Miesiąc: grudzień 2015

Dreszczowiec dla Kromontu

Znamy kluczowe rozstrzygnięcia w fazie zasadniczej Dywizji A – w grupie mistrzowskiej zagrają Szkoła Aspirantów PSP, Supermeny Kraków, Krakowiak Financity i Kromont. W szlagierowych spotkaniach Aspiranci ulegli Supermenom, a Kromont ze stanu 0:3 wyciągnął na 4:3 w meczu ze Spartą Kraków. Krakowiak Financity bez problemu ograł MK Team, a w spotkaniu o pole position w grupie spadkowej Hattrick był lepszy od Drink Teamu

 

Drink Team – Hattrick 3:5 (2:3)

(Burczyk 2, P. Cholewicki – Ziętara 2, Makuła, Rybski, Gruszczyński)

Żółte kartki: Drożdżewski i R. Mucha (Drink Team)

Drink Team: Rajek – Drożdżewski, R. Mucha, Burczyk, Pastucha, M. Nowak, Burczyk, P. Cholewicki

Hattrick: Gajoch – Makuła, Ziętara, Rybski, Gruszczyński, Gajdur, Groński

 

Drinki ewidentnie przespały początek meczu, co ustawiło całe spotkanie. Już w 5 minucie po trafieniach Makuły i Gruszczyńskiego było 0:2 i zapowiadała się ciężka przeprawa dla gospodarzy. Ich sytuacja pogorszyła się w 13 minucie gdy podwyższył Ziętara. Hattrick zamiast uspokoić grę zaczął się wozić i po dwóch trafieniach Burczyka zrobiło się tylko 2:3. W drugiej połowie ponownie zaznaczyła się przewga gości i po golach Ziętary i Rybskiego było 2:5 w 26 minucie. Dopiero wówczas Hattrick zaczął kontrolować grę. W efekcie Drink Team zdobył jeszcze tylko jedną bramkę i już po tym meczu wiedzieliśmy, że zagra w grupie spadkowej. Ostatecznie rozstrzygnięcia w pozostałych spotkaniach sprawiły, że na pewno Drinkom będzie towarzyszyć Ich dzisiejszy pogromca.

 

 

Kromont – Sparta Kraków 4:3 (2:3)

(Marszycki 2, Marcin Raźny, Oszczypała – Grabiec, Gruchała, Filo)

Kromont: Jamka – Oszczypała, Konrad, Sikora, Maśko, Marszycki, Mateusz Raźny, Marcin Raźny

Sparta Kraków: M. Mroczek – Bukowicki, Grabiec, Kawula, Gruchała, Szczepański, Filo

 

Niesamowitej huśtawki nastrojów dostarczyli gracze obu drużyn. Mecz rozpoczął się od fenomenalnego uderzenia Grabca z rzutu wolnego w 4 minucie. Sparta zyskała przewagę i w 10 minucie podwyższył Gruchała. Kromont nawet się nie otrząsnał, a już zainkasował kolejny cios – tym razem od Filo. Paradoksalnie ta bramka otrzeźwiła Kromont. W 13 minucie trafił Marcin Raźnym a w 14 Marszycki. Później rozpoczął się nierówny pojedynek Kromontu z M. Mroczkiem. Bramkarz Sparty wyprawiał prawdziwe cuda broniąc to co się dało i kilka strzałów, których się nie dało obronić. Huraganowe ataki gospodarzy przyniosły skutek dopiero w 36 minucie, gdy w wreszcie trafił Oszczypała. Żadnej z drużyn nie interesował remis, ale to Kromont był bardziej skuteczny i na 40 sekund przed końcem Marszycki po raz drugi trafił do siatki. W ostatnich sekundach wyrównać mógł Filo, ale fatalnie chybił. Kromont tym samym zapewnił sobie grę w grupie mistrzowskiej, a Sparta Kraków będzie musiała walczyć o ligowy byt.

 

Krakowiak Financity – MK Team 11:3 (3:1)

(Kobiałka 4, Porębski 3, D. Zając 3, Janus – Socha 2, D. Karaś)

Czerwone kartki: Bartos (Krakowiak, 8. Minuta – za faul) oraz Złdaszek (MK Team, 38. Minuta – za faul taktyczny)

Krakowiak Financity: Bartos – D. Zając, Kobiałka, Porębski, Kociński, Janus

MK Team: Satoła – Doniec, D. Karaś, Głowa, T. Karaś, Nawrot, Wertepny, Złydaszek, Socha, Nizioł, Goraj

 

MK Team pałał rządzą rewanżu po pucharowej porażce z Krakowiakiem. Na początku wszystko wydawało się iść po myśli gości zwłaszcza, że w 8 minucie z boiska wyleciał Bartos za brutalny faul przed polem karnym na T. Karasiu. Wyrok wykonał Jego brat i było 0:1. Tylko kilkunastu sekund potrzebował D. Zając by wyrównać i mecz rozpoczął się na nowo, ale Krakowiak miał pustki na ławce rezerwowych. Mimo dobrej końcówki pierwszej połowy zwieńczonej dwoma golami Kobiałki wydawało się, że powtórzy się historia z meczu z Aspirantami i gospodarze zostaną zajechani przez bardziej licznego rywala. MK Team być pomyślał tak samo, tylko zapomniał, że najpierw trzeba rywala zabiegać. W efekcie pierwsze 10 minut drugiej połowy śmiało może aspirować do miana najgorszych 10 minut w historii MK Teamu. D. Zając, Kobiałka i Porębski robili co chcieli doprowadzając do stanu 10:1 (!). Dopiero wówczas opadli nieco z sił pozwalając zdobyć dwa gole przez Sochę, ale ostatnie słowa i tak należały do beniaminka – ostatnią bramkę zdobył Porębski, a chwilę później z boiska za faul taktyczny zupełnie niepotrzebny przy tym wyniku, został wyrzucony Złydaszek. MK Team jest co raz bliżej relegacji, a Krakowiak Financity jest kolejnym zespołem, który zagra w pierwszej czwórce.

 

 

Szkoła Aspirantów PSP – Supermeny Kraków 5:6 (2:4)

(Łoś 3, Horawa 2 – Sobolewski 2, Fietko, Rubak, Kozera, Szubartowski)

Żółta kartka: Pilch (Szkoła Aspirantów PSP)

Szkoła Aspirantów PSP: Mróz – Łoś, Pilch, Jasiński, Kolanowski, Horawa, Pisarek

Supermeny Kraków: Bułka – Fietko, Rubak, Kosek, Sobolewski, Kozera, Szubartowski, Różycki, Sałęga

 

Początek to szybka wymiana ciosów – pierwszy bramkowy remis był już w 3 minucie po trafieniach Sobloewskiego i Łosia. Później gra lepiej kleiła się gościom i szybkie kombinacyjne akcje przyniosły jeszcze w 18 minucie prowadzenie 1:4. Tuż przed przerwą trafił Horawa, ale inicjatywa była dalej przy drużynie Bułki. Na 2:5 podwyższył Fietko w 22 minucie, a w 26 minucie ślicznym lobem z rzutu wolnego popisał się Sobolewski. Wówczas Supermeny stwierdziły, że jest po meczu i kolejne bramki będą zdobywać tylko po wymianie czterdziestu podań w polu karnym rywala. Nie pomogły dwa ostrzegawcze strzały w potylicę Łosia, które doprowadziły do stanu 4:6 w 31 minucie. Dopiero bramka kontaktowa Horawy trzy minuty później znów sprawiła, że Supermeny zaczęły znów grać dokładnie. Mimo, że nie oglądaliśmy już żadnej bramki to końcówka obfitowała w emocje, ale żadnej z drużyn nie udało się już zmienić wyniku. Nie ma jednak co rozpaczać – na pewno zobaczymy rewanż w grupie mistrzowskiej.

 

Piątka kolejki: Marek Mroczek (Sparta Kraków) – Dariusz Marszycki (Kromont), Tomasz Sobolewski (Supermeny Kraków), Marcin Ziętara (Hattrick), Sławomir Kobiałka (Krakowiak Financity)

 

Zawodnik kolejki: Marek Mroczek (Sparta Kraków) – po kilka słabszych meczach znów wszedł na poziom ,,Wakabayashi”.