Miesiąc: październik 2016

Pierwsze punkty Groteski

Trzecia kolejka to kolejne wygrane DRUG-onów, Drink Teamu i eNHy, które mają komplet punktów. Trzy punkty dopisał sobie również Konkret i ISTS, a pierwsze punkty w historii zdobyło TBR-Groteska.

 

TBR – Groteska – Żarłacze 2:2 (2:0)

(Sochacki 2 – Hańderek, Wróblewski)

TBR-Groteska: Rogula – Sochacki, Piątek, Walicki, Furmanek, Krzciuk

Żarłacze: Dzięgiel – Hańderek, Panek, Paluch, Wróblewski, Wieszeniewski, Handzel, Szymański, Antoszewski

TBR – Groteska przybyła tylko z jednym graczem na zmianę co nie zwiastowało niczego dobrego w starciu z dwiema czwórkami Żarłaczy. To właśnie goście mieli lepszy początek, ale Rogula kontrolował zagrania przeciwników. Żarłacze o mało nie straciły wszystkich zębów w 16 minucie gdy najpierw Sochacki okazał się najsprytniejszy w polu karnym, a chwilę później zaskoczył Dzięgiela strzałem z rzutu wolnego i było 2:0. Żarłacze znacznie poprawiły swoją grę w drugiej połowie i już w 25 minucie Hańderek zdobył bramkę kontaktową. Żarłacze powoli zamęczali rywala, ale to TBR-Groteska miała piłkę meczową w 37 minucie, ale Dzięgiel obronił zarówno strzał Piątka jak i dobitkę. Dopiero w 39 minucie do wyrównania doprowadził dawno niewidziany w Nowej Hucie Wróblewski. Żarłacze miały jeszcze szanse na trzy punkty, ale Paluchowi nie udało się powtórzyć wyczynu sprzed tygodnia. Mimo bycia beniaminkiem TBR-Groteska może czuć niedosyt – bardziej tego meczu nie wygrali niż zremisowali

Venatores FC – DRUG-ony 2:6 (0:2)

(Wojtasiński, Ciuruś – Skiba 2, P. Knapik, Rogóż, Maślejak, Ślusarczyk)

Venatores FC: Zimowski – M. Kopacz, S. Mroczek, Markuszewski, Włuka, Wojtasiński, D. Mroczek, Ciuruś

DRUG-ony: Płatek – P. Knapik, Rogóż, Skiba, P. Zając, Maślejak, Krygowski, Ślusarczyk

 

DRUG-ony od pierwszych minut sprawiały lepsze wrażenie co już w trzeciej minucie udokumentował Skiba. Przewaga Aptekarzy rosła i po golach P. Knapika i Skiby było już 0:3 w 22 minucie. Pomarańczowi odzyskali nadzieję gdy chwilę później celnie z rzutu wolnego przymierzył Ciuruś. W 26 minucie po rykoszecie podwyższył Rogóż, a w 35 minucie pięknym lobem popisał się Maślejak i było po meczu. W końcówce zawodnicy obu drużyn strzelili sobie jeszcze po jednym i DRUG-ony zaliczyły najlepszy start w lidze w historii i wyrównały bilans bezpośrednich spotkań z dzisiejszym rywalem (po dwa zwycięstwa i remis).

 

WKS Futsal Team – eNHa 0:8 (0:2)

(Górka 3, Wałaszek 3, Chalcarz, Warszycki)

Żółta kartka: Gęborek (WKS Futsal Team)

WKS Futsal Team: Jantas – Rajczyk, Kot, Gęborek, Cebulak, Kurtyka, Fijoł, Świerczyński, Dębski

eNHa: Kisiel, P. Gibas – Warszycki, Górka, Wałaszek, Ludwig, Górski, K. Gibas, Chalcarz, Krężołek

Wybrzeże Klatki Schodowej odrobiło zadanie domowe i bardzo mądrze ustawiło szyki obronne. Mimo naporu eNHy długo nic się nie działo i dopiero w 14 minucie rywala napoczął strzałem z czuba Wałaszek. Po chwili znakomitą sytuację na wyrównanie miał Kot, ale Kisiel nie dał się zaskoczyć. Jeszcze przed przerwą Jantas ponownie wyciągał piłkę z siatki po po kolejnym uderzeniu Wałaszka, ale WKS się nie poddawał. Koniec meczu nastąpił w 30 minucie gdy indywidualną akcje bramką zakończył Górka. Gospodarze się odsłonili i zostali sromotnie skarceni przez doświadczonych gości. Hattricki skompletowali Wałaszek i Górka, a po golu dołożyli Chalcarz i Warszycki. eNHa wygrała zasłużenie, ale wynik nie do końca oddaje to co działo się na boisku, zwłaszcza do 30 minuty.

 

Konkret – Universum Kraków 7:1 (3:1)

(Rzepecki 3, Napora, Stanula, Concia, Melero Garcia – Szkliniarz)

Żółte kartki: Napora, Czarny i Rutkowski (wszyscy Konkret)

Konkret: B. Szewczyk – Napora, Stanula, Zelek, Czarny, Rzepecki, Rutkowski, Concia, Melero Garcia, Dominges

Universum Kraków: Kochan – Kuś, Madej, Szczygieł, Ślęzak, Szkliniarz, Szkółka, Babich

Obie drużyny nie odstawiały nogi od pierwszej minuty i oglądaliśmy dużo siłowej walki. Konkret rozgrywał piłkę, ale długo nie mógł znaleźć sposobu na defensywę Universum. Dopiero Rzepecki w 13 minucie otworzył worek z bramkami, a po chwili podwyższył Melero Garcia. Konkret poszedł za ciosem i w 17 minucie drugą bramkę zdobył Rzepecki. W 20 minucie celnym trafieniem popisał się Szkliniarz i Universum miało kilka szans na trafienie kontaktowe, ale B. Szewczyk był na posterunku. Po golach Stanuli i Rzepeckiego w 27 minucie zrobiło się 5:1 i nie było wątpliwości kto zainkasuje trzy punkty. W końcówce jeszcze po golu dołożyli Concia i Napora i Konkret od zwycięstwa rozpoczął zmagania w Dywizji B.

 

Enigma – Drink Team 4:10 (1:7)

(Curyło 2, Czaja, Skorupa – P. Cholewicki 3, Włodarz 2, Połednik 2, Bień, Żaba, Drożdżewski)

Enigma: Czaja, Curyło, Marczyk, Skorupa

Drink Team: Drożdżewski, Dudziak, P. Cholewicki, Włodarz, Połednik, Lis, Bień, Żaba

Enigma jest jedyną drużyną w historii NALF, która wygrała mecz grając w czwórkę i wydaje się, że w tej edycji chce powtórzyć ten wyczyn, albo przynajmniej będzie próbować. To właśnie gospodarze rozpoczęli mecz od bramki Czaji, ale szybko P. Cholewicki, Włodarz i Połednik strzelili po dwie bramki. Paradoksalnie Enigma nie pękła i od tej pory grała bardzo wyrównane spotkanie często zatrudniając graczy stojących między słupkami bramki Drink Teamu. Jeszcze w 35 minucie było 3:8, a Marczyk z łatwością dochodził do pozycji strzeleckich. Skończyło się na 4:10 i remisie w drugiej połowie.

 

Pumas Kraków – ISTS 1:3 (0:1)

(Leśniak – L. Zaczyk, M. Zaczyk, Górowski)

Żółta kartka: L. Zaczyk (ISTS)

Pumas Kraków: Gach – Żurek, Leśniak, Konopka, Sowa, Eisenbart, Pyciak Dadouch

ISTS: Szala – L. Zaczyk, M. Zaczyk, Bobrowski, Górowski, Kapela, Grzegorzek

Wreszcie wśród gości zagrali obaj Zaczykowie, ale ISTS nie rzucało się ataków. Dopiero w 6 minucie M. Zaczyk wykorzystał błąd defensywy Pumas i zrobiło się 0:1. Obie drużyny miały swoje szanse, ale bramkarze stawali na wysokości zadania. Dopiero w 30 minucie Leśniak wyrównał wykańczając dogranie Dadoucha. Podziałało to motywująco na ISTS – chwilę później trafił Górowski, a trzy punkty dla ISTS przypieczętował L. Zaczyk.

Piątka kolejki: Krzysztof Szala (ISTS) – Łukasz Skiba (DRUG-ony), Kamil Górka (eNHa), Karol Rzepecki (Konret), Marcin Włodarz (Drink Team)

Zawodnik kolejki: nikt nie zasłużył sobie na taki tytuł.

Hattrick pokonał Banzai MMA!

Wydarzeniem trzeciej kolejki Dywizji A jest porażka Banzai MMA z Hattrickiem, które uległo po 15 ligowych spotkaniach bez porażki. Wykorzystali to gracze MK Teamu i GLOB-BUS Bidvestu, które zgodnie wygrały swoje spotkania i liderują w tabeli. W ostatnim spotkaniu Arbitro De Futbol uporało się z Krakowiakiem.
 
Czyste Buty – GLOB-BUS Bidvest Kraków 1:6 (1:2)
(K. Łęcki – Linczowski 3, Banaś, Piwowarczyk, Otrębski)
Żółta kartka: K. Łęcki (Czyste Buty)
Czyste Buty: D. Szewczyk – K. Łęcki, Gruszecki, D. Łęcki, Cebula, Sz. Kluza, D. Figwer, M. Figwer, Gogosz
GLOB-BUS Bidvest Kraków: M. Knapik – Otrębski, Linczowski, Banaś, Piwowarczyk
Teoretycznie ostatnia drużyna podejmowała pierwszą, ale lider tabeli przystąpił do meczu bez zmian. Co z tego, że na boisku była jedna z najmocniejszych czwórek jaką widziała ta liga skoro Czyste Buty miały aż czterech graczy w odwodzie. Czyste Buty coraz mocniej przyciskały rywala, a w 7 minucie M. Figwer dwukrotnie trafił w poprzeczkę. Bidvest ponadto przed kilka minut musiał grać w trójkę, bo Banaś tamował krwotok z nosa po przypadkowym zderzeniu. Gdy wrócił koledzy fetowali Go bramkami Otrębskiego i Piwowarczyka i było 0:2. Błyskawicznie odpowiedział w swoim stylu K. Łęcki i wydawało się, że zajechanie przeciwnika jest kwestią czasu. W 22 minucie nawijką a’la Falcao popisał się Banaś i było 1:3. Czyste Buty chciały zamęczyć rywala, ale nie grali z pierwszej piłki co umożliwiało gościom korzystne ustawianie się, choć M. Knapik obronił kilkanaście groźnych uderzeń. Brak skuteczności zemścił się w końcówce – Linczowski zaprezentował co to znaczy skuteczność strzelając trzy bramki w tym jedną z własnej połowy. Bidvest przetrwał tą próbę charakteru i utrzymał pozycję lidera Dywizji A.
 
Sparta Kraków – MK Team 2:5 (1:3)
(Kawula, Gruchała – Szubartowski 2, Karaś, Nawrot, Kępka)
Sparta Kraków: M. Mroczek – Kaczmarczyk, Gruchała, Grabiec, Filo, Bąk, Kawula
MK Team: Guliński, Ginter – Karaś, Głowa, Szubartowski, Nawrot, Wertepny, Michta, Kępka
Ligowy klasyk rozpoczął się w arcynudnym stylu, bo żadna z drużyn nie chciała otwarciej zaatakować. Dopiero w 12 minucie Nawrot jak czołg przebieg przez pół boiska i pokonał M. Mroczka. Minutę później trafił Szubartowski, ale Gruchała efektownie wykorzystał swoją szybkość i było tylko 1:2. Jeszcze przed przerwą do siatki trafił Karaś i MK Team ustawił się na grę z kontry. Opłaciło się to, bo w końcówce do siatki trafili Kępka i Szubartowski. Sparcie na osłodę została ładna akcja Kawuli zakończona bramką, ale dalej pozostaje bez ligowego zwycięstwa w tej edycji NALF
 
Arbitro De Futbol – Krakowiak 6:2 (4:2)
(Szymczyk 2, Koźlak, Boligłowa, M. Górski, Mazanek – D. Zając, Janus)
Żółta kartka: Koźlak (Arbitro De Futbol)
Arbitro De Futbol: Starmach – Koźlak, Marek, Pąchalski, Boligłowa, Pałetko, M. Górski, Szymczyk, Mazanek
Krakowiak: Gicala – Majewski, Walczyk, D. Zając, Kociński, Janus, Demski
Arbitrzy na pewno mieli w pamięci lekcje, którą dostali od Krakowiaka w ćwierćfinale Pucharu Ligi w poprzedniej edycji i od razu ruszyli do ataków. W 9 minucie po dwóch bramkach Szymczyka było 2:0, ale pięknym strzałem popisał się D. Zając. Arbitro De Futbol nie zwalniało i w 13 minucie trafił Mazanek, a dwie minuty później po strzale Boligłowy do siatki wpadła zarówno piłka jak i but strzelającego. Jeszcze przed przerwą akcję D. Zająca wykończył Janus, a przerwie Krakowiak ostro wziął się do roboty. Przy strzałach Walczyka i Majewskiego brakowało szczęścia i piłka dwukrotnie lądowała na poprzeczce. W 32 minucie M. Górski celnie przymierzył z rzutu wolnego, a chwilę później trafił Koźlak i było po meczu. Krakowiak grał jeszcze z wycofanym bramkarzem, ale nie przyniosło to żadnego efektu.
 
Hattrick – Banzai MMA 3:2 (2:0)
(Makuła 2, Bałchan – Sikora, Bętkowski)
Żółta kartka: Oszczypała (Hattrick)
Czerwone kartki: Oszczypała (Banzai MMA, 40. Minuta – za drugą żółtą) i Maśko (Banzai MMA, po meczu – za wybitnie niesportowe zachowanie)
Hattrick: Gajoch – Makuła, Bałchan, Rybski, Walerowski, Ziętara, Mikrut, Kapała
Banzai MMA: Jamka – Oszczypała, Mateusz Raźny, Sikora, Bylica, Mąsko, Bętkowski
Chyba nikt nie stawiał na Hattricka w tym meczu, który ponadto grał bez Gruszczyńskiego. Na początku gra była wyrównana, ale w 10 minucie goście tak fatalnie ustawili obronę, że Makuła miał pół godziny na pokonanie Jamki co też zrobił. Chwilę później Sikora trafił w poprzeczkę, ale Bałchan nie miał już problemu strzelić gola i zrobiło się 2:0. Jeszcze przed przerwą Makuła nieczysto trafił w piłkę w dogodnej sytuacji, ale po przerwie to Banzai MMA pokazało pazury. Najpierw bramkę kolejki zdobył Sikora, ładując z połowy w same widły, a w 22 minucie wyrównał Bętkowski. Wyglądało, że Hattrick pęknie, ale przetrzymał napór rywala i w dodatku strzelił trzecią bramkę gdy w 35 minucie Makuła wykorzystał dogranie Gajocha. Banzai MMA wycofało bramkarza, ale nie zdziałało zbyt wiele poza dwoma niepotrzebnymi czerwonymi kartkami.
 
Piątka kolejki: Marcin Knapik (GLOB-BUS Bidvest) – Wojciech Banaś (GLOB-BUS Bidvest), Radosław Makuła (Hattrick), Łukasz Szymczyk (Arbitro De Futbol), Dominik Karaś (MK Team)
 
Zawodnik kolejki: Radosław Makuła (Hattrick) – udanie zastąpił Gruszczyńskiego w roli snajpera i poprowadził swoją drużynę do wygranej nad trzykrotnym Mistrzem Nowej Huty w futsalu.

Skróty 3. kolejki Dywizji A i B

Zapraszam do zapoznania się ze skrótami spotkań 3. kolejki Dywizji A i B

Sparta Kraków – MK Team

Hattrick – Banzai MMA

TBR-Groteska – Żarłacze

Venatores FC – DRUG-ony

WKS Futsal Team – eNHa

Konkret – Universum Kraków

Pumas Kraków – ISTS

W przyszłym tygodniu pauzujemy

Sankcje dyscyplinarne: Arkadiusz Maśko (Banzai MMA) – za niesportowe zachowanie po meczu Hattrick – Banzai MMA dyskwalifikacja bezterminowa.

Dzika kanonada w pierwszej kolejce Pucharu Ligi

Bez opamiętania strzelano w pierwszej kolejce Pucharu Ligi. Aż w połowie spotkań padały dwucyfrowe wyniki, a Czyste Buty były bliskie wykręcenia kierunkowego do Warszawy. Jedynym zespołem Dywizji A, który nie wywiązał się z roli faworyta był Krakowiak, który uległ Drink Teamowi. Bardzo męczyli się również gracze Banzai MMA, ale ostatecznie zajechali ISTS.

 

Grupa A

Zarówno gracze WKS Futsal Team i Universum Kraków bardzo boleśnie się przekonali czym się różni Dywizja A od Dywizji B. Liderują Wicemistrzowie Nowej Huty, którzy zaaplikowali rywalom czternaście sztuk.

MK Team – WKS Futsal Team 14:1 (6:0)

(Szubartowski 5, Nawrot 3, Głowa 3, Doniec 2, Karaś – Rajczyk)

MK Team: Ginter, Guliński – Doniec, Karaś, Głowa, Szubartowski, Nawrot, Kępka

WKS Futsal Team: Kot – Rajczyk, Fijoł, Dębski, Cebulak, Kurtyka, Dudek

Po pięciu minutach było już 4:0, ale uczciwie trzeba przyznać, że MK Team miał po prostu stuprocentową skuteczność i Szubartowskiego. Właśnie ten gracz został nemesis Wybrzeża Klatki Schodowej – nieobeznani jeszcze ze specyfiką ligi goście nie wiedzieli, że więcej niż centymetr kwadratowy wolnej przestrzeni dla tego gracza kończy się piłką w siatce. As MK Team miał udział aż 12 trafieniach swojej ekipy. Dzielnie sekundowali Mu Nawrot i Głowa, którzy dołożyli po trzy trafienia, a dzieła zniszczenia dopełnił Doniec z Karasiem. Patrząc na wynik ciężko w to uwierzyć, ale gościom zabrakło tylko dyscypliny taktycznej, która z minuty na minutę co raz bardziej szwankowała. Na pocieszenie została Im tylko bramka Rajczyka, który każdy swój występ w NALFie dokumentuje golem.

 

Universum Kraków – GLOB-BUS Bidvest Kraków 3:9 (0:6)

(Szkółka, Szkliniarz, Ślęzak – Linczowski 3, Banaś 3, Piwowarczyk 2, Otrębski)

Żółta kartka: J.Flank (GLOB-BUS Bidvest Kraków)

Universum Kraków: Kochan – Ślęzak, Szkliniarz, Kaczorowski, Szkółka, Cichański, Chalota

GLOB-BUS Bidvest Kraków: F. Flank – J. Flank, W. Kopacz, Sołtysik, Banaś, Piwowarczyk, Linczowski, Otrębski

Po bramce Otrębskiego w drugiej minucie Bidvest o dziwo nie wziął się do okładania rywala i patrzenia czy równo puchnie, ale sam miał trochę szczęścia w kilku sytuacjach. Potem przepyszny kwartet Bidvestu (Linczowski, Banaś, Otrębski, Linczowski) wziął się ostro do roboty i w 25 minucie było 0:7 i po meczu. Chwała Universum, że się nie położyło tylko wykorzystało dekoncentracje rywala co zaowocowało ładnymi bramkami Szkliniarza i Szkółki. Losów meczu nie dało się już jednak odwrócić i to goście lepiej rozpoczęli rozgrywki Pucharu Ligi.

 

Grupa B

Mistrzowie Nowej Huty długo się męczyli z osłabionym ISTS, ale ostatecznie dowieźli trzy punkty do końca. Z bardzo dobrej strony pokazał się Konkret, który w wyśmienitym stylu odprawił DRUG-onów.

Konkret – DRUG-ony 7:0 (4:0)

(Concia 3, Melero Garcia 2, Domingos, Stanula)

Konkret: B. Szewczyk – Czarny, Rzepecki, Stanula, Mączka, Rutkowski, Melero Garcia, Concia, Domingos, Napora

DRUG-ony: Płatek – P. Knapik, Rogóż, Skiba, Maślejak, P. Zając, Góra, Ślusarczyk

Konkret już od pierwszych sekund zamknął DRUG-onów na Ich połowie pokazując niesamowitą dyscyplinę taktyczną. Goście wraz dzielnie się bronili, ale nie mieli nic do powiedzenia gdy w 13 minucie rywala napoczął Melero Garcia. Ten sam zawodnik zaliczył chwilę później asystę kolejki zagrywając do Domingosa. Rozochocony Konkret jeszcze przed przerwą wcisnął dwie bramki. Losy meczu rozstrzygnęły się w 25 minucie gdy na 5:0 podwyższył Concia. Ten sam zawodnik skompletował hattrick w 33 minucie, a strzelanie zakończył wspaniałą indywidualną akcją najlepszy na boisku Melero Garcia.

 

ISTS – Banzai MMA 6:10 (5:4)

(Górowski 3, M. Zaczyk 2, Kapela – Mateusz Raźny 2, Bętkowski 2, Jamka, Nawratil, Sikora, Marcin Raźny, Brzegowy, Konrad)

ISTS: Szala – Kapela, Zegarek, M. Zaczyk, Koper, Górowski

Banzai MMA: Jamka – Mateusz Raźny, Bętkowski, Nawratil, Sikora, Marcin Raźny, Brzegowy, Konrad

Ciężko dociec co mieli w głowach goście, ale w pierwszej połowie zupełnie nie było widać kto jest trzeci raz z rzędu Mistrzem Nowej Huty w futsalu. ISTS już w 4 minucie prowadził 2:0 po bramkach Górowskiego i Kapeli. Banzai MMA niby łapało kontakt, ale po chwili trafiali gospodarze i na tablicy wyników widniało kolejno 3:1, 4:2 i 5:3. Banzai MMA najprawdopodobniej przegrałoby ten mecz gdyby nie Sikora, który wziął na swoje barki organizacje gry swojej drużyny. Już w 22 minucie był remis, a ISTS co raz szybciej opadał z sił. Banzai MMA objęło prowadzenie w 27 minucie po trafieniu Nawratila, który wykorzystał dogranie Jamki, a w 28 minucie było już 5:8. W 39 minucie pięknym lobem ze swojego pola karnego popisał się Jamka, a mecz zakończył pięknym uderzeniem w okienko nie kto inny jak Sikora.

 

Grupa C

Żadnych problemów z zainkasowaniem trzech punktów nie mieli obrońcy tytuły czyli Sparta Kraków. Znacznie ciężej było Arbitrom, ale trzeba przyznać, że byli sami sobie winni przychodząc bez zmiany.

Arbitro De Futbol – Żarłacze 4:1 (2:0)

(Koźlak 2, Biela 2 – Klęk)

Arbitro De Futbol: Starmach – Koźlak, Biela, Pąchalski, Boligłowa

Żarłacze: Panek – Hańderek, Wojciechowski, Klęk, Antoszewski, Wieszeniewski, Paluch, Szymański, Hańderek

Gospodarze na meczu stawili się bez zmiany, ale już od początku spotkania było widać, że umieją racjonalnie gospodarować siłami. Przetrzymali napór Żarłaczy i w 8 minucie prowadzili 2:0, po golach Bieli i Koźlaka. Żarłacze długo nie mogły znaleźć sposobu na Arbitrów, aż do 26 minuty gdy trafił Klęk. Żarłacze mogły wyrównać, ale nie wykorzystane sytuacje zemściły się i w 35 minucie po raz drugi trafił Koźlak. Wynik ustalił Biela, i Arbitrzy mogli odetchnąć z ulgą.

Sparta Kraków – Venatores FC 9:4 (4:1)

(Bukowicki 3, Gruchała 2, Filo 2, Bąk 2 – Ciuruś, D. Mroczek, S. Mroczek, Wojtasiński)

Sparta Kraków: Grabiec – Bukowicki, Gruchała, Kawula, Filo, Bąk

Venatores FC: Zimowski – Luengo, Sanchez, M. Kopacz, Ciuruś, Włuka, Markuszewski, D. Mroczek, S. Mroczek, Wojtasiński

Mecz miał zdecydowanego faworyta, ale postanowił on, że nie będzie się wywiązywał ze swoich obowiązków i po siedmiu minutach to goście prowadzili 1:0 po golu Wojtasińskiego. To przywoy łało Spartan do porządku i już w 13 minucie prowadzili po golach Bukowickiego i Bąka. Ta właśnie dwójka wspierana przez Filo doprowadziła do stanu 7:1 w 27 minucie i było po meczu. Venatores zaczęli wykorzystywać to że rywal daje Im więcej miejsca i w 32 minucie trafił D. Mroczek. Natychmiast odpowiedział Gruchała, ale Pomarańczowi w przeciągu minuty trafili dwukrotnie i zrobiło się 8:4. Zwycięstwo Sparty przypieczętował Gruchała w 36 minucie, a Venatores na osłodę została piękna interwencja Zimowskiego przy rzucie karnym wykonywanym przez Kawulę.

 

Grupa D

W grupie D byliśmy świadkami największej z niespodzianek jaką była porażka Krakowiaka z Drink Teamem. W drugim spotkaniu Czyste Buty mocno sponiewierały TBR-Groteska.

TBR-Groteska – Czyste Buty 2:22 (0:8)

(Furmanek, K. Łęcki – samobójcza – Gogosz 7, K. Łęcki 6, M. Figwer 3, Sz. Kluza 2, Ambrochowicz 2, M. Kluza, Sagan)

TBR-Groteska: Rogula – Furmanek, Krzciuk, Sochacki, Piątek, Walicki, Popławski, Piaseczyński, Marusiński

Czyste Buty: D. Figwer – M. Figwer, Sz. Kluza, M. Kluza, Ambrochowicz, K. Łęcki, Gogosz, Sagan

Mecz nie ma większej historii. Goście całkowicie zdominowali rywala, bezlitośnie karcąc go za każdy, nawet najmniejszy błąd. Genialnie współpracowali ze sobą Gogosz i K. Łęcki, którzy razem trafili aż trzynaście razy, a co rusz piłki dogrywał Im M. Kluza. Od stanu 0:16 w 30 minucie Czyste Buty grały D. Figwerem w polu przy rozegraniu, co przyniosło kolejne akcje bramkowe. Dopiero w 34 minucie konto bramkowe gospodarzy otworzył Furmanek, a drugiego gola sprezentował Im K. Łęcki trafiając z rzutu rożnego do… własnej siatki. TBR-Groteska nie można na pewno odmówić ambicji i co raz większej rzeszy pięknych fanek, które do ostatniej minuty gromko nagradzały udane zagrania brawami. Czyste Buty były niewątpliwie lepsze, ale gospodarze nie zasłużyli na aż takie manto.

Krakowiak – Drink Team 3:4 (1:3)

(Kociński 2, Majewski – P. Cholewicki 2, K. Cholewicki, Drożdżewski)

Żółta kartka: Majewski (Krakowiak)

Czerwona kartka: Majewski (Krakowiak, 36. Minuta – za drugą żółtą)

Krakowiak: Gicala – Tęczyński, Demski, Kociński, Majewski, Walczyk, Janus

Drink Team: Rajek – Drożdżewski, Połednik, K. Cholewicki, P. Cholewicki, Lis, Bień, Włodarz, Żaba

Krakowiak stawił się na meczu bez D. Zająca i Porębskiego, co błyskawicznie wykorzystał P. Cholewicki, który trafił dwa razy i w 6 minucie było 0:2. Krakowiak bramkę kontaktową zdobył w 13 minucie po strzale Kocińskiego, ale brak powrotów do defensywy wykorzystali K. Cholewicki i Drożdżewski i w 22 minucie było 1:4. Krakowiak wziął się ostro do roboty i po bramkach Kocińskiego w 24 minucie i Majewskiego w 34 minucie zrobiło się 3:4. Problem w tym, że Majewski błyskawicznie zarobił dwie żółte kartki i w 36 minucie opuścił boisko. Krakowiak napierał, ale jedyne co był w stanie osiągnąć to słupek Walczyka w 39 minucie i to Drink Team cieszył się z trzech punktów.

 

 

Grupa E

Tu było najnudniej. Zarówno eNHa, jak i Hattrick do bólu wykorzystały braki kadrowe u rywali i zaaplikowali Im 31 bramek.

eNHa – Enigma 18:2 (7:1)

(Wałaszek 6, Warszycki 5, Górka 3, K. Gibas 2, Krężołek, Górski – Marczyk, Górski – samobójcza)

eNHa: P. Gibas – Chalcarz, K. Gibas, Górski, Wałaszek, Warszycki, Krężołek, Górka

Enigma: Curyło, Marczyk, Skorupa, Skuciński

Tu nie ma wiele do opisu – Enigma przyszła w czwórkę i eNHa postanowiła nie stosować taryfy ulgowej. Skutecznością błysnęli Wałaszek i Warszycki, którzy pobili swoje życiówki w NALFie, a najlepszym asystentem został Krężołek. Enigma robiła co mogła, ale nawet Herkules dupa kiedy wrogów kupa. Na osłodę została Im bramka Marczyka oraz samobój Górskiego.

 

Hattrick – Pumas Kraków 13:2 (5:0)

(Gruszczyński 7, Ziętara 3, Mikrut 2, Bałchan – Dadouch 2)

Hattrick: Gajoch – Ziętara, Mikrut, Rybski, Bałchan, Walerowski, Gruszczyński

Pumas Kraków: Gach – Żurek, Wojtych, Leśniak, Pyciak, Dadouch, Konopka, Marczak, Sowa

Kolejny mecz bez historii. Pumasi bez braci Grudniów byli cieniami samych siebie. W środku pola była tak wielka dziura, że niejeden deweloper blok by wcisnął i wszystkie piłkę trafiały do zwykle niekrytego Gruszczyńskiego. By sprawdzić się jak się kończy nie pilnowanie Gruszczyńskiego zapraszam do zajrzenia do zakładki rekordy. W efekcie w 22 minucie było 6:0. Co z tego, że wówczas najładniejszą bramkę w meczu zdobył Dadouch, skoro Pumasi dalej byli tak niefrasobliwi w obronie? Gruszczyński z Ziętarą robili co chcieli i ostatecznie licznik stanął na trzynastu trafieniach dla Hattricka. Z jednej strony szkoda Pumasów, a z drugiej fajnie, że Hattrick niezgodnie z wieloletnią tradycją nie olał Pucharu Ligi.

 

Płatek zapewnia DRUG-onom drugą wygraną z rzędu

MMA zawdzięcza to, że Spartanie nie przyszpilili Ich do drzewa.

Po dwóch kolejkach Dywizji B liderują gracze Drink Team i DRUG-ony, które odniosły drugie zwycięstwa. Pierwsze punkty zapisali na swym koncie gracze Żarłaczy, którzy po dramatycznym meczu pokonali Venatores FC. Problemów ze zwycięstwami nie mieli również gracze eNHy i ISTS, którzy aplikowali rywalom dwucyfrowe liczby bramek.

Żarłacze – Venatores FC 5:4 (4:2)

(Szymański 2, Wojciechowski 2, Paluch – Ciuruś 2, Luengo, Markuszewski)

Żarłacze: Panek – Szymański, Wojciechowski, Hańderek, Antoszewski, Wieszeniewski, Paluch

Venatores FC: Zimowski – Markuszewski, Ciuruś, Luengo, Gonzalez, Włuka, M. Kopacz, D. Mroczek, Wojtasiński

Reprezentacja Polski przed meczem z Armenią oglądała ten właśnie mecz – sprawdzone info. Żarłacze z palcem w okrężnicy demontowali gości i w 8 minucie było już 3:0, główne dzięki fenomenalnej postawie Palucha i Szymańskiego. W 12 minucie trafił Ciuruś, ale błyskawicznie odpowiedział Szymański i było 4:1. Venatores FC nie podłamali się i jeszcze przed przerwą trafił Luengo. W 29 minucie bramkę kontaktową strzelił Ciuruś, ale Żarłaczy nie zmobilizowało to do aktywniejszych ataków. Doigrali się w 38 minucie gdy wyrównał Markuszewski. I wtedy wówczas objawił się gracz na którym wzorował się Robert Lewandowski – Piotr Paluch indywidualną akcją zapewnił zwycięstwo gospodarzom na minutę przed końcem spotkania.

 

Drink Team – TBR – Groteska 7:2 (4:2)

(K. Cholewicki 2, Połednik 2, P. Cholewicki, Drożdżewski, Żaba – Sabat, Piątek)

Drink Team: Rajek – K. Cholewicki, P. Cholewicki, Połednik, Lis, Drożdżewski, Włodarz, Żaba

TBR – Groteska: Rogula – Sochacki, Furmanek, Sabat, Kukliński, Piątek, Krzciuk, Walicki, Godlewski

Drinki niekoniecznie chciały forsować tempo od samego początku za co skarał Ich uderzeniem z dystansu Piątek. Gospodarze wyrównali po niewymuszonym błędzie obrony TBR-Groteska zakończonym golem Połednika. Szybko zrobiło się 4:1, ale rozpędzony Drink Team zatrzymał się co skończyło się bramką Sabata jeszcze przed przerwą. Goście śmielej zaatakowali już na początku drugiej połowy, ale nie dali rady pokonać Rajka. Drink Team w odpowiedzi partaczył wszystkie kontry. Dopiero w 29 minucie trafił K. Cholewicki, a w samej końcówce po golu dołożyli P. Cholewicki i Drożdżewski i Drinki po drugiej kolejce są na fotelu lidera.

 

ISTS – WKS Futsal Team 11:3 (4:2)

(M. Zaczyk 5, Koper 4, Górowski, Grzegorzek – Rajczyk, Kot, Fijoł)

Żółta kartka: Świerczyński (WKS Futsal Team)

ISTS: Szala – Górowski, M. Zaczyk, Grzegorzek, Bobrowski, Koper

WKS Futsal Team: Jantas – Rajczyk, Kot, Cebulak, Dzierżak, Świerczyński, Dudek, Fijoł

Wydawało się, że Wybrzeże Klatki Schodowej nie stoi na przegranej pozycji gdyż w ISTS zabrakło chorego L. Zaczyka, który opierdalał dyrygował kolegami zza linii bocznej. Był za to głodny gry M. Zaczyk, który wraz z Koperem rozpoczęli swój popis od pierwszych minut meczu. W 10 minucie było 3:0 i gospodarze zwolnili. Skwapliwie wykorzystał to WKS Futsal Team i po golach Kota i Fijoła było 4:2. Jeszcze przed przerwą goście mieli kilka szans na wyrównanie, ale zabrakło wyrachowania. W drugiej połowie brakło już typowo futsalowego rzemiosła, czyli przede wszystkim powrotów i krycia. Efekt był łatwy do przewidzenia – 9 bramek duetu M. Zaczyk-Koper i po golu dołożonym przez Górowskiego i Grzegorzka. WKS musiał przełknąć gorycz drugiej porażki, a ISTS powetował sobie bolesną porażkę z poprzedniej kolejki.

 

eNHa – Enigma 14:0 (5:0)

(Wałaszek 4, Warszycki 3, Ludwig 2, Gaca 2, Górka, K. Gibas, Krężołek)

eNHa: Kisiel, P. Gibas – Ludwig, Górka, K. Gibas, Górski, Warszycki, Krężołek, Wałaszek, Gaca

Enigma: Grin – Skorupa, Curyło, Marczyk, Kąkol, Boroń, Skuciński

Pierwsze dziesięć minut nie zapowiadało takiego pogromu. eNHa niby presowała rywala, ale nic z tego nie wynikało. Dopiero w 12 minucie po bramce strzelili Gaca i Wałaszek. Dopiero wówczas pressing zaczął przynosić skutek i po wymuszonych błędach eNHa strzelała kolejne bramki schodząc na przerwę z pięciobramkową przewagą. Druga połowa to już raczej typowa egzekucja. Świetnie układała się współpraca między Gacą a Wałaszkiem, a skutecznością błysnęli również Warszycki i Ludwig. Ostatecznie skończyło się na czternastu trafieniach, a Enigma ma sporo materiału do analizy, bo z eNHą gra również za tydzień, tym razem w Pucharze Ligi.

 

DRUG-ony – Universum Kraków 5:2 (1:1)

(P. Zając, Skiba, Płatek, Rogóż, Nieć – Chalota, Madej)

Żółta kartka: Grajek (Universum Kraków)

DRUG-ony: Płatek – P. Knapik, Skiba, Rogóż, P. Zając, Nieć, Kubas, Góra, Ślusarczyk

Universum Kraków: Kochan – Ślęzak, Szkliniarz, Grajek, Kaczorowski, Kuś, Murawski, Chalota, Madej, Szczygieł, Szkółka

Obie ekipy wygrały swoje pierwsze spotkania i miały apetyt na kolejne zwycięstwa. Mecz lepiej rozpoczął się dla aptekarzy gdy w 5. minucie wyniki otworzył Rogóż. Universum długo się męczyło, ale w końcu wyrównało za sprawą Madeja. Druga połowa była bardzo wyrównana dopóki nie trafił P. Zając w 28 minucie. Goście otworzyli się i dostali kolejną dawkę bramkę w 35 minucie. Po chwili Chalota zdobył bramkę kontaktową, a goście przycisnęli tak, że wydawało się, że remis jest tylko kwestią czasu. Sprawę rozstrzygnął w 39 minucie Płatek, który w pięknym stylu przelobował swojego vis-a-vis. Podłamane Universum dobił Nieć i DRUG-ony po raz pierwszy w historii zostały wiceliderami Dywizji B.

 

Piątka kolejki: Tomasz Płatek (DRUG-ony) – Arkadiusz Wałaszek (eNHa), Michał Zaczyk (ISTS), Piotr Paluch (Żarlacze), Andrzej Połednik (Drink Team)

Zawodnik kolejki: Tomasz Płatek (DRUG-ony) – Jakby mało było tego, że wyśmienicie bronił to dodatkowo swoją bramką przyklepał drugie zwycięstwo DRUG-onów z rzędu.

Banzai MMA ucieka spod topora

Druga kolejka Dywizji A obfitowała w emocje. Wspaniałe widowisko stworzyło Banzai MMA ze Spartą, które zakończyło serie czternastu ligowych zwycięstw z rzędu Banzai MMA (do rekordu MK Teamu zabrakło tylko trzech wygranych). Również remisem skończyło się starcie MK Teamu z Arbitro De Futbol. Samodzielnym liderem jest GLOB-BUS Bidvest Kraków, który ograł Hattricka, a w ostatnim meczu Krakowiak nadspodziewanie łatwo załatwił Czyste Buty. Kolejnym zawodnikiem z setką meczów w lidze został kapitan Hattricka – Rafał Walerowski.

 

Czyste Buty – Krakowiak 4:7 (2:2)

(D. Figwer 2, Sz. Kluza, K. Łęcki – Porębski 2, Walczyk 2, Kociński, D. Zając, Majewski)

Żółta kartka: D. Łęcki (Czyste Buty)

Czyste Buty: Szewczyk – Cebula, Sz. Kluza, Gruszecki, D. Łęcki, K. Łęcki, D. Figwer, Gogosz

Krakowiak: Gicala – Porębski, Kociński, Tęczyński, Walczyk, D. Zając, Demski, Janus, Majewski

Czyste Buty miały zamiar zdominować rywala, ale ten misterny plan został udaremniony już w 5 minucie gdy po bramkach Walczyka i Porębskiego było 0:2. Gospodarze ocknęli się i za sprawą D. Figwera i K. Łęckiego doprowadzili do wyrównania. Kluczowe dla spotkania okazało się pięć pierwszych minut drugiej połowy – Krakowiak szybko strzelił trzy gole i odskoczył rywalowi. Gicalę pokonał co prawda D. Figwer, ale Czyste Buty za bardzo się otworzyły i zainkasowały trafienia Kocińskiego i D. Zająca (choć akurat to było z rzutu wolnego). Na pocieszenie pozostała Im piękna bramka Sz. Kluzy, której nie powstydził by się nawet Jego starszy brat. Niemniej po dwóch kolejkach Czyste Buty są niespodziewanie czerwoną latarnią ligi.

 

Hattrick – GLOB-BUS Bidvest Kraków 4:7 (2:3)

(Gruszczyński 2, Rybski, W. Kopacz – samobójcza – Linczowski 4, Banaś 2, Piwowarczyk)

Żółte kartki: Gruszczyński (Hattrick) oraz Otrębski i Piwowarczyk (GLOB-BUS Bidvest Kraków)

Hattrick: Klimczyk – Walerowski, Ziętara, Mikrut, Rybski, Gruszczyński, Bałchan, Makuła, Kapała

GLOB-BUS Bidvest Kraków: F. Flank, M. Knapik – Papież, W. Kopacz, Linczowski, Otrębski, Piwowarczyk, J. Flank, Banaś

To co Bidvest grał na początku spotkania można było określić tylko mianem futsalowej poezji. Otrębski, Piwowarczyk, Banaś i Linczowski robili co chcieli i po 3 minutach było już 0:2. Zanim zeszli zmienieni Hattrick wyglądał jakby chciał już iść do domu i przeprosić, że w sumie niepotrzebnie zawracał dupę. Na szczęście dla widowiska otrząsnął się i w 12 minucie trafił Gruszczyński, ale z ripostą nie czekał Linczowski. Hattrick pokazał charakter, bo w 21 minucie było 3:3, po golu Gruszczyńskiego i sprytnym zagraniu Rybskiego, które skończyło się samobójem rywala. To było za dużo dla Linczowskiego, który w 22 minucie trafił dwa razy i było 3:5. W 25 minucie bramkę kontaktową strzelił Rybski, ale Bidvest nabierał wiatru w żagle. Szczególnie w tym fragmencie podobał się Banaś, który skończył z asystowaniem Linczowskiemu i sam dołożył dwie sztuki wprowadzając Bidvest na fotel lidera.

 

MK Team – Arbitro De Futbol 3:3 (2:3)

(Nawrot, Głowa, Kępka – Ciepły 2, Pąchalski)

Żółte kartki: Mazanek (Arbitro De Futbol)

MK Team: Ginter, Guliński – Doniec, Karaś, Nawrot, Szubartowski, Głowa, Kępka, Sieprawski

Arbitro De Futbol: Starmach – Pąchalski, Ciepły, Boligłowa, Pałetko, Biela, Mazanek

Wicemistrz i beniaminek stworzyli bardzo wyrównane widowisko, które lepiej rozpoczęło się dla MK Teamu, który objął prowadzenie w 9 minucie po uderzeniu Kępki. Pąchalski potrzebował ledwie minuty by wyrównać i mecz zaczął się na nowo. Gdy w 16 minucie Szubartowski wypatrzył Głowę gospodarze znów objęli prowadzenie, ale ponownie długo się nim nie cieszyli, bo dwie bramki zdobył Ciepły. Tempo w drugiej połowie spadło, ale w 33 minucie Szubartowski wymusił na Starmachu błąd, który skończył się bramką Nawrota. Obie ekipy rzuciły się do ataków, ale w najlepszych sytuacjach pudłował Boligłowa, a Szubartowski trafił słupek i przeniósł piłkę nad poprzeczką. Mecz zakończył się sprawiedliwym remisem.

 

Banzai MMA – Sparta Kraków 4:4 (0:0)

(Konrad 2, Mateusz Raźny, Bętkowski – Szczepański 2, Bukowicki, Kaczmarczyk)

Żółte kartki: Sikora (Banzai MMA) oraz Bukowicki i Bąk (Sparta Kraków)

Banzai MMA: Jamka – Oszczypała, Konrad, Nawratil, Sikora, Majcherczyk, Mateusz Raźny, Marcin Raźny, Bętkowski, Brzegowy

Sparta Kraków: M. Mroczek – Bukowicki, Gruchała, Kawula, Grabiec, Szczepański, Filo, Bąk, Kaczmarczyk

Pojedynki drużyny Sikory i spółki (bez względu na aktualną nazwę Jego drużyny) ze Spartą Kraków stały się już wizytówkami ligi. Nie inaczej było tym razem – emocjami jakie były w tym meczu można by było obdzielić kilka spotkań. Mimo to pierwsza połowa typową pierwszą randką – obie drużyny chciały, ale nie za bardzo wiedziały jak się do tego zabrać. Od około 12 minuty co raz większą przewagę zyskiwało Banzai MMA, ale M. Mroczek brawurowo bronił wszystko co zmierzało w stronę Jego świątyni. W drugiej połowie zrobiło Nam się prawdziwe meczycho. W 23 minucie Mateusz Raźny dobił swój własny strzał w słupek i wydawało się, że Banzai MMA zacznie punktować rywala. Nic bardziej mylnego – 30 sekund później Szczepański popruł niczym imigrant po zasiłek lewą stroną przez całe boisko i wyrównał. Sekundował Mu Bukowicki, który w 24 minucie dał prowadzenie gościom. W 30 minucie Szczepański przypierdolił (to słowo najlepiej opisuje siłę i precyzję tego strzału), tak, że z miejsca dostał przydział do ekipy wyburzającej budynki. Banzai MMA wycofało bramkarza, ale po głupiej stracie na pustaka trafił Kaczmarczyk i było 1:4. Gospodarze zamknęli Spartan w Ich polu karnym, ale cudów dokonywał M. Mroczek. Dopiero w 37 minucie pokonał Go Bętkowski. Spartanie dwukrotnie przejmowali piłkę, ale pudłowali uderzając z własnej połowy na opuszczoną bramkę rywali. Na 90 sekund przed końcem do przedłużonego rzutu karnego podszedł Majcherczyk, ale Jego uderzenie jak i dobitkę obronił M. Mroczek. Dwadzieścia sekund później sytuacja powtórzyła się, ale rzut karny egzekwował Konrad i strzelił na raty bramkę kontaktową. Banzai MMA ścisnęło rywala jak podatki obywatela i na 4 sekundy przed końcem piłkę wrzucił Sikora, a Konrad trafił najpierw w spojenie, ale zdołał równo z syreną poprawić i doprowadzić do remisu.

 

Piątka kolejki: Marek Mroczek (Sparta Kraków) – Wojciech Kociński (Krakowiak), Konrad Linczowski (GLOB-BUS Bidvest Kraków), Artur Konrad (Banzai MMA), Maciej Szubartowski (MK Team)

Zawodnik kolejki: Artur Konrad (Banzai MMA) – tylko Jego stalowym nerwom Banzai MMA zawdzięcza to, że Spartanie nie przyszpilili Ich do drzewa.

Rozlosowano grupy Pucharu Ligi

Wylosowałem grupy Pucharu Ligi. Obrońcy tytułu zmierzą się z Venatores FC, Arbitro De Futbol oraz Żarłaczami. Wydaje się, że najłatwiejsze zadanie będą mieli gracze Banzai MMA i Hattricka, którzy w grupach maja samych reprezentantów Dywizji B. Terminarz zostanie opublikowany do czwartku

Grupa A: MK Team, WKS Futsal Team, Universum Kraków, GLOB-BUS Bidvest Kraków

Grupa B: ISTS, Banzai MMA, Konkret, DRUG-ony

Grupa C: Sparta Kraków, Venatores FC, Arbitro De Futbol, Żarłacze

Grupa D: TBR – Groteska, Czyste Buty, Krakowiak, Drink Team

Grupa E: Hattrick, Pumas Kraków, eNHa, Enigma

Podział na koszyki w Pucharze Ligi

Dokonałem podziału drużyn występujących w lidze na koszyki przed losowaniem Pucharu Ligi. Podział opiera się na wynikach drużyn z poprzedniej edycji.

Koszyk I (drużyny z miejsc 1-6 w Dywizji A, bez SA-Dzików, które się wycofały): Banzai MMA (Mistrz Nowej Huty), MK Team, Sparta Kraków (obrońca trofeum), Czyste Buty, Hattrick

Koszyk II (spadkowicze z Dywizji A, drużyny 1-3 z Dywizji B): Krakowiak, Pumas Kraków, Arbitro De Futbol, GLOB-BUS Bidvest Kraków, ISTS

Koszyk III (drużyny z miejsce 4-10 z Dywizji B bez FC Piekarzy, którzy się wycofali): eNHa, Drink Team, Żarłacze, DRUG-ony, Universum Kraków

Koszyk IV (11 drużyna Dywizji B oraz beniaminkowie): Venatores FC, Enigma, TBR-Groteska, WKS Futsal Team, Konkret

Losowanie przeprowadzę w czwartek wieczorem, a terminarz będzie do piątku wieczorem.