Miesiąc: kwiecień 2016

Arbitro De Futbol w Dywizji A

Jesteśmy świadkami bardzo ciekawej sytuacji w Dywizji B. Wygrane liderującego duetu oraz inne wyniki (przede wszystkim zaskakująca porażka eNHy z Żarłaczami), sprawia, że już dziś awans do Dywizji A mogą świętować gracze Arbitro De Futbol, mimo, że formalnie są wiceliderami ligowej tabeli (w przeciwieństwie do Bidvestu grali już ze wszystkimi drużynami, które mają po 9 punktów). Do walki o trzecie miejsce włączyły się drużyny ISTS i FC Piekarzy, które wygrał swoje spotkania.

DRUG-ony – Bidvest Kraków 2:10 (1:4)

(Kubas 2 – Linczowski 7, Piwowarczyk 2, Pohl)

Żółta kartka: Rogóż (DRUG-ony)

DRUG-ony: Płatek – Walicki, Rogóż, Wolbiś, P. Zając, Furmanek, Kubas, Płoch, P. Knapik

Bidvest Kraków: Flank – Pohl, Piwowarczyk, Linczowski, Sołtysik

DRUG-ony opromienione wicemistrzostwem Polski Okręgowych Izb Aptekarskich świetnie otworzyli mecz, bo bramką Kubasa w minucie. Bidvest niby przyszedł bez zmiany, ale miał w składzie genialnego Linczowskiego i już w 6 minucie było 1:1. Bidvest prowadzenie objął w 12 minucie po golu Pohla, ale potem koncert gry zaprezentował Linczowski i zrobiło się 1:6 w 25 minucie. Wówczas poraz drugi trafił Kubas, ale niczego to nie zmieniło. Końcówka to jeszcze trzy gole Linczowskiego i zasłużone zwycięstwo, które przybliża Bidvest do Dywizji A.

 

FC Piekarze – Venatores FC 13:4 (5:1)

(Stenzel 6, Steczko 5, Stabrawa 2 – D. Mroczek 2, Heras Gil 2)

FC Piekarze: Grzywa – Stabrawa, Brzeziński, Machaczka, Steczko, Stenzel, Basiński

Venatores FC: Pakuła – Heras Gil, M. Kopacz, Wojtasiński, Zimowski, Kolegowicz, Włuka, D. Mroczek, Podleś, S. Mroczek, Rusnarczyk

Piekarze rozwścieczeniu wysoką porażką z Arbitro De Futbol postanowili przećwiczyć na VenatoresFC broń którą zostali ostatnio pokonani czyli frontalny atak od pierwszych sekund. Efekt tego był taki, że w 12 minucie było 4:0 po dwóch bramkach Stenzela i po jednej Steczki i Stabrawy. Passę rywala przełamał D. Mroczek, ale wyśmienitą partię rozgrywali Steczko ze Stenzelem i zrobiło się 8:1w 26 minucie. Końcówka to popis skuteczności Stenzela i Steczki, którzy w sumie załadowali 11 bramek. Venatores FC zdołali niby jeszcze trzykrotnie pokonać Grzywę, ale nieznacznie zmniejszyło gorycz dotkliwej porażki.

 

Żarłacze – eNHa 4:2 (2:1)

(Paluch 2, Syzmański, Hendzel – Krężołek 2)

Żółta kartka: Warszycki (eNHa)

Żarłacze: Dzięgiel – Paluch, Szymański, Wieszeniewski, Hendzel, Jabłoński

eNHa: Maciak – Ludwig, Warszycki, Marszałek, A. Wałaszek, Chalcarz, Górka, Krężołek, K. Gibas

Żarłacze rozpoczęły bardzo niezbornie co wykorzystał w 2 minucie Krężołek. Po trzech minutach odpowiedział Paluch a gra się wyrównała. W 11 minucie na strzał z dystansu zdecydował się Handzel i zrobiło się 2:1. Żarłacze schowały się za podwójną gardą i czekały na kontry. eNHa za bardzo opierała się na indywidualnych umiejętnościach A. Wałaszka i Krężołka, ale Żarłacze też nie mogły wiele zdziałać pod bramką Maciaka. Druga połowa wyglądała podobnie – eNHa grała za bardzo indywidualnie, a Żarłaczy stać było jedynie na strzał w słupek Jabłońskiego. Dopiero w 37 minucie na uderzenie z zerowego kąta zdecydował się Paluch i było 3:1. Kilku sekund potrzebował Krężołek by eNHa znów złapała kontakt po drugiej bramce Krężołka. Goście w końcówce odsłonili się za co skarcił Ich Szymański.

 

ISTS – Universum Kraków 10:5 (5:0)

(L. Zaczyk 5, Grzegorzek 3, M. Zaczyk, Górowski – Cichański 2, Kuś, Kaczorowski, Madej)

Żółta kartka: Bobrowski (ISTS)

ISTS: Szala – Jakub Kosek II, Grzegorzek, Bobrowski, L. Zaczyk, M. Zaczyk, Górowski

Universum Kraków: Kochan – Katarzyński, Kuś, Madej, Ślęzak, Cichański, Kaczorowski

Mecz był interesujący głównie z powodu podtekstu jaki towarzyszył spotkaniu – jeszcze w poprzednim sezonie niemal wszyscy gracze ISTS byli zawodnikami Universum. Mimo, że w meczu brakowało złośliwości to ISTS nie był szczególnie uprzejmy dla byłych klubowych kolegów. Szybkie rozegrania piłki kończyły się golami i w 7 minucie było 3:0. W 14 minucie było już 5:0, a L. Zaczyk miał hattricka. Wydawało się, że to skończy się jakimś kosmicznym rezultatem, ale goście otrząsnęli się i gra się wyrównała. Druga odsłona rozpoczęła się od bramki Madeja. Co prawda w 27 minucie było już 7:1, ale Universum wreszcie zaczęło grać futsal, który przyjemnie się oglądało. Po bramkach Kusia, Kaczorowskiego i Cichańskiego zrobiło się 8:4 w 32 minucie i goście mogli zdobyć kolejne bramki. Powoli rodzącą się panikę w szeregach uspokoił nie kto inny jak L. Zaczyk rozstrzygając losy tego spotkania.

Arbitro De Futbol – Drink Team 14:6 (7:2)

(Koźlak 6, Biela 3, Pałetko 2, Boligłowa, Szymczyk, Stefanik – K. Cholewicki 2, P. Cholewicki 2, Żaba 2)

Arbitro De Futbol: Stefanik – Szymczyk, Boligłowa, Pałetko, Pąchalski, Biela, Koźlak

Drink Team: Rajek – K. Cholewicki, P. Cholewicki, Lis, Drożdżewski, R. Mucha, Ozga, Żaba

Nie wiadomo czy Arbitrzy analizowali sytuację przed meczem, ale inne rozstrzygnięcia sprawiły, że ewentualnie zwycięstwo dawało Im awans już dziś. Niemniej wyszli na spotkanie na takim luzie, że po prostu musieli zostać skarceni co z przyjemnością uczynili bracia Cholewiccy i było 0:2 w 5 minucie. Koźlak wówczas ogłosił koniec radosnego opierdolingu i w 19 minucie było 6:2, a kapitan Arbitrów miał pięć bramek na koncie. W drugiej połowie Drinki toczyły dość wyrównany bój, w myśl zasady gol za gol. Efektem był wynik 10:6 w 33 minucie. Drinki miały jeszcze szanse by powalczyć, ale nie wykonali tego planu najlepiej. Efektem były 4 gole, w tym efektowna bramka  Stefanika (choć zdobytą przy sporym udziale rywali), które przypieczętowały awans Arbitro De Futbol do Dywizji A już w kwietniu.

Piątka kolejki: Maciej Dzięgiel (Żarłacze) – Konrad Linczowski (Bidvest Kraków), Michał Koźlak (Arbitro De Futbol), Leszek Zaczyk (ISTS), Grzegorz Stenzel (FC Piekarze)

Zawodnik kolejki: Konrad Linczowski (Bidvest Kraków) – miał udział przy 9 z 10 goli swojej drużyny, która jest o krok od awansu od Dywizji A.

Wielki comeback Sparty!

Po zwycięstwie nad Hattrickiem awans do grupy mistrzowskiej przypieczętował MK Team. O pozostałe dwa miejsca będą rywalizować aż cztery drużyny: Sparta Kraków, Czyste Buty, Hattrick i SA-Dziki. Dwie pierwsze będą w lepszej pozycji gdyż wygrały swoje mecze (Sparta rzutem na taśmę pokonała SA-Dzików, a Czyste Buty z trudem uporały się z Krakowiakiem). W ostatnim meczu bezlitosny Kromont odprawił Pumasów z bagażem szesnastu goli.

UPDATE: Awans do grupy mistrzowskiej Dywizji A przypieczętowała również Sparta Kraków (pokonując Hattricka w drugiej kolejce sprawiła, że nie może zostać przez Niego przeskoczona)

 

Pumas Kraków – Kromont 0:16 (0:8)

(Marszycki 7, Oszczypała 3, Marcin Raźny I 2, Mateusz Raźny, Jamka, Pszczoła, Pyciak – samobójcza)

Pumas Kraków: Brzostkiewicz – Leśniak, Pyciak, Benedyk, Żurek

Kromont: Jamka – Sikora, Oszczypała, Mateusz Raźny, Marcin Raźny I, Marszycki, Pszczoła

Pumas grając bez zmiany z Mistrzem Nowej Huty byli bezradni jak dzieci. Ostre strzelanie zaczął Marszycki w pierwszej minucie. Kromont nie zna słowa litość i nie odpuszczał rywalowi, który około 10 minuty zaczął zdradzać zmęczenie. W 12 minucie było 0:4, a hattricka miał Marszycki. Pumasi mimo najlepszych chęci nie mogli wiele zdziałać. Jamka nudził się tak, że w 18 minucie strzelił nawet bramkę po ładnym uderzeniu z dystansu. Druga połowa to dokładnie to samo co widzieliśmy w pierwszej – Sikora wypieszczał piłkę, a koledzy pakowali ją do sieci. Królem polowania okazał się Marszycki, który wykręcił życiówkę i został pierwszym graczem od niemal roku który siedmiokrotnie trafił w Dywizji A.

 

SA-Dziki – Sparta Kraków 3:4 (3:0)

(Szpulecki 2, Mroczka – Bukowicki, Bąk, Gruchała, Szczepański)

Żółta kartka: Ropa (SA-Dziki)

SA-Dziki: Świech – Ropa, Szpulecki, Mroczka, P. Stępak, D. Stępak

Sparta Kraków: M. Mroczek – Bukowicki, Bąk, Gruchała, Kawula, Kaczmarczyk, Grabiec, Szczepański, Filo

Ciągle zdekompletowane SA-Dziki mimo braków kadrowych nie są łatwymi rywalami. Sparta przekonała się o tym już w 4 minucie gdy gola zdobył Mroczka. Podwyższył w 8 minucie Szpulecki mocno uderzając z prawej strony boiska. Spartanie zupełnie sobie nie radzili czego efektem był gol na 3:0. Sparta nie spanikowała w 22 minucie bramkę zdobył Gruchała, a w 32 minucie było już 3:2 po golu Bąka. SA-Dziki co raz bardziej opadały z sił. Do wyrównania doprowadził Bukowicki, który sprytnie przeciął strzał M. Mroczka. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się remisem Sparta miała dwa przedłużone rzuty karne. Jeden z nich wykorzystał Szczepański i to goście cieszyli się z trzech punktów.

 

MK Team – Hattrick 8:5 (5:3)

(Szubartowski 4, Głowa, Karaś, Kępka, Wertepny – Sobczyk 2, Makuła, Mikrut, Gruszczyński)

Żółte kartki: Sobczyk i Walerowski (Hattrick)

MK Team: Ginter – Karaś, Głowa, Szubartowski, Kępka, Doniec, Wertepny

Mecz jeszcze na dobre się nie rozpoczął, a wynik otworzył Makuła. Do remisu doprowadził Karaś, a po bramkach Wertepnego i Szubartowskiego było 3:1. Rybski zdobył trafienie kontaktowe, ale Hattrick nie nadążał za rywalem i w 17 minucie było 5:2. MK Team już wówczas zaczął celebrować wygraną i postawił na samolubność. Efektem były bramki Mikruta, Sobczyka i Gruszczyńskiego czego efektem był remis 5:5 w 32 minucie. Końcówka należała do MK Teamu i Szubartowskiego. Trzy bramki z rzędu tego gracza zapewniły Jego drużynie kolejne trzy punkty i miejsce w gronie drużyn walczących o mistrzostwo.

 

Czyste Buty – Krakowiak 5:4 (2:0)

(Pyzio 2, M. Kluza 2, Gruszecki – Walczyk, Gajewski, Gruszecki – samobójcza, P. Gibas – samobójcza)

Czyste Buty: P. Gibas – Jakub Kosek I, Gruszecki, Pyzio, K. Łęcki, D. Łęcki, Cebula, M. Kluza

Krakowiak: Gicala – D. Zając, Kociński, Janus, Walczyk, Gajewski

Arcyciekawe widowisko stworzyli gracze obu ekip. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana i dopiero w 11 minucie padała pierwsza bramka gdy z dystansu uderzył Gruszecki. Podwyższył M. Kluza w 18 minucie, ale Krakowiak miał kilka świetnych sytuacji z tym, że fantastycznie spisywał się P. Gibas (wspogany przez Jakuba Koska I). Pokonał Go dopiero Walczyk w 23 minucie, ale potem w ciągu 60 sekund dwa razy trafił Pyzio i było 4:1. Wydawało się, że Czyste Buty mają wszystko pod kontrolą, ale najpierw pechowego samobója strzelił Gruszecki, a chwilę później rzut karny wykorzystał Gajewski i było tylko 4:3 w 33 minucie. Krakowiak grał już z wycofanym bramkarzem co wykorzystał M. Kluza. Nerwową końcówkę zafundował swojej drużynie P. Gibas niefortunnie interweniując przy strzale D. Zająca. Końcówka nie przyniosła jednak bramek i czyste Buty są o krok od grupy mistrzowskiej, a Krakowiak mimo, że jest pierwszą drużyną której gola nie strzelił K. Łęcki przegrała i jest co raz dalej utrzymania.

 

Piątka kolejki: Paweł Gibas (Czyste Buty) – Maciej Szubartowski (MK Team), Dariusz Marszycki (Kromont), Marcin Kluza (Czyste Buty), Paweł Szczepański (Sparta Kraków)

Zawodnik kolejki: Paweł Szczepański (Sparta Kraków) – stalowymi nerwami w końcówce meczu z SA-Dzikami wprawił rywali w rozpacz i zakończył sukcesem fantastyczną pogoń Sparty.

DRUG-ony wicemistrzami Polski Okręgowych Izb Aptekarskich

Drużyna Krakowskiej Okręgowej Izby Aptekarskiej składająca się w lwiej części z byłych i aktualnych graczy DRUG-onów zajęła drugie miejsce w rozgrywanych w sobotę w Łęczycy Mistrzostwach Polski Okręgowych Izb Aptekarskich. Ponadto Tomasz Płatek został wybrany najlepszym bramkarzem turnieju. Gratulację! Formę wicemistrzów Polski sprawdzą już dziś gracze Bidvestu Kraków.

Wyniki:

I faza grupowa:

OIA Kraków – OIA Łódź 3:1

(Śmietana, Patrzałek, Wojciechowski)

OIA Kraków – OIA Bydoszcz 1:1

(Knapik)

II faza grupowa

OIA Kraków – OIA Gdańsk 2:1

(Wojciechowski, Krygowski)

OIA Kraków – OIA Szczecin 1:0

(Sarliński)

Finał:

OIA Kraków – OIA Katowice 1:3

(Śmietana)

Skład OIA Kraków: Tomasz Płatek, Maciej Krygowski, Hubert Sarliński, Konrad Śmietana, Michał Wojciechowski, Marcin Gwóźdź, Dawid Patrzałek, Piotrek Knapik, Dawid Panek, Piotr Zając, Filip Płoch, Arek Litwin. Trener: Karol Czaja

Żarłacze łyknęły Drinków

Bidvest Kraków i Arbitro De Futbol nie zwalniają tempa wygrywając kolejne mecze. Tym razem lekcje futsalu dostali odpowiednio Universum Kraków i FC Piekarze. Na trzeciej pozycji z sześciopunktową stratą rozgościła się eNHa, która w dramatycznych okolicznościach wyrwała trzy punkty ISTS. W pozostałych spotkaniach DRUG-ony bardziej straciły dwa punkty niż zdobyły jeden w meczu z Venatores FC, a Żarłacze w końcu wygrały pierwsze ligowe spotkanie.

 

Universum Kraków – Bidvest Kraków 0:7 (0:2)

(Piwowarczyk 2, Białka 2, Linczowski 2, Papież)

Żółta kartka: Kuś (Universum Kraków)

Universum Kraków: Kochan – Bocheński, Katarzyński, Kaczorowski, Madej, Ślęzak, Kuś

Bidvest Kraków: Flank – Papież, Białka, Sołtysik, Piwowarczyk, Linczowski, W. Kopacz

 

Już w trzeciej minucie błąd defensywy Universum wykorzystał Papież i było 0:1. Długo gra była wyrównania i dopiero w 19 minucie podwyższył Linczowski. Universum miało kilka szans na przynajmniej bramkę kontaktową, ale niczego nie można było zarzucić Flankowi. O końcowym wyniku przesądziło pierwsze dziesięć minut drugiej połowy. Dwie bramki Białki i jedna Linczowskiego rozstrzygnęła losy meczu. Pogodzone z tym Universum starało się nie skończyć z dwucyfrową liczbą bramek i przynajmniej ten cel osiągnęło. W samej końcówce dwie bramki zdobył Piwowarczyk ustalając wynik meczu.

 

ISTS – eNHa 6:7 (3:5)

(Koper 2, L. Zaczyk 2, Jakub Kosek II, Górowski – A. Wałaszek 6, Krężołek)

Żółta kartka: Górski (eNHa)

ISTS: Szala – Koper, Jakub Kosek II, Grzegorzek, Bobrowski, L. Zaczyk, M. Zaczyk, Górowski

eNHa: Maciak – Górski, Warszycki, Chalcarz, Marszałek, A. Wałaszek, Krężołek

Niesamowite widowisko stworzyły obie drużyny. eNHa objęła prowadzenie po golu A. Wałaszka w 3 minucie, ale po chwili wyrównał Koper. ISTS znowu prowadziłoo po golu Górowskiego z rzutu wolnego, ale po chwili znów był remis, a z gola cieszył się A. Wałaszek. ISTS kolejne prowadzenie objął w 10 minucie po uderzeniu z dystansu Jakuba Koska II. Wówczas eNHa wrzuciła piąty bieg – gol Krężołka i trzy A. Wałaszka sprawiły, że w 23 minucie było 3:6. ISTS nie poddawało się i w 26 minucue było już tylko 4:6. Ostatnie dwie minuty dostarczyły tyle emocji co niejeden cały mecz. Po dwóch golach L. Zaczyka na 44 sekundy przed końcem był remis. Ten sam gracz miał dwie wyśmienite sytuacje by strzelić kolejne gole, ale jakimś niemożliwym zrządzeniem losu tego nie zrobił. W odpowiedzi A. Wałaszek huknął w okno na cztery sekundy przed końcem i to eNHa zainkasowała trzy punkty.

 

Żarłacze – Drink Team 8:5 (4:4)

(Szymański 3, Paluch 2, Wojciechowski, Artur Sobesto, Gerula – samobójcza – P. Cholewicki 3, R. Mucha, Rajek)

Żarłacze: Dzięgiel – Paluch, Połubiński, Szymański, Wojciechowski, Artur Sobesto, Wieszeniewski

Drink Team: Gerula–Drożdżewski, R. Mucha, Dudziak, Lis, Żaba, Rajek, P. Cholewicki

 

Faworytami spotkania byli goście i to oni objęli prowadzenie po golu P. Cholewickiego. Wyrównał Paluch, ale nadal to Drinki przeważały. Potwierdziły to bramki Rajka i R. Muchy. Wśród Żarłaczy fenomenalnie współpracowali Paluch i Szymański i bramki tych właśnie graczy doprowadziły do remisu. Jeszcze przed przerwą kolejną bramkę strzelił P. Cholewicki, ale błyskawicznie wyrównał Szymański. W 25 minucie Drinki prowadził po raz czwarty w meczu(!), a Szymański po raz czwarty w meczu doprowadził do remisu (!). Końcówka należała do Żarłaczy, którzy strzelili jeszcze trzy bramki i zdobyli pierwsze ligowe punkty.

 

Arbitro De Futbol – FC Piekarze 15:4 (7:1)

(Biela 5, Koźlak 4, Szymczyk 3, S. Mucha 2, Boligłowa – Bryndza 2, Machaczka 2)

Arbitro De Futbol: Grzywa – Machaczka, Witanowski, Bryndza, Brzeziński, Stabrawa, Steczko

FC Piekarze: Starmach – Szymczyk, S. Mucha, Boligłowa, Koźlak, Biela

Kolejny pojedynek przedstawicieli zawodów nie przyniósł zbyt wielu emocji. Sędziowie nie chcąc stracić dystansu do Bidvestu zafundowali Piekarzom prawdziwy blitzkrieg. Już w 7 minucie było 4:0, a po dwa gole zdobyli Szymczyk i S. Mucha. Wydawało się, że goście mogą wrócić do gry po trafieniu Machaczki w 10 minucie, ale wicelider kontynuował pokaz siły. Bramki Koźlaka, Szymczyka i Bieli w zasadzie rozstrzygnęły mecz przed jeszcze przerwą. W 26 minucie było już 11:2, a do kanonady włączyli się Biela i Koźlak. Najlepszy okres gry Piekarze zaliczyli w okolicach 30 minuty. Powinni zdobyć z pięć goli, a skończyło się na dwóch trafieniach Bryndzy. Sędziowie postanowili dokończyć pieczenie gości i mecz zakończyli czterema trafieniami. Co ciekawe jeden gol strzelony więcej (lub stracony mniej) i objęliby prowadzenie w ligowej tabeli.

DRUG-ony – Venatores FC 2:2 (0:0)

(Rogóż, Kubas – Podleś, Zimowski)

Żółta kartka: Podleś (Venatores FC)

DRUG-ony: Płoch – Walicki, Rogóż, Skiba, Wolbiś, P. Zając, Furmanek, P. Knapik, Kubas, Dworak

Venatores FC: Pakuła – Kolegowicz, Zimowski, D. Mroczek, Włuka, Podleś, Ciuruś, M. Kopacz

Pierwsze połowa to wyraźna przewaga DRUG-onów i fenomenalna postawa Pakuły, który co chwilę imponował kocim refleksem. Oprócz umiejętności pomagało mu także szczęście gdy w 26 minucie Rogóż trafił w poprzeczkę. Strzelec wyciągnął wnioski i dwie minuty później nie pomylił się i zrobiło się 1:0. W 30 minucie Walicki wystawił Kubasowi piłkę na pustaka i zrobiło się 2:0. Venatores FC nie poddało się i w 34 minucie Podleś z zimną krwią wykorzystał błąd gospodarzy. W 36 minucie M. Kopacz dograł Zimowskiemu piłkę tak, że pozostało Mu dołożyć jedynie nogę i był remis. W końcówce obie drużyny mogły zgarnąć pełną pulę, ale ani M. Kopacz ani Wolbiś nie błysnęli skutecznością i mecz zakończył się remisem.

Piątka kolejki: Krzysztof Pakuła (Venatores FC) – Arkadiusz Wałaszek (eNHa), Paweł Szymański (Żarłacze), Konrad Linczowski (Żarłacze), Łukasz Szymczyk (Arbitro De Futbol)

Zawodnik kolejki: Arkadiusz Wałaszek (eNHa) – po Jego bramce na cztery sekundy przed końcem meczu gracze ISTS byli tak smutni jakby się dowiedzieli, że Ich najlepsi przyjaciele czytają Krytykę Polityczną.

Skróty spotkań 5. kolejki Dywizji A i B

Zapraszam do zapoznania się ze skrótami spotkań 5. kolejki Dywizji A i B

Krakowiak – Hattrick

MK Team – Kromont

Universum Kraków – Bidvest Kraków

Żarłacze – Drink Team

ISTS – eNHa

DRUG-ony – Venatores FC

Po uwzględnieniu odwołania kapitana drużyny Bidvest Kraków kara Karola Janasa zredukowana do 8 spotkań w poczet, których zaliczono mecz Universum – Bidvest. Recydywa będzie ukarana bezterminową dyskwalifikacją.

Dostawa prosto z Kolumbii nie pomogła Pumasom.

W hitowym starciu lidera z wiceliderem Kromont okazał się lepszy od MK Teamu i ma już pięć punktów przewagi nad dzisiejszym adwersarzem. Z jednej strony to ogromny potencjał, a z drugiej w poprzedniej edycji Aspiranci po pięciu kolejkach mieli sześć punktów przewagi nad Kromontem… . W grupie spadkowej na pewno zagrają Pumasi i brązowi medaliści poprzedniej edycji – Krakowiak, którzy nadal nie cieszyli się ze zwycięstwa w tej edycji. Bliżej grupy mistrzowskiej są Spartanie i Hattrick, a w ostatnim meczu po dramatycznej walce punktami podzieliły się SA-Dziki i Czyste Buty.

 

Pumas Kraków – Sparta Kraków 0:6 (0:3)

(Bąk 3, Bukowicki 2, Kaczmarczyk)

Żółte kartki: Dadouch (Pumas Kraków) oraz Kawula (Sparta Kraków)

Pumas Kraków: Konopka – Żurek, Leśniak, Pyciak, Dadouch, Camaroza, Sukiennik, Konopka, P. Benedyk

Sparta Kraków: M. Mroczek – Gruchała, Grabiec, Bukowicki, Filo, Kawula, Bąk, Kaczmarczyk

Pumas przystąpili do meczu solidnie wzmocnieni kolumbijskim towarem – gdyż właśnie z tego kraju pochodzi debiutujący w lidze Mario Camaroza, będący równocześnie drugim w historii graczem z Ameryki Południowej w NALF (pierwszym był Brazylijczyk Diego, który w styczniu 2012 zagrał jeden mecz w Smokach). Mimo to długo nic się działo – Sparta niby atakowała, ale była nieskuteczna, że aż zęby bolały. Gdy w 17 minucie Bąk przestrzelił z dwóch metrów mogło się wydawać, że mamy szanse na drugi bezbramkowy remis w historii. Jednakże Sparta szybko wyciągnęła wnioski i jeszcze przed przerwą Konopkę pokonał Kaczmarczyk, Bukowicki oraz Bąk. Druga połowa była pod pełną kontrolą gości, którzy skupili się głownie na penetrujących podaniach z własnego pola karnego. Właśnie z takich zagrań skorzystali Bąk (dwukrotnie) oraz Bukowicki sprawiając, że Sparta jest co raz bliżej grupy mistrzowskiej.

 

Krakowiak – Hattrick 3:12 (1:6)

(D. Zając 2, Kita – Gruszczyński 5, Mikrut 2, Rybski 2, Walerowski, Bałchan, Makuła)

Krakowiak: Dziura – Kociński, D. Zając, Cerazy, Kita, Gicala, Walczyk

Hattrick: Gajoch – Walerowski, Mikrut, Rybski, Bałchan, Makuła, Rybski, Gruszczyński

Początek spotkania to zdecydowana przewaga Hattricka, który był porażająco nieskuteczny. To musiało się skończyć bramką D. Zająca, który popisał się bajecznym panowaniem nad piłką. Dopiero wówczas do ataku ruszył Hattrick i od razu wyrównał Mikrut – były kapitan Mefisto potrzebował zmiany drużyny, by zagrać w nowohuckiej elicie futsalu. Goście poszli za ciosem – świetnia współpraca Makuły z Gruszczyńskim doprowadziła do seryjnych trafień i stanu 1:9 w 26 minucie. Krakowiak wycofał bramkarza i początkowo przynosiło to nawet efekty – po bramkach D. Zająca i Kity było 3:9 w 33 minucie. Dodało to gościom skrzydeł, ale proste straty sprawiły, że Hattrick jeszcze trzykrotnie lokował piłkę w siatce i zrewanżował się rywalowi za spektakularną porażkę z poprzedniej edycji.

 

SA-Dziki – Czyste Buty 4:4 (1:3)

(Szpulecki 3, Balawender – K. Łęcki 4)

SA-Dziki: Świech – Szpulecki, Wątek, Balawender, Ropa, Musiał

Czyste Buty: P. Gibas – M. Kluza, Sz. Kluza, K. Łęcki, D. Łęcki, Jakub Kosek I, Rutkowski, Pyzio

SA-Dziki dalej grają bez nominalnego bramkarza, a w dodatku za kartki pauzował Petlic i zapowiadało się zbutowanie SA-Dzików. Tą tezę potwierdził K. Łęcki zdobywając dwie bramki i w 6 minucie było 0:2. W 10 minucie kontaktowe trafienie zaliczył Balawender, ale Czyste Buty dominowały nad rywalem i w 19 minucie K. Łęcki po raz kolejny huknął z dystansu i było 1:3. SA-Dziki wyciągnęły wnioski z pierwszej połowy i w drugiej zagrały uważniej w obranie. Ponadto w 26 i 27 minucie P. Gibasa pokonał Szpulecki i był remis. SA-Dziki poszły za ciosem i Szpulecki trafił po raz trzeci w 35 minucie i było 4:3. Gospodarze skupili się na obronie, ale nie do zatrzymania był K. Łęcki. Na 30 sekund przed końcem meczu pokonał na raty Świecha i doprowadził do zasłużonego remisu.

 

MK Team – Kromont 4:7 (2:2)

(Szubartowski 2, Karaś, Kępka – Sikora 3, Marszycki 2, Mateusz Raźny, Oszczypała)

MK Team: Ginter – Karaś, Głowa, Szubartowski, Kępka, Nawrot, Michta, Wertepny, Doniec

Kromont: Jamka – Oszczypała, Sikora, Mateusz Raźny, Marszycki, Pszczoła, Marcin Raźny I

Mecz lidera z wiceliderem  był świetnym widowiskiem, MK Team już w 5 minucie objął prowadzenie po trafieniu Kępki, ale w 13 wyrównał  Oszczypała. Kromont poszedł za ciosem i już chwilę później było 1:2 po uderzeniu Marszyckiego. W 18 minucie do remisu doprowadził piekielnie mocnym uderzeniem Szubartowski. Kromont po raz drugi prowadzenie objął w 22 minucie po golu Sikory, ale minutę później nieporozumienie braci Raźnych bezlitośnie wykorzystał Szubartowski. W 28 minucie Sikora trafił po raz drugi, ale cztery minuty później na uderzenie z dystansu zdecydował się Karaś i znów był remis. Kluczowa dla przebiegu spotkania była 33 minuta. Najpierw Marszycki puścił typowego szczura, a potem hattricka skompletował Sikora. MK Team wycofał bramkarza, ale oprócz trafienia w słupek przyniosło to tylko siódmą bramkę dla Kromontu

Piątka kolejki: Paweł Gibas (Czyste Buty) – Wojciech Bukowicki (Sparta Kraków), Konrad Łęcki (Czyste Buty), Radosław Makuła (Hattrick), Przemysław Sikora (Kromont)

Zawodnik kolejki: Konrad Łęcki (Czyste Buty) – tym razem ,,tylko” cztery bramki, ale ta ostatnia uratowała remis.

Skróty spotkań 2. kolejki Pucharu Ligi oraz sankcje dyscyplinarne

Zapraszam do zapoznania się ze skrótami spotkań 2. kolejki fazy grupowej Pucharu Ligi

Sparta Kraków – Bidvest Kraków

Żarłacze – eNHa

Drink Team – Hattrick

Universum Kraków – FC Piekarze

Krakowiak – SA-Dziki

Pumas Kraków – Torpedy 2010 Kobierzyn

Kromont – Microtec

Sankcje dyscyplinarne:

Karol Janas (Bidvest Kraków) – za wybitnie niesportowe zachowanie w meczu Sparta Kraków – Bidvest Kraków zgodnie punktem 28e regulaminu zostaje zdyskwalifikowany na czas nieokreślony

Michał Petlic (SA-Dziki) – pauzuje jeden mecz za 3. żółtą kartkę w rozgrywkach

 

W czterech nie wygramy? Potrzymajcie piwo!

Po drugiej kolejce fazy grupowej Pucharu Ligi już trzy drużyny zapewniły sobie awans do fazy pucharowej: Sparta Kraków, Kromont (zmierzą się w ćwierćfinale) oraz ISTS. Największymi niespodziankami są porażki MK Teamu i Hattricka, które eliminują te drużyny z Pucharu już po dwóch spotkaniach.

 

Grupa A

 

W grupie A w zasadzie wszystko jest jasne. Wygrana Sparty Kraków nad Bidvestem zapewniła drużynie Bukowickiego zwycięstwo w tej grupie. Po remisie Żarłaczy z eNHą szanse pozostałych drużyn są iluzoryczne.

 

Sparta Kraków – Bidvest Kraków 7:3 (4:1)

(Bukowicki 5, Bąk 2 – Piwowarczyk 2, Papież)

Żółta kartka: Bukowicki (Sparta Kraków)

Czerwona kartka: Janas (Bidvest Kraków, 40. minuta – za wybitnie niesportowe zachowanie)

Sparta Kraków: Grabiec – Bukowicki, Bąk, Gruchała, Kaczmarczyk, Filo

Bidvest Kraków: Flank – Papież, Linczowski, Janas, Piwowarczyk, Sołtysik

Bidvest otworzył ten mecz w 5 minucie po strzale Piwowarczyka. Sparta długo nie mogła dojść do siebie, ale w końcu w 14 minucie wyrównał Bąk. Potem prawdziwy szoł zaprezentował Bukowicki, który strzelił cztery bramki z rzędu imponując instynktem strzeleckim znajdując się zawsze tam gdzie trzeba jak i niekonwencjonalnymi rozwiązaniami akcji. Bidvest odzyskał rezon gdy po bramkach Piwowarczyka i Papieża zrobiło się 5:3 w 34 minucie. Bidvest musiał podjąć ryzyko, ale nie opłaciło się – najpierw po raz kolejny trafił Bukowicki, a wynik meczu ustalił strzałem do pustaka harujący jak wół Bąk. Bidvest stracił praktycznie szanse na awans i stracił również Janasa, który w ostatniej minucie meczu dostał czerwoną kartkę za wybitnie niesportowe zachowanie.

 

Żarłacze – eNHa 4:4 (0:2)

(Szymański 3, Wojciechowski – A. Wałaszek 3, Krężołek)

Żarłacze: Dzięgiel – Wojciechowski, P. Wałaszek, Szymański, Handzel, Antoszewski, Wieszeniewski, Świątek

eNHa: Maciak – Górski, Chalcarz, Marszałek, Górka, A. Wałaszek, Krężołek

eNHa weszła w ten mecz świetnie. Dwie szybkie bramki w 4 i 6 minucie autorstwa A. Wałaszka zapowiadały ciężką przeprawię dla Żarłaczy. Tak też się działo i eNHa absolutnie przejęła inicjatywę. Mogliśmy oglądać szybką, dynamiczną grę i składne akcje w wykonaniu tej drużyny. Jedynym problemem była skuteczność. Gracz eNHy oddali około 10 strzałów które absolutnie mogły zakończyć się bramką. Druga połowa miała podobny przebieg i w końcu eNHa strzeliła swoją trzecią bramkę. Wówczas goście uznali, że jest po meczu i czas na indywidualne popisy oraz manianę w obronie. Świetnie to wykorzystał Szymański – najpierw strzelił gola, a potem asystował przy pięknym uderzeniu Wojciechowskiego w 26 minucie. Szymański pokazał drużynie eNHa co to znaczy skuteczność w 28 i 34 minucie i Żarłacze wyszły na prowadzenie w co ciężko było uwierzyć po pierwszej połowie. eNHa obudziła się z letargu w 36 minucie gdy wyrównał A Wałaszek. Ostatnie minuty to walka obu ekip o pełną pulę, ale bramek już nie zobaczyliśmy i mimo, że obie drużyny mają jeszcze szanse na awans to prędzej Olek zostanie abstynentem niż zobaczymy eNHę lub Żarłaczy w ćwierćfinale.

 

Grupa B

 

ISTS wykorzystało ogromną szansę i po wygranej nad DRUG-onami zapewniło sobie pierwsze miejsce w grupie. Do walki o drugą lokatę włączył się Drink Team dość niespodziewanie pokonując Hattricka.

Drink Team – Hattrick 6:5 (2:1)

(P. Cholewicki 4, K. Cholewicki, Drożdżewski – Gruszczyński 3, Walerowski, Ziętara)

Żółte kartki: P. Cholewicki i Ozga (obaj Drink Team)

Drink Team: Rajek – K. Cholewicki, P. Cholewicki, Drożdżewski, R. Mucha, Dudziak, Ozga, Lis, Żaba

Hattrick: Gajoch – Ziętara, Walerowski, Rybski, Makuła, Gruszczyński

Hattrick by pozostać w grze musiał wygrać, a zadanie dodatkowo sobie utrudnił dwoma prostymi błędami w obronie po których bramki strzelali P. Cholewicki i Drożdżewski i było 2:0 w 11 minucie. Hattrick złapał kontakt po sprytnym uderzeniu Walerowskiego, a wyrównał Gruszczyński w 21 minucie. Potem skutecznością znów błysnął P. Cholewicki i zrobiło się 4:2 w 23 minucie. W 28 minucie Drinki prowadziły już tylko jedną bramką, a zmasowany napór Hattricka przyniósł bramkę wyrównującą w 35 minucie. Wydawało się, że Hattrick musi strzelić zwycięską bramkę, ale znów nie zachował należytej uwagi w obronie. Najpierw wykorzystał to P. Cholewicki, a potem Jego brat zamienił rzut wolny na bramkę. Hattrick w ostatniej minucie złapał kontakt po tym jak Gruszczyński wykorzystał przedłużony rzut karny, ale na remis nie starczyło już czasu i goście pożegnali się z Pucharem Ligi.

 

ISTS – Drug-ony 5:2 (5:1)

(Grzegorzek 2, L. Zaczyk, Koper, Górowski – Wolbiś, Kubas)

Żółta kartka: Górowski (ISTS)

ISTS: Szala – Górowski, Koper, M. Zaczyk, Bobrowski, L Zaczyk, Jakub Kosek II, Grzegorzek

Drug-ony: Płatek – Walicki, P. Knapik, Rogóż, Skiba, Wolbiś, P. Zając, Furmanek, Sochacki, Kubas, Dworak, Płoch

Obie drużyny doskonale wiedziały, że wygrany będzie o krok od awansu i chciały jak najszybciej rozstrzygnąć spotkanie na swoją korzyść. Mecz celnym strzałem już w 2 minucie otworzył Grzegorzek z ISTS. 4 minuty później ten sam zawodnik ponownie trafił i podwyższył wynik. W 12 minucie L. Zaczyk dał ISTS trzecią bramkę i wydawało się że będą już co raz bardziej odskakiwać przeciwnikom. Drug-ony bardzo zaangażowane w grę w końcu trafiły bramkę kontaktową ale i ona doczekała się odpowiedzi w postaci dwóch bramek i wynik po pierwszej połowie wyglądał następująco to aż 5:1. Druga połowa to bardzo dużo walki o piłkę w środku pola i tylko niekiedy niewykorzystane dogodne sytuacje po obu stronach boiska. W 31 minucie Drug-ony strzeliły swoją drugą bramkę po uderzeniu Wolbisia i był to ostatni gol w tym meczu. Spotkanie zakończyło się zasłużonym zwycięstwem ISTS 5:2, mimo, że przez całą drugą połowę nie potrafili pokonać Płatka.

 

Grupa C

 

Najważniejszym spotkaniem grupy C był pojedynek Krakowiak i SA-Dzików zakończony wiktorią gospodarzy bardzo przybliżającą Ich do ćwierćfinału. O awans będą jeszcze walczyć FC Piekarze, którzy pokonali Universum Kraków.

 

Universum Kraków – FC Piekarze 2:6 (2:3)

(Kaczorowski, Madej – Steczko 2, Stabrawa 2, Machaczka, Basiński)

Universum Kraków: Kochan – Bocheński, Katarzyński, Kaczorowski, Kuś, Madej, Ślęzak

FC Piekarze: Grzywa – Machaczka, Brzeziński, Steczko, Stabrawa, Witanowski, Basiński

To spotkanie już w 2 minucie otworzyło Universum po pięknym uderzeniu głową w wykonaniu Kaczorowskiego. Piekarze wyrównali w 8 minucie po strzale Steczki, a kolejne 3 minuty później prowadzenie znów objęło Universum, tym razem za sprawą Madeja. Universum mogło podwyższyć, ale niewykorzystane sytuacje się zemściły i Piekarze wyrównali 4 minuty później a chwilę potem wyszli na prowadzenie i wynikiem 2:3 zakończyła się pierwsza połowa. Początek drugiej połowy był dosyć wyrównany ale szybko inicjatywę przejęła drużyna Piekarzy i zyskała znaczną przewagę na boisku. Goście udowodnili to bramkami Steczki i Stabrawy i pokazali, że jeszcze powalczą o awans.

 

Krakowiak – SA-Dziki 6:4 (2:2)

(Gicala 3, Kociński 2, Gajewski – Petlic 3, Świech)

Żółta kartka: Petlic (SA-Dziki)

Krakowiak: Dziura – Kociński, D. Zając, Gicala, Demski, Gajewski

SA-Dziki: Świech, Szpulecki, Petlic, Mroczka

Pojedynek finalistów poprzedniej edycji zapowiadał się pasjonująco, ale gdy okazało się, że SA-Dziki wystąpią w ledwie czteroosobowym składzie można było spodziewać się tęgiego łomotu. Paradoksalnie to goście otworzyli wynik po bramce Świecha. Krakowiak zamknął rywala we własnym polu karnym i po dwóch golach Kocińskiego zrobiło się 2:1. Zadowolonych z prowadzenia błyskawicznie skarcił Petlic trafiając z własnej połowy. Po golach Gicali i Gajewskiego było 4:2 w 26 minucie i wydawało się, że SA-Dziki już się nie podniosą. Innego zdania był Petlic, który strzelił dwa gole i w 31 minucie było 4:4. SA-Dziki pękły dopiero w 34 minucie gdy trafił Gicala. Ten sam gracz dobił rywala w 38 minucie zapewniając swojej ekipie prowadzenie w grupie C. SA-Dziki zasługują niewątpliwie na brawa walcząc jak równy z równym będąc w osłabieniu, ale Pucharu w ten sposób nie wygrają.

 

Grupa D

 

Rozgrywkom grupy D ton nadają ekipy Czystych Butów i Pumas Kraków. Obie ekipy wygrały swoje drugie spotkania i w ostatniej kolejce zmierzą się o pierwszą lokatę w bezpośrednim pojedynku.

Pumas Kraków – Torpedy 2010 Kobierzyn 5:3 (2:1)

(Leśniak 3, Konopka, Dadouch – R. Dzierża 2, Kowalski)

Żółta kartka: R. Dzierża (Torpedy 2010 Kobierzyn)

Pumas Kraków: Brzostkiewicz – Leśniak, Pyciak, Żurek , Konopka, Dadouch

Torpedy 2010 Kobierzyn: Szumny – Maślejak, M. Dzierża, R. Dzierża, Komasiak, Kowalski

W 6 minucie pierwszego gola w tym meczu strzelił Dadouch i tym samym wyprowadził Pumasów na prowadzenie. 6 minut później jego wyczyn powtórzył Leśniak wykańczając podanie Pyciaka. Torpedy nie mogły trafić mimo kilku dobrych akcji ale w końcu udało im się to w 17 minucie za sprawą Kowalskiego, który celnie przymierzył z dystansu. Takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa a początek drugiej była bardzo wyrównany i mogliśmy oglądać dużo walki o piłkę w środku pola. W 29 minucie Dla Pumasów trafił Leśniak a 5 minut później ten sam zawodnik ponownie podwyższył wynik i było 4:1. Na trzy minuty przed końcem było już tylko 4:3 dla Pumas Kraków po dwóch golach R. Dzierży i Torpedy mocno walczyły o remis. Odważna gra została jednak skarcona przez Konopkę, który w ostatniej minucie trafił do pustej bramki.

 

Venatores FC – Czyste Buty 2:13 (1:2)

(Wojtasiński, Ciuruś – K. Łęcki 7, M. Kluza 4, Jakub Kosek I 2)

Venatores FC: Włuka – M. Kopacz, D. Mroczek, S. Mroczek, Wojtasiński, Heras Gil, Luengo, Ciuruś, Kolegowicz

Czyste Buty: P. Gibas – Sz. Kluza, Gruszecki, Jakub Kosek II, D. Łęcki, K. Łęcki, M. Kluza

Na początku nic nie zapowiadało pogromu który się dokonał. W 3 minucie to Venatores otworzyło spotkanie celnym uderzeniem w wykonaniu Ciurusia. Gra wyglądała na wyrównaną i można było przypuszczać że taka pozostanie do końca meczu. Jednak nic takiego się nie stało, gra się zupełnie zmieniła odkąd Czyste Buty strzeliły swojego pierwszego gola za sprawą Jakuba Koska I. Goście zaczęli zyskiwać przewagę i na minutę przed końcem pierwszej połowy objęli prowadzenie po trafieniu M. Kluzy. Dopiero jednak w drugiej połowie mogliśmy oglądać pełny potencjał Czystych Butów, która całkowicie przejęła inicjatywę i zdominowała rywala. W 22 minucie było 2:3, ale później Venatores FC byli bezradni jak harcerka zdybana w środku nocy na poligonie. Po raz kolejny skutecznością błysnął K. Łęcki, który zdobył tym razem 7 bramek (w trzech ostatnich spotkaniach strzelił 19 goli!), i nawet wysoka ewentualna porażka z Pumasami nie powinna odebrać Im awansu.

 

Grupa E

 

Zwycięstwo w tej grupie zapewnił sobie Kromont, który pokonał Microtec. Z gry o awans wypadł MK Team, który uległ Arbitro De Futbol.

 

Arbitro De Futbol – MK Team 8:4 (4:4)

(Koźlak 3, Pałetko 2, Szymczyk 2, Boligłowa – Doniec, Karaś, Głowa, Nawrot)

Żółta kartka: Pałetko (Arbitro De Futbol)

Arbitro De Futbol: Starmach – Pąchalski, Pałetko, Koźlak, Biela, Boligłowa, Szymczyk

MK Team: Żmuda, Ginter, Nawrot, Kępka, Szubartowski, Michta, Głowa, Karaś, Doniec

Byliśmy świadkami niezwykle ciekawego pojedynku jakim był ten bardzo dynamicznie rozpoczęty mecz. Już w 3 minucie Doniec wyprowadził MK Team na prowadzenie. Jego drużyna jednak niezbyt długo się tym cieszyła, gdyż minutę później wyrównał Koźlak. Kolejną minutę później Pałetko celnie uderzył i dał Arbitrom prowadzenie. Na kolejny zwrot akcji czekaliśmy 2 minuty i po bramkach wracającego do zdrowia Nawrota i Karasia MK Team prowadził. W 10 minucie MK Team prowadził już dwoma bramkami, bo Starmacha pokonał Głowa. Ciężko w to uwierzyć, ale MK Team właśnie w tej minucie skończył strzelanie w tym meczu. Arbitrzy złapali kontakt po golu Boligłowy, a tuż przed przerwą wyrównał Szymczyk. Druga połowa była już pod dyktando gospodarzy i już w 25 minucie prowadzili dwoma bramkami. MK Team mimo usilnych starań nie mógł sobie poradzić z dobrze zorganizowaną obroną przeciwników. Ci natomiast wyprowadzali kolejne ataki i jeszcze dwukrotnie lokowali piłkę w siatce pokonując wicelidera Dywizji A po świetnej drugiej połowie.

 

Kromont – Microtec 6:1 (3:1)

(Sikora 3, Marszycki 2, Mateusz Raźny – Kwiatkowski)

Żółta kartka: Kołodziej (Microtec)

Kromont: Jamka – Oszczypała, Sikora, Maśko, Mateusz Raźny, Marszycki, Brzegowy

Microtec: Drużyński, Ofiarski – Mularczyk, Kołodziej, Liszka, Ołownia, Tenerowicz, Kwiatkowski

Chcąc walczyć z Kromontem nie można popełniać takich błędów jak w pierwszej minucie, gdy do siatki Microtecu trafił Mateusz Raźny. Microtec uspokoił grę i długimi piłkami szukał swojej szansy. Udało się w 10 minucie gdy wyrównał Kwiatkowski, ale remis był na tablicy wyników tylko do 13 minuty gdy trafił Marszycki. Potem rozkręcił się Sikora, który zdobył dwa gole i niemal zaliczył asystę z bajki. Microtec walczył, ale za każdym razem na posterunku był Jamka. W 34 minucie Sikora wykorzystał rzut karny i zrobiło się 5:1, a wynik w końcówce ustalił Marszycki. Kromont awansował do ćwierćfinału, a Microtec powalczy z Arbitro De Futbol by również się tam znaleźć.

Bidvest i Arbitro De Futbol ciągle niepokonani

Po kolejnych zwycięstwach Bidvest Kraków i Arbitro De Futbol mają już sześć punktów przewagi nad grupą pościgową. Cenne zwycięstwa odniosły drużyny DRUG-onów i eNHa. Pierwsze remis w tej edycji padł w meczu Venatores FC – Drink Team.

 

Bidvest Kraków – Żarłacze  4:1 (2:1)

(Pohl, Piwowarczyk, W. Kopacz, Linczowski – Antoszewski)

Żółte kartki: Linczowski i Sołtysik (Bidvest Kraków)

Bidvest Kraków: Flank – Pohl, Piwowarczyk, W. Kopacz, Linczowski, Papież , Sołtysik

Żarłacze: Dzięgiel – Handzel, Artur Sobesto, Świątek, Szymański, Antoszewski

Na papierze Bidvest powinien wciągnąć Żarłaczy bez popity, ale zagrali bez Otrębskiego i Janasa. Gra była wyrównana i stosunkowo długo nie mogła paść żadna bramka. W końcu jednak w 11 minucie swoją drużynę na prowadzenie wyprowadził W. Kopacz, a w 18 minucie Bidvest podwyższył na 2:0 po trafieniu Pohla. Minutę przed końcem połowy Antoszewski dobił strzał Artura Sobesty i zrobiło się 2:1. Druga połowa to bardzo wyrównana gra i mało podbramkowych sytuacji zarówno z jednej jak i drugiej strony boiska. W 26 minucie Bidvest podwyższył wynik za sprawą Piwowarczyka a minutę później trafił Linczowski ustalając jak się okazało końcowy wynik na 4:1. Więcej bramek w tym meczu już nie mogliśmy oglądać. Spotkanie wygrał Bidvest Kraków, ale unaoczniło ono jak wiele do drużyny lidera Dywizji B wnoszą nieobecni dziś gracze.

 

Universum Kraków – Drug-ony  0:7 (0:2)

(Walicki 2, Rogóż 2, Kubas, Sarliński, Furmanek)

Żółte kartki: Chalota (Universum Kraków) oraz Kubas (Drug-ony)

Universum Kraków: Kochan – Madej, Kuś, Chalota, Kaczorowski, Bocheński

Drug-ony: Płatek – Walicki, Rogóż, Skiba, Furmanek, Sochacki, Kubas, Sarliński

Wydawało się że to spotkanie będzie bardziej wyrównane, ale okazało się że Drug-ony całkowicie zdominowały rywala. W 7 minucie jako pierwszy trafił Rogóż i siedem minut później powtórzył ten wyczyn. Wynik niby był do odrobienia, ale Universum grało zupełnie bez polotu, a Madej seryjnie marnował setki. Na 0:3 podwyższył Walicki, a w 29 minucie było już 0:4 gdy trafił Furmanek. Co ciekawe ostatnie trafienie tego gracza w NALF miało miejsce 16 czerwca 2011 roku. Końcówka to pełna dominacja Aptekarzy, którzy dołożyli jeszcze trzy bramki i zaliczyli pierwszy shout-out w historii. Należy wyróżnić również Kochana, który uchronił swoją drużynę przed o wiele wyższą porażką.

 

eNHa – FC Piekarze  10:7 (5:3)

(Marszałek 3, Wałaszek 3, Górski 2, Górka, Chalcarz – Witanowski 3, Machaczka 2, Stenzel, Steczko)

eNHa: Maciak – Górski, Górka, Marszałek, Ludwig, Wałaszek, Krzysztof, Chalcarz

FC Piekarze: Buczek – Steczko, Stenzel, Witanowski, Machaczka, Bryndza, Brzeziński, Stabrawa

Był to z pewnością najbardziej emocjonujący i widowiskowy pojedynek tej kolejki Dywizji B. Obie drużyny w świetnej dyspozycji wykazywały się skutecznością stawiając na zmasowany atak. Rozpoczęła eNHa w 3 minucie po strzale Górskiego. Trzy minuty później wyrównał Machaczka. Kolejną minutę później znów eNHa objęła prowadzenie za sprawą pięknego uderzenia Marszałka. Po chwili Górski znów trafił i eNHa ponownie odskoczyła na dwie bramki rywalowi. Machaczka celnym uderzeniem z dystansu doprowadził do stanu 4:3, ale po chwili eNHa ponownie miała trzy bramki przewagi, gdy rzut karny na bramkę zamienił Wałaszek. Piekarze ruszyli z furią i po dwóch golach Witanowskiego było 5:5 w 24 minucie. Jeszcze w tej samej minucie swojego drugiego gola strzelił Wałaszek, a do kolejnego remisu doprowadził Steczko. Końcówka to lepsza gra eNHy. Najpierw do siatki trafia Górka, a potem bramkę kolejki zdobywa Marszałek. W 35 minucie robi się 8:7 po kolejnym golu Witanowskiego, ale goście odkrywają się za co karcą Ich Wałaszek i Chalcarz.

 

Venatores FC – Drink Team 4:4 (2:2)

(S. Mroczek, Wojtasiński, M. Kopacz, Ciuruś – P. Cholewicki, K. Cholewicki, Żaba, Burczyk)

Żółta kartka: Podleś (Venatores FC)

Venatores FC: Pakuła – Heras Gil, D. Mroczek, S. Mroczek, Wojtasiński, M. Kopacz, Włuka, Podleś, Ciuruś

Drink Team: R. Mucha – Dudziak, Drożdżewski, P. Cholewicki, Lis, K. Cholewicki, Ozga, Żaba, Burczyk

 

Obie drużyny długo się  badały i mecz dopiero w 14 minucie skutecznym strzałem otworzył Burczyk z Drink Team’u. Wyrównanie nastąpiło 3 minuty później za sprawą celnego uderzenie Wojtasińskiego. Kolejną minutę później S. Mroczek wyprowadził Venatores na prowadzenie ale w ostatniej minucie wyrównać zdołał K. Cholewicki. Już na samym początku drugiej połowy nastapiła szybka wymiana i znów mieliśmy remis –  tym razem 3:3. W 30 minucie P. Cholewicki dał swojej drużynie kolejne prowadzenie. Gospodarze wyraźniej przyspieszyli, ale nie mogli poradzić sobie z defensywą Drinków. Dopiero w 40 minucie do wyrównania doprowadził Ciuruś i zanotowaliśmy pierwszy remis w Dywizji B.

 

ISTS – Arbitro De Futbol 4:11 (0:5)

(L. Zaczyk 3, Koper – Koźlak 6, Biela 2, Szymczyk, Pałetko, Ciepły)

Żółta kartka: Starmach (Arbitro De Futbol)

ISTS: Szala – Jakub Kosek II, Górowski, Grzegorzek, L. Zaczyk, M. Zaczyk, Bobrowski, Koper

Arbitro De Futbol: Starmach – Szymczyk, Koźlak, Biela, Pałetko, Ciepły, Boligłowa

Po ostatnich występach ISTS istniała niebezpodstawna nadzieja, że gości czeka naprawdę ciężka przeprawa. Problem polegał na tym, że gospodarze podeszli bardzo wysoko do rywala i każda tzw. dzida w przód generowała groźne sytuacje pod bramką Szali. Po pierwszej połowie było już 0:5, a Koźlak dopiero zaczynał się rozpędzać. W drugiej połowie ISTS zmieniło taktykę i zaowocowało to bramką Kopera w 22 minucie. W 24 minucie po bramkach L. Zaczyka i Koźlaka było 2:6, ale drużyna Sędziów mistrzowsko wykorzystała niedyspozycję defensywy ISTS. W 32 minucie było 2:9 i po meczu. W końcówce skutecznością popisali się L. Zaczyk i Koźlak, a Arbitro De Futbol zaliczyli czwartą kolejną wygraną w lidze.

Piątka kolejki: Filip Flank (Bidvest Kraków) – Arkadiusz Wałaszek (eNHa), Rafał Rogóż (DRUG-ony), Rafał Ciuruś (Venatores FC), Michał Koźlak (Arbitro De Futbol)

Zawodnik kolejki: Michał Koźlak (Arbitro De Futbol) – po prostu urwał od internetu