. Cholewicki, P. Cholewicki, Paciora, Krężel, Żaba

Rodzinnerestauracje.pl: Palion – Ścieszka, Piotr Ochel, Linczowski, Pohl, W. Kopacz, Kowalski, Otrębski

W pierwszej rundzie Rodzinnerestauracje.pl załadowały tuzin goli rywalowi, ale nie zlekceważyły Go w meczu rewanżowym. Drinki dzielnie się broniły, ale wydawało się, że bramka dla Gości jest kwestią czasu. Nic bardziej mylnego, w 12 minucie kontrę Drinków sfinalizował Krężel. Po dwóch minutach wyrównał Ścieszka, ale kolejna kontra przyniosła gola P. Cholewickiego. Ponownie wyrównał Ścieszka, ale Rodzinnerestauracje.pl objęły prowadzenie dopiero w 22 minucie gdy rzut karny wykorzystał Linczowski. Lider Dywizji A podkręcił tempo i w 33 minucie wydawało się, że jest po meczu, bo było 2:5. Inne zdanie miał K. Cholewicki, który strzelił dwa gole (drugi z karnego), ale na więcej nie starczyło czasu.

 

Czyste Buty – Sparta Kraków 5:2 (2:1)

(Cebula, M. Kluza, Grochalski, Gruszecki, Turlej – Kaczmarczyk, T. Grabski)

Czyste Buty: Cerazy – Cebula, M. Kluza, Grochalski, D. Łęcki, Gruszecki, Turlej

Sparta Kraków: M. Mroczek – Kułaga, Grabiec, Kawula, Filo, Kaczmarczyk, K. Grabski, T. Grabski

Obie drużyny już chyba oswoiły się z myślą, że podium jest poza Ich zasięgiem, ale nie zmniejszyło to Ich motywacji. W 2 minucie Gruszecki huknął z mocą wodospadu i było 1:0. Sparta wyrównała 10 minut później gdy Cerazego zaskoczył rykoszet po strzale T. Grabskiego. Grające bez pauzującego za kartki K. Łęckiego Czyste Buty radziły sobie nad wyraz dobrze i w 24 minucie było 3:1, gdy na listę strzelców wpisali się Cebula i M. Kluza. Po strzale Kaczmarczyka w 30 minucie wynik robi się na styku, ale ostatnie dziesięć minut należy do Grochalskiego. Bramka i asysta pieczętują wygraną Czystych Butów, które przeskoczyły w tabeli dzisiejszego rywala.

 

Piątka kolejki: Marcin Oszczypała (Banzai) – Przemysław Sikora (Banzai), Mariusz Stanula (Konkret), Michał Scieszka (Rodzinnerestauracje.pl), Krystian Grochalski (Czyste Buty)

Zawodnik kolejki: Przemysław Sikora (Banzai) – gdy tylko namierzył Żółtą Łódź Podwodną torpedował aż do skutku.

 

1/8 finału Pucharu Ligi

Drink Team – DRUG-ony 3:4 (2:2)

(Paciora, K. Cholewicki, Krężel – L. Zaczyk 3, Ślusarczyk)

Drink Team: Szala – Rajek, Paciora, K. Cholewicki, P. Cholewicki, Włodarz, Krężel, Żaba

DRUG-ony: Płatek – P. Knapik, Rogóż, Skiba, Przesór, Ślusarczyk, Świderek, M. Zaczyk, L. Zaczyk

Obie drużyny przystępowały do meczu pucharowego 45 minut po zakończeniu spotkań ligowych, ale wydawało się, że Drinki są zdecydowanie świeższe. Objęły prowadzenie 10 minucie precyzyjnym strzale Krężela, a w 17 minucie przedłużony rzut karny wykorzystał K. Cholewicki. Gospodarze zaczęli już myśleć o przerwie, a końcówka to popis duetu L.Zaczyk – Ślusarczyk zakończony wyrównaniem. W obu przypadkach piłkę dogrywał ten drugi, a L. Zaczyk przestawiał rywali pionki na szachownicy i strzelał. Wydawało się, że Drinki muszą wyjść ponownie na prowadzenie, ale Aptekarze przetrzymały napór rywala i w 26 minucie prowadzili po golu Ślusarczyka. Sytuacje mieliśmy pod obiema bramkami, ale to w Paciora w 39 minucie doprowadził do wyrównania. Gdy Kapitanowie już zapewne myśleli kto będzie strzelał karne L. Zaczyk stwierdził, że taki wuj, a nie karne i w swoim stylu wprowadził Aptekarzy do ćwierćfinału.

Reprezentacja NALF wygrywa Memoriał Maksyma Szpuleckiego

Reprezentacja Nowohuckiej Amatorskiej Ligi Futsalu zwyciężyła w Memoriale Maksyma Szpuleckiego. Drużyna złożona z najwybitniejszych osobowości NALF, które miały zaszczyt grać z, i przeciwko Maksymowi, wygrała wszystkie spotkania, tracąc w sumie trzy bramki. Ponadto najlepszym bramkarzem zawodów został wybrany Marek Mroczek.

 

Faza grupowa:

Reprezentacja NALF – PrzeLuje 4:1 (0:0)

(Karaś 2, Gruszczyński, Raźny)

Reprezentacja NALF: M. Mroczek, Płatek – Warszycki, Sikora, Raźny, Grabiec, Walerowski, Gruszczyński, Karaś, Gruchała

Reprezentacja NALF nie kalkulowała i rzuciła się rywalowi do gardła od pierwszych minut meczu. W pierwszej połowie gra się jeszcze nie kleiła, ale w drugiej już tak. Przy stanie 2:0 rywal, który ostatecznie zajął trzecie miejsce zdobył bramkę kontaktową, ale trafienia Karasia i Gruszczyńskiego załatwiły sprawę Warto nadmienić w drużynie rywala wystąpił były gracz Smoków Wawel Team, Mateusz Górka, który z siedmioma bramkami został najlepszym strzelcem turnieju.

 

Reprezentacja NALF – WKS Futsal Team 3:1 (1:1)

(Grabiec, Raźny, Gruszczyński)

Reprezentacja NALF: M. Mroczek, Płatek – Warszycki, Sikora, Raźny, Grabiec, Walerowski, Gruszczyński, Karaś, Gruchała

Występujący w Naszej Lidze WKS w ostatniej chwili zastąpił Akacjovą, która wycofała się dzień przed turniejem. Podopieczni Rajczyka wiedzieli czego się spodziewać i zamurowali bramkę. Jedna z kontr przyniosła Im prowadzenie i należy dodać, że był to jedyny moment w Memoriale gdy Reprezentacja NALF przegrywała. Jeszcze przed przerwą wyrównał Grabiec, a sprawę wygranej w tym bratobójczym pojedynku rozstrzygnęli Raźny i Gruszczyński. Wybrzeże Klatki Schodowej zajęło ostatecznie szóste miejsce.

 

Reprezentacja NALF – Makakiki 7:0 (5:0)

(Karaś 3, Gruchała 2, Grabiec, Warszycki)

Reprezentacja NALF: M. Mroczek, Płatek – Warszycki, Sikora, Raźny, Grabiec, Walerowski, Gruszczyński, Karaś, Gruchała, Kluza

Drużyna przyjaciół Maksa, prowadzona przez aktualnego Mistrza NALF z Banzai, Wojtka Ropę, została w pełni zdominowana przez Naszą drużynę i przegrywała po pierwszej połowie aż 5:0. W drugiej tempo nieco siadło, choć dopiero wówczas na Memoriał dotarł Kluza, ale dołożyliśmy dwie bramki i odnieśliśmy najwyższą wygraną w turnieju. Ozdobą meczu była cudowna bramka Karasia, który wbiegł z piłką do bramki mijając aż trzech graczy na linii końcowej boiska.

 

Półfinał

Reprezentacja NALF – AWF Kraków 6:1 (2:0)

(Raźny 2, Gruszczyński, Gruchała, Karaś, Sikora)

Reprezentacja NALF: M. Mroczek, Płatek – Sikora, Raźny, Grabiec, Walerowski, Gruszczyński, Karaś, Gruchała, Kluza

W półfinale zmieniliśmy taktykę i nie atakowaliśmy aż tak wysoko. Prowadzenie objęliśmy po golu Raźnego, ale rywal miał kilka szans na remis. Grę odmieniła bramka Gruszczyńskiego strzelona z wolejem z zerowego kąta. AWF wycofał bramkarza i zamknął Nas na Naszej połowie. W 13 minucie bramkę turnieju zdobył Gruchała, który przelobował bramkarza rywali strzałem głową stojąc tyłem do bramki po bezpośrednim wyrzucie piłki od Płatka. Co prawda chwilę później Gruchała zaliczył samobójcze trafienie, ale bramki Raźnego, Karasia i Sikory przypieczętowały awans do finału.

 

Finał

Reprezentacja NALF – Old Wieczysta Boys 1:0 (0:0)

(Karaś)

Reprezentacja NALF: M. Mroczek, Płatek – Sikora, Raźny, Grabiec, Walerowski, Gruszczyński, Karaś, Gruchała, Warszawa

W finale, w najlepszym meczu turnieju mierzyliśmy się z byłymi zawodnikami Wieczystej Kraków, w której grał Maksym. Dodam, ze aż czterech graczy tej drużyny występowało (a jeden dalej występuje) w naszej lidze. Mowa tu o Bartłomieju Chorążym, aktualnych graczach Proszowianki czyli Piotrze Dębskim i Michale Petlicu (wybranym MVP turnieju) oraz Pawle Wątku reprezentującym w obecnych rozgrywkach MK Team. Mecz był dość wyrównany, choć udawało się nie dopuszczać rywali do strzałów. W odpowiedzi fatalnie przestrzelaliśmy w dogodnych sytuacjach i dopiero w 12 minucie gola strzelił Karaś. Zamiast szybko podwyższyć za dużo podawaliśmy w polu karnym, a strzał Gruchały wylądował na poprzeczce. Najgroźniejszy wśród rywali był Petlic. W najlepszej sytuacji Jego strzał blokował Gruchała, a w ostatniej sekundzie Jego uderzenie z rzutu wolnego zatrzymało się na murze i Reprezentacja NALF wygrała Memoriał Maksyma Szpuleckiego.

 

Strzelcy: 6 – Karaś, 5 – Raźny, 3 – Gruszczyński, Gruchała, 2 – Grabiec, 1 – Sikora, Warszycki

 

Nie jestem w stanie napisać piękniejszych słów niż te ułożone przez Marka Mroczka, ale w tym miejscu chciałbym wyrazić, w imieniu całej społeczności NALF, najwyższe uznanie i podziękowania za możliwość wzięcia udziału w tak wyjątkowym i tak profesjonalnie zorganizowanym wydarzeniu. Jesteśmy dumni i zaszczyceni, że mogliśmy oddać cześć Maksymowi w taki właśnie sposób.