Miesiąc: listopad 2017

MK Team w końcu lepszy od Banzai

MK Team po prawdziwym horrorze pokonał Banzai. Potknięcie (kolejne) Mistrza wykorzystał Konkret ogrywając Czyste Buty i awansował na pozycje wicelidera. W derbach Nowej Huty eNHa po raz kolejny gorsza od Sparty, a DRUG-ony stawiły opór Rodzinnymrestauracjom.pl.

 

Rodzinnerestauracje.pl – DRUG-ony 6:3 (1:1)

(Serafin 2, W. Kopacz, Janas, Otrębski, Piwowarczyk – Rogóż, Skiba, Kmiecik)

Rodzinnerestauracje.pl: M. Knapik – Serafin, W. Kopacz, Janas, Otrębski, Kowalski, Piwowarczyk

DRUG-ony: Płatek – Rogóż, Skiba, Kmiecik, P. Zając, Ślusarczyk, Krygowski, Świderek, M. Zaczyk, L. Zaczyk

Lider w pierwszej połowie pokazał się z niezłej strony w sztuce kamuflażu – mecz był tak wyrównany, że zupełnie nie było widać kto prowadzi w ligowej tabeli. Ponadto w 15 minucie Rogóż trafił w widły i było 0:1. Do remisu doprowadził W. Kopacz, który wpadł na pełnej w pole karne rywala minutę później. W 26 minucie Kmiecik uderzał z rzutu wolnego, mur się rozstąpił jak Morze Czerwone przed Mojżeszem i było 1:2. Dopiero wówczas Rodzinnerestauracje.pl ogarnęły się. Do remisu doprowadził uderzeniem genitaliami Serafin (tzw. strzał z całej pyty, jak to się mawiało na podwórku), a w 30 minucie było 3:2 po golu Janasa. Gdy Otrębski podwyższył w 36 minucie na 4:2 wydawało się, że jest pozamiatane, ale Aptekarza zaraz złapali kontakt po trafieniu Skiby. Sprawę rozstrzygnął Serafin, który tym razem do strzelenia gola użył innej kończyny, a trzy punkty dla lidera przypieczętował ładnym uderzeniem Piwowarczyk.

 

Konkret – Czyste Buty 4:2 (0:1)

(Piekarczyk 2, Grzybek, Czarny – D. Łęcki, K. Łęcki)

Żółte kartki: D. Łęcki i K. Łęcki (Czyste Buty)

Konkret: B. Szewczyk – Czarny, Mączka, Grzybek, Pawlik, Stanula, Piekarczyk, Gruszka

Czyste Buty: D. Szewczyk – D. Łęcki, K. Łęcki, M. Kluza, Sz. Kluza, Gruszecki, Wietrak

Zanim przejdę do opisu spotkania, chciałbym wspomnieć, że Kapitan Czystych Butów, Damian Cebula, będący etatowym reprezentantem Polski w curlingu jest świeżo upieczonym Wicemistrzem Europy Dywizji B w tej dyscyplinie. Dzięki Niemu Nasz kraj po raz pierwszy zagra w curlingowej elicie.

Stawką meczu było to kto nie straci dystansu do prowadzącej dwójki. Mecz był bardzo zacięty i szkoda tylko, że gracze obu drużyn postanowili również zawalczyć o to, kto głośniejszym darciem się będzie próbował wpływać na decyzje sędziego. W pierwszej połowie minimalnie lepszym zespołem były Czyste Buty, które udokumentowały to bramką D. Łęckiego. W drugiej obie drużyny atakowały na zmianę i już wydawało się, że wynik może się utrzymać do końca. W 32 minucie plan Czystych Butów posypał się w pizdu. Piekarczyk w końcu nauczył się jak radzić sobie z agresywnym kryciem Gości i najpierw obsłużył Grzybka, a potem sam strzelił na 2:1. W 34 minucie dołożył kolejną bramkę, a po trafieniu Czarnego było 4:1 w 37 minucie. Czystym Butom należy oddać, że walczyli jak lwy do ostatniej sekundy w której gola strzelił K. Łęcki, ale podium nieco się oddaliło.

 

MK Team – Banzai 4:3 (2:2)

(Szubartowski 3, Kępka – Sikora, Ziętara, Ropa)

Żółte kartki: Doniec (MK Team) oraz Jamka, Mateusz Raźny i Ropa (Banzai)

Czerwona kartka: Marszycki (Banzai, 29. minuta – za faul)

MK Team: Guliński, Ginter – Nawrot, Szubartowski, Kępka, Hołota, Czyrka, Michta

Banzai: Jamka – Mateusz Raźny, Sikora, Marszycki, D. Zając, Oszczypała, Ziętara, Warszawa, Ropa

Pewne rzeczy są niezmienne – Słońce wstaje na wschodzie, a zachodzi na zachodzie, nie pijemy wódki z niedźwiedziami, MK Team dostaje zawsze wpierdol od Banzai a opisy Dywizji A są zawsze czwartkowej nocy. To było piętnaste spotkanie między ekipami Sikory i Dońca i po raz pierwszy w historii to Banzai schodził z boiska na tarczy. Już w pierwszej minucie Marszycki dowiedział się dlaczego kiwanie się z Szubartowskim na ostatniego to bardzo zły pomysł. Do wyrównania doprowadził w 4 minucie z kolei Ropa – były kolega z drużyny poprzednio wspomnianego. Banzai powinno wyjść na prowadzenie, ale pecha miał Sikora. W 13 minucie Ropa pokazał, że nie zapomniał jednak jak to jest grać z Szubartowskim i obsłużył Go piękną asystą. Tuż przed przerwą pięknym strzałem z dużego palca popisał się Sikora i był remis. W 27 minucie w końcu Mistrz Nowej Huty wyszedł na prowadzenie po golu Ziętary. Humory Gospodarzom zepsuło wejście w stylu kungfu Marszyckiego, po którym były Król Strzelców Dywizji A zaliczył zjazd do bazy. Paradoksalnie Banzai grając w trójkę mało co nie wcisnęło czwartej sztuki – w najlepszej okazji strzał Konrada wybijał z linii bramkowej Szubartowski. W końcu nadeszła ostatnia minuta. Jamka podał piłkę Szubartowskiemu, którego chwilę później sfaulował. Drugi najlepszy strzelec w historii Ligi nie pomylił się i był remis. Banzai wycofało bramkarza, Warszawa wplątał się w niepotrzebny drybling, do piłki dopadł Kępka, załadował do pustaka i… MK Team pokonał Banzai. Chyba pójdę napić się wódki z niedźwiedziami.

 

eNHa – Sparta Kraków 2:3 (1:1)

(Kosiba, Pal – Karaś 2, Pal – samobójcza)

Żółta kartka: Gruchała (Sparta Kraków)

eNHa: P. Gibas – Pal, Michnowicz, Warszycki, Wałaszek, Ludwig, Pandy-Szekeres, Łach, Kosiba

Sparta Kraków: M. Mroczek – Kułaga, Gruchała, Grabiec, Kaczmarczyk, Kawula, Karaś

Już tysiąc razy pisałem o starciach eNHy i Sparty jako derbach Nowej Huty, ale jak inaczej nazwać mecz w którym aż tak bardzo kipi emocji? Obie drużyny zagrały bardzo uważnie w obronie, choć to Sparta spychała rywala do defensywy. W 5 minucie na strzał z dystansu zdecydował się Karaś, a piłka odbiła się z taką rotacją od głowy Pala, że wpadło chyba najbardziej kuriozalne okienko w historii Ligi. eNHa dążyła do wyrównania i dopięła swego niemal równo z syreną kończącą pierwszą połowę gdy uderzył Kosiba. Druga połowa to też była walka na noże. W 30 minucie Warszycki idiotycznie zagrywa ręką w polu karnym, a prowadzenie Sparcie daje Karaś. eNHa nie poddała się i do remisu doprowadza Pal w 36 minucie strzelając gola głową stojąc tyłem do bramki. Nikogo nie zadowalał remis, ale szalę zwycięstwa na korzyć Sparty Kraków przechylił w 39 minucie Karaś i chyba w kolejnej edycji nie będzie derbów Nowej Huty, choć gracze obu drużyn zadbali by krzyki nie milkły jeszcze przez kilka minut po zakończeniu spotkania.

 

Piątka kolejki: Paweł Gibas (eNHa) – Karol Janas (Rodzinnerestauracje.pl), Krzysztof Piekarczyk (Konkret), Maciej Szubartowski (MK Team), Dominik Karaś (Sparta Kraków)

Zawodnik kolejki: Maciej Szubartowski (MK Team) – historyczne zwycięstwo MK Teamu nad Banzai to zasługa całej drużyny, ale to właśnie On wcielił się w rolę egzekutora.

Skróty 8. kolejki ligowej i sankcje dyscyplinarne

Zapraszam do zapoznania się ze skrótami spotkań 8 kolejki Dywizji A i B

Banzai – DRUG-ony

Sparta Kraków – Konkret

Hattrick – Pumas Kraków

Microtec – WKS Futsal Team

OIRP Kraków – Venatores FC

Drink Team – Pawia-ny

 

W kolejnej serii spotkań nie zagrają:

Marcin Włodarz (Drink Team) – za bezpośrednią czerwoną kartkę za akcję ratunkową

Konrad Linczwoski (Rodzinnerestauracje.pl) – za 3. żółtą kartkę w rozgrywkach

Pawia-ny prawie wypiły Drinka

W końcu ktoś znalazł sposób na Drink Team. Pawiany były bliskie wygranej, ale na własne życzenie pozwoliły wrócić rywalowi do gry i doprowadzić do remisu. Zwycięską passę kontynuuje Microtec, który odprawił WKS. Kolejne zwycięstwa odnotował również ekipy Hattricka i Żarłaczy (oba do zera) a Prawnicy uporali się z Venatores FC.

 

OIRP Kraków – Venatores FC 10:3 (4:2)

(Kiełbowicz 3, Kościółek 2, Mirek 2, Sacha 2, Mendrala – Wątroba 2, Zych)

OIRP Kraków: Lolo – Kiełbowicz, Śmiłek, Mirek, Mendrala, Sacha, Kościółek

Venatores FC: Zimowski – Ciuruś, Wojtasiński, Zych, Dłużniak, K. Wróblewski, Wątroba, M. Kopacz

Początek spotkania naprawdę mógł się podobać. Składne akcje widzieliśmy z obu stron, a wynik otworzył w 4 minucie Sacha. Odpowiedział natychmiast Wątroba genialnie obsłużony przez Ciurusia. Nie minęło 30 sekund i Zimowskiego pokonał Kościółek, ale w 13 minucie wyrównał po indywidualnej akcji Zych. Prawnicy byli jednak stroną przeważającą i jeszcze przed przerwą dołożyli dwie bramki. Początek drugiej połowy był wyrównany, ale widowisko zabiła bramka Mendrali w 27 minucie. Prawnicy znakomicie dowodzeni przez Sacha dołożyli bowiem drugie pięć bramek, a Pomarańczowi odpowiedzieli tylko trafieniem Wątroby i OIRP Kraków zaliczył drugą wygraną w sezonie, a patrząc na to jak grali w tym meczu to dopiero drugą.

 

Microtec – WKS Futsal Team 4:0 (2:0)

(Wandasz 2, Stawiarz, Nowakowicz)

Microtec: Pawlik, J. Ofiarski – Mularczyk, Kowaliński, Nowakowicz, Czepirski, Kraj, Wandasz, Walczyk, Musiał, Stawiarz

WKS Futsal Team: Myjak – Rajczyk, Habdas, Możdzeń, Świerczyński, Dudek, Fijoł, Wójcik, Kuska

Oj, było widać, że Microtec chce zmyć niesmak po stracie dwóch punktów z Copacabaną i od początku zagrał megaskoncentrowany. Mimo to gra głównie toczyła się w środku pola, bo Zieloni bardzo dobrze się bronili choć zdecydowanie rzadziej zagrażali Pawlikowi. W 9 minucie Myjak genialnie obronił strzał Wandasza, ale jak się spotkali po raz drugi cztery minuty później to górą był skrzydłowy Microtecu. Ten sam gracz podwyższył w 17 minucie. W drugiej połowie przewagę miała Żółta Łódź Podwodna, ale miała mocno rozregulowane celowniki. WKS z kolei tracił piłkę w polu karnym rywala nie stwarzając większego zagrożenia. W 28 minucie na 3:0 podwyższył Stawiarz. Microtec nie odpuścił i przypieczętował wygraną golem Nowakowicza w 35 minucie.

 

Drink Team – Pawia-ny 4:4 (2:4)

(K. Cholewicki, P. Cholewicki, Krężel, Żaba – Prusak 2, Maślanka, Ciuśniak)

Czerwona kartka: Włodarz (Drink Team, 22. Minuta – akcja ratunkowa)

Drink Team: Szala – Rajek, Drożdżewski, K. Cholewicki, P. Cholewicki, Lis, Krężel, Włodarz, Żaba

Pawia-ny: Ziółkowski – Ciuśniak, Prusak, Chrząszcz, Błachut, Maślanka, Bujas

Dla Drinków było to ostatnie spotkanie z zespołem z czołówki i ewentualna wygrana już teraz niemal dawała Im awans. Początek był obiecujący dla Gospodarzy – Prusak nie strzelił gola w pierwszej minucie. Wyręczył Go za to Maślanka w siódmej. Drink Team wyrównał po ładnym zwodzie Krężela dwie minuty później. Drinki grały zdecydowanie bardziej otwarty futsal niż zwykle, co automatycznie stwarzało więcej szans Pawia-nom. Jedną z nich wykorzystał Ciuśniak i było 1:2. Końcówka drugiej połowy to szybka wymiana ciosów i wynik 2:4 do przerwy. Tuż po niej K. Cholewicki potrzebował tylko czterech sekund by strzelić gola kontaktowego. W 22 minucie Włodarz zatrzymał ręką piłkę lecącą do siatki i obejrzał czerwony kartonik. Błachut z rzutu karnego trafił w słupek, a Drinki przetrwały grę w osłabieniu. Dodało to Gościom skrzydeł, ale Pawia-ny również walczyły z całych sił, więc sytuacji nie brakowało pod obiema bramkami. W 39 minucie Żaba wykorzystał swoje warunki fizyczne i doprowadził do remisu. Wynik jest sprawiedliwy, ale zwłaszcza z przebiegu drugiej połowy ciężko się oprzeć wrażeniu to, że Pawia-ny nie zdobyły punktu lecz straciły dwa.

 

Hattrick – Pumas Kraków 7:0 (4:0)

(Rybski 4, Bałchan, Barański, Gajoch)

Hattrick: Gajoch – Barański, Bałchan, Rybski, S. Nowak, Gruszczyński

Pumas Kraków: Baranek – Żurek, Leśniak, Pyciak, Piekarski, Furmanek, Konopka

Pierwsza połowa to głównie popis Rybskiego. Jego mocne, mierzone uderzenia sprawiły, że w 12 minucie było już 3:0. Jego serię przerwał dopiero Barański w 16 minucie. Generalnie na boisku zdecydowanie dominował Hattrick, który dał ciężką lekcje debiutującemu w lidze Barankowi. Kontry Pumasów zostawiały wiele do życzenia. W drugiej połowie Pumasi dzielnie się bronili, mimo bramki Bałachana w 22 minucie z rzutu karnego. Dopiero w końcówce Hattrick wcisnął kolejne gole – najpierw kolejne trafienie zaliczył Rybski, a potem fantastycznym rajdem popisał się powracający po zawieszeniu Gajoch i ostatecznie Hattrick wygrał 7:0.

 

Copacabana – Żarłacze 0:3 (0:2)

(Pułubiński, P. Paluch, Antoszewski)

Copacabana: Dudzik – Ochel, Popielak, Tomala, T. Wojtasik, Bialik, Pitala, Jamruszkiewicz, Kopczyński

Żarłacze: Szymański – Połubiński, Panek, Wieszeniewski, P. Paluch, Hańderek, Antoszewski, K. Wróblewski, Czajczyk

Pierwsza połowa to bardzo szarpana gra z niewielką ilością sytuacji bramkowych. Godne odnotowania były jedynie uderzenie Szymańskiego (grającego na bramce) w poprzeczkę i pinbalowa akcja Copacabany zakończona trafieniem Kopczyńskiego w słupek. Początek drugiej połowy to zaskakujące uderzenie Połubińskiego i było 1:0. Chwilę później wydawało się Szymański wyrzucił za mocno piłkę, ale P. Paluch podwyższył z zerowego kąta. Na 3:0 podwyższył Antoszewski w 32 minucie zamykając piękną akcję Hańderka. Copacabana szarpała jak mogła, ale to po prostu nie było Ich dzień i Żarłacze zaliczyły trzecią wygraną z rzędu.

 

Piątka kolejki : Paweł Szymański (Żarłacze) – Sebastian Sacha (OIRP Kraków), Norbert Wandasz (Microtec), Paweł Krężel (Drink Team), Janusz Rybski (Hattrick)

Zawodnik kolejki: Paweł Krężel (Drink Team) – wreszcie zagrał na miarę swoich umiejętności!

 

Jak walczyć do końca – objaśniają DRUG-ony

Najwięcej w tej kolejce wygrały Czyste Buty i Konkret, które odrobiły dystans do liderów tabeli i pierwszą drużynę od czwartej dzielą jedynie trzy punkty. Szczególnie złe może być Banzai, które nie potrafiło wygrać z DRUG-onami. W meczu na dnie tabeli MK Team pokonał eNHę. Z ciekawostek należy dodać, że Maciej Szubartowski jest jedynym graczem w tej edycji Ligi, który strzelał bramkę w każdym meczu. Towarzyszący Mu do tej pory Konrad Linczowski przerwał swoją passę w meczu z Czystymi Butami.

 

MK Team – eNHa 9:2 (0:1)

(Szubartowski 5, Czyrka 2, Doniec, Hołota – Kosiba, Warszycki)

Żółta kartka: Pal (eNHa)

MK Team: Guliński, Ginter – Doniec, Nawrot, Szubartowski, Czyrka, Michta, Hołota

eNHa: P. Gibas – Kosiba, K. Gibas, Ludwig, Michnowicz, Warszycki, Pandy-Szekeres, Pal, Łach

Pojedynek drużyn z dna ligowej tabeli miał ogromne znaczenie w walce o utrzymanie. Pierwsza połowa to zażarta walka o każdy centymetr boiska. W 12 minucie na strzał z dystansu zdecydował się Kosiba i eNHa objęła prowadzenie. Goście dobrze się obronili, ale w 16 minucie P. Gibas sfaulował w polu karnym Szubartowskiego. Winowajca obronił uderzenie poszkodowanego i to Goście prowadzili po pierwszej odsłonie. Okazało się, że eNHa na drugą połowę nie dojechała. Szubartowski potrzebował trzech minut by wyprowadzić MK Team na prowadzenie. W 27 minucie do remisu doprowadził Warszycki (pierwsza bramka w Dywizji A od… 26 listopada 2014!), ale eNHa postanowiła ułatwić życie rywalom i po kolejnych czterech minutach było 4:2. eNHa zupełnie nie potrafiła wyjść z własnej połowy i w końcówce Szubartowski urządził sobie trening strzelecki. W efekcie MK Team wydostał się z ostatniego miejsca w tabeli na które zepchnął dzisiejszego rywala.

 

Banzai – DRUG-ony 5:5 (3:1)

(Warszawa, Sikora, Marszycki, Mateusz Raźny, D. Zając – Rogóż 4, Ślusarczyk)

Banzai: Jamka – Oszczypała, Warszawa, Sikora, Marszycki, Ropa, D. Zając, Mateusz Raźny, Konrad

DRUG-ony: Płatek – P. Knapik, Rogóż, Skiba, Ślusarczyk, Świderek, Walicki, L. Zaczyk

To miał być kolejny spacerek Banzai i długo wydawało się, że najważniejszą sprawą będzie to kiedy pęknie dyszka. Powiedzieć, że przewaga Banzai była ogromna to nic nie powiedzieć. W 14 minucie było 3:0 i nie było żadnych widoków na odwrócenie się losów spotkania. W 20 minucie bramkę dla Gości zdobył Rogóż, ale tuż po przerwie  na 4:1 podwyższył Warszawa. Banzai zaczęło jednak grać co raz bardziej lekkomyślnie i w 32 minucie zrobiło się jedynie 4:3. Później działy się cuda. Najpierw pięknym wolejem wyrównał Rogóż. W 36 minucie Banzai znów jednak prowadziło gdy po strzale Mateusza Raźnego piłka zrykoszetowała. DRUG-ony założył na rywala pressing i w 40 minucie wyrównał Rogóż. Piłkę meczową miał Konrad, ale jego uderzenie obronił Płatek i sensacja stała się faktem.

 

Czyste Buty – Rodzinnerestauracje.pl 7:2 (2:1)

(K. Łęcki 2, M. Kluza 2, Wietrak, D. Nowak, D. Łęcki – Janas, Serafin)

Żółta kartka: Linczowski (Rodzinnerestauracje.pl)

Czyste Buty: D. Szewczyk – Sz. Kluza, M. Kluza, D. Łęcki, K. Łęcki, Wietrak, D. Nowak, Gruszecki

Rodzinnerestauracje.pl: Flank – M. Knapik, Piwowarczyk, Linczowski, W. Kopacz, Białka, Otrębski, W. Kopacz, Janas, Serafin

 

Obie drużyny zagrały w szerokich składach co mogło wróżyć futsalowe szachy. Nic bardziej mylnego – już w pierwszej minucie do siatki trafił M. Kluza. Dobrze rozerany rzut rożny w 10 minucie zakończył się strzałem Wietraka i prowadzeniem Czystych Butów 2:0. Jeszcze przed przerwą kontaktową bramkę strzela Janas i Rodzinnerestauracje.pl wracają do gry. Przewagę mają jednak Gospodarze i po golach D. Nowaka i K. Łęckiego robi się 4:1 w 28 minucie. Odpowiada dwie minuty Serafin i Rodzinnerestauracje.pl muszą zaryzykować. Czyste Buty grają zdecydowanie spokojniej i dobijają rywala jeszcze trzema trafieniami, rewanżując się za porażkę w pierwszej rundzie i potwierdzając aspiracje na podium.

 

Sparta Kraków – Konkret 4:7 (3:4)

(Sieprawski 3, Kawula – Piekarczyk 3, Czarny 2, Gruszka, Mączka)

Sparta Kraków: M. Mroczek – Kułaga, Gruchała, Grabiec, Kaczmarczyk, Kawula, Karaś, Sieprawski

Konkret: Concia – Mączka, Stanula, Piekarczyk, Gruszka, Czarny

Konkret nie bawił się w żadne gierki i od razu ruszył na rywala. W 8 minucie było 0:2 po golach Piekarczyka i Czarnego. Sieprawski potrzebował jedynie minuty by doprowadzić do remisu. W 13 minucie na tablicy mieliśmy taki sam wynik jak w pierwszej rundzie – 3:3, ale tuż przed przerwą szczur Gruszki znalazł drogę do siatki i było 3:4. Osiem minut drugiej połowy załatwiło sprawę – dwie bramki Piekarczyka i jedna Mączki i było już nawet 3:7. Sparta miała kilka dobry dobrych okazji, ale Concia skapitulował tylko po uderzeniu Sieprawskiego i Sparta rozsiadła się na piątym miejscu w tabeli, a Konkret zmniejszył dystans do lidera do dwóch punktów.

 

Piątka kolejki: Tomasz Płatek (DRUG-ony) – Rafał Rogóż (DRUG-ony), Maciej Szubartowski (MK Team), Marcin Kluza (Czyste Buty), Krzysztof Piekarczyk (Konkret)

Zawodnik kolejki: Rafał Rogóż (DRUG-ony) – ilu z Was strzelił Banzai cztery gole w jednym, nieprzegranym meczu?

Terminy meczów półfinałowych Pucharu Ligi

W oparciu o preferencje kapitanów półfinalistów udało mi się znaleźć terminy satysfakcjonujące w miarę wszystkich (a przynajmniej te drużyny, które napisały mi swoje preferencje). Oba półfinały Pucharu Ligi zostaną rozegrane 6 grudnia 2017 roku w środę o 22.15. Wymusiło to niewielkie zmiany terminarza na ten dzień – mecz Sparta – MK odbędzie się 45 minut później tj. o 20.45, a mecz Hattrick – OIRP 45 wcześniej tj. o 20.00

Skróty siódmej serii spotkań i sankcje dyscyplinarne

Zapraszam do zapoznania się ze skrótami spotkań 7. kolejki Dywizji A i B oraz ćwierćfinału Pucharu Ligi

MK Team – Konkret

eNHa – Banzai

Sparta Kraków – Rodzinnerestauracje.pl

WKS Futsal Team – Złote Chłopaki

Microtec – Copacabana

Hattrick – Copacabana

Rodzinnerestauracje.pl – Sparta Kraków

 

W 8 serii spotkań nie wystąpi Rafał Bętkowski (Banzai), który będzie pauzował za trzecią żółtą kartkę w rozgrywkach

Drink Team nie zna litości

Prawdziwego rollercoasteru doświadczyły w tym tygodniu Złote Chłopaki. Najpierw ograły do zera WKS Futsal Team, by dzień później dać się ograć do ucha Drinkom, które nie znają umiaru w wygrywaniu. Druga z drużyn, która w tym tygodniu grała dwa mecze czyli Copacabana, najpierw w wspaniały stylu odrobiła trzybramkową stratę w meczu z Microtecem, by dzień później dać się ograć Hattrickowi. Zwycięskie serie kontynuują gracze Żarłaczy i Pawia-nów.

 

WKS Futsal Team – Złote Chłopaki 0:6 (0:3)

(Skórzewski 2, Gnutek, W. Górski, Pawlak)

WKS Futsal Team: Myjak – Rajczyk, Habdas, Dudek, Wójcik, Świerczyński, Fijoł, Możdżeń

Złote Chłopaki: Pluta – Kaniewski, Machaj, Gnutek, Maj, W. Górski, K. Nowak, Janik, Bębenek, Pawlak, Skórzewski, Fudali

Może końcowy wynik tego nie sugeruje, ale Wybrzeże Klatki Schodowej długo było równorzędnym rywalem dla Złotych Chłopaków. Goście rozpoczęli mecz od agresywnego, wysokiego pressingu i już w 6 minucie było 0:2 po bramkach Skórzewskiego i W. Górskiego. Gra się wyrównała, ale w dalszym ciągu zdecydowanie więcej z gry miały Złote Chłopaki co potwierdzili bramką Gnutka przed przerwą. W drugiej połowie grano akcja za akcję – albo Świerczyński trafiał w słupek, albo Machaj mijał się z piłką metr przed bramką. Widowisko zabiła dopiero druga bramka Skórzewskiego w 31 minucie. WKS nie miał nic do stracenia i końcówce nadział się na dwie kontry i było po zawodach.

 

Microtec – Copacabana 3:3 (3:0)

(Walczyk 2, Wandasz – Popielak, Bialik, Kopczyński)

Żółta kartka: Nowakowicz (Microtec)

Microtec: Ofiarski, M. Pawlik – Musiał, Kraj, Nowakowicz, Walczyk, Wandasz, Mularczyk, Stawiarz, Czepirski

Copacabana: Dudzik – Ochel, Popielak, Tomala, Bielenin, Bialik, Pitala, Kopczyński

Microtec chciał jak najszybciej rozstrzygnąć kwestię wygranej i wręcz stłamsił Copacabanę w pierwszych pięciu minutach w ciągu których dwa gole zdobył Walczyk. Gdy Wandasz w 14 minucie podwyższył wydawało się, że Microtec na luzie klepnie dwucyfrówkę, zwłaszcza, że swoją drużyną nie mógł dowodzić kontuzjowany T. Wojtasik. Rozluźnieni Gospodarze pozwoli na więcej rywalowi, choć z czasem kluczową rolę zaczął odgrywać Dudzik. W 24 minucie piękną brazylijską akcje przeprowadził Kopczyński i było 3:1. Po chwili goście już złapali kontakt, bo 30 metrowy szczur Ochela znalazł drogę do siatki. Niesieni euforią gracze Copacabany poszli za ciosem i w 33 minucie Popielak wyrównał. W 34 minucie przedłużony rzut karny egzekwował Nowakowicz, ale Jego uderzenie obronił Dudzik. Microtec naciskał, ale Fioletowi znakomicie się bronili. Gdy w 40 minucie Walczyk chybił z najbliższej odległości stało się jasne, że mecz zakończy się niespodziewanym remisem.

 

Venatores FC – Żarłacze 0:2 (0:1)

(Szymański, Paluch)

Venatores FC: Zimowski – Wątroba, Ciuruś, S. Mroczek, D. Mroczek, Zych, K. Wróblewski, Wojtasiński, Dłużniak, Goraj

Żarłacze: Dzięgiel – Panek, Wieszeniewski, Połubiński, Czajczyk, Hańderek, Matera, Antoszewski, Szymański, Paluch

Żarłacze w końcu zagrały skupione od początku do końca. Goście mieli niewielką przewagę, ale w ogóle nie potrafili jej udowodnić. Dopiero w 11 minucie Szymański wykorzystał dogranie Matery i było 0:1. Żarłacze mogły pójść za ciosem, ale brakowało opanowania. Venatores FC mieli kilka szybkich kontr, ale bez zarzutu spisywał się Dzięgiel. W 26 minucie ponownie ostatnim podaniem popisał się Matera, a gola strzelił Paluch. Gra w dalszym ciągu toczyła się pod dyktando Gości, wśród których Paluch grał pierwsze skrzypce. Venatroes FC nie popełniło już więcej błędów w obronie, ale również nikt nie dał sygnału do ataku i drugie zwycięstwo z rzędu zanotowały Żarłacze.

 

Pumas Kraków – Pawia-ny 3:13 (1:7)

(Żurek, Furmanek, Maślanka – samobójcza – Prusak 3, Filak 3, Bujas 3, Maślanka 3, Chrząszcz)

Pumas Kraków: Kapela – Żurek, Leśniak, Pyciak, Furmanek, Piekarski

Pawia-ny: Ziółkowski – Prusak, Chrząszcz, Zaniecki, Błachut, Filak, Bujas, Maślanka, Ciuśniak

Będące na wznoszącej Pawia-ny nie patyczkowały się z Pumasami. Mecz otworzyła specjalność Prusaka – gol na dzień dobry. Tym razem padł on już w 5 sekundzie i była to najprawdopodobniej najszybciej strzelona bramka w historii Ligi. Mimo chęci i ambicji Pumasów stanowili Oni tylko tło dla świetnie dysponowanych Gości. Pierwsza bramkę Pumasi zdobyli co prawda w 13 minucie za sprawą Furmanka, ale wcześniej Pawia-ny ładowały piłkę do siatki już pięciokrotnie, a Ich dominacja nie ulegała najmniejszej dyskusji. Tym razem gra nie opierała się jedynie na Prusaku tylko na skutecznym do bólu kolektywie. Efektem były aż cztery hattricki w jednej drużynie, co zdarzyło się po raz drugi w historii Ligi. Ostatecznie skończyło się na dziesięciobramkowym zwycięstwie i niezłym prognostyku przed starciem z Drink Teamem.

 

Drink Team – Złote Chłopaki 3:0 (1:0)

(K. Cholewicki, Żaba, Kaniewski – samobójcza)

Drink Team: Szala – Drożdżewski, Włodarz, P. Cholewicki, K. Cholewicki, Bień, Żaba, Połednik

Złote Chłopaki: Pieczonka – Kaniewski, Piotrowski, K. Nowak, W. Górski, Machaj, Gnutek, Pawlak, Maj

Drink Team i Złote Chłopaki stworzyły widowisko dla największych koneserów futsalu – w skrócie Goście grali, a Gospodarze strzelali. Złote Chłopaki od samego początku grali atak pozycyjny. W 5 minucie jedna z kontr Drinków skończyło nieszczęśliwą interwencją Kaniewskiego i było 1:0. Złote Chłopaki długi minutami nie schodzili z połowy lidera Dywizji B, ale podopieczni Żaby grali bardzo skuteczną obronę. Co ciekawe obronę indywidualną, a nie strefową. Z biegiem czasu Złote Chłopaki stwarzały sobie co raz lepsze sytuacje bramkowe, ale to, co wyprawiał Szala po prostu nie śniło się filozofom, a fizjonomach i fizjologach nie wspominając. Nawet gdy Szala nie mógł zrobić nic to w sukurs przychodził Mu słupek. Złote Chłopaki napierdalały na bramkę Drinków jak Rambo w chaty Wietnamczyków, ale świątynia Szali była jak zaczarowana. Mocno sfrustrowani Goście wycofali w końcu bramkarza, ale zrobili to na tyle nieudolnie, że dwie straty zakończyły się strzałami do pustaka i Drinki zaliczyły siódme ligowe zwycięstwo z rzędu. O ile można polemizować czy na pewno wygrała drużyna lepsza, to bez wątpienia trzy punkty powędrowały na konto ekipy dojrzalszej i… spokojniejszej.

 

Hattrick – Copacabana 4:1 (2:0)

(Święs 2, S. Nowak, Makuła – Popielak)

Żółte kartki: Walerowski (Hattrick) oraz Z. Tomala i Pitala (Copacabana)

Hattrick: Klimczyk – Święs, S. Nowak, Walerowski, Mikrut, Barański, Makuła

Copacabana: Dudzik – Ochel, Popielak, Z. Tomala, Bialik, Pitala, Jamruszkiewicz, Kopczyński

Mecz lepiej rozpoczęła Copacabana, ale fatalnie chybił Z. Tomala. Później do ataku przystąpił Hattrick, który długo nie mógł poradzić sobie z Dudzikiem. Zrobił to dopiero w 14 minucie Święs wykorzystując rzut karny. Na 2:0 podwyższył Makuła pięć minut później celnie uderzając piętą. Hattrick miał kolejne sytuacje, ale podopieczni Walerowskeigo dramatycznie chybiali. Zemściło się to w 28 minucie, gdy Popielak świetnie przełożył piłkę na lewą nogę, huknął z dystansu i było 2:1. Hattrick nie pozwolił jednak Gościom pozostać w grze o zwycięstwo – przycisnął rywala i strzelił jeszcze dwie bramki, których autorami był Święs (świetnie okno) i S. Nowak

 

Piątka kolejki: Krzysztof Szala (Drink Team) – Kamil Filak (Pawia-ny), Tomasz Święs (Hattrick), Piotr Popielak (Copacabana), Adam Skórzewski (Złote Chłopaki)

Zawodnik kolejki: Krzysztof Szala (Drink Team) – gdyby bronił Termopil to Kserkses stwierdziłby, że pierdoli i idzie do domu.

Rodzinnerestauracje.pl liderem Dywizji A po pierwszej rundzie

Pierwszą rundę Dywizji A wygrała drużyna Rodzinnychrestauracji.pl, która pokonała Spartę Kraków strzelając zwycięskiego gola na minutę przed końcem meczu. Co ciekawe dzień wcześniej, w meczu Pucharu Ligi to Spartanie byli lepsi i zagrają w półfinale. Tuż za Nimi są gracze Banzai, którzy odprawili z kwitkiem eNHę. Drugą rundę z trzeciej pozycji będzie zaczynać Konkret, który podniósł się w meczu z MK Teamem. W ostatnim spotkaniu Czyste Buty okazały się lepsze od DRUG-onów.

 

MK Team – Konkret 4:7 (4:2)

(Hołota 2, Czyrka, Szubartowski – Grzybek 3, Zelek 2, Stanula 2)

Żółta kartka: Grzybek (Konkret)

MK Team: Guliński, Ginter – Czyrka, Hołota, Głowa, Kępka, Szubartowski

Konkret: B. Szewczyk – Mączka, Stanula, Cisak, Zelek, Pawlik, Czarny, Grzybek

Konkret szybko objął prowadzenie po golu Grzybka, ale jeszcze szybciej odpowiedział Czyrka. Przewaga MK Teamu została udokumentowana bramką na 2:1, a spartolona sytuacja Czyrki zemściła się i wyrównał Zelek. MK Team przycisnął rywala i jeszcze przed przerwą prowadził 4:2. Konkret nie zamierzał jednak oddawać pola – po bramkach Zelka i Stanuli zrobiło się po cztery w 28 minucie. Końcówka należała już zdecydowanie do Mączki i spółki. Trzy bramki w ostatnich pięciu minutach załatwiły sprawę i Konkret wskoczył na najniższy stopień podium.

 

Czyste Buty – DRUG-ony 6:2 (2:0)

(M. Kluza 2, D. Łęcki, K. Łecki, Gruszecki, Sagan – Kmiecik, Ślusarczyk)

Żółte kartki: D. Szewczyk i Wietrak (Czyste Buty)

Czyste Buty: D. Szewczyk – Sz. Kluza, M. Kluza, D. Łęcki, K. Łęcki, Sagan, Wietrak, Gruszecki

DRUG-ony: Płatek – P. Knapik, Rogóż, Skiba, Kmiecik, Ślusarczyk, Pancerz, Świderek, M. Zaczyk, L. Zaczyk

Pierwsza połowa to niezwykle zażarta walka w środku pola. Dopiero w 16 minucie D. Łęcki wykorzystał podanie M. Kluzy i było 1:0, a chwilę później podwyższył Sagan. Po okresie wyrównanej gry przewagę zaczęły zyskiwać Czyste Buty co udokumentowały trzecią bramką autorstwa Gruszeckiego. Aptekarze w 29 minucie zdobyli pierwszą bramkę gdy do siatki trafił Ślusarczyk, ale błyskawicznie odpowiedział K. Łęcki. DRUG-onów stać było na drugi zryw – po bramce Kmiecika w 35 minucie zrobiło 4:2, ale Czyste Buty nie zamierzały wypuszczać wygranej z rąk i w końcówce dołożyły jeszcze dwie bramki.

 

eNHa – Banzai 2:10 (1:6)

(Łach, Wałaszek – D. Zając 4, Bętkowski 3, Mateusz Raźny, Ropa, Oszczypała)

Żółta kartka: Bętkowski (Banzai)

eNHa: P. Gibas – K. Gibas, Michnowicz, Górka, Warszycki, Łach, Wałaszek

Banzai: Jamka – Mateusz Raźny, Sikora, D. Zając, Bętkowski, Ropa, Oszczypała

Nie oszukujmy się – eNHa miała by większe szanse na nie oślepnięcie podczas picia czeskiego spirytusu niż na ogranie Banzai. Mecz rozpoczął się od dwóch trafień D. Zająca i wiadomo było, że niespodzianki nie będzie. Na 0:3 podwyższył Ropa, a Gospodarze odpowiedzieli golem Wałaszka, który chwilę później doznał kontuzji. Obraz gry się nie zmienił – dominacja Banzai była niepodważalna. Do przerwy Mistrzowie Ligi dołożyli jeszcze trzy gole.  W drugiej połowie gracze eNHy skupili się na grze obronnej, ale Banzai zdołało wcisnąć dwycyfrówkę w ostatniej minucie. W ostatniej akcji na otarcie łez trafił jeszcze Łach, ale oczywiście niczego to nie zmieniło.

 

Sparta Kraków – Rodzinnerestauracje.pl 0:1 (0:0)

(Linczowski)

Żółta kartka: Linczowski (Rodzinnerestauracje.pl)

Sparta Kraków: M. Mroczek – Kułaga, Gruchała, Grabiec, Kaczmarczyk, Kawula, Filo, Karaś

Rodzinnerestauracje.pl: Flank – M. Knapik, Janas, Petho, Piwowarczyk, W. Kopacz, Linczowski, Kowalski, Serafin

Mecz był rewanżem za ćwierćfinał Pucharu Ligi i Rodzinnerestauracje.pl kipiały żądzą zemsty (sportowej). Generalnie mecz przebiegał wg schematu: atak pozycyjny gości – interwencja M. Mroczka – kontra Sparty – o ułamek sekundy za późno dołożona noga  Wydawało się, że mecz musi się zakończyć bezbramkowym remisem – nawet Linczowski przestał trafiać w piłkę. Nadeszła w końcu 39 minuta – Janas szybko wykonał aut, a Linczowski, który miał hektar pola w polu karnym przywalił nie do obrony. Ta bramka zapewniła Rodzinnymrestauracjom.pl pozycję lidera po pierwszej rundzie, ale Spartę zepchnęła do drugiej połówki tabeli.

 

Piątka kolejki: Marek Mroczek (Sparta Kraków) – Dariusz Zając (Banzai), Marcin Kluza (Czyse Buty), Konrad Linczowski (Rodzinnerestauracje.pl), Michał Grzybek (Konkret)

Zawodnik kolejki: Konrad Linczowski (Rodzinnerestauracje.pl) – przez cały mecz Mu nie szło, ale w najważniejszej chwili nie zadrżała Mu noga

 

Ćwierćfinał Pucharu Ligi

Rodzinnerestauracje.pl – Sparta Kraków 1:4 (1:3)

(Linczowski – Karaś 2, Kawula, Gruchała)

Żółte kartki: Janas i Flank (Rodzinnerestauracje.pl) oraz Kawula (Sparta Kraków)

Rodzinnerestauracje.pl: Flank – M. Knapik, Piwowaczyk, Białka, Otrębski, Linczowski, Kowalski, Janas

Sparta Kraków: M. Mroczek – Gruchała, Grabiec, Kaczmarczyk, Kawula, Karaś, Szczepański

Ostatni ćwierćfinał Pucharu Ligi był prawdziwą futsalową ucztą. Akcje toczyły się w zawrotnym tempie i nie brakowało ani indywidualnych popisów jak i gry zespołowej. Rodzinnerestauracje.pl pierwsze ostrzeżenie dostały w 2 minucie, gdy w poprzeczkę trafił Karaś. Po chwili indywidualną akcją popisał się Gruchała i było 0:1. Wyrównał cudownym strzałem z linii bocznej Linczowski. W 17 minucie Grabiec potężnie uderzał z rzutu wolnego. Flank uderzenie sparował, ale dobitki Karasia już nie. Sparta poszła za ciosem i tuż przed przerwą podwyższył Kawula. W dalszym ciągu gra toczyła się wet za wet, ale w 28 minucie po bramce Karasia sytuacja Rodzinnychrestauracji.pl mocno się skomplikowała. Rodzinnerestauracje.pl miały przewagę, ale świetnie dysponowany był M. Mroczek. W samej końcówce mecz, który do tej pory toczył się w atmosferze fair play trochę dał się we znaki niektórym graczom i tylko dzięki dobremu sercu sędziego nie było wcześniejszych zjazdów do bazy. Niemniej lider Dywizji A poległ, a Spartanie w ćwierćfinale zmierzą się z Microtecem.

Złoty Prusak!

Po drugiej porażce z rzędu chwilowy kontakt z czołówką stracił Hattrick. Wykorzystały to Microtec i Drink Team, które w sumie straciły jednego gola (ale Microtec przegrywał przez 23 minuty meczu). Bardzo ważny mecz wygrały Pawia-ny, które dzięki genialnemu Prusakowi ograły Złotych Chłopaków. Kolejne zwycięstwo odniósł też WKS Futsal Team, który pokonał grającą drugi mecz z rzędu Copacabanę. W pierwszym spotkaniu tego dnia podopieczni T. Wojtasika, po arcydramatycznym meczu okazali się lepsi od Pumasów.

 

OIRP Kraków – Microtec 1:5 (1:0)

(Ryt – Krajewski, Kraj, Mularczyk, Walczyk, Kowaliński)

Żółta kartka: Ofiarski (Microtec)

OIRP Kraków: Lolo – Kiełbowicz, Mendrala, Ryt, Sacha, Śmiłek

Microtec: Ofiarski, Pawlik – Musiał, Wandasz, Krajewski, Stawiarz, Mularczyk, Kraj, Walczyk, Kowaliński

Faworytami spotkania byli oczywiście Goście, ale OIRP rozegrał pierwszą połowę po mistrzowsku. W 5 minucie Sacha przedarł się lewą stroną, dograł piłkę do Ryta i było 1:0. Gospodarze powinni podwyższyć, ale znakomicie spisywał się Ofiarski. Problemem OIRP była wąska ławka rezerwowych i związana z tym postępująca utrata sił. Prosty błąd w 28 minucie pozwolił Kowalińskiemu wyrównać, a chwilę później prowadzenie Gościom dał Walczyk. OIRP musiała się otworzyć, ale ciężko było wykrzesać z siebie więcej sił. Microtec spokojnie wyczekał rywala i w ostatnich trzech minutach zaaplikował Mu trzy trafienia pieczętując zwycięstwo. Ten mecz był znakomitą ilustracją, że szeroka ławka rezerwowych zdecydowanie zwiększa szanse na zwycięstwo nawet jeśli mecz się początkowo nie układa.

 

Copacabana – Pumas Kraków 3:2 (1:2)

(M. Wojtasik 2, Ochel – Żurek, Pyciak)

Copacabana: Dudzik – Ochel, Popielak, Tomala, T. Wojtasik, Bialik, M. Wojtasik, Kopczyński

Pumas Kraków: Kapela – Żurek, Furmanek, Pyciak, Dadouch, Leśniak, Konopka

Był to mecz dwóch drużyn, które jeszcze nie odniosły zwycięstwa w bieżących rozgrywkach i obu ekipom bardzo zależało by zepchnąć rywala na ostatnie miejsce w tabeli. Gra była dynamiczna, a wynik otworzył M. Wojtasik, który wykorzystał ładne prostopadłe podanie. Do remisu doprowadził Żurek w 13 minucie, a tuż przed przerwą Pumasi wyszli na prowadzenie, gdy do pustaka trafił Pyciak. Bramka ta jest ciekawa z jeszcze jednego względu – było to pierwsze trafienie Pomarańczowych w rozgrywkach, którego autorem nie był Żurek. Copacabana potrzebowała, aż 10 minut, by doprowadzić remisu, gdy ładną akcje wykończył Ochel. Obie drużyny nie były zainteresowane remisem i walczyły do końca. Najlepszą sytuacją dla Pumasów zmarnował Leśniak, a szalę zwycięstwa na korzyść Gospodarzy przeważył M. Wojtasik dobijając w ostatniej minucie strzał Ochela.

 

WKS Futsal Team – Copacabana 4:2 (1:1)

(Habdas 3, Wójcik – Popielak, Kopczyński)

WKS Futsal Team: Myjak – Rajczyk, Możdżeń, Habdas, Dudek, Świerczyński, Wójcik, Fijoł

Copacabana: Dudzik – Ochel, Popielak, Tomala, T. Wojtasik, Bialik, Pitala, M. Wojtasik, Kopczyński

Goście grali drugi mecz z rzędu, ale wcale nie było widać, że mają już 40 minut w nogach. Wynik otworzył po bilardowym strzale Habdas w 13 minucie. Wyrównał Kopczyński, który trafił z dużego palca idealnie w okienko. Wybrzeże Klatki Schodowej wyszło na prowadzenie po pięknym woleju Habdasa w 25 minucie. W 33 minucie wyrównał po świetnym rajdzie Popielak. Tym razem jednak Copacaba nie miał szczęścia w końcówce meczu. Trzecią bramkę dla WKSu zdobył Habdas, a rywala dobił Wójcik i Zieloni nie tracą kontaktu z czołówką.

 

Hattrick – Żarłacze 3:6 (2:2)

(Rybski 2, Makuła – Matera 2, Hańderek 2, Hańderek, Mikrut – samobócza)

Żółta kartka: Walerowski (Hattrick)

Hattrick: Klimczyk – Walerowski, Rybski, Mikrut, Makuła

Żarłacze: Szymański – Matera, Antoszewski, Hańderek, Paluch, Połubiński, Panek, Wieszeniewski, Klęk

Przed relacją z meczu należy wspomnieć, że obie drużyny grają w NALF od lat (Hattrick od pierwszej edycji), a mierzyły się do tej pory trzy razy. Trzy razy faworytem był Hattrick. Trzy razy wygrały Żarłacze. Początek był przewidywalny – rozkojarzone Żarłacze i w 6 minucie było 2:0. Jednakże od początku było wydać, że Hattrick będzie miał problem z wygraną. Po pierwsze nie miał zmiany, a po drugie jak na boisku było trio Matera-Klęk-Paluch to z parkietu leciały wióry. Najpierw ładnym szpicem z wolnego popisał się Hańderek, a wyrównał Matera. Matera szalał również w drugiej połowie i Żarłacze prowadziły 2:5. Gola strzelił jeszcze Rybski, ale ostatnie słowo należało do Hańderka i niespodzianka stała się faktem.

 

Drink Team – Venatores FC 9:1 (5:0)

(P. Cholewicki 6, K. Cholewicki 2, Bień – Dłużniak)

Drink Team:  Szala – Rajek, K. Cholewicki, P. Cholewicki, Włodarz, Bien, Drożdżewski, Lis, Żaba

Venatores FC: Zimowski – Zych, Ciuruś, Dłużniak, M. Kopacz, S. Mroczek, D. Mroczek, Wojtasiński, K. Wróblewski

To co w meczu odpierdalał P. Cholewicki powinno być zakazane konwencją genewską, w artykule o jeńcach wojennych. Strzały z bliska, daleka, głową, asysty, amfetamina, produkcja, dystrybucja. Drink Team grał na pół gwizdka, wiedząc, że tego dnia będą grać jeszcze ćwierćfinał Pucharu Ligi, ale i to wystarczyło by strzelić aż 9 goli. Venatores FC stać było jedynie na bramkę Dłużniaka, a na pocieszenie zostaje Im fakt, że jakby nikt nie liczył braci Cholewickich, to mecz był remisowy.

 

Złote Chłopaki – Pawia-ny 2:4 (1:1)

(Machaj, Bębenek – Prusak 4)

Żółte kartki: Machaj i K. Nowak (obaj Złote Chłopaki)

Złote Chłopaki: Pieczonka – Kaniewski, Piotrowski, K. Nowak, Gnutek, Fudali, Machaj, W. Górski, Maj, Janik, Bębenek

Pawia-ny: Ziółkowski – Chrząszcz, Prusak, Filak, Ogonek, Bujas, Błachut, Ciuśniak

Najważniejszy mecz w tej serii został rozegrany jako ostatni. Mecz zdecydowanie lepiej rozpoczął się dla Gości – Prusak oszukał rywali i wpakował piłkę do siatki już w 5 minucie. Gra była bardzo wyrównana, ale Machaj do remisu doprowadził dopiero w 20 minucie. Tuż po przerwie interwencję kolejki zaliczył Pieczonka przy strzale Ogonka, a dwójkowa akcja Bębenka i Machaj dała bramkę na 2:1. Późniejsze cztery minuty to hegemonia Prusaka. Kapitan Pawia-nów kąsał rywali jak kontrole z ZUS-u i strzelił w tym okresie 3 bramki, po których zrobiło się 2:4. Obie drużyny walczyły do końca nie żałując zdrowia, ale więcej bramek nie padło i Złote Chłopaki przekonały się, że złoto w Dywizji B będzie wymagało nie lada wysiłku.

 

Piątka kolejki: Jarosław Ofiarski (Microtec) – Dawid Habdas (WKS Futsal Team), Paweł Matera (Żarłacze), Paweł Cholewicki (Drink Team), Andrzej Prusak (Pawia-ny)

Zawodnik kolejki: Andrzej Prusak (Pawia-ny) – wszyscy wiedzą co i kiedy zrobi, ale w dalszym ciągu nikt nie wie jak Go zatrzymać.

Szaleństwo Piekarczyka!

Banzai w przerwało swoją najdłuższą serię spotkań bez zwycięstwa i ograło Czyste Buty. Co raz wyraźniej widać, kto będzie walczył o utrzymanie. MK Team, eNHa i DRUG-ony przegrały swojej kolejne mecze i tracą co raz więcej do ligowej stawki. W trzecim ćwierćfinale Pucharu Ligi Czyste Buty zrewanżowały się Drink Teamowi za porażkę na tym samym szczeblu poprzedniej edycji i są trzeci półfinalistą.

 

Rodzinnerestauracje.pl – MK Team 8:3 (5:2)

(Linczowski 4, Serafin 2, Petho, Janas – Kępka 2, Szubartowski)

Rodzinnerestauracje.pl: Flank, M. Knapik – Białka, Janas, Petho, Linczowski, Serafin, Kowalski, Otrębski, Piwowarczyk

MK Team: Ginter, Guliński – Doniec, Nawrot, Szubartowski, Kępka, Michta, Hołota, Mucha

W meczu lidera z czerwoną latarnią ligi faworyt mógł być tylko jeden. Mimo to, początek spotkania był dosyć wyrównany, ale z czasem obrona MK Teamu zaczęła być co raz bardziej chaotyczna. Wszystko posypało się w przeciągu czterech minut. Rodzinnerestauracje.pl zaprezentowały kilka takich zagrań, że ręce same składały się do oklasków i w 14 minucie było 4:0. MK Team ocknęło się i po golach Kępki i Szubartowskiego zrobiło się 4:2 w 18 minucie, ale tuż przed przerwą trafił Petho. W 27 minucie po raz drugi trafił Kępka, ale MK Team nie było w stanie zagrozić Gospodarzam, którzy załadowali jeszcze trzy gole, przyklepując zwycięstwo. Trzeba uczciwie jednak przyznać, że wynik nie jest kwestią słabości MK Teamu, lecz siły Rodzinnerestauracji.pl.

 

Banzai – Czyste Buty 6:0 (1:0)

(Sikora 3, Mateusz Raźny 2, Bętkowski)

Żółte kartki: Sikora, Ziętara i Oszczypała (wszyscy Banzai) oraz K. Łęcki (Czyste Buty)

Banzai: Jamka – Oszczypała, Mateusz Raźny, Sikora, Warszawa, Ziętara, Marszycki, D. Zając, Bętkowski, Konrad

Czyste Buty: D. Szewczyk – K. Łęcki, D. Łęcki, M. Kluza, Sz. Kluza, Sagan, Wiertak, Gruszecki

Spotkanie Mistrza Nowej Huty z Wicemistrzem obfitowało w ciekawe wydarzenia, choć nie wszystkie były stricte piłkarskie. Banzai wściekłe po tym jak nie potrafiło wygrać od trzech meczów ruszyło na rywala z dziką furią i Sikora otworzył wynik w 5 minucie. Gra się wyrównała, a dobra gra w defensywie sprawiała, że sytuacji bramkowych nie było zbyt wiele. Mecz ustawiła 24 minuta, gdy Banzai zdobyło dwa gole i zrobiło się 3:0. Na 4:0 podwyższył świetnym wolejem Sikora, a chwilę później kolejną bramkę zdobył Mateusz Raźny. W końcówce gracze obu drużyn jakby trochę mniej skupiali się na graniu w piłkę, a ostatniego sztycha zaliczył Bętkowski i Czyste Buty spadły z podium.

 

DRUG-ony – Sparta Kraków 2:5 (0:2)

(Rogóż, Kmiecik – Karaś 2, Grabiec 2, Kawula)

DRUG-ony: Płatek – P. Knapik, Rogóż, Skiba, Kmiecik, Krygowski, Ślusarczyk, Świderek, Walicki, L. Zaczyk

Sparta Kraków: M. Mroczek – Gruchała, Grabiec, Kawula, Karaś, Filo

Dopiero w szóstej spotkań zmierzyli się obaj beniaminkowie Dywizji A. Pierwsza połowa należała do Sparty, co zostało udokumentowane golami Grabca i Karasia (pierwsze ligowe trafienie od przejścia z MK Teamu). W drugiej połowie DRUG-ony powoli zaczynały zamęczać rywala i po golach Rogóża i Kmiecika w 28 minucie był remis. Kluczowa dla spotkania była minuta trzydziesta druga. Najpierw akcje bramkową sfinalizowaną przez Kawulę wyprowadził Karaś, a chwilę po wznowieniu do siatki trafił L. Zaczyk, ale bramka nie została uznana z powodu drugiej piłki na boisku. Zupełnie wytrąciło to z rytmu graczy Gospodarzy, których w końcówce dobili Grabiec i Karaś.

 

Konkret – eNHa 11:3 (5:2)

(Piekarczyk 6, Gruszka 4, Zelek – Wałaszek 3)

Konkret: B. Szewczyk – Mączka, Zelek, Stanula, Piekarczyk, Gruszka, Pawlik

eNHa: P. Gibas – Warszycki, Wałaszek, Łach, Ludwig, Górka, Michnowicz, Kiełbasa

Mecz rozpoczął się od potężnego strzału Gruszki, na który błyskawicznie odpowiedział Wałaszek. Na 2:1 ponownie trafił Gruszka, a do remisu ponownie doprowadził Wałaszek. Pierwsza połowa była wyrównana do 18 minuty. Wówczas eNHa, źle ustawiła mur przy rzucie wolnym, do bramki trafił Piekarczyk i wszystko się posypało. W 26 minucie było jeszcze 6:3, ale prawdziwy koncert dał Piekarczyk, który trafił do siatki pięć razy z rzędu i to Gospodarze mogli dopisywać trzy punkty. Trzeba tu jednak zaznaczyć, że jeśli Gruszka i Piekarczyk będą przychodzić na mecze swojej drużyny tylko od święta to Konkret może spokojnie powalczyć o miejsce na podium i to wcale nie to najniższe.

 

Piątka kolejki: Tadeusz Jamka (Banzai) – Konrad Linczowski (Rodzinnerestauracje.pl), Przemysław Sikora (Banzai), Krzysztof Grabiec (Sparta Kraków), Krzysztof Piekarczyk (Konkret)

Zawodnik kolejki: Krzysztof Piekarczyk (Konkret) – łatwość z którą zdobywał kolejne gole wprawiała w osłupienie.

 

Ćwierćfinał Pucharu Ligi

Czyste Buty – Drink Team 1:0 (1:0)

(K. Łęcki)

Czyste Buty: D. Szewczyk – K. Łęcki, D. Łęcki, Sz. Kluza, M. Kluza, Sagan, Wiertak, Gruszecki, D. Nowak

Drink Team: Szala – Rajek, K. Cholewicki, P. Cholewicki, Włodarz, Bień, Drożdżewski, Lis, Żaba

Dla obu drużyn było to drugie spotkanie tego wieczoru. Czyste Buty 45 minut wcześniej uległy Banzai, a Drinki ograły Venatores FC. Cały mecz delikatną przewagę mieli gospodarze. Udowodnili to dopiero w 13 minucie po mocnym strzale K. Łęckiego. Drink Team miewał od czasu do czasu sytuację bramkowe, ale D. Szewczykowi nie można było niczego zarzucić. Pełne ręce roboty miał za to Szala, ale więcej bramek nie padło. Tym samym do półfinału Pucharu Ligi awansowały Czyste Buty, które zmierzą się tam z MK Teamem.